Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
NEOKOMUNIZM. WIDMO TERAŹNIEJSZOŚCI (IV)
Wysłane przez Łukasz Kołak w 14-02-2013 [20:48]
Przyznający się niedawno do faktu podpisania tzw. lojalki w latach 80. Janusz Korwin – Mikke, stwierdził, że uczynił to, ponieważ nie był w stanie obalić systemu komunistycznego siłą. Nie mógł mu realnie zaszkodzić, gdyż jak wyznał, nie miał „przynajmniej czterech czołgów”. Po tzw. upadku komuny w 1989 r. Janusz Korwin – Mikke bierze czynny udział w życiu politycznym neopeerelu i nadal chce obalać system, ale już drogą demokratyczną (którą notabene pogardza), więc czołgi nie są mu do tego potrzebne. Wystarczy grono wiernych uczniów, którzy zapewnią swojemu mistrzowi zaplecze logistyczne w procesie zbierania podpisów, rozwieszania plakatów i rozdawania ulotek. Paradoksalnie jednak Korwin – Mikke, któremu żarty nie są obce i którego wypowiedź o czołgach niezbędnych do obalania komunizmu też należy traktować jako kolejny bon mot, oddał w nim istotę sprawy dotyczącej realnej walki z systemem komunistycznym. Tego bowiem co w 1917 r. podstępem, kłamstwem i terrorem stworzyła „międzynarodowa szajka przestępców z Leninem i Trockim na czele” nie można obalić drogą pokojową, a czołgami właśnie. Wiedział o tym doskonale prawdziwy antykomunista Józef Mackiewicz pisząc jeszcze przed sowiecką okupacją Polski: „My musimy komunizm wyniszczyć, wyplenić, wystrzelać! Żadnych względów, żadnego kompromisu! Nie możemy im dawać forów, nie możemy stwarzać takich warunków walki, które z góry przesądzają na naszą niekorzyść. Musimy zastosować ten sam żelazno – konsekwentny system. A tym bardziej posiadamy ku temu prawo, ponieważ jesteśmy nie stroną zaczepną, a obronną! […]Nie jest to nauka "oko za oko", Bóg nas rozgrzeszy. Prowadzimy wojnę z komunizmem, a religie dozwalają nam na wojnie zabijać. Zaś dopiero walka tego rodzaju systemem, gdyby nawet nie okazała się w rezultacie skuteczną, będzie dopiero - walką równą”. Te ostre słowa pisarza spowodowane były metodą jaką posługiwali się komuniści w walce o wykucie nowego człowieka. Walce bezwzględnej, w której bolszewicy nie cofali się przed wyrafinowanym okrucieństwem, byle tylko wroga zniszczyć. W której nie okazywali, bo na drodze do zdobycia i utrzymania władzy nie mogli sobie na to pozwolić, żadnej słabości. Mackiewicz wiedział, że żadne okrągłe stoły i negocjacje z bolszewikami nie mają sensu.
Nie był w tym odosobniony. Rosyjski pisarz Michał Arcybaszew tak m. in. określał właściwy stosunek do bolszewizmu i jego wyznawców: "bolszewizm otwarcie uznał moralność za przesąd burżuazyjny. Jeśli tak, to mogę ich tylko uważać za szkodliwe zwierzęta, które należy wytępiać; sądzić ich ze stanowiska prawa moralnego nie mogę tak samo, jak nie mogę na stanowisku moralnem stawać wobec tygrysa lub żmii" (tłum. M. Zdziechowski). Ale co tam radykalni, „zoologiczni antykomuniści”. Wiadomo, że w swym zacietrzewieniu są żądni krwi. Lecz oto w podobnym duchu wypowiedział się człowiek, którego o „zoologiczny antykomunizm” podejrzewać niepodobna – Leszek Kołakowski. Autor „Głównych nurtów marksizmu” napisał bowiem swego czasu: "Socjalistyczna forma niewoli nie może być usunięta częściowo ani redukowana stopniowymi reformami, lecz wymaga jednorazowego totalnego zniszczenia". Skoro zatem „prawicowi, niepokorni” publicyści głusi są na wołania antykomunistycznych oszołomów, to może chociaż przez chwilę zastanowią się nad konstatacją komunistycznego rewizjonisty…
Józef Mackiewicz mimo swego radykalnego stosunku wobec komunizmu był jednak realistą i nie ulegał antykomunistycznemu „wishfull thinking”. Po latach uzupełnił swoją wypowiedź dotyczącą realnej walki z bolszewizmem, a raczej braku perspektyw na nią: „Abstrahując już od komunistów, kryptokomunistów i poputczików wszelkiej maści, odpowiada ta polityka (appeasmentu wobec sowietów – Ł.K.) burżujom którzy chcą mieć swój mieszczański spokój, kupcom którzy chcą handlować z komunistami, przemysłowcom którzy chcą sprzedawać swe wyroby do państw komunistycznych, socjalistom którzy muszą się wykazać antykapitalistyczną ‘postępowością’, demokratom którzy zabiegają o głosy wyborcze, konserwatystom którzy w tradycyjnej awersji do wszelkiej rewolucji przeciw silnym, dostrzegają ją dziś w… kontrrewolucji; szczególnie odpowiada ona intelektualistom którzy zawodowo robią w prosowietyzmie i, rozumie się, t.zw. `młodzieży’ która musi wyprzedzać starsze pokolenie we wszystkim, a więc także w konformizmie. Słowem, nie wymieniając pełnej listy, odpowiada ona zwolennikom t.zw. ‘realnej’ polityki, ‘rozsądnej’ polityki, ‘elastycznej’ polityki. Każdy w wolnym świecie woli jechać w mercedesie czy fordzie z dziewczynką nad morze i w góry, a boi się strasznego widma jechania w czołgu na wyzwalanie kogokolwiek z niewoli.”
Wysiądźmy zatem z czołgu i odłóżmy karabin. Przynajmniej na razie. Zwłaszcza, że po „militarnej” akcji Breivika w Norwegii wszelkie nawoływania do walki zbrojnej z bolszewizmem uznane zostaną przez postępową opinię publiczną (z „niepokornymi, prawicowymi” publicystami na czele”) za przejaw terroryzmu podszytego schizofrenią, albo odwrotnie. Tym bardziej, że jak gminna wieść niesie, bolszewizm dawno upadł sam z siebie i żyjemy w wolnej Polsce, zawłaszczanej tylko przez złego Tuska i Platformę…
Komentarze
15-02-2013 [00:41] - NSZ-ZJ | Link: zaczęło sie ood koorwina pogromcy ddupokracji
to dopiero oszust.Namęczył sie spioch co by narozbijać wyborów na rozkaz tych co sie bał.Na koniec zniszczył w sejmie lustracje w wykonaniu rzadu J.Olszewskiego.Typowy tchórz w muszce...
Idac dalej-komunizm socjalizm wszystkim pasuje,juz tam żydy wiedziały jaka ,,religię dla ludu wymyśliły,a co by entelegencja nie ryczała dostala bonus gratis w postaci masonerii. I tak żydy nam graja a my tańczymy,a zydy w tym czasie licza pieniędze,zabrane nam bo kto jak kto ale żyd niczego nie robi darmo
A tak swoją drogą czy przypadkiem korwin to nie żyd ?
15-02-2013 [00:48] - emilian58 | Link: walka bez walki?
Przeciez gdy dostana nas wszy to dajemy sie zjesc do bialej kosci?!