Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Duch wspólnoty i słabość prawicy

Coryllus, 08.11.2012
Na czym polega słabość prawicy? Po pierwsze na tym, że określa się ona wobec dwóch politycznych koncepcji, jednej prawicowej, a drugiej lewicowej. Koncepcje te symbolizują Dmowski i Piłsudski. Obydwie zaś są już od dawna dekoracjami, służą jedynie temu, by dobrze wypaść na imieninach u cioci Władzi, by mówić o polityce w taki sposób, żeby wujek Kazik co jest po operacji, wszystko zrozumiał i nie napisał do wujka Władka w Chicago, że w rodzinie jest zdrajca. Wtedy bowiem koniec. Koniec ze sponsoringiem i wycieczkami za ocean. Jeśli za politykę zabiera się ktoś przed czterdziestką opcje te służą także poznawaniu nowych koleżanek, które nigdy, nawet przy bardzo dobrych wiatrach, nie wyjdą poza ten sposób rozumienia kwestii politycznych. Dmowski-Piłsudski – nic więcej.
Słabość prawicy wynika także z tego, że ktoś taki jak Kobylański uważany jest za wroga publicznego i wobec niego właśnie każdy prawicowy publicysta musi się określić, na tak lub na nie,  a ktoś tak beznadziejnie trywialny i infantylny jak Kukiz postrzegany jest jako wsparcie ideologiczne. To jest po prostu obłęd. I obłędowi temu poddaje się wiele znaczących na prawicy postaci. A wczoraj poddał mu się Mariusz Kamiński. Ponoć powiedział w radio, że zapraszanie Kobylańskiego było błędem. Niestety nie powiedział czyim. Na stronie Marszu Niepodległości czytamy, że prezesem stowarzyszenia o tej nazwie jest Witold Tumanowicz. To jest młody człowiek z organizacji Młodzież Wszechpolska. Ja się trochę gubię w profilach tych organizacji, ale rozumiem, że Tumanowicz Kamińskiemu nie przeszkadza. Nie jest faszystą, nie ma nic przeciwko Żydom. Nie przeszkadzają mu również inni zwolennicy odzyskania Polski, którzy marsz popierają, tacy jak: Piotr „Kękę” Siara, Łukasz „Młody M” Pietrzak, Ciechosław „Ciech” Kuczys, Kamil „Kamel: Migoń. To są ludzie, z którym Kamiński maszerowałby do świetlanej przyszłości. Z Kobylańskim nie, choć jak zwykle nie możemy się dowiedzieć dlaczego Kobylański jest be, a cała reszta cacy. Nikt nam tego nie powie, a skoro nie powie, to znaczy, że nie traktuje nas poważnie. Ma za to setkę innych, poważnych powodów, by o Kobylańskim wyrażać się źle i się odeń odcinać. Ja chciałem jeszcze raz zapytać – dlaczego? Czy dlatego, że Kobylański źle się wyraża o Żydach? A może przytoczymy jakieś wypowiedzi na temat Żydów autorstwa pana Tumanowicza (skąd ja znam to nazwisko?)?  Albo innych ludzi z komitetu poparcia marszu. Są w tym komitecie takie osobistości jak Ryszard Bender na przykład. Jest też Artur Zawisza i Ryszard Opara, założyciel Nowego Ekranu, o którym tyle złego słyszeliśmy. Te osoby nie przeszkadzają Kamińskiemu, Terlikowskiemu i Sakiewiczowi? Jak to możliwe? Tylko jeden Kobylański im przeszkadza i nie mogą w związku z tym znaleźć się wraz z nim w komitecie poparcia.
Jeśli w ten sposób będziemy szukać stronników i sojuszników dla idei odzyskania Polski, to ja bardzo wszystkich przepraszam, ale się wypisuję. Nie da się niestety uwolnić ojczyzny w sojuszu z Kukizem, czy Ciechosławem „Ciechem” Kuczysem. Zapomnijcie o tym.
Jedyna pociecha w tym, że Ziemkiewicz się z tego komitetu nie wycofał. Jest więc nadzieja, że ojczyzna zostanie jednak oswobodzona.
Ja tu szydzę celowo, żeby pokazać jak beznadziejnie jest to wszystko rozgrywane. Mamy oto demonstrację, która nie jest niczym więcej jak tylko zorganizowaną akcją promocyjną dla kilku nazwisk. Nazwisk, które swoimi pieniędzmi i autorytetami wesprą potem jakieś inicjatywy nazywane patriotycznymi. Marsz ten ma fatalną oprawę medialną, którą w takich razach jak zawsze organizuje lewica. Ci zaś, którzy w marszu idą, godzą się na to, bo ten sztafaż im odpowiada. Cieszą się, że oto występują przeciwko reżimowi. W istocie zaś są jego częścią, bo przecież ani dzięki temu marszowi, ani poprzez rezygnację z niego nikt nie uzyska żadnej politycznej korzyści. Podkreślam – żadnej. Będzie trochę szumu i trochę reklamy. Przyjadą Niemcy, którzy wpiszą sobie nasz marsz w grafik i będą się zajmowali jego promocją na zachodzie Europy. Wszystko, począwszy od strony tego stowarzyszenia, skończywszy na protestach Sakiewicza i Terlikowskiego urządzone jest tak, by nie dać nam żadnej szansy. Poczynając od krwawej kolorystyki strony internetowej, kończąc na dramatycznych bełkocie Terlikowskiego, który gada o jagiellońskiej tolerancji, nie mając pojęcia o czym mówi, jest wymierzone w nas i zostanie zapisane po stronie zysków w kajeciku naszych wrogów.
Jedyną wymierną korzyścią będzie konsolidacja targetu sprzedażowego, do którego swoje publikacje adresują autorzy zwani niepokornymi. Tacy jak Ziemkiewicz właśnie.
