Tajemnica rosyjskiej brzozy rozwiązana!

Przyznaję się. Rosyjska bajka o brzozie bardzo mi się spodobała. I smutno mi, że wielu innych wielbicieli brzozy, z czasem zaczyna o niej zapominać.

Ostatnio nawet jakiś ważniak - były brzozowy entuzjasta - lekceważąco stwierdził, że to pewnie nie drzewko spowodowała katastrofę a zbyt niski lot... Ludzie przestają wierzyć w brzozę! Właśnie teraz, gdy brzozowe teorie zostały potwierdzone...

Komisje międzynarodowe (MAK + Komisja Millera), w skład których wchodziło po kilkudziesięciu najwybitniejszych specjalistów ds. miar i wag, precyzyjnie obmierzyły drzewko. Tu nie mogło być pomyłki.... Zgodnie z przewidywaniami, wynik jest jednoznaczny. Brzoza odcięła skrzydło Tupolewa na trzech wysokościach: 770 cm, 666 cm i 510 cm.

Niemożliwe? Przeciwnie!

Te trzy pomiary tłumaczą wszystko. Samolot podchodził do lądowania 4 razy.Za każdym razem atakując bohaterskie drzewo.

- za pierwszym razem ściał drzewko na wysokości 770 cm.

- za drugim razem ściął drzewko na wysokości 666 cm.

- za trzecim razem ściął drzewko na wysokości 510 cm.

- za czwartym razem rozeźlone drzewko walnęło agresora z liścia.

Koniec bajki.
 

Dlaczego Rosjanie wymyślili brzozę?

Oficjalnie przyjmuje się, że winna jest brzoza. Za rzekomą zbrodnię - bez jakiegokolwiek śledztwa, badań, analiz - została ścięta (możliwe, że jej szczątki zostały skremowane i wrzucone do oceanu razem ze szczątkami Osamy bin Ladena). W zbrodnię sympatycznego drzewka prawdopodobnie nie wierzy nikt. Opowieść o brzozie od początku przedstawiana była w sposób bajkowy... być może właśnie po to, żeby nikt w nią nie uwierzył!

Dlaczego Rosjanie wymyślili brzozę? Żeby wzmocnić swój rzeczywisty (nie mylić z medialnym) przekaz.

Premier Donald Tusk, ma prawo być rozżalony.  Podobnie jak wszyscy obrońcy tezy, że w epoce ocieplenia klimatu między naszymi bratnimi krajami, w sprawie katastrofy pod Smoleńskiem należy mieć do Rosjan pełne zaufanie. Obrońcy rosyjskiej czci mają prawo czuć się oszukani. Przez Rosjan.

Miało być inaczej. Zgodna współpraca prokuratur, niepodważalne (już w pierwszej wersji) zeznania rosyjskich świadków, wspólne jednoznaczne wnioski, wyjaśnienia, które będą wiarygodne dla polskiej opinii publicznej... A skończyło się na ostrych słowach polskiego Premiera i ponad stu stronach uwag do rosyjskiego projektu raportu!

Dlaczego Rosjanie nie starali się spełnić polskich marzeń o rzetelnym, jednoznacznym wyjaśnieniu przyczyn katastrofy? Dlaczego zachowują się tak jakby wręcz zależało im na przekonaniu całego świata, że przyłożyli rękę do Katastrofy? Dlaczego przez cały czas demonstracyjnie wkręcają żarówki, które rzucają światło na ich trudne do wytłumaczenia działania? 

Całość robi wrażenie kuriozalne. Na usprawiedliwieniu Rosjan i oczyszczeniu ich z wszelkich podejrzeń zależy jedynie... Polakom?

Warto w tym miejscu przypomnieć cudaczny dialog dwójki reprezentantów polskich elit na temat  myślozbrodni "skandalicznych" podejrzeń wobec Rosjan.

Monika Olejnik:: Nie możemy tego pominąć milczeniem, bo to było dla kilku milionów ludzi w telewizji publicznej. Więc wydaje mi się, że...

