Unijna przyjaźń Niemiec i Polski

Od delegalizacji w roku 1940 organizacji mniejszości polskiej w Niemczech minęło ponad 70 lat, a skutki prawne tej decyzji hitlerowskich władz trwają do dnia dzisiejszego. Tymi skutkami jest nieuznawanie nadal polskiej mniejszości narodowej w Niemczech, brak rehabilitacji ok. 2 tysięcy działaczy polonijnych zamordowanych w obozach koncentracyjnych oraz brak zwrotu zrabowanego mienia, ocenianego dziś na blisko 400 mln euro.

Niemcy zapowiadają „rozwiązanie” tego problemu poprzez uchwałę Bundestagu, ale to nic nie rozwiąże, bo uchwały takie nie są normami prawa i nie powodują przeto żadnych skutków prawnych.

Kolega partyjny dzisiejszego premiera, pan J. K. Bielecki, wówczas też premier, nie umiał (może nie chciał?) rozwiązać tego problemu i podpisał w roku 1991 traktat z Niemcami, w którym Polska zobowiązała się jednostronnie do uznania mniejszości niemieckiej i nadania jej pozycji uprzywilejowanej, np. w ordynacji wyborczej do Sejmu oraz finansowania z budżetu państwa działalności kulturalnej i nauki języka niemieckiego.

Gadanie, iż nie dało się naszych polskich interesów dopilnować – „bo to, tamto, owe lub dziesiąte” – należy między bajki włożyć. Niemcy są ludźmi pragmatycznymi, umiejącymi kalkulować. Trzeba tylko chcieć zademonstrować determinację w kwestii działań adekwatnych do czynów drugiej strony. Do żądań rozliczenia „zbrodni hitlerowskiej” należy chyba zamanifestować wolę symetrycznego potraktowania mniejszości niemieckiej.

Polska niegdyś poprzez odwagę i determinację umiała osiągnąć cel w nieporównywalnie trudniejszych warunkach. Okupacyjny terror w Warszawie złagodzony został i zaprzestano publicznych egzekucji zakładników natychmiast po zastrzeleniu na ulicy jak psa generała SS i policji Franza Kutschery. Wykonali to w imieniu Rzeczypospolitej młodzi żołnierze Armii Krajowej z wyroku wymiaru sprawiedliwości Polskiego Państwa Podziemnego.

Ja tu nic nie przesadzam, to Niemcy są autorami poglądu – „Wojna jest realizacją polityki innymi środkami niż dyplomatyczne”. W każdym wariancie polityki jest natomiast tak, że wobec prób braku wzajemności, szacunek uzyskać można tylko poprzez twarde obstawanie przy swoich interesach.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Gość

31-05-2011 [17:23] - Gość (niezweryfikowany) | Link:

szanowny autorze, zwroc uwage na to, ze wiele osob wyjezdzajac po wojnie do Niemiec deklarowalo niemieckie pochodzenie, wiec same przekreslily mozliwosc ubiegania sie o miano mniejszosci.

jednakze uwazam, ze Polacy mieszkajacy w Niemczech powinni funkcjonowac na takich samych warunkach jak Niemcy zyjacy w Polsce.

PS. Musi umiec dobrze zyc z Niemcami, bo to z nimi (a nie z USA) mamy 80% wymiany handlowej.

PS2. Irytuja mnie obroncy polskosci, ktorych mozna widziec w roznych reporatazach, ze trzeba bronic polskiego przemyslu i gospodarki. A co robia sami ? Kupuja w niemieckim lidlu albo portugalskiej biedronce.

Obrazek użytkownika felek

31-05-2011 [17:57] - felek (niezweryfikowany) | Link:

Dlaczego wszyscy zajmują się tą wymianą handlową z USA ,że jest taka mała ,ale czy ktoś zastanowił się dlaczego ? W USA cały czas działa ustawa antykorupcyjna i nie jest tak łatwo dać w łapę pod stołem

Obrazek użytkownika jan.kalemba

01-06-2011 [07:22] - jan.kalemba | Link:

Delikwenci, którzy po roku 1989 przypomnieli sobie, że są Niemcami, zadeklarowali w 1945 r., że są Polakami. Oczywiście aby pozostać na Ziemiach Odzyskanych.

Pozdrawiam

Obrazek użytkownika z Niemiec

01-06-2011 [23:12] - z Niemiec (niezweryfikowany) | Link:

Ci, ktorzy w 1945 roku zadeklarowali polska narodowosc bylo bardzo niewielu. Byli to przewaznie
byli czlonkowie KPD. ( Nazwisk nie ma potrzeby wymieniac, sa powszechnie znane. )
Zdecydowana wiekszosc zostala poprostu uznana za potrzebna Polsce Ludowej sile robocza przy
uruchamianiu gornoslaskich hut i kopaln. Tych ludzi sie nikt nie pytal kim sa, czy kim sie czuja,
im powiedziano: " od tej chwili jestes Polakiem ", a tych, ktorzy oponowali, wysylano na odpowiednie
" przeszkolenie " w glab Rosji.
Mysle, ze dzis juz nie ma potrzeby powielania PRL-owskich klamstw.

Obrazek użytkownika jan.kalemba

02-06-2011 [18:16] - jan.kalemba | Link:

Wcześniej "przeszkolenie" w obozach koncentracyjnych przeszli członkowie mniejszości polskiej w Niemczech.

Mimo tego Niemcy nie chcą cofnąć hitlerowskich dekretów, kim przeto są?

A reklamacje w kwestii przeszkolenia w głębi Rosji proszę kierować do Moskwy!

Obrazek użytkownika z Niemiec

02-06-2011 [19:34] - z Niemiec (niezweryfikowany) | Link:

Niebardzo wiem co mi Pan chce przekazac, powiedziec. Czyz nie jest faktem, ze tereny nalezace przed
II WS do Niemiec, a na ktorych zamieszkiwali Polacy, zostaly przekazane Polsce?
Za to, doprawdy nikt przy zdrowych zmyslach, nie bedzie twierdzil, ze Polacy zamieszkujacy nad Renem,
byli tam rdzenna ludnoscia, na wzor do dzis zamieszkujacych Gorny Slask, Niemcow.
Owszem mamy do czynienia z Polonia w Niemczech, podobna do Poloni w USC lub gdziekolwiek indziej na
swiecie.

Obrazek użytkownika jan.kalemba

02-06-2011 [21:20] - jan.kalemba | Link:

A no właśnie!

Do was przemawia tylko argument siły, taki jak zastrzelenie niczym psa na ulicy tego gen. SS!

Obrazek użytkownika z Niemiec

02-06-2011 [21:41] - z Niemiec (niezweryfikowany) | Link:

Co ma piernik do wiatraka. Proponuje pozostac przy merytorycznej argumentacji.