Dajmy już spokój marszowi. Wróćmy do handlu i relacji autor -czytelnik, które ciekawią nas bardzo i jest to mam nadzieję zrozumiałe. Kiedy mamy dobrze wyprofilowany target, zdyscyplinowaną grupę docelową, która reaguje żywo na każdą nową publikację możemy pokusić się o dopuszczanie do naszego targetu innych autorów, którzy nie mają takich aktywów, ale chcieliby sprzedawać książki. Mogą to być na przykład autorzy skompromitowani nachalnym popieraniem Tuska, albo szyderstwami ze śmierci prezydenta Kaczyńskiego, mogą być to jednym słowem propagandyści reżimowi. Nie ważne kto, byle mieli coś na wymianę. Może to być na przykład ktoś taki jak Robert Górski z Kabaretu Moralnego Niepokoju, znany z tego, że w sympatyczny i jakże wdzięczny sposób szydził wraz z kolegami z posiedzeń rządu Tuska. Niestety nikogo w tych swoich skeczach nie obsadzał w roli Ewy Kopacz. A szkoda, bo mogłoby być ciekawie. Mam oto przed sobą nowy numer tygodnika autorów niepokornych pod tytułem „Uważam Rze”. W nim zaś króciutki wywiad ze wspomnianym Górskim, który wydał właśnie książkę. Jest to wywiad rzeka. Przeprowadził ten wywiad Mariusz Cieślik, znany celebryta, będący sam autorem jednej książki traktującej o stosunkach damsko-męskich. Książkę Cieślika o Górskim wydało wydawnictwo „Znak” z Krakowa. Mamy więc sos z następującymi składnikami: autor z TVN- prowadzi tam program o książkach razem z Agatą Passent, bohater z telewizora, kabareciarz operujący na poziomach tandety niedostępnych przeciętnemu człowiekowi, no i promocja – tygodnika autorów niepokornych.
Na sąsiedniej stronie zaś mamy informację o nagrodzie dla Łukasza Warzechy i newsa dotyczącego sławetnej „Nocy wolności”. Piotr Pałka, redaktor naczelny portalu „Rebelya” udziela wypowiedzi autorowi tej notki i mówi tak: Zostawiamy innym działania stricte polityczne, a sami chcemy wytworzyć konserwatywny ruch ludzi, którzy poczuli wspólnotę i chcą sprawy swojej ojczyzny układać w zgodzie z jej piękną tradycją, duchową i kulturalną”.
Proszę Państwa, jest jeden prosty sposób na sprawdzenie czy jacyś ludzie tworzą wspólnotę, czy tylko kłamią, że ją tworzą. Trzeba ich zebrać w jednym miejscu i kazać im śpiewać. Jeśli potrafią coś wspólnie bez żenady zaśpiewać i ma to choć minimalną jakość, to nie jest źle. Chciałbym więc zobaczyć jak Pałka ze swoimi kolegami, co tworzą wspólnotę, siada przy stole i śpiewa pieśni żołnierskie. Pełnym głosem. Chciałbym zobaczyć jak Warzecha, serdecznie ubawiony swobodną atmosferą, podnosi się z krzesła stuka nożem w nóżkę kieliszka i intonuje „Kurdesza”, ale z własnym, improwizowanym tekstem. Chciałbym zobaczyć jak oni tańczą, bez tych pomagierów w cylindrach co to ich widać na nagraniu z balu zeszłorocznego. Jeśli to zobaczę uwierzę we wspólnotę, nie wcześniej.
W rzeczywistości rzecz wygląda tak: gromada snobów przywiązanych do swoich miejsc pracy musi udawać, że interesuje ich polska tradycja i historia, o której nie mają zielonego pojęcia. Przychodzą za pieniądze na ten wypas 10 listopada, bo warto się pokazać, no i ich dziewczyny się trochę nudzą. Coś tam gadają o Dmowskim i Piłsudskim, a kiedy tańczą chowają głowy, żeby ich nie nagrali kamerą i żeby się sąsiad potem z nich nie naśmiewał kiedy film na YT zobaczy. Chcą jak najszybciej wyjść, ale jakoś nie można, kiedy się wreszcie udaje, jadą do domu taksówką. Po drodze zatrzymują się przy sklepie nocnym . Kupują flaszkę i kończą wieczór przy telewizorze. Tak wygląda ta wspólnota. Degrengolada ta zaś wynika wprost z faktu, że ludzie ci nie szanują nikogo poza tymi, którzy decydują o hierarchiach w ich środowisku.
Następnego zaś dnia idą na Marsz Niepodległości, żeby poczuć siłę tej całej wspólnoty.
Zjawi się tu zaraz ktoś i powie; ale co pan proponuje, co pan proponuje. Już mówię.
W znakomitej książce pod tytułem „Wojna i sezon” Michał Kryspin Pawlikowski opisuje pierwsze miesiące niepodległości Polski. Jeszcze trwa wojna z bolszewikami, jeszcze nic nie wiadomo, ale wszyscy są dobrej myśli. Do Warszawy zjeżdżają całe rodziny szlacheckie z Kresów, głównie z Mińszczyzny. Ludzie, którzy rzeczywiście są wspólnotą, silną, twardą i nie pozwalającą sobą pomiatać. Uciekają oni z Kresów przed bolszewikami, ich domy, majątki, całe życie zostało nad górnym Dnieprem, Dźwiną i Berezyną. Dzięki nim Warszawa na kilka miesięcy zamienia się w jeden wielki kredens z pałacowego salonu. Dziewczęta z dworów nad Berezyną wynajmują za pieniądze swoich papciów, najlepsze lokale w stolicy. Gotują tam fantastyczne potrawy, pieką ciasta i rozdają to wszystko za darmo mieszkańcom Warszawy. Organizowane są rauty i bale, na które może wejść każdy, o ile nie jest wyjątkowo brudną łachudrą. Trwa prawdziwe święto wolności. Widać wspólnotę, jedność i wiarę. A potem Piłsudski układa się z bolszewikami, a Grabski podpisuje traktat w Rydze. I wszystko znika. Od razu. Nie ma nic.
Na miejscu dziewcząt z dworów i pałaców pojawiają się żony urzędników. Ich mężowie zaś robią to samo co dziś odbywa się u nas w dniach od 10 do 11 listopada. Imitują wspólnotę i jedność. Czynią to poruszając się po parkiecie bez polotu i mrucząc coś pod zakatarzonymi nosami. Za wstęp zaś na salę, w której biesiadują, każą sobie płacić. U nas jest teraz to samo. I tak samo się to skończy.
Wiecie, co... wsadźcie sobie w du...ę taką wspólnotę.

