O książkach poważnych i dyskusji merytorycznej

Zarzucił mi wczoraj pan Józef Darski, że poprzez swój sposób pisania stawiam się poza merytoryczną dyskusją. Chodzi o to, że prawdziwi historycy nie piszą tak jak ja tylko inaczej i kiedy się ze sobą spotkają do dyskutują merytorycznie i to czyni ich życie pełniejszym, a stawianym przez nich hipotezom dodaje powagi. Nie wiem tylko dlaczego dzieje się tak, że to pod moimi tekstami toczy się bez przerwy zawzięta dyskusja, to moje książki są oprotestowywane i badane pod kątem ewentualnych nieścisłości, a nie książki warsztatowych purystów. „Baśń jak niedźwiedź” jest cyklem publicystycznym, czego nigdy nie ukrywałem. Problem krytyków, ale także entuzjastów polega na tym, że spodziewali się oni po „Baśni” i jej autorze, czegoś co utrzymuje się w standardach dyskusji historyczno-patriotycznej w Polsce, czegoś co krążyć będzie wokół wałkowanych w nieskończoność problemów tolerancji w I Rzeczpospolitej, szarż ułańskich i koncertów fortepianowych w białych dworkach. Do tego odbiorca przywykł i tym się go usypia już od lat. To nie jest moim zdaniem dobra droga i nie prowadzi ona do celu. Przeciwnie, prowadzi na manowce. Postanowiłem więc poszukać innych dróg i innymi sposobami opowiedzieć o sprawach, które wszyscy od dawna znamy, a także o takich, które skrywały się do wczoraj właściwie przed naszymi oczami.

Kiedy rozpoczynałem pisanie III tomu „Baśni jak niedźwiedź” sądziłem, że będzie to książka o królu Stefanie Batorym. Okazało się jednak, że postacie i wydarzenia towarzyszące panowaniu króla dotykają spraw głębokich i osadzonych w odległej przeszłości tak silnie, że nie można tak po prostu streścić historii życia i dokonań Stefana Batorego w Polsce i na tym poprzestać. Jest więc III tom Baśni książką o obecności Anglików w Europie Środkowej, o kolonizacji, o polityce robionej podstępem i o Żydach mieszkających w Polsce. Tak jak w poprzednim tomie, również tutaj nie cofam się przed żadną karkołomną hipotezą. Na tym bowiem, jak sądzę, polega właśnie publicystyka historyczna. Na stawianiu pytań, nie zaś na unikaniu odpowiedzi lub wymyślaniu takiej, która będzie łatwa do przełknięcia dla wszystkich. Tego rodzaju chwytów nie stosuję i stosował nie będę.

„Baśń jak niedźwiedź. III” jest książką dużo obszerniejszą niż dwa poprzednie tomy. Liczy sobie 457 stron. Tak jak w poprzednim tomie starałem się odnaleźć w czasach odległych analogie do naszej współczesności, a także pisać tę książkę językiem który korespondowałby z naszymi współczesnymi przemyśleniami i spostrzeżeniami na temat Polski i świata. Mimo podobieństw jest III Baśń książką zupełnie inną niż tom II, a zupełnie niepodobną do tomu I. Mam także nadzieję, że przez to właśnie będzie ona ciekawsza i bardziej inspirująca.

Jeśli nic nie stanie nam na przeszkodzie, we wtorek po świętach będzie można już kupić książkę w promocyjnej cenie 40 zł plus koszta przesyłki.

Ponieważ zbliżają się święta Wielkiej Nocy, postanowiłem przerwać pracę na ten czas i trochę odpocząć. Kolejny tekst ukaże się więc dopiero w przyszłym tygodniu. Poniżej umieszczam spis treści z III tomu Baśni. Życzę wszystkim wesołych świąt i szybkiego nadejścia wiosny.

Gabriel Maciejewski

Przed Baśnią

OSTRZEŻENIE – ZAMIAST PRZEDMOWY . . . . . . . VII

Prawdziwe życie smoków czyli historie alternatywne . . . XIV

Baśń jak niedźwiedź

Dwie legendy, dwa miasta, dwaj święci . . . . . . . . . . . 3

O fałszywym pieniądzu i prawdziwych intencjach . . . . . 26

Wojna i jej porządki . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 42

O przekornej księżniczce i jej nieszczęśliwym narzeczonym 57

Przełęcz Meszes . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 70

Wielkie rody . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 80

Ziz . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 94

Dalekie echo smoczych kroków . . . . . . . . . . . . . . . 109

Wypędzenia Żydów . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 115

Rozenkranc i Gildenstern pracują dla cesarza. A Shylock? 125

Bractwo cyrkla i Czarnogłowi . . . . . . . . . . . . . . . . 139

Behemot . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 148

Misjonarze albo największa pokusa antysemitów . . . . . 157

Kolonizacja i kolonizatorzy . . . . . . . . . . . . . . . . . 168

Racja stanu, racja klanu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 173

