Dzisiaj się skuję czystą wódą aby odreagować wizytę w przychodni i nie chlasnąć przez łeb „przyjazne państwo „ reprezentowane przez przyjazną służbę zdrowia .Jako że jestem już w słusznym wieku i wymagam przeglądów na rozkaz połowicy udałem się do białych kitelków celem przebadania. I to był błąd małżonki która powinna wiedzieć że nie puszcza się wariata między ludzi . Udałem się więc do przychodni rejonowej i na dzień dobry skasowali mnie na parkingu 2 zł za godzinę . Wlazłem do przychodni a tam stado takich jak ja zbite w kolejkę czeka cierpliwie na audiencje w recepcji .Ludzi mnogo , bakterie latają w powietrzu a pomiędzy nami trwa wymiana płynów fizjologicznych wyrzucanych z nosa i ust z siłą wodospadu . Ludzie qrwa zakrywajcie nosy i usta !!!! Byłem jakiś dziesiąty do mety i słyszę – Do doktora X już dzisiaj nie będzie zapisów -….. ten X to mój doktor. Pomyślałem że to zrządzenie losu i ze wypełniłem powinność i mogę w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku udać się do domu z informacją że dzisiaj nie przyjęli . Ale proszę państwa moja druga połówka z żyletkami w oczach wycedziła – no to pójdziesz jutro- . Na nic pomogły zaklęcia że nic mi nie jest , że się dobrze czuje itd. Rozkaz
to rozkaz .Jakoś się nie lubimy z dochtórami których traktuje jak zło konieczne mając świadomość że każdy z nich ma swój cmentarzyk a ja nie jestem zainteresowany powiększaniem ich „dorobku” naukowego .Ale panie jak to kobicie wytłumaczyć . Cóż było robić .Wpadłem na pomysł że się zarejestruje telefonicznie ,niestety przez trzy bite dni w godzinach od 7 do 10 nikt nie podnosił słuchawki. Cóż było robić. Na dzień następny ładuje się w buty i kurtkę i zasuwam do recepcji . Ułożyłem sobie tajemny plan że jak wstanę szybciej to luksusy wdychania smarków moich bliźnich zostaną mi zaoszczędzone. Jestem w przychodni na pół godziny przed otwarciem i grzeczniutko dybam w kolejce .Uważne oczy kolejkowiczów lustrują nowych przychodzących i stan kolejkowy . Buśki zmarznięte i lekko poirytowane . Ludziska chyba się w domu szaleju najedli i jakieś takie nieprzyjazne sa. Każdy krok do przodu jest uważnie śledzony .OTWORZYLIIIIII!!!!!!!! Tłumek przesuwa się w skupieniu , każdy za kimś , ja mam przed sobą zielony kapturek z ortalionu i sunę naprzód . Przed słupem w holu tłum się rozdzielił na dwa nurty i co ja pacze?????? Przede mną na żywego wtarabanił się jegomość z łysa pałą i stoi .Za mną jegomość już mruczy nerwowo .Oho już wiem że mam koleżkę do awantury więc zaczynam. Mówię do łysego za Bareją „ Pan tu nie stał” , łysy się nie odzywa .Ten za mną podniesionym głosem – Ty łysy nie stałeś tutaj , kolejka jest tam- .Dwójka złego na łysego i łysy oddala się kwitowany nieprzychylnymi epitetami ze przypomina tuska itd. Jestem ,udało się , doktor mnie przyjmie o 12 .00 , dostaję karteczkę z numerkiem , z godziną , z numerem pokoju . Ale co tu robić ? Jest godzina 7 ani do domu , ani do pracy .Nie pozostaje nic innego tylko zaprzyjaźnić się ze społeczeństwem .Moi drodzy ja po tych pięciu godzinach opanowałem wiedze medyczną ze wszystkich dziedzin .Od psującej się trójki z torbielem ,poprzez popękane łękotki na bulgotaniu w brzuchu skończywszy .Liznąłem tyle wiedzy praktycznej że mógłbym się doktoryzować . Ta cała przychodnia pachnie jak seks bezrobotnego , 15 minut niezłej zabawy a potem przez cały dzień pytanie co robić z wolnym czasem? Przed drzwiami do gabinetu trwa kłótnia .Dwa obozy i dwie wersje wydarzeń. Obóz pierwszy twierdzi że ważny jest numerek ,drugi zaś że godzina . jedni i drudzy sprawdzają sobie numerki i godzinki . Zadyma pewnie bylaby niezła gdyby nie moje wejście . Godzina to rzecz święta a numerek wynika z godziny .U dochtora spędziłem 15 minut rozmowy relaksacyjnej i pytania z cyklu „ Chcesz o tym porozmawiać?” . Dostałem skierowanie na krew ,pożegnałem się i czym prędzej umknąłem .Krew oddałem z dużym szczęściem bo koleżka przede mną miał pecha i igła się wygła pielęgniarce ale w ramach taniego państwa pobierała i nie patrzyła na ból delikwenta .Cyrk właściwy rozegrał się przy próbie odebrania wyników . Otóż pacjent który opłaca składki , jest przeczołgany przez kolejkę i odstał swoją pajde nie ma prawa do swoich badań. Właścicielem badań jest przychodnia i lekarz ( ciekawe jaki idiota wydał to rozporządzenie) .Żeby je poznać jak przepowiednie Nostradamusa trzeba znowu odstać w kolejce swoje i złożyć wizytę terapeutyczną u lekarza . który łaskawie zainkasuje 6 zł za wizytę i wynik wyda . Nie będę relacjonował państwu boju o możliwość zaglądnięcia do wyników bo akcja tu toczyła się wartko i padały słowa niecenzuralne. Mogę jedynie potwierdzić informacje że w przychodni zanotowano straty a personel w liczbie trzy sztuki jest prawdopodobnie do dzisiaj silnie przestraszony i że ja przez 10 minut w otoczeniu pielęgniarek w potarganych w walce fartuszkach patrzących czy nie fotografuje , kseruje lub tez zapamiętuje….. mogłem się cieszyć wpatrywaniem w cyferki i szybką analizą mojego zdrówka .Żeby się zrelaksować udałem się w podróż koleją i stwierdziłem iż nasza Polska pod rządami Tuska zwiększyła dwukrotnie objętość albowiem za komuny dojeżdżałem do stolicy w 5 godzin a obecnie w 10 . Jak to mawiał towarzysz Gierek słuszna linie na „nasza” władza .Do zobaczenia w Urzędzie Miasta gdzie niebawem wybieram się wyjaśnić rozbieżności w opłacaniu podatków od nieruchomości . Paniom urzędniczkom przesyłam życzenia stalowych nerwów i strojów zaopatrzonych w zamki błyskawiczne ( guziki w walce jeden na jednego odpinam w try miga) .Do zobaczenia…………….