Przypominam także, że sprzedajemy ostatnie egzemplarze „Dzieci peerelu”. Książka jest jeszcze dostępna w hurtowniach na Kolejowej w Warszawie, w księgarni Wojskowej w Łodzi oraz w sklepie FOTO MAG przy stacji metra Stokłosy w Warszawie i jeszcze w księgarni http://www.ksiazkiprzyhe… . Już za chwilę jej nie będzie. Na razie nie planujemy wznowienia.

Książki nasze zaś można kupić w księgarniach:

Księgarnia Wojskowa, Tuwima 34, Łódź
Księgarnia przy ul. 3 maja Lublin
Tarabuk – Browarna 6 w Warszawie
Ukryte Miasto – Noakowskiego 16 w Warszawie
W sklepie FOTO MAG przy stacji metra Stokłosy w Warszawie
U Karmelitów w Poznaniu, Działowa 25
W księgarni Gazety Polskiej w Ostrowie Wielkopolskim
W księgarni Biały Kruk w Kartuzach
W księgarni „Wolne Słowo” w Katowicach przy ul. 3 maja.
W księgarniach internetowych Multibook i „Książki przy herbacie” oraz w księgarni „Sanctus” w Wałbrzychu.
No i oczywiście na stronie www.coryllus.pl
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 7268
Domyślny avatar

dogard

08.11.2012 11:24

umkneli ci jednak ci ,ktorzy sami bez przynaglen stadnych lazili, kiedys spacerowo,dzis w marszu bo jest organizowany i maja w tym dniu z boku wszelakie niuanse wspolnotowe czy zabawowe,jak u ciebie wypunktowales.Ja tak robie od lat i trase mam niezminnapl.3 krzyzy--belweder.Po drodze Witos,Padarewski,Dmowski,Marszalek . NIE KUMAM KTO TO PRAWICOWIEC,endek czy POlszewik--sam jestem genetycznym NIEPODLEGLOSCIOWCEM , tacy mi odpowiadaja najbardziej.
Coryllus