Sól i rola . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 180

Husyci i husarze . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 189

Trzydniowa spowiedź kochanka królowej . . . . . . . . . . 202

Privilegium de non tolerandis iudaeis . . . . . . . . . . . . 215

Dwaj królowie i jeden cesarz . . . . . . . . . . . . . . . . . 232

Źli stróże wolności . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 240

O aniele śmierci, któy jest szybszy niż myśl . . . . . . . . 248

Pierwszy syjonista? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 263

Czym królowa Elżbieta rżniła się od Lenina? . . . . . . . 271

Zamek w środku Dzikich Pól i trzy książki o Zaporożcach 280

Reformy króla Stefana i doktryna barona Rotschilda . . . 295

Bankierzy i filantropi . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 304

Istotny cel wojny z Moskwą . . . . . . . . . . . . . . . . . 313

Poczciwy człowiek i szkoła trucicieli . . . . . . . . . . . . 332

Rok 1584 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 353

Artur Pendragon podbija Północ . . . . . . . . . . . . . . 364

Duma na śmierć króla Stefana . . . . . . . . . . . . . . . . 382

Zakończenie. Ku nowoczesności? . . . . . . . . . . . . . . 393

Epilog I. Sierpień 1919 – grudzień 1939 . . . . . . . . . . . 397

Epilog II. O kupowaniu i używaniu symboli . . . . . . . . 400

Spis ilustracji . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 403

Bibliografia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 405

Skorowidz . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 410

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika MarkD

29-03-2013 [08:27] - MarkD | Link:

Wydawałoby się, że  trzy pierwsze zdania powyższej notki (dalej reklama) to jakaś polemika. Przeczytałem komentarz Darskiego i państwu polecam :

Proszę nie udawać. Chodzi o poważne państwo przemysłowe w Europie. Nie mówimy o San Marino czy Norwegii, która nie ma takiego znaczenia.
Bieriezowski - Londyn nie ogłosił że spotkał się z brzozą tylko prowadzi śledztwo i już wiemy że został uduszony.
To co Pan pisze o Anglikach potwierdza, że ma Pan fobię lub wykonuje zadanie. Wykluczanie czegoś tylko dlatego, że napisali to Anglicy wyklucza Pana z kręgu dyskusji merytorycznych, a Pana dzieła z kategorii wartych dyskusji. Nie ma Pan pojęcia o warsztacie historyka. Równie dobrze może Pan pisać o życiu na księżycu.
Wartość pracy zależy od jej treści, argumentacji, metody wnioskowania i krytyki źródeł, a osoba autora ma oczywiście wpływ na treść, podobnie jak czas i miejsce jego powstania. Historyk NIE wyklucza żadnych źródeł. Pana postępowania dowodzi, że nie ma Pan pojęcia o zasadach pisania o historii.

Jak widać to nie "sposób pisania", lecz sposób rozumowania wyklucza autora "Baśni" z kręgu dyskusji merytorycznych.

Obrazek użytkownika Józef Darski

29-03-2013 [10:36] - Józef Darski | Link:

Coryllus może mieć koncepcje jakie chce, podobnie każdy, może pisać co chce, jak każdy i snuć nawet najbardziej fantastyczne lub alternatywne wizje. Dyskusja merytoryczna dotyczy faktów, logiki wnioskowania, odbywa sią na argumenty. Jeśli wykluczamy jakieś argumenty bądź informacje dlatego, że napisał je ktoś kogo nie lubimy, albo przedstawiciel nacji, której nie lubimy, to wykluczamy się z dyskusji merytorycznej, natomiast możemy sobie snuć te fantasmagorie ale wówczas w kategorii fantasmagorii. To tak jakbyśmy twierdzili, że teoria względności jest fałszywa, szkodliwa lub nie chcemy o niej nic wiedzieć, gdyż jej autor był żydem, a my akurat żydów nie cierpimy.
Stąd te wszystkie dyskusje z Coryllusem o roli Anglików, ostatnio w kształtowaniu Rosji, nie mają żadnego sensu. Jak się bowiem coś nie spodoba, albo zaprzeczy tym fantasmagoriom, to Coryllus powie, że on takich autorów nie czyta i do wiadomości ich wiedzy i argumentacji nie przyjmuje, bo są .. tu wstawić co sią chce. Jest to postawa urągająca każdej inteligencji, ale dla ćwierćinteligentów jak w sam raz.

Obrazek użytkownika kociol

29-03-2013 [16:46] - kociol | Link:

Pacz Pan! Każdej inteligencji się brzydzę a Pana i Coryllusa lubię poczytać.

