...i zaczęło się. Autorem „Plusów dodatnich i plusów ujemnych” zajmie się prokuratura. Mam gorzką satysfakcję: „a nie mówiłem?” - choć właściwiej będzie: „nie pisałem?”. Co by nie powiedzieć o reżyserze Grzegorzu Braunie to jedno jest pewne: jeżeli nie zmieni swojego sposobu opisywania rzeczywistości jego „bliskie spotkania z prokuraturą” będą coraz częstsze...
Prokuratura ma zbadać domniemane „Grześkowe” podżeganie do czynów zabronionych - groźby karalne. A wszystko poszło o to co powiedział Braun w Klubie Ronina ponad dwa miesiące wcześniej. Rano chciałem zobaczyć i posłuchać „Rozmowy niezależnej” z Grzegorzem B. ( bo już taką nomenklaturą jest opisywany) i... co zacząłem przed dziewiątą nie mogłem skończyć po dziesiątej...
Pomyślałem: coś ze mną nie jest O'K. Czyżby pierwsze objawy demencji? Przysiągłbym, że słyszałem i widziałem jak redaktor Sobala lekko strofuje reżysera Brauna za słowa jakie ten nieopatrznie, w końcu może za nie odpowiedzieć przed sądem, wypowiedział jeszcze we wrześniu. A tu nic... Było i minęło. Wyszukałem przedmiotowy- ten mającym cechy deliktu - filmik na „yutbe”. Jest! Nawet w kilku odsłonach i z różnych kamer. Początek to subtelny szkic słowem profesora Andrzeja Nowaka. Później po miecz współczesnego Jedi – mikrofon – sięgnął Grzegorz Braun.
Nie będę tworzył egzegezy , powiem tylko, że zarówno postawa Brauna - jego słowa – jak reakcja na nie głównych mediów, to dowody na pewne procesy które opisuję.
Grzegorz Braun zapomniał o słowach Poppera (genialny filozof XX wieku; więcej w mojej książce), który powiedział: „granicą demokracji jest sama demokracja”.
Co z tego wynika?
Nie można podważać demokracji. Nie wolno próbować zburzyć jej fundamentów bez konsekwencji. Twórca „Eugeniki” staje się, bo proces trwa i pewnie będzie miał jeszcze nowe odsłony, częścią układanki o szerszym zasięgu.
Oczywiście mogę się mylić, ale dla mnie rozgłos jaki uzyskał Braun w GW i TVN, teraz, nie jest przypadkowy. Przed sprawą Brunona K. (planowanym zamachu na organa państwa), słowa Grzegorza B. o „rozstrzelaniu” nie miały takiej mocy - nie było podtekstu realnej groźby.
Dziś, każde wypowiedziane wcześniej słowo, może nabrać zupełnie innego kontekstu. Wyznania współczesnego monarchisty mogą być odczytane jako wezwanie do fizycznej dekapitacji elity III RP. Wcale nie zdziwiłbym się, gdyby okazało się, że Brunon K. był fizycznie obecny podczas nieszczęsnego, dla Grzegorza B., spotkania w Klubie Ronina. Z pewnością widział film z niego na YouTube - bo inspiracja musiała być. Pytanie tylko czyja?
Powiem, że do minionej soboty, nie widziałem i nie słyszałem nic o tym” incydencie”. Dobrze mi z tym było. Dzisiaj wiem, że Braun to intelektualny zamachowiec lub terrorysta. Przez fakt fizycznej bliskości, w czasie i przestrzeni, z profesorem Andrzejem Nowakiem, ten ostatni pewnie też uległ kontaminacji i jest nosicielem chorobliwej nienawiści dla III RP. Pewnie też zebrane wtedy audytorium uległo zakażeniu i rozprzestrzenia wirus w logarytmicznym tempie.
W takich sytuacjach wracam do wielkich ludzi antyku. Do moich intelektualnych mentorów: Heraklita, Sokratesa i Platona.
Pierwszy doskonale zrozumiał istotę rzeczy – wszystko podlega dekatyzacji. Drugi, by pokazać absurd ateńskiego systemu władzy - wolał przyjąć, naznaczoną mu jako ostrzeżenie, karę niż nieprawość czynić.
Trzeci wszystko opisał. Wytknął błędy demokracji i wskazał jak powinno być! Był blisko spokrewniony z grupą, która na jakiś czas, zdławiła ludową władzę w Atenach. Pochodził z rodu królewskiego. Cała rodzinna historia i jego bieżąca aktywność, czyli głównie pisanie i edukacja w Akademii, są dowodem na niechęć do takiego systemu władzy w jakim przyszło żyć autorowi „Państwa”. Miał do tego prawo.
A my do czego mamy?
Granicą demokracji jest sama demokracja. To nie antyczny pomysł. To hasło XX wiecznej myśli społecznej.
Ze swojej strony dodam, że: demokracja nie znosi sprzeciwu. O czym przekonamy się jeszcze nie raz.
"Społeczeństwo zniewolone"
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2443
jak dlugo ta demokracja wytrzyma jeszcze z jej wrogiem nr 1--tuSSekiem; tak tylko pytam.
na czyich to sztandarach powiewało? ;)
Grunt to demokracja - i żeby była nasza!:) - niech lud się cieszy, że rządzi.
Jakoś wszyscy rządzący od Brukseli po Władywostok uczynili ją bożkiem postępu, nowoczesności, sprawiedliwości (nawet sprawiedliwość w demokracji jest najlepsza!!:)), ...
Ps.
(Czy nie chodziło Panu jednak o tempo wg krzywej wykładniczej? - to tak poza tematem)