Coryllus

08.11.2012 11:36

Dodane przez dogard w odpowiedzi na NIEZLE POJECHALES PO NIEKTORYCH

Masz rację.
ed89998

ed89998

08.11.2012 11:57

Przypomnial mi sie karnawal Solidarnosci, moze i panien znad Berezyny juz nie bylo, ale byli tacy, o ktorych czytamy w telegramie Horsta Neubauera (ambasador NRD) - "Aparat "Solidarności" składa się w 90 procentach z antykomunistycznych fanatyków i awanturników." No a potem dogadali sie, Geremek, Ciosek, Jaruzelski i inni, i zafundowali nam najpierw stan wojenny a potem okragly stol. Nikt nikoga nie zmusza do uczestnictwa w balu, czy czym innym takim. Mozna to sobie darowac. Ale marsz to nie tylko wlasnosc takich czy innych pilsudczykow czy endekow, albo promujacych sie osobnikow. Na marsz przyjdzie wielu takich jak dogard, po prostu niepodleglosciowcow. Moze bedzie to wiekszosc. I byc moze da sie uniknac zmanipukowania.
Coryllus

Coryllus

08.11.2012 12:24

Dodane przez ed89998 w odpowiedzi na niepodleglosciowcy

Nie zauważasz sprzeczności w tym co napisałeś? Popatrz uważnie...
ed89998

ed89998

08.11.2012 12:27

Dodane przez Coryllus w odpowiedzi na ed

Po prostu nie widze powodu aby sie poddawac, mimo wszystko.
NASZ_HENRY

NASZ_HENRY

08.11.2012 12:15

Jan Kobylański to bez wątpienia polski patriota, o czym mnie przekonuje każdy atak na niego środowiska Gazety Wyborczej (łącznie z podłymi i obalonymi zarzutami o szmalcownictwo) gdyż jako człowiek doświadczony (sic!) wiem, że w pięciu przypadkach na cztery osoby atakowane bezwzględnie przez przez osobników POkroju Michnika, Blumsztajna i Żakowskiego są bardzo przyzwoitymi ludźmi i prawdziwymi patriotami ;-)
Domyślny avatar

Ślepa Kura

08.11.2012 14:09

Dodane przez NASZ_HENRY w odpowiedzi na Nie rozumiem tych rozterek związanych z Janem Kobylańskim

Popieram w całej rozciągłości. I też jako człowiek doświadczony choćby z racji wieku. Innymi słowy należy zastosować pierwsze pawo SeaWolfa. W nieco zaostrzonej formie brzmi ono: "Podaję rękę tylko ludziom oplutym przez GW (znaczy Gazownię)".
Domyślny avatar

Ijon Tichy

08.11.2012 13:00

że duch wspólnoty "na prawej" stronie unosi się jeszcze nad środowiskiem Radia Maryja, a reszta towarzystwa to groteskowa ściema łamana przez handel.
Coryllus

Coryllus

08.11.2012 15:07

Dodane przez Ijon Tichy w odpowiedzi na Zdaje się

Tak właśnie jest.
Domyślny avatar

dogard

08.11.2012 15:57

Dodane przez Ijon Tichy w odpowiedzi na Zdaje się

jednak w nas NIEPODLEGLOSCIOWCACH--trwa niezmiennie.
Domyślny avatar

Ijon Tichy

08.11.2012 17:16

Dodane przez dogard w odpowiedzi na @ljon Tichy 13,00---z pewnoscia tam sie unosi

jednak przypomnę jeden, może trochę pominięty, tekst Coryllusa - dlaczego narracja patriotyczna jest gorsza od religijnej. Punk wyjścia, dlaczego tak łatwo zmanipulować obchody 11 listopada, przejąć albo obrócić w perzynę.
Domyślny avatar

dogard

08.11.2012 17:58

Dodane przez Ijon Tichy w odpowiedzi na Być może

dzialanie to dzialanie; jest czas,jest miejsce na ich styk----NIEPODLEGLOSC
Jolanta Pawelec