Obrazek użytkownika chrisdigger

29-03-2013 [10:49] - chrisdigger | Link:

Berlin Niemcy
Hotel Adlon Kempinski
Manifest Kynologiczny czyli Zlote Jajo
----Prosimy nie udawac.Chodzi o powazne panstwo niemieckie w Europie.Nie mowimy o jamniku czy pudelku,ktory nie ma takiego znaczenia.
Doberman niem.wersja Chuck'a--Berlin nie oglosil,ze spotkal sie z Ernestem tylko prowadzi sledztwo i juz wiemy,ze pudelek zyje.To co pan pisze o Niemcach potwierdza,ze ma pan fobie lub wykonuje zadanie.Wykluczenie czegos tylko dlatego,ze napisali to Niemcy wyklucza pana z kregu dyskusji merytorycznych, a pana dziela z kategorii wartych dyskusji.Wartosc pracy jest wprost proporcjonalna do jej tresci a odwrotnie proporcjonalna ..czyli relacja miedzy przedmiotem a podmiotem daje wyraz artystycznego odczucia---
Dog niem.
Doberman niem.wersja Chuck'a N.
----Max Max powiedz cos wesolego, prosze radiotelegrafistka Natasza Rostowa
---Wesolego Alleluja Max Otto von Stirlitz.

Obrazek użytkownika joawa123

29-03-2013 [09:36] - joawa123 | Link:

Nie od dziś wiadomo, że środowiska naukowe są zwykle hermetyczne, a "panowie naukowcy" jedzą sobie z dzióbków, bo ci co nie jedzą, to mogą zmienić zawód. Jeżeli napiszę, że historia jest była i będzie przez większość historyków manipulowana - będzie to truizm. Powody są chyba dla każdego oczywiste. Osobiście i bezpośrednio miałam z tym do czynienia, przy okazji drobnej chałturki dla PW. Mała sprawa - mały skandalik, ale znaczący. Czytam coryllusa i PODZIWIAM go za odwagę i niezależność wniosków. Często trudno mi przyznać mu rację, lub mu zaprzeczyć z pełnym przekonaniem. Brak mi wiedzy do tego. Cenna jest odrębność coryllusowych sądów, która pobudza sięgnięcie do źródeł. Dowodem na to ,że "rozgrzewa i pobudza" jest wielość komentarzy. Cóż z tego, że większość to "pomidory"? Wiele jest przykładów na to, że bez względu na epokę człowiek niezależnie myślący i głoszący swoje racje - był napadany lub ignorowany. Np nieżyjący Piotr Skórzyński, by nie sięgać do zbyt odległej historii.

Obrazek użytkownika Józef Darski

29-03-2013 [11:04] - Józef Darski | Link:

ale tu nie o tym. Właśnie kończę recenzję z autobiografii Piotra Skórzyńskiego
http://bookshop.freepl.info/?5...
Nie zauważyłem, by twierdził, że czegoś nie bierze pod wagę, nie uznaje argumentów i nie czyta, bo napisał to przedstawiciel jakiegoś narodu. Taka bowiem postawa oznaczałaby BRAK dociekliwości, niezależności i odwagi.

Obrazek użytkownika joawa123

29-03-2013 [11:35] - joawa123 | Link:

Wkradł się błąd w opisie, cytuję:
"Autobiografia pisana na początku lat 1990-tych nie była przez autora przeznaczona do szybkiej publikacji."
1.Piotr napisał ją na początku lat 2000
2. Nie ma podstaw, by twierdzić kiedy zamierzał ją opublikować.
Jestem wdową po Piotrze, wiec wiem co piszę.
Bardzo jestem ciekawa Pana recenzji za którą z góry dziękuję
Coryllusa przepraszam za ten wtręt. Jakby co, proszę usunąć.

Obrazek użytkownika Józef Darski

29-03-2013 [13:12] - Józef Darski | Link:

Kiedy piszę te słowa i tu opis sytuacji z 1992 roku (pod koniec książki), kiedy Państwo musieliście ciekać z Warszawy z powodu bezpieki. Potem mógł tekst zmieniać czy uzupełniać.
W tekście pisze o publikacji ale w przyszłości. Nie mam teraz egz. przy sobie. Jak będą w domu  podam dokładny cytat i stronę.

Obrazek użytkownika joawa123

29-03-2013 [14:15] - joawa123 | Link:

Pan wie LEPIEJ . Chylę czoła. Byłam z Piotrem 22 lata . Piotr nie żyje od 5 lat . Rzeczywiście mało o nim wiem. Wstyd, że nie miałam okazji poznać Pana bliżej, skoro byliście ze sobą tak zaprzyjaźnieni, że wie Pan więcej. Życie jest zaskakujące. Ponawiam przeprosiny za wtręt.