Aleksander Smolar:: Ja uważam, że to było skandaliczne i nieodpowiedzialne. Nieodpowiedzialne, bo po prostu jeżeli zada się proste pytanie dlaczego mieliby to zrobić, zważywszy, że wybory i tak miały być niedługo, i że prezydent Kaczyński nie miał wielkich szans ponownego wyboru, dlaczego mieliby to robić?! Mi się wydaje, że to jest kompletnie absurdalne, nawet jako czysto teoretyczna hipoteza i nikt z władz państwowych takich podejrzeń i hipotez nie formułował.

Bezsensownych słów tego typu było w cytowanym wywiadzie więcej. Szef Fundacji Batorego wypowiadał je, jakby liczył, że ktokolwiek uwierzy w Jego bezmyślność...

Tymczasem Rosjanie nie przejmowali się słowami Smolara i robili wszystko, aby dać nam o zrozumienia, że to najprawdopodobniej oni doprowadzili do tragedii...

Zalewali nas licznymi (łatwymi do rozszyfrowania!) kłamstwami. Opowiadają o pilotach nie znających języków obcych, o wielokrotnych podejściach do lądowania, o dwugodzinnym kołowaniu samolotu nad lotniskiem. Podawali błędną godzinę katastrofy, robili sobie zdjęcia przy wymianie żarówek na lotnisku, organizowali łapankę na personel naziemny, spisywali sprzeczne zeznania, nagrywali fikcyjne wywiady z kontrolerami lotów, dopuszczali do emisji filmików z miejsca katastrofy z odgłosami strzałów...

Bez względu na to jakie były przyczyny katastrofy, trzeba przyznać, że Rosjanie bardzo się starali.

Niejasności w tej sprawie są dla Rosjan korzystne. Lebied', Dudajew, Gamsachurdia, Litwinienko, Kaczyński... Na ewentualnych przeciwnikach Wielkiej Rosji  w Azji i Europie Wschodniej wspomnienie tych nazwisk musi robić piorunujące wrażenie. Nawet jeśli w niektórych przypadkach losy wymienionych polityków nie zostały przypięczętowane na skutek działań funkcjonariuszy podległych rosyjskim władzom.

Mimo to (oficjalnie) zarówno Moskwa, jak i nasza prokuratura, politycy, media, za przykładem Aleksandra Smolara, przekonywać nas będą, że Rosjanie nie mogli dokonać zmachu bo... nie mieli motywu.

Nie mieli motywu? Nie przyłożyli ręki do katastrofy? Nawet jeśli nie mieli z tym nic wspólnego, to potrafili perfekcyjnie wykorzystać sytuację...

Ofiarą tej właśnie gry padł polski Premier.

W ślad za Rosjanami, oszukiwali także polscy dziennikarze. Przypominam kilka pytań na temat teorii propagandowych w mediach.

1) Kto i dlaczego informował świat, że Tupolew  cztery razy podchodził do lądowania(mimo, że do lądowania nie podchodził)?

2) Kto i dlaczego tłumaczył, że Tupolew przez dwie godziny krążył nad lotniskiem (mimo, że lot trwał mniej niż dwie godziny)?

3) Kto i dlaczego podawał błędną godzinę katastrofy (mimo, że wszystkie nagrania, relacje i zegarki wskazywały na inny czas)?

4) Kto i dlaczego podawał informacje o pilotach-żółtodziobach, którzy nie znają języka rosyjskiego?

5) Kto i dlaczego wymyślił słynne zawołanie "patrzcie jak lądują debeściaki!"?

Gdzie dziś są autorzy tych wszystkich bzdur? Gdzie są teraz bezimienni naukowcy, którzy podpisaliby się pod tezą, że brzoza rozcięła skrzydło Tupolewa i rozbiła wrak na miliony kawałków?



Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Janko Walski

21-02-2013 [01:57] - Janko Walski | Link:

I to jakim Polakom!

Obrazek użytkownika Krzysztof

21-02-2013 [09:05] - Krzysztof | Link:

Gdzie dziś są autorzy tych wszystkich bzdur?... Na pewno bywają w przyjaznej nam telewizji, a może stamtąd ich ród. A już z z pewnością mógłby ich namierzyć fachowiec od bezgłośnego latania na drzwiach od stodoły. Co do bezimiennych naukowców to należałoby sprawdzić listę członków zarządów i rad nadzorczych - oczywiście zaprzyjaźnionych, nie inaczej - spółek tudzież beneficjentów grantów.