Pech, Peszek, Kondrat, Stuhr

zakochanych w swoich uludach wszechwiedzy i posiadania kamienia prawdy im tylko objawionej--szkoda nawet na takich chwili uwagi. 6 sek starczy.

Przeczytałem tylko pierwszy z wywiadów, ten z panią Peszek, którą się nazywa aktorką.

No cóż, zazwyczaj dziewczynki zaczynają dojrzewać koło 15-go roku życia. Niezależnie od spraw religii i Boga to, co przeczytałem składnia mnie do postawienia tezy, że bohaterka wywiadu dojrzeje, jeśli w ogóle, około sześćdziesiątki. Szkoda czasu na dalsze komentowanie sprawy.

Podobną diagnozę stawiam dziennikarce/dziennkarzowi prowadzącemu wywiad.

Pozdrawiam świątecznie,

Krzysztof Pasierbiewicz 

i zadaje sobie pytanie czy to możliwe ??? Pomijam tę małolatę - Peszek bo ona ma prawo mieć jeszcze siano w głowie. Zapewne niewierzący rodzice o luźnym podejściu do wychowania w tradycji socjalistycznej w młodych latach pozwolili jej na nie jednego "dżointa" co spowodowało zapewne zmęcenie i zadymienie trzeźwego myślenia co jest dziś skutkiem takiego stanu myślowego. Jednak panowie Kondrat i Stuhr podobnie jak reszta naszej gwiazdorskiej "elyty" zdołali już co nieco przeżyć i dostrzec, dziwi więc takie podejście do życia i faktów, szczególnie w odniesieniu do polskiej rzeczywistości jaka między innymi ukazała się nam po katastrofie smoleńskiej i bynajmniej każdemu kto ma uczucia i patriotyczne podejście nie może być obojętna. Profesjonalny aktor za których uważałem także w/w panów ma oczywiście swoje prawo do oceny, jednak zagrał by taką czy inna postać. W końcu co za różnica czy gra się postać tragicznej katastrofy czy "durnia" w komedii. Sądzę że p. Kondratowi nie ujęło by splendoru zagranie tego typu postaci "smoleńskiej" z koro tyle lat grał w miernych reklamach banku i widok ów facjaty już nie kojarzy się z niczym innym poza tandetą. Być może rzeczywiście nadszedł czas z pożegnaniem się z twórczą karierą aktorską bo po klapie reklamowej ciężko już mówić o naprawie własnej reputacji. Reasumując, przeraża mnie to jako zwykłego obywatela iż wydawało by się wykształceni ludzie klepią publicznie tezy ogólnie głoszone przez media głównego ścieku wpisując się w prymitywizm tego mechanizmu PO-gardy i PrOpagandy. Być może , gdyby to ich żonę, męża, córkę czy syna zamordowano tłumacząc to rzekomą absurdalną katastrofą a kolejne święta były by puste zmienili by zdanie, co wszystkim tym nie dowiarkom i zmęconym umysłom życzę.

Stary mądry Sokrates zwykł mówić: Czyż mam się dziwić, że mnie osioł kopnął? Od kiedy to trzeba się liczyć ze zdaniem palanta, kurtyzany, agenta, bluźniercy, wynajętego łajdaka, itp.? Piszą, plują, gadają, bo ich czytamy, słuchamy oglądamy. Zatem mamy ich na własne życzenie. W moim świecie tacy nie mają prawa istnienia. Nie znajdzie się prawdy między Kondratem i ks. Bonieckim, a na pewno jest Ona w okolicach grobu bł. ks. Jerzego. Te okolice polecam.

Kondrat może by dodał, ze należał do Klubu Poszukiwaczy Sprzeczności Michnika i Grossa w latach 60. Jaki patriotyzm?!

Bic, a nic nie rozumiecie: zamiast.
My mamy orędzia, kazania z ambony, a reszcie muszą wystarczyć wywiady ze "sławnym Polakiem". I kiedy już wybrzmi wywiadu ostatnie słowo, kiedy, kiedy dzieciątko całe siano wygniecie, będziemy mogli się .. obudzić.

Co do Peszek- w sumie biedna.
Kiedy nazwisko, układy tatusia i genetyka poskąpiły talentów a kompletny brak umiejętności wokalnych niestety nie można zastapić kawałkiem nagiego uda, czy sesją dla Playboya-pozostaje dorabianie filozofii do własnej głupoty i kanalizowanie w mediach swoich popłuczyn jako przykład nowoczesnych poglądów.Można nie mieć ręki, albo nogi i być szczęśliwym.Ale nie mieć tradycji i tożsamości-to już jest tragedia.Lumpenproletariackie elyty unużane ryjami w lewackich pomyjach to uwielbiają.Bo ich cały świat-jak u alkoholików-syndrom iluzji i zaprzeczenia.
Zostanie ci Marysiu publika palikotow-środowo-wyborcza.Chociaż też bez menory...