Obrazek użytkownika Józef Darski

29-03-2013 [15:16] - Józef Darski | Link:

Analizuję tekst. W takim razie przyjmuję, że Pani ma rację, a tekst został podkolorowany i autor pisząc w 2000 r. specjalnie dokonał zabiegu przesunięcia pracy na rok 1992. Tak bywa.

Obrazek użytkownika tipsi

29-03-2013 [12:59] - tipsi | Link:

polityka historyczna poszczególnych narodów i państw, prowadzona od wieków poprzez finansowanie uniwersytetów i granty naukowe, to nie targowisko dobrych chęci pełne wesołych Tolkienów i Pratchettów, ale poważny przemysł, którym rządzą naprawdę duże chłopaki, których nie sposób ograć w Okalecz Pana Cebulę. Czy nie dostaliśmy dostatecznie po dupie od takich Normanów Daviesów chociażby, żeby pozbyć się złudzeń co do nieuwikłania i bezstronności historyków? Sam zresztą Davies prezentuje długi dowód na to, że żaden historyk nie jest wolny od subiektywizmu, a subiektywizm ten zależy od jego pochodzenia, wychowania i ukształtowania zawodowego. Oraz haków, jakie na dobrze zapowiadającego się pisarza historycznego zbierają służby. Czy przykład Jasienicy nic nas nie nauczył? Czy rozsądny człowiek może uważać, że tylko komuniści sterowali swoimi specjalistami od przekazywania idei historycznych masom?
Historycy rządzą państwami, a państwa rządzą przekazem historycznym -- czy to naprawdę trudno dostrzec? Coryllus odrzuca historiografię anglosaską en masse, co jest oczywiście błędem, bo warto ją poznać, ale lepiej zignorować jej sztandarowe dzieła niż przyjmować narzucane przez nie schematy myślowe. Przy tym coryllus nie jest historykiem akademickim, któremu można by czynić z tego zarzut, ale pisze w poprzek tradycyjnych podziałów, więc wystarczy o tym pamiętać, by nie przyjmować jego tez jako prawd objawionych, ale jako interesujące i czasem inspirujące spojrzenie na znane fakty historyczne i ich związki. Jeżeli książki coryllusa mają nas czegoś nauczyć, to właśnie tego, że warto podjąć wysiłek nieulegania narzucanym narracjom i wypracowywania własnych opinii. Bo tak się dziwnie składa, że narzucane nam narracje zawsze owocują utratą szacunku do przeszłości własnego narodu i rosnącym kompleksem niższości. Najlepiej obrazuje to cytat z klasyka: "Polskość to nienormalność".

Obrazek użytkownika fritz

29-03-2013 [16:06] - fritz | Link:

ale od poczatku do konca jest to nonsens.
Dlatego przykladow nie podaje.

Obrazek użytkownika Józef Darski

29-03-2013 [16:24] - Józef Darski | Link:

Historia to jest dziedzina nauk humanistycznych

Polityka historyczna jest to forma propagandy i działalności mitotwórczej w celach politycznych czasami zbożnych.

Nauka z propagandą i mitologią nie ma nic wspólnego.
 

Obrazek użytkownika tipsi

29-03-2013 [18:27] - tipsi | Link:

bo w praktyce jest niestety tak, jak napisałem -- kluczowe tematy są zawłaszczane politycznie, czysty orwellizm, tyle że w białych rękawiczkach. Nikt nie biega po stalinowsku z siekierą, ale powoli i systematycznie wywiera presję kierującą dyskurs naukowy w zawczasu wykopane koryto. A potem już można skwitować tezę, że Niemcy rządzili naszym uniwersytetem i sponsorowali literatów, słowami "bzdura", "gdzie źródła" i "teoria spiskowa". Ciekawe, czy za 500 lat te same argumenty skwitują tezę o niemieckim sterowaniu polskimi mediami w XXI wieku.

Obrazek użytkownika dogard

29-03-2013 [19:08] - dogard | Link:

ta pierwsza b.czesto zajmuje sie na powaznie pozostalymi, potrzymujac ich istnienie w swiadomosci 'poszukujacych'..

Obrazek użytkownika Teresa Murawska

29-03-2013 [19:07] - Teresa Murawska | Link:

"Coryllus odrzuca historiografię anglosaską en masse, co jest oczywiście błędem, bo warto ją poznać, ale lepiej zignorować jej sztandarowe dzieła niż przyjmować narzucane przez nie schematy myślowe."

Ależ właśnie o to "warto poznać" są te wszystkie awantury!!! Nie byłoby ich przecież, gdyby pan Maciejewski napisał, że na przykład to a to z historiografii angielskiej odrzuca, bo w tym i w tym miejscu kłamią, a w tamtym robią propagandę angielskim interesom. Problem polega na tym, że pan Maciejewski jest w wielu wypadkach po prostu ignorantem, zmyśla różne "fakty", a gdy mu ktoś to wykaże reaguje krzykiem a często niestety zwykłym chamstwem.