Jolanta Pawelec

08.11.2012 13:17

poprzez przetargi kto idzie którędy, kto idzie z kim, z kim nie idzie, kto reprezentuje, kto reprezentować już nie chce,kto wstąpił do komitetu i zaś potem wystąpił... aż do galimatiasu marszu promienistego i kilku marszy wydzielonych ideowo- wszystko to szopa, polska szopa. W międzyczasie _ wywiady, artykuły, promocje, szumy, cieki, ciągi... A potem siędą - i gały w szkło: idę,dobrze wyglądam w tym fularze, obok - Boże - jak on się postarzał, pod flagą JA, przemawiam JA ( tamten gadał bez sensu), patrzą się JA OTO, no, no śmiało brawo ma być, JEST...OGARNIAM TŁUM JA - patrz stara -JA - podchodzą gratulują ... JA i moja gwiazda! ( Pięcioramienna jak zawsze - bojówki przeszły obok, drobiazg, dreszcz emocji). Nie tylko nie umieją zaśpiewać zgodnym chórem - nie potrafią świętować, uświęcić dzień chwały, oddać cześć Niepodległości. Wyrazić swoją skromną dla Niej służbę. - Więc o co chodzi - gdy się tak chodzi ulicami Warszawy w Święto Narodowe? Bo warto, trudno się zebrać, ale warto. Zgadzam się z Coryllusem. Dlatego szukam na marszu dzieci i starych ludzi. Oni nie pytają czy warto.
Domyślny avatar

nikt_inny

08.11.2012 19:58

Dodane przez Jolanta Pawelec w odpowiedzi na "Poczynając od krwawej kolorystyki strony internetowej -"

Pod jednym z poprzednich wpisów Coryllusa, oburzona napisała Pani do mnie tak: "a jakiez to prawo nakazuje Panu -/Nikt odbierać prawo moralne komukolwiek. Nie odebrano tego prawa na procesie Eichmanna a Nalkowska w Komisji Zbrodni wołała na cały głos " Ludzie - ludziom...". Dlaczego? Bo sądzi nas prawo moralne (wszystkich), na które się powołujemy jako ludzie. Proszę głęboko się zastanowić? Pan wie jakie są intencje Autora ( sięga Pan do trzewi) - a wie Pan jakie są Pańskie intencje? - bo ja nie śmiem tam sięgać [...]" Napiszę najprościej jak tylko potrafię - kawa na ławę. Każdy kochający rodzic chce jak najlepiej dla swoich dzieci - dlatego dokonuje za nie wyborów, wytycza drogę, jest tym pierwszym, najważniejszym przewodnikiem. Ot, banał, ale tak było, tak jest, tak będzie, i kropka. Pan Maciejewski nie inaczej, (i piszę to bez cienia ironii) też bardzo kocha swoje dzieci i chce dla nich jak najlepiej, Pan Maciejewski uważa, że życie w KATOLICYZMIE, I Komunia Św., coniedzielna msza - to są sprawy JEGO synkowi NIEPOTRZEBNE. I właśnie dlatego Gabryś-junior, jako JEDYNE dziecko w szkole, lekcje religii spędza z panią bibliotekarką. Taka jest, niestety, konsekwencja wyborów pana Maciejewskiego: Katolicyzm to rzecz mu obca, więc on musi chronić swoje dziecko przed tym OBCYM. I naprawdę nie jest to moja wydumana interpretacja. Takie są fakty. Inaczej wytłumaczyć tego przypadku, po prostu, się nie da. Jeśli widzi to Pani inaczej, chętnie się dowiem. cdn
Coryllus

Coryllus

09.11.2012 07:12

Dodane przez nikt_inny w odpowiedzi na Coryllus i Maciejewski

Tak właśnie myślałem logan, że to ty.  Możesz się odczepić od mojego dziecka? Jeśli tego nie zrobisz pójdę do prokuratury, złożę doniesienie, że nękasz moją rodzinę i dopiero będzie wtedy promocja książek. Nie żartuję.
Domyślny avatar

nikt_inny

13.11.2012 00:52

Dodane przez Coryllus w odpowiedzi na nikt inny

Jest napisane w pewnym dziele (sprzedało się w milionach egz. - to dla pańskiej wiadomości, bo wiem, jak nakłady Pana interesują) "Pozwólcie dziatkom przychodzić do mnie - do takich bowiem należy królestwo Boże. Zaprawdę, powiadam wam: Kto nie przyjmie królestwa Bożego jak dziecko, ten nie wejdzie do niego". To wg św. Marka, jakbyś pan nie wiedział. W jaki sposób nękam Pańską rodzinę? Burzę mir domowy? Bez żartów panie Canaliusie. Ja przypomniałem tylko to, coś Pan napisał u siebie na blogu. Sam Pan się tym chwalił. Mało tego, można było odnieść wrażenie, że Pan jest z tego dumny. Grafoman nie pamięta? Trudno.
Domyślny avatar

nikt_inny

08.11.2012 20:02

Dodane przez Jolanta Pawelec w odpowiedzi na "Poczynając od krwawej kolorystyki strony internetowej -"

