Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Benedykt XVI: będziecie bici przez wrogów Ewangelii
Wysłane przez rozlucki w 06-01-2013 [18:56]
Zadaniem biskupa jest nie tylko podążanie wraz z innymi w pielgrzymce narodów do Jezusa Chrystusa, ale przewodniczenie i wskazywanie drogi. Mówił o tym Benedykt XVI na Mszy w uroczystość Objawienia Pańskiego. Podczas liturgii dokonał konsekracji czterech nowych biskupów.
W homilii Papież nawiązał do wspominanych w liturgii Mędrców ze Wschodu. Wskazał, że byli oni niewątpliwie ludźmi poszukującymi, niezależnie od posiadanej wiedzy i osiągniętej pozycji społecznej. Ich poszukiwanie dotyczyło prawdy o Bogu, człowieku i świecie. Podobną postawą powinien odznaczać się biskup.
„Musi on być człowiekiem dla innych – mówił Ojciec Święty. – Może on jednak być naprawdę takim, tylko wówczas, kiedy jest człowiekiem przejętym Bogiem. Jeśli dla niego niepokój o Boga staje się niepokojem o Jego stworzenie, człowieka. Jak Mędrcy ze Wschodu, także i biskup nie może być kimś, kto wypełnia jedynie swoją pracę i nie chce nic więcej. Nie, on musi być przejęty niepokojem Boga o człowieka. Musi on niejako myśleć i współodczuwać z Bogiem. Jest nie tylko człowiekiem, który nosi w sobie konstytutywny niepokój wobec Boga, lecz ów niepokój jest współudziałem w niepokoju Boga o nas. Ponieważ Bóg niepokoi się o nas, idzie za nami aż do żłóbka, aż na krzyż”.
Kolejna nieodzowna cecha biskupa, którą odnajdujemy u Mędrców, to odwaga i pokora wiary. Trzeba tego, gdy na mocy wewnętrznego niepokoju wywołanego przez Boga wyrusza się na poszukiwanie prawdy, wbrew kpinom realistów.
„Jakżeż w takiej sytuacji nie myśleć o zadaniu biskupa w naszych czasach? – kontynuował Papież. – Pokora wiary, wspólnej z wiarą Kościoła wszystkich czasów, zawsze będzie w konflikcie z panującą mądrością tych, którzy trzymają się tego, co pozornie bezpieczne. Ten, kto żyje wiarą Kościoła i głosi ją, w wielu punktach nie pasuje do panujących poglądów, zwłaszcza w naszych czasach. Dominujący dziś w znacznej mierze agnostycyzm ma swoje dogmaty i jest wysoce nietolerancyjny wobec tego wszystkiego, co go kwestionuje i kwestionuje jego kryteria. Dlatego priorytetowe znaczenie ma dziś dla biskupa szczególnie odwaga sprzeciwu wobec dominujących kierunków. Musi być dzielny. Taka dzielność nie polega na uderzaniu, na agresywności, lecz na przyjmowaniu uderzeń i opieraniu się kryteriom dominujących poglądów. Odwaga wytrwania w prawdzie jest niezbędnie konieczna u tych, których Pan posyła jak owce między wilki”.
Ojciec Święty wyjaśnił, że nie chodzi tu o prowokowanie prześladowań, bo celem świadectwa jest przekonanie innych do wyznawanej prawdy. Jednak nie można za kryterium przyjmować dominujących poglądów, bo tym kryterium jest sam Bóg:
„Jeśli będziemy bronili Jego sprawy, zyskamy dzięki Bogu nieustannie na nowo ludzi dla drogi Ewangelii. Ale nieuchronnie będziemy także bici, przez tych, którzy swym życiem stoją na przeszkodzie Ewangelii, a wtedy musimy być wdzięczni, że staliśmy się godni uczestniczyć w cierpieniach Chrystusa”.
Źródło: Radio Watykańskie
Komentarze
06-01-2013 [19:26] - dogard | Link: wypowiedz Papieza,iz
"poszukiwanie prawdy wazniejsze niz kpiny swiata pozornie inteligentnego" sa nie do przecenienia.To drogowskaz dla kazdego normalnego czleka.Odpornego na czary,mary i podobne przymilania bandy tuSSkoli, jak to jest w przypadku N/KRAJU.
06-01-2013 [22:11] - rozlucki | Link: drogowskaz
Pełna racja. Zgadzam się z tobą dogard. I w sprawie poszukiwania prawdy i w sprawie drogowskazu dla każdego normalnego człowieka. Serdecznie pozdrawiam.
07-01-2013 [09:18] - tipi | Link: Niepokój Pana Boga
o człowieka, a którym Ociec Święty mówił dotyczy również tej, jak ją lekceważąco nazywają, Tuskolandii. Pan Bóg niepokoi się również o Donalda Tuska, Bronisława Komorowskiego i innych bo to też Jego dzieci. Niepokoi się, to znaczy również to, że chce ich doprowadzić do życia wiecznego, jak każdego człowieka. W naszych obecnych sporach politycznych gubimy taką perspektywę. A co będzie gdy przyjdziemy do Nieba, zobaczymy tam np. Donalda Tuska i powiemy: "Panie Boże do takiego Nieba ta ja nie chcę"?