Ma jak to się kiedyś mówiło dryg do pisania, lubi zmyślać, no to niech sobie będzie takim lokalnym Danem Brownem.

"Bo tak się dziwnie składa, że narzucane nam narracje zawsze owocują utratą szacunku do przeszłości własnego narodu i rosnącym kompleksem niższości.'

A w związku z tym zdaniem mam do Pana pytanie, co w narracji z drugiego tomu "Baśni" budzi szacunek do przeszłości własnego narodu? Przecież to jest nieustanna demaskacja, że ten rzekomo polski "złoty wiek" miał tyle ze złotem wspólnego, co "złota obrączka" kupiona na bazarze. Jedno pasmo zdrad, nieudolności i właśnie nienormalności.

Obrazek użytkownika tipsi

30-03-2013 [00:20] - tipsi | Link:

które konkretnie fakty zmyślił. Daty, zdarzenia, miejsca i osoby oraz źródła. Oczywiście -- wielokrotnie uzupełnia luki wiedzy historycznej domysłami czy własnymi interpretacjami, ale jasno o tym uprzedza. Na tym polega beletrystyka historyczna, a i historycy lubią i muszą dokonywa takich myślozbrodni. W wielu miejscach też podważa rzetelnośc istniejących źródeł, ale nie on pierwszy i nie ostatni -- na tym także polega praca historyków, by poddawa krytyce obiektywizm źródeł. Weźmy chocby historyków rzymskich, czy naszego Kadłubka. Kiedy się dokładnie przyjrzec, to niemal każdy wielki historyk realizuje wprost lub pośrednio, świadomie lub mimochodem jakieś zamówienie polityczne.

A awantury wybuchają głównie o tezy. I nie dlatego, że słabo udokumentowane, ale dlatego, że obrazoburcze. Całkiem jak w przypadku "Paktu Ribbentrop-Beck" czy biografii Wałęsy. W Rosji widzimy to samo z Suworowem/Rezunem, chociaż ten właściwie pisze wyłącznie komentarze do źródeł. Co nie przeszkadza odsądzac go od czci i wiary.

Co do tomu II "Baśni" -- zupełnie Pani nie rozumiem -- Pani tę książkę w ogóle czytała???

Obrazek użytkownika dogard

29-03-2013 [10:12] - dogard | Link:

wrazej dyskusji.Pisze pan co chce, czytelnik czyta i przyjmuje , co mu pasuje.Nic ponad.Wiadomo,iz nie sa to zadne historiozoficzne dociekania.Wiec o co caly raban.Autor pisze ,ludzie oceniaja--tyle.

Obrazek użytkownika Plinta

29-03-2013 [10:54] - Plinta | Link:

nie wystarczy pisać o postaciach historycznych aby udawać że pisze się książkę "historyczną". Można śmiać się z metody badawczej historii co nie zmienia faktu, że historia jak każda nauka posługuje się własnym sposobem badawczym dociekania i ustalania zdarzeń historycznych. To jak porównywanie metody badawczej lekarza i szamana, obaj leczą ale skutek bywa rozmaity. A tekst Coryllusa to zwykłe "lokowanie produktu".

Obrazek użytkownika joawa123

29-03-2013 [11:20] - joawa123 | Link:

...napiszę, bo wkurzają mnie stale przytyki na temat "autoreklamy coryllusa" -
UWAGA:
KRYTYK I EUNUCH JEDNEJ SĄ PARAFII -KAŻDY WIE JAK - ŻADEN NIE POTRAFI" /Ignacy Krasicki/
A poza tym, pewnie nie macie czego reklamować a coryllus ma!

Obrazek użytkownika szara_komórka

29-03-2013 [11:29] - szara_komórka | Link:

Jakoś mam takie wrażenie, że naszej "przymusowej" służbie zdrowia zależy przede wszystkim na wyciągnięciu ode mnie pieniędzy a nie na wyleczeniu mnie.
A co do szamana. Jak będzie źle leczył to po prostu pogonią go z wioski.
Widzi Pan różnicę?
Może udało się Panu pogonić jakiegoś lekarza?;-)

Obrazek użytkownika tipsi

29-03-2013 [12:38] - tipsi | Link:

reklamuje swoje książki! I słusznie, bez tego bowiem nie mógłby ich sprzedać. Wydawcy gotowi są inwestować w najgorsze żenujące badziewie napisane przez półanalfabetę zamroczonego używkami, ale na pewno nie zainwestują w Maciejewskiego, który nawet jeśli pisze rzeczy jeżące włos na głowach historyków wyłysiałych od mądrości, to przynajmniej pisze ciekawie i zajmująco. Przecież jakiś duży wydawca mógłby go wrzucić do działu "political-historical fiction" i zaraz zatrudnić dwóch ludzi od podtrzymywania spodni, opadających pod ciężarem złota wysypującego się z kieszeni. Ale jakoś żaden nie chce -- ciekawe dlaczego, prawda? Więc coryllus, jeśli chce pisać książki, musi je sam wydawać i sam reklamować oraz sam kolportować. I to działa, choć w zasadzie nie powinno. Przy tym porządna, gruba książka kosztuje mniej niż musiałaby kosztować w empiku, a autor zarobi na niej więcej, przy okazji zaś nie upasą się różni cwaniacy pasożytujący na kulturze i usilnie wciskający nam niestrawny chłam.