I nie miabym nic "naprzeciwko", gdyż każdy jest kowalem własnego losu, gdyby nie jedno małe "ale" No właśnie: Mamy tu pana blogera Coryllusa, pięknie piszącego o peregrynacji obrazu Czarnej Madonny, propagującego idee wspólnot parafialnych itp, itd., - a w tzw. realu mamy pana G. Maciejewskiego? Pan Maciejewski jest poganinem - zaś pan bloger Coryllus jest uduchowionym katolikiem, tak? Dr Jekyll i mr Hyde? Pani uważa, że to normalne? Nie widzi tu pani sprzeczności? Pisze Pani, że odbieram panu Maciejewskiemu prawo moralne (?). Czy odbieram? Właściwie to nie - ja pisałem o moralności katolickiej. Nie można odbierać komuś czegoś, czego ten ktoś nie ma, i co gorsza, tak NAPRAWDĘ mieć NIE CHCE. Jak u bezbożnika Z WYBORU mozna negować KATOLICKĄ moralność. Toż to absurd. A Pani wjeżdża na wysokie "C jak Człowieczeństwo" podpierając się kazusem A. Eichamana, przywołując Nałkowską. Porażająca sofistyka. Pani tu oddziela twórcę od tworzywa. Gdyby chodziło o jakieś tam parahistoryczne baśnie, machnałbym ręką, nie byłoby rozmowy, mnie to nie interesuje. Z coryllusowym bajaniem, z tą parahistorią, rozprawia się Rojt, i świetnie mu to idzie tu: http://kompromitacje.blo… Prosze wybaczyć, ale ja pisałem o stosunku Maciejewskiego i Coryllusa do Kościoła Powszechnego. A to zupełnie zmienia tzw. postać rzeczy. Powtórzę jeszcze raz: Dla mnie to schizofrenik albo wyrachowany handlarz - innej możliwości nie widzę. Pod poprzednim postem Coryllusa pisze Pani: "Nie ufam Ziemkiewiczowi - teraz zrobił się religijny (w Radiu Maryja)." Ufa Pani Coryllusowi, i niech tak zostanie. pozdrawiam
Domyślny avatar

nikt_inny

08.11.2012 23:47

Dodane przez Jolanta Pawelec w odpowiedzi na "Poczynając od krwawej kolorystyki strony internetowej -"

http://prowincjalka.salo… Ma Pani jeszcze jakieś wątpliwości? A może nagle coś Pani zburzyłem? Takich jak ten paniny idol trza jednak wskazywać palcem. otwórz Pani oczy, i nie mrugaj już Pani!
Jolanta Pawelec

Jolanta Pawelec

09.11.2012 08:21

Dodane przez nikt_inny w odpowiedzi na i jeszcze proszę zerknąć tu, do Prowincjałki:

- niczego mi nie zburzy. Bo ja wolny strzelec jestem - spoza Warszawki. Mało tego - poza towarzychem co ujada dla samego ujadania. Mnie się Coryllus nie śni po nocach i nawet mnie nie obchodzi czy on potomstwo jakoweś posiada.Ani co posiada lub nie. W związku z tym wstaję ( jak dzisiaj) świeża i nie przesączona - jadem, niechęcią. Zgrzytanie zębów też mi nieznane. A owszem - sympatię moją wyrażam - wyczytawszy: a to głos rozsądku, a to obraz niemocy towarzycha co się rozpycha ( rymnęło się - i niech się rymnie ta cała pozerska gra patriotyczno - świątobliwa). Mnie - Panie Nikt - znajomość z Panem osłabia - w walce o ojczyznę. Bo mnie się nie chce za taką ojczyznę łba nadstawiać - żeby kogoś do wiary przymuszać, albo moce twórcze- w grzecznej układance na Pańskie zamówienie -topić. Niech się ta ojczyzna otrząśnie z wisielczych humorów moralistów,z nadętych racji, z podgryzania jeden drugiego, z oślizgłej pryncypialności sądów.Wolnymi chcemy być - wolność ku różnorodności nawołuje: sądów, opinii, talentów. Każden niech się wyraża ino w swoim imieniu. W swoim imieniu i wedle swoich najświętszych przekonań. I niech nie głosi, że jego są świętsze od innych. Byli tacy co wskazywali - palcem! Witkacy - wariat, Wojaczek - obwieś, Boy - zapyziały lewak.... i ten ich palec wskazujący odpadł. Wskazani zostali - w wdzięcznej pamięci rozumnych. Czego Panu życzę - żeby się Pan Nikt ostał pośród rozumnych z palcem na swoim miejscu. Pozdrawiam.
Domyślny avatar

