Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Polityka to nie chrześcijańska miłość
Wysłane przez Doman w 06-01-2013 [17:33]
Dzisiejsze obchody święta Trzech Króli kończą niejako okres atmosfery bożonarodzeniowej. Za nami czas ogólnonarodowej zgody i zapomnienia o polityce – chrześcijańskie święta Bożego Narodzenia – rocznica narodzenia Jezusa Chrystusa. Każdego roku w tych dniach wielu z nas unika konfliktów i nieporozumień, nikomu nie w głowie polityka i codzienne życiowe zmagania. Większość z Polaków – tych wierzących w Chrystusa jako narodzonego Boga - myśli w tym czasie o spotkaniach z rodziną i skupieniu się na świętowaniu tej radosnej rocznicy. Polscy katolicy czekają na złożenie sobie życzeń świątecznych przy łamanym opłatku, uroczystą konsumpcję potraw wigilijnych i śpiewaniu kolęd, rodzinnym wyjściem do Kościoła na pasterkę. Również Polacy nie będący katolikami, odseparowują się w tych dniach od codzienności, także najczęściej chcą komitywy z najbliższymi – myślą głównie o spędzeniu z nimi czasu, zakupie i wręczeniu im prezentów. Jest to okres niewątpliwie dla zdecydowanej większości Polaków ważny i sielski – czas, w którym rzeczywiście ciężko szukać różnic pomiędzy sobą i próżno doszukiwać się waśni, w tym również politycznych. Sami politycy są w tych dniach dla siebie życzliwi pomimo dzielących ich ideowych i programowych różnic. Czy to oznacza, że tak by mogło być zawsze? Naród Polski silnie ze sobą związany, życzliwy, wolny od wewnątrzpolitycznych gier i konfliktów? Niestety nie. W ferworze tej jakże miłej dla każdego świątecznej atmosfery – my jako wyborcy nie zapominajmy o jednym – politycy nadal pozostają politykami, muszą wykonywać swój zawód, który jest wpisany w ciągłe spory z oponentami i manipulowanie nami – ich pracodawcami.
W okresie świąt Bożego Narodzenia jako wyborcy jesteśmy wolni od marketingowych posunięć działaczy sceny politycznej, które jednak pojawiają się na krótko zarówno przed tym okresem jak i zaraz po, wykorzystując go w aktualnej rozgrywce politycznej. Tak było kiedy Janusz Palikot odwiedził w połowie grudnia Wojciecha Jaruzelskiego w szpitalu robiąc sobie z nim zdjęcie przy jego szpitalnym łóżku i zamieszczając je następnie na Twitterze. Pojawiły się wtedy głosy sprzymierzeńców jego partii o strasznej zaciekłości polskich chrześcijan, którzy zamiast politowania się nad starym, chorym człowiekiem chcą go wsadzać do więzienia. Politycy ci zapomnieli jednak o tym, że przecież warunki więzienne serwowane dla tego człowieka mogłyby wyglądać chociażby tak jak te szpitalne, czy wręcz jeszcze lepsze jak np. Breivika w Norwegii. Polskim politycznym działaczom chrześcijańskim nie chodzi o ukaranie winnego spędzaniem czasu w kajdanach w zimnym i ciemnym lochu, czy wręcz ukaraniem go śmiercią. Chodzi o to, aby polityk, który na skutek swoich rozkazów ranił lub zabijał podwładnych obywateli spędził czas za kratkami przynosząc w ten sposób elementarną sprawiedliwość wobec wyrządzonych krzywd, a także zapisaniem się w kartach historii jako niegodnego pośmiertnej chwały, czy szczególnej pamięci.