Tak więc można się zżymać na to, że coryllus ma w dupie autorytety i bez żenady podważa ich kwalifikacje moralne do wypowiadania się o historii Polski i Europy -- i to na pięć pokoleń wstecz. Można się zżymać, że stawia ryzykowne historycznie tezy bez wystarczającej podbudowy źródłowej (czytaj -- bez poparcia bezpiecznych autorytetów). Można zarzucać mu wyznawanie a nawet tworzenie spiskowych teorii dziejów. Ale, do ciężkiej cholery, tylko zadufany w swej głupocie półgłówek może poważnie zarzucać mu, że reklamuje owoce swojej pracy! Daje w ten sposób niepodważalne świadectwo braku kompetencji intelektualnych do wypowiadania się na poruszany temat i właśnie to zamyka możliwość dalszej dyskusji. A kto tego nie pojmuje, ten kiep albo cwana gapa.

Obrazek użytkownika Józef Darski

29-03-2013 [13:08] - Józef Darski | Link:

to nie są żadne autorytety, podbudowa źródłowa to dokumenty, wiedza, informacje. Autorytetu nie mają tu nic do roboty.
Autorytet ma ten historyk, który używa max źródeł, np. Łowmiański o początkach państwa polskiego. Mimo że na starość popierał stan wojenny itp.

Obrazek użytkownika boson

29-03-2013 [13:42] - boson | Link:

Dziekuje za Pana komentarze, bo czytanie wiekszosci pozostalych niewatpliwie zle wplywa na moje zdrowie. Mam wrazenie, ze ta quasi-dyskusja wokol tworczosci Coryllusa, to wrecz akademicki przyklad przyslowiowej polskiej zawisci, jesli takowa rzeczywiscie istnieje. Facet sam do tego doszedl b. ciezka praca, a rodacy zamiast sie cieszyc ze komus sie chce jeszcze walczyc, zamiast ewentualnie polemizowac kontr-narracja, ze zrodlami i Bog wie czym, to najchetniej topia w lyzce wody. Dziekuje, jeszcze raz za nadzieje, ze nie tylko anglosasi potrafia samodzielnie myslec.

Pozdrawiam,
Krzysztof Piotrzkowski

Obrazek użytkownika Teresa Bochwic

29-03-2013 [14:57] - Teresa Bochwic | Link:

Kiedy wie Pan, że trudno polemizować, wkładajac w to wiele pracy - źródła itd. - a autor na to, ze go to nic nie obchodzi, bo on jest "publicystyczny". Ta rozmowa na róznych portalach toczy się od 3 lat. Jest nawet taki człowiek, który bardzo pracowicie podważył twierdzenia i "naukę" Coryllusa, a on na to, że jest "publicystyczny" i będzie pisał, co chce, gwiżdżąc na źródła. Sam swoich źródeł nie podaje, bo "nie jest taki głupi". Zawiść mogłaby dotyczyć moze historyków, ale przeciez nie zwykłych czytelników, którzy proszą o podanie źródel.

Obrazek użytkownika nikt_inny

29-03-2013 [15:23] - nikt_inny | Link:

Pisze Pani:
Sam swoich źródeł nie podaje, bo "nie jest taki głupi"

Jak to nie podaje?
W "Misiu II" zamieścił w bibliografii dwie powieści H. Manna, powieść A. Dumasa oraz powieść J.I.Kraszewskiego.
:-)
A w ogóle to napisał ostatnio tak (jest i o Pani, a jakże):

"Ich plan jest taki, żeby się zamknąć w kiblu i ogłaszając niepodległość dorabiać do emerytury edukując młodzież w zakresie patriotyzmu. Pani Bochwic jest niestety głupia i tego się zmienić nie da. O co chodzi panu Darskiemu nie wiem, ale pewnie o to, żeby go Sakiewicz z roboty nie wyrzucił. Ja będę realizował to co zapowiedziałem. Jak Julek (kamiuszek, przyp. mój) napisze książkę o Koperniku ogłoszę zbiórkę na chińskie tłumaczenie. Skoro Owsiak może to ja także. Ruszamy na podbój świata [...]Na koniec zaś przyjdzie Pan Bóg i zapyta jednego z drugim: a ty co gamoniu zrobiłeś ze swoim talentem? Ja tam nie będę pękał, mam odpowiedź już teraz, ale co z resztą nie wiem."
CORYLLUS148217152 | 28.03.2013 19:32