nikt_inny

13.11.2012 01:53

Dodane przez Jolanta Pawelec w odpowiedzi na A mnie to nic - a Nikt

Warszawka, ujadanie, pozerska gra, towarzycho się rozpycha, oślizgła pryncypialnośc sądów. Nieźle:) O Wojaczku, Witkacym, Żeleńskim, to taki dodatkowy pstryk spod palca? :) Nie chce być złym prorokiem, ale jeszcze (na pisarzu) się Pani przejedzie. To mizogin uczulony na kobiece ciepło, i na matczyną nadopiekuńczość:) Było już kilka takich Dam, zafascynowanych Coryllusem: Urszula Domyślna, Anna Komnena, Latinitas, Anna Sówka itd. Wkrótce i Pani dołączy, i ja to wiem. Żal mi Pani. A co Pani powie o recenzji Rojta: http://kompromitacje.blo… Niech Pani pomyśli. Maciejewski się chwali tym, że dr Cenckiewwicz mu cośtam pożyczył, że pani Małgorzata M. dostała coryllusową książkę, no i zjechała to dzieło (co jest oczywiście nieprawdą - Sigma to już wyjaśniła), że prof. Zybertowicz + pewien biskup pisarza gdzieś tam cytowali:) A o Rojcie? O Rojcie nagle cisza, nie chwali się:) Przecież Rojt "zajmuje się" i Łysiakiem, i Herbertem, i Tyrmandem, i Kisielem - ach! komuż on, za przeproszeniem, tyłka nie obrabia:) Nasz pisarz powinien się poczuć dowartościowany, czyż nie? A tu cisza. Po pierwszej recenzji, leszczynowe środowisko nazwało Rojta erratomanem. Cieszyli się, nadrabiali miną, że można będzie to wykorzystać przy wznowieniach Misia II. Niestety, ale nie da się ROJTA wykorzystać, ponieważ Rojt (akronim) burzy całość - cała Baśn II po prostu się rozsypała. Pisze Pani: "Mnie - Panie Nikt - znajomość z Panem osłabia" Ja pani nie znam, i raczej znać nie chcę. Idż z Bogiem, dobra kobieto. Również pozdrawiam.
Jolanta Pawelec

Jolanta Pawelec

13.11.2012 09:07

Dodane przez nikt_inny w odpowiedzi na Pani Pawelec

Skąd ta pewność? I dlaczego tak Panu na tym zależy? Na razie TEKSTY pana Coryllusa żywo mnie obchodzą. Co dalej? - któż to wie? Natomiast pański ton - ad personam - zupełnie mi nie odpowiada. Z anonimami nie wchodzę w spory - jeżeli już to odnoszę się do tekstu komentarza. Tyle.
Domyślny avatar

nikt_inny

15.11.2012 02:39

Dodane przez Jolanta Pawelec w odpowiedzi na "jeszcze się pani przejedzie" -

Niech Pani choć odrobinę się skupi, i pomyśli:) Autor pisze do mnie w te słowa: "Jeśli tego nie zrobisz pójdę do prokuratury, złożę doniesienie, że nękasz moją rodzinę i dopiero będzie wtedy promocja książek. Nie żartuję." Proszę nad tym zdaniem zastanowić się, przemyśleć i w ogóle... i nadal Pani polecam Rojta... http://kompromitacje.blo… o coryllusowym Kościele nie wspomnę, za handlarzem starzyzną nie trafisz... dobranoc dobra kobieto:)
Jolanta Pawelec

Jolanta Pawelec

15.11.2012 09:58

Dodane przez nikt_inny w odpowiedzi na Kochana Pani Pawelec:)

Dobra kobieta występuje z otwartą przyłbicą. To jednak nie upoważnia Pana Nikt, ani żadnej innej osoby, do poufałości. Odnoszę się do tekstów, ewentualnie do postaw - a Pan Szanowny - wali ad personam po znakach tożsamości. A Pana koleżanka -przezywa od Totumfackiej. Proszę na przyszłość - dla jakiej takiej równowagi posługiwać się moimi inicjałami JP - takie mam życzenie zobowiązujące wszystkich. Dość tych manier - niesalonowych i prostackich. Mam "w wielkim poważaniu" sądy wygłaszane zza czapki kominiarki i bezpardonowe skracanie dystansu. I jeszcze w zamian polecam Panu lekturę "Marionetki" Kleista. Pozwoli to Panu skupić się i przemyśleć. Ukłony dla Pana - proszę nie odwzajemniać , bo się Panu sznurki poobrywają.
Domyślny avatar