Atmosferę świat Bożego Narodzenia w bieżącej walce politycznej postanowił silnie wykorzystać obóz rządzący. W grudniu 2012 mogliśmy oglądać spot telewizyjny Donalda Tuska „Razem”, w którym na tle choinki i padającego śniegu sprzed placu zamkowego w Warszawie mówił: „Usiądźmy przy wspólnym stole jak jedna polska rodzina i już zawsze trzymajmy się razem”. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie słowo „zawsze”. Do stołu choćby w celach kurtuazyjnych można usiąść z każdym. Katolicki obowiązek wręcz mówi o wolnym miejscu przy wigilijnym stole dla zbłąkanego wędrowca, który choćby był naszym wrogiem, ale zapukałby do nas w celu zjedzenia z nami kolacji, w ten wieczór powinien zostać na nią przyjęty. Ale na czas tej kolacji, a nie na zawsze. Premier więc mówi o rzeczach utopijnych. Idąc za jego przekazem – my Polacy powinniśmy mieć zatem Platformę Obywatelską u władzy już na zawsze, nie zważając na kolejne (wyższe co roku) składki podatników na rząd, który tworzy ta partia. Nie wypominajmy więc premierowi podwyżki podatku VAT, braku obniżenia akcyzy paliwowej przy rynkowym wzroście ceny tego surowca, podniesienia wieku emerytalnego do 67 lat, ustawiania kolejnych fotoradarów itd. Najważniejsze żebyśmy kochali się wzajemnie i siedzieli przy wspólnym stole jak jedna polska rodzina już na zawsze, nie protestując i nie wszczynając konfliktów, bo jak mówi Donald Tusk: „Mamy tylko siebie”.
W podobnym kontekście wypowiedział się prezydent Bronisław Komorowski w orędziu noworocznym podsumowując swoje wystąpienie słowami: „Razem potrafiliśmy osiągnąć wiele w roku minionym. Idąc razem, tak jak 11 listopada w dniu święta Niepodległości udźwigniemy także wyzwania roku przyszłego.” Prezydent zapomniał, że większość Polaków zgromadzonych w Warszawie w tym dniu świętowała 11 listopada oddzielnie (ok. stu tysięcy manifestantów szło z działaczami rodzącego się Ruchu Narodowego), natomiast w marszu prezydenckim wzięło udział niecałe tysiąc osób. To również manipulacja polityka związanego z Platformą Obywatelską nawołująca do wspierania obecnie rządzących bez prób protestu w imię jedności i życzliwości wobec siebie i aktualnej władzy.
Dziś kończy się okres świątecznej i noworocznej atmosfery i zaczyna w pełni codzienna walka na rynku politycznym, która nigdy nie była, nie jest i nie będzie miała nic wspólnego z chrześcijańskim biesiadowaniem przy świątecznym stole, wzajemną życzliwością i miłością w tym okresie. W polityce liczy się tylko interes działaczy, którzy walczą o władzę. Nasze zadanie jest takie, aby o tym nie zapominać i kontrolować rządzących za to co robią, a nie jak mówią.
Komentarze
06-01-2013 [19:38] - dogard | Link: SLOWO SIE RZEKLO; WIEC Z PEWNOSCIA POJDZIEMY
razem przeciw falszywym elitom antypolskim, ktore tego sie domagaja.Bedziemy razem z tymi ,ktorych janczarzy tuSSkoli chcieli sprowokowc do awantur,a otrzymali piesni patriotyczne i sile madrosci NIEPODLEGLYCH.tEGO SIE BOJA NAJBARDZIEJ--WSPOLNOTY PATRIOTYCZNEJ POLAKOW.Wiec beda ja mieli nieustannie przy kazdej okazji,a nawet bez. CIERPLIWIE IDZIEMY PO WLADZE , BEZ REWOLUCYJNYCH ZADYM CZY ROZPACZLIWYCH AKCJI.Wiemy co jest potrzebne OJCZYZNIE, NARODOWI , ABYSMY STALI SIE PODMIOTEM MIEDZYNARODOWYCH UKLADOW,a nie POpychadlem wiekszych sasiadow , majacym wasali u steru wladzy.
07-01-2013 [08:12] - zezik | Link: Czyżbym ..?
Czyżbym dostrzegał w powyższym pierwsze przebłyski dostrzegania tego jakie spustoszenie w głowach Polaków wywołało pojawienie się JP2?