:-))))

No... Skoro Owsiak może, to on także :-)

Obrazek użytkownika Józef Darski

29-03-2013 [16:30] - Józef Darski | Link:

Wyrzucić to ja mogę Coryllusa z NB, ale tego nie uczynię. Natomiast o Tomku, jeśli nie przekracza ram dyskusji, może sobie pisać co chce. Wpis ten był, nie przeze mnie, edytowany na ścianie facebooka niezależnej. Nie trzeba patrzeć na innych przez pryzmat własnych doświadczeń i osoby. Nie wypowiadałem się na temat Coryllusowej kytyki Tomka tylko na temat metody Coryllusa. A jakby było tak jak on myśli, to już dawno tego wpisu by nie było. Ale pozostał bo wywołał przynajmniej jakąś dyskusję, gdzie nie dominowały komenty w stylu: jesteś kretyn, a ty jesteś debil.

Obrazek użytkownika nikt_inny

29-03-2013 [17:15] - nikt_inny | Link:

...i marzy mu się, że ktoś ze znanych (Sakiewicz, Ziemkiewicz, Wildstein itp.) zacznie z nim polemizować, rozmawiać, traktować poważnie, jak swego.
Byłaby to reklama samego pisarza, ale i swoista nobilitacja.
Tego sie raczej nie doczeka, i stąd ta frustracja i to plucie.
Jeszcze tylko Prezesa nie rusza, ale podejrzewam że też do czasu.

Obrazek użytkownika dogard

29-03-2013 [19:05] - dogard | Link:

ani taki dobry ani taki znany--lepsi sa mniej widzialni.Laczy ich wytrwalosc w swoich dazeniach do istnienia literackiego.Czytac wole zdecydowanie basnie Coryllusa,a nie wymadrzanie sie guru POlactwa ziemkiewicza.Ot cala roznica, moja ,subiektywna.Taktyka reklamiarska szalenie podobna--jak widac skuteczna, u jednego i drugiego.

Obrazek użytkownika nikt_inny

29-03-2013 [21:40] - nikt_inny | Link:

Tu chodzi TYLKO o sławę i zysk.
Popatrz...
C. parę lat temu pukał do drzwi Czerskiej. Nie Iwickiej (d. adres "Wybiórczej"), co mogłbym jeszcze zrozumieć, a Czerskiej. Gdyby dostał tam etat, kim byłby dziś? Później wycierał korytarze w d. Axel Springer... pisał horoskopy + rubryka porad sekslsualnych (?)
W końcu z Axla go zwolniono, więc wymyślił sobie Coryllusa - bogoojczyźnianego pisarza-patriotę.
Zaplanował wszystko od A do Z, opracował strategię. "Coryllus" to był projekt marketingowy, sposób na zycie.
Dziś nasz pisarz, trochę obrósłszy w piórka, podbudowany fanami z s24, Orłem i Braunem na dokładkę, zaczyna wierzyć, że jest mężem opatrznościowym polskiej prawicy - jedynym sprawiedliwym i niepokornym (no może oprócz tego opętanego, mrocznego Osiejuka, jego kumpla).
Jak juz wcześniej pisałem: Coryllus chce kręcić filmy o naszych świętych, popierał walkę o Krzyż na Krakowskiem, zachwyca sie peregrynacją obrazu Czarnej Madonny, namawia do pracy u podstaw: dom > parafia > strzelnica.
A u Maciejewskiego w domu dwójka nieochrzczonych dzieci - synek pisarza, jako jedyne dziecko w szkole, lekcje religii spędza w szkolnej bibliotece.
Krótko mówiąc proszę Pana: "Lalki, szopka, podłe maski, farbowany fałsz, obrazki"
Nie będę tu już się znęcał nad innymi cechami charakteru Maciejewskiego, choć te są tu równie istotne...

Obrazek użytkownika chrisdigger

30-03-2013 [07:32] - chrisdigger | Link:

Berlin Niemcy
Hotel Adlon Kempinski
--lustro weneckie genialne mozna zobaczy jak przechodzi ludzkie pojecie zachwycal sie Doberman wersja niem.Chuck'a N.

Obrazek użytkownika nikt_inny

29-03-2013 [15:53] - nikt_inny | Link:

"Facet sam do tego doszedl b. ciezka praca, a rodacy zamiast sie cieszyc ze komus sie chce jeszcze walczyc, zamiast ewentualnie polemizowac kontr-narracja, ze zrodlami i Bog wie czym, to najchetniej topia w lyzce wody"

No nieźle.