ezaw

08.11.2012 15:05

Coryllusa czasem trudno ogarnąć, ale... Są w tym tekście takie fragmenty, z którymi nie sposób się nie zgodzić. Jeśli, ktoś chce zrozumieć czym jest wspólnota, polecam książkę: "Ksenofobia i wspólnota/Przyczynek do filozofii człowieka" /Wydanie drugie, poszerzone/ - Zbigniew Musiał, Bogusław Wolniewicz; Wydawnictwo Antyk - Marcin Dybowski. Książka ta, to swoisty elementarz dla tych, którzy chcą być częścią wspólnoty. Mały cytat: "Jak już mówiliśmy, ksenofobia jest związana z ojkofilią: likwidowanie wszelkiego dystansu wobec obcych oznaczać musi automatycznie likwidację przywiązania do własnej wspólnoty. Czyli po prostu: likwidację jej samej. Jest zresztą możliwe, że taki właśnie cel owym stowarzyszeniom przyświeca, mniej lub bardziej jasno: że zanik wspólnot zdaje się im czymś "dla dobra człowieka" ze wszech miar pożądanym. Naszym zdaniem mylą się w tym zasadniczo." Tak czy inaczej, my dopiero odradzamy się jako wspólnota. Zakończyliśmy etap raczkowania, wchodzimy w etap chodzenia - krok mamy jeszcze chwiejny. Jednak , aby opanować chodzenie i w późniejszym etapie bieg, musimy teraz uparcie trenować to chodzenie. Dlatego, ja będą na Marszu.
Ma-Dey

Ma-Dey

08.11.2012 19:00

Coryllus,cyt. : "Co Pan proponuje.Już mówie" (...) :
Acha, znaczy się... że mniej więcej tak : na 11go 11go, roku Pańskiego 2012,do Warszawy powinny sie zjechać rodziny szlacheckie z Kresów, głównie z Mińszczyzny, najlepiej z majatków położonych nad Dźwiną, Berezyną i Dnieprem, dobrze by też było aby potem  nie musieli po sobie zamiatać, i koniecznie aby wzięli ze sobą jakiś kredens, bo dziewczyny w papciach będa z tych kredensów wyjmować ciastka i  podawać  wszystkim za darmo, oprócz oczywiście ludzi uwazanych powszechnoie za brudne łachudry.Ok..żart, ale coś w tym stylu..tak?
To jest warunek Coryllusa, aby on sam zaszczycił Marsz  Jego "Coryllusosko Mościo".
Ale..ale, przecież autor doskonale wie że  ta "propozycja" to nonsens ,chytra i  doskonała wymówka aby nie podać prawdziwej realnej propozycji z kim faktycznie dzisiaj Coryllusowi byloby po drodze w Marszu.Przypuszczam że poprostu z nikim-dla Coryllusa nie ma takiej w Polsce Wspólnoty!
Łatwiej więc sie taktycznie  obrazić, wypowiadając :" Wiecie, co... wsadźcie sobie w du...ę taką wspólnotę", niz zapodac jakąś realną ( nie baśniową)propozycję!

Stronicowanie

  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
  • Następna strona
  • Ostatnia strona

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 820
Liczba wyświetleń: 3,930,817
Liczba komentarzy: 10,268

Ostatnie wpisy blogera

  • Syn pana prefekta dał głos
  • Szlachta i "szlachta"
  • Nasi bohaterowie

Moje ostatnie komentarze

  • wejdziesz na moją stronę. Nie mogę pozwolić na to, żeby mnie gównem obrzucali...przepraszam.
  • Moje komentarze nie były żadnymi prowokacjami, ale odpowiedziami na prowokacje. Niech się pan już tak mocno mną nie martwi, jak będzie pan chciał sobie coś poczytać, zapraszam na stronę www.coryllus.…
  • Tutaj niczego nie uprawiam, bo nie mam żadnej możliwości. Tymi blogami rządzi administracja, autorzy są tylko dodatkiem. A o takich jak ty to w ogóle szkoda mówić.

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Bezczelność Ziemkiewicza zwala z nóg
  • Czy Łysiak też kochał Monikę Jaruzelską?
  • Nasi bohaterowie

Ostatnio komentowane

  • , Dzień dobry Przeczytałam całość, niby się zgadzam z opinią o niedocenianiu niektórych Twórców, ale jakieś takie poczucie krzywdy we mnie rośnie. I dlatego piszę, by sprostować to, że niby Rapacki w…
  • , Nie zgodzę się z Pana oceną tej książki. Ale mam do tego prawo. Pan również ma prawo do własnej opinii na jej temat. Uderza mnie jednak to że nie prowadzi Pan rzetelnej krytyki ani polemiki z faktami…
  • , Rzeczywiście - tobie odpisywać nie warto. Więc tylko dla ewentualnych innych - Coryllus sam się stąd wynósł, jak obrażony smarkacz. Napisał o tym wyraźnie na blogu, z którego próbował zrobić…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności