Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Zgubny mnożnik, czyli o skutkach niejawności
Wysłane przez elig w 08-01-2013 [21:17]
Zawsze myślałam, że nic już mnie nie zdziwi. Dziś /8.01.2013/ zobaczyłam jednak w portalu TVN24 wiadomość: "MFW przyznaje się do poważnego błędu w walce z kryzysem. "To wielkie wyznanie winy"" /TUTAJ/. Ze zdumieniem przeczytałam, że:
"kluczowa jest kwestia tak zwanych mnożników, które używane są do określenia wpływu cięć wydatków budżetowych na kondycje finansów państwa. Gdy MFW przygotowywał propozycje planów naprawy sytuacji gospodarczej państw Europy pogrążających się w ostatnim kryzysie, przyjął ów mnożnik na poziomie 0,5. Oznaczało to, że ekonomiści spodziewają się, iż ograniczenie wydatków państwa o 1 procent będzie skutkować spadkiem PKB o 0,5 proc.
Wynikało z tego, iż opłacalne będzie szybkie i gwałtowne ograniczenie wydatków budżetowych, ponieważ straty będą relatywnie małe i państwo powinno szybko wrócić na ścieżkę wzrostu. Założenia okazały się błędne w warunkach ostrego kryzysu, gdy wydatki państwa stanowią najważniejszy motor wzrostu w obliczu niepewności na rynku. Dlatego poddana kuracji oszczędnościowej Grecja wkracza w piąty rok ostrej recesji, której szybkiego końca nie widać. (...) Jak napisał w raporcie Blanchard, MFW powinno raczej przyjąć mnożnik na poziomie 1,5. Oznacza to, że zmniejszenie wydatków rządowych spowoduje ostry spadek PKB i tąpnięcie gospodarki, a ostre krótkoterminowe cięcia problemów nie rozwiążą, a tylko je pogłębią.
- Analitycy poważnie nie doszacowali wpływu bezrobocia na spadek popytu krajowego, powiązanego z stanem finansów państwa - napisano w raporcie. Jak twierdzi komentator "WP" ["Washington Post"], to krótkie zdanie jest jak przejście tornada przez środowisko ekonomiczne.".
To nie mogło mi się w głosie pomieścić. Jacyś faceci z MFW zupełnie dowolnie ustalają sobie wartość mnożnika, mylą się przy tym co najmniej o 300%, a efektem jest pięć lat kryzysu w Grecji oraz innych krajach !!! Poszukałam dalszych informacji i w portalu Niezalezna.pl znalazłam tekst Krzysztofa Szczerskiego "Niemcy zrujnowali Grecję - są dowody" /TUTAJ/. Czytamy:
" Ekonomiści MFW przyznają, że efektem ich działań było gwałtowne zredukowanie popytu wewnętrznego i wzrost bezrobocia, co pogorszyło sytuację gospodarczą w krajach, którym miano pomóc.
Niepokojące jest to, że Blanchard i Leigh jako głównego winowajcę tego błędu wskazują... źle obliczone tzw. multiplikatory fiskalne, czyli przyjęte teoretycznie założenia, że każde euro oszczędności w wydatkach publicznych redukuje PKB tylko o 50 centów. Okazało się w praktyce, że w przypadku Grecji i Portugalii redukcja PKB była niekiedy nawet 3-krotnie wyższa od teoretycznie założonej, to znaczy każde euro oszczędności przynosiło kurczenie się gospodarki o 1,5 do 1,7 euro.
W ten oto sposób runął gmach autorytetu programów zaciskania pasa stosowanych w czasie obecnego kryzysu przez MFW i Unię Europejską. Runął, potykając się o... jeden teoretyczny przelicznik!
"Sorry, nie ten przycisk" zdają się mówić ekonomiści MFW już po odpaleniu rakiet atomowych. (...)
wychodzi na to, że dołożyliśmy MFW miliardy dolarów z naszych rezerw walutowych (decyzja szefa NBP Marka Belki podjęta na wniosek Donalda Tuska i min. Rostowskiego) do programu zaduszenia gospodarek Grecji i Portugalii! Nie dość, że im to nie pomogło, to jeszcze nas kosztowało ! Mądre to? (...) analitycy jasno przyznają, że presja na taki kształt programów restrukturyzacyjnych dla południa Europy miała charakter polityczny i jej centrum był Berlin.".
Ja bym podejrzewała też wpływ Waszyngtonu, a zwłaszcza rywalizacji miedzy dolarem, a euro. Sądzę jednak, że najistotniejsze jest tu coś innego, a mianowicie niejawność postępowania. W potężnej instytucji, jaka jest MFW ustalanie tych mnożników odbywa się bez jakiegokolwiek rozgłosu i debaty publicznej /nawet wśród fachowców/, nie mówiąc już o demokratycznej kontroli.
Wybrane grono osób uzyskuje status "nieomylnych ekspertów" i robi, co chce, ulegając co najwyżej różnym politycznym lobbies. Opinia publiczna dowiaduje się o tym mnożniku dopiero w chwili, gdy wszystko się już wali. To niejawność i brak kontroli nad poczynaniami MFW spowodowała opisaną powyżej sytuację.
Wszyscy wiemy już przecież, iż rząd Tuska i Rostowskiego nadaje się tylko do dymisji. Jesteśmy jednak wciąż za słabi, by ich wykopać.
Komentarze
08-01-2013 [22:59] - dogard | Link: to sa finansowe czy ekonomiczne tuzy
w analizach nie uwzgledniaja malejacego popytu, rosnacego bezrobocia,zapominajac absolutnie o malejacej realnej placy wiekszosci pracownikow.Zapytajcie sie jakie szkoly konczyli, to zdumienie bedzie bezgraniczne.Dodajmy jedynie niebotyczne gaze za te bezwartosciowe pryzmy papieru zuzyte na analizy i ocene przyszlosciowa gospodarek poszczegolnych panstw i mamy pelen obraz niekompetentnych, aroganckich geszefciarzy z pelnymi portfelami, dobrych walut.Dla szaraczkow papka piarowska i nowe sciagniecie cugli finansowych--wszystko za pelne zrozumienie trudow tych chochsztaplerow finansowych.
08-01-2013 [23:18] - elig | Link: @dogard
Problem w tym, ze wszyscy pozwalają na to. I politycy i opinia publiczna. Kryzys nie skończy się, jeśli finansjery nikt nie weźmie za mordę.
09-01-2013 [01:09] - Leszek Witkowski | Link: Finansjery nikt nie weźmie za mordę
Finansjery nikt nie weźmie za mordę, poniewaz finansjera delikatnie opanowala juz swiat.
Dokladniej - to lichwa i lichwiarze rzadza swiatem, poniewaz maja na to srodki.
Jeden usilowal zrobic z nimi porzadek, ale mu nie wyszlo, bo wybral troche zla droge.
Opinia publiczna ? - A szto eto takoje ?
Politycy ? - Zdaje sie, ze ostatniego widziano w 1935 roku. I do tego w trumnie.
Przestepcy sa przy wladzy.
Dysproporcja sil jest olbrzymia.
Mimo tego, ten wirtualny swiat musi runac. Juz sie wali.
Zywie tylko nadzieje, ze nikt nie bedzie znowu rzucac nastepnych kamieni na szaniec.
09-01-2013 [13:47] - elig | Link: @Leszek Witkowski
Na Islandii jednak się udało. Wprawdzie to mały kraj, ale....
09-01-2013 [17:53] - Leszek Witkowski | Link: Sila zlego na jednego
Wlasnie. Znakomity przyklad.
Jednak Islandia to nie Polska. My jestesmy zbyt atrakcyjni.
Conajmniej trzy potezne sily - nie liczac masonerii, walcza o panowanie nad nami.
Nie nalezy tez zapominac, iz od siedemdziesieciu trzech lat nie posiadamy juz wlasnego rzadu.
Mamy tylko okupacyjne zarzadzanie pod dyktando sil zewnetrznych.
To odcisnelo swoje pietno na mentalnosci, czy tez zdolnosci do zdrowych reakcji spoleczenstwa.
Jednak, mimo wszystko - niech zywi nie traca nadzieji...
Najblizszy czas niesie w sobie duze zmiany.