Enenezer Rojt pisze o "Misiu II" tak:

"To nie jest praca naukowa ani popularnonaukowa. To nie jest nawet esej historyczny w rodzaju tych, jakie pisał na przykład Paweł Jasienica. To jest naprawdę baśń, czyli zmyślenie. Sam autor pisze zresztą o tym otwarcie. Już na wstępie zaznacza, że nie jest badaczem historii, że korzystał głównie z opracowań wydanych w czasach PRL-u i że prawdę zostawia historykom [2]. A tak w ogóle to byłby zadowolony, gdyby czytelnik nazwał jego książkę "alternatywną wersją historii lub wersją autorską" (Baśń, s. 9; kursywa moja). I potem o tych swoich założeniach wielokrotnie w tekście przypomina:

[...] książka ta nosi tytuł "Baśń jak niedźwiedź" i napisana jest ku rozrywce czytelnika, a ja programowo nie sięgam przy jej pisaniu do źródeł [...] (Baśń, s. 197).

http://kompromitacje.blogspot....

Wszystko byłoby zatem okay - baśń to baśń i kropka, i nie ma się czego czepiać.
Tylko dlaczego w komentarzach Gabrysia, w rozmowach u J. Orła itp., "Miś II" przedstawiany jest jako prawda objawiona, a wszelkie słowa merytorycznej krytyki traktowane sa przez Maciejewskiego po chamsku, z buta?

Obrazek użytkownika joawa123

29-03-2013 [18:59] - joawa123 | Link:

Ma Pan absolutną rację! Dziękuję za tę wypowiedź pod którą podpisuję się z całym przekonaniem.

Obrazek użytkownika MarkD

29-03-2013 [13:05] - MarkD | Link:

Świetne określenie materiału powyżej - lokowanie produktu.
Pozdr.

Obrazek użytkownika Oona

29-03-2013 [14:32] - Oona | Link:

Zmien nazwisko na bardziej literacko brzmiace Coryllus Urbanus. Bedzie to doskonaly chwyt reklamowy. Brzmi calkiem niezle i bardzo do ciebie pasuje. I co najwazniejsze, odstraszysz tym wszelkich niepotrzebnych tobie przeciesz krytykow; pozostana wielbicielki i wielbiciele.

Obrazek użytkownika fritz

29-03-2013 [14:41] - fritz | Link:

historyczna.

To nie ma nic wspolnego z budowaniem nowych scenariuszy opierajac sie na faktach.
Dowcip polega na tym, ze je wynajdujesz.. basnie piszesz. Znaczy bezsens historyczny, ktory sie czyta dobrze tak jak braun i jeszcze paru innych klasykow.

Charakterystyczne dla ciebie jest polakfobia, antypolskosc wylazaca jak sloma z butow na kazdym kroku.

Powienienes zaczac wydawac grossa i jego basnie, chociaz nie osiagneles jego poziomu jego tryskajacej antypolskosci, to reprezentujecie dokladnie to samo.

Obrazek użytkownika Teresa Bochwic

29-03-2013 [15:18] - Teresa Bochwic | Link:

Polska, hotelik pod Różami, Warszawa
Von Daeniken, Dan Brown, Coryllus. I tyle. Albo i trochę więcej.

Obrazek użytkownika chrisdigger

30-03-2013 [07:19] - chrisdigger | Link:

Berlin Niemcy
Hotel Adlon Kempinski
---ahhhhh byc dla ciebie Mechaniczna Pomarancza*--westchnela maslakami radiotelegrafistka Natasza Rostowa
---IX Symfonia Beetovena po polsku ? ---zdziwil sie Max Otto von Stirlitz

* A Clockwork Orange---Stanley Kubrick.

Obrazek użytkownika twardziel

29-03-2013 [17:37] - twardziel | Link:

Michał Kamiński zaprzysięgły wróg Jarosława Kaczyńskiego w jakimś wywiadzie powiedział , że gdyby Kaczyński wynosił dziecko z pożaru to zostałby oskarżony przez media lewackie o pedofilię . Celem Kamińskiego było ubabranie Kaczyńskiego pedofilią , a nie ujęcie się za nim .
Karnowscy uznali słowa Kamińskiego za tak ważne , że zrobili z nich nagłówek artykułu na swoim portalu. To było w piątek. Następnego dnia oglądam Tydzień Sakiewicza . Na początku Jerzy Jachowicz chwali ze wszystkimi tablet Kaczyńskiego , ale w tym samym momencie czuje obowiązek poinformowania rozmówców , że na pewno Kaczyński tego nie wymyślił , ale to jest szczegół . Po paru minutach rozmowy Jacek Sobala powtarza słowa Kamińskiego już bez podawania autora. W tym momencie , albo włącza się nam czerwona lampka i zastanawiamy się , o co chodzi, albo udajemy , że niczego nie zauważyliśmy.