Natarcie na Modlin

Wieści dochodzące z Polski są dla mnie niepokojące. Korpus pancerny Guderiana ( teściowa, moja żona i szwagierka) przekroczył linię Bug - Narew i rozwija natarcie na kierunku Modlin - Zakroczym. Cel taktyczny Modlin Flughafen zostanie osiągnięty w ciągu najbliższych 3 godzin. To brzmi gorzej niż komunikat Oberkommando der Wehrmacht w 1939 roku. Przecież ona mnie za ten bajzel w domu zabije. Urządzi mi taką Bzurę, że się w Zaleszczykach nie pozbieram. Wory pod oczami ustąpiły, ale głos mam dalej jak Senyszyn. Prawnie to nic z głosem mi nie zrobi, wezmę szalik, infekcja gardła każdemu się trafia jesienią, ale pies spał w pościeli. Z tego się nie wykręcę. Nieodkurzone, kuchnia jak w rodzinie Adamsów. Ona mi da blogowanie, da politykowanie, całe to pisarstwo bokiem mi wyjdzie. Zachciało mi się byc pisarzem, zamiast dbać o dom. Modem wi- fi to już mogę wrzucić do śmieci, bo i tak mi zabierze. Trudno jadę do Liverpoolu na lotnisko. Zajdę do muzeum Beatlesów żeby choć ostatnią chwilę poodychać wolnością, potem pójdę do muzeum niewolnictwa i kolonii , to obok. Trzeba się przyzwyczajać. Gdybym już nic nie napisał to znaczy, że modem mam zarekwirowany. Wojna zawsze wygląda tak samo. Niemcy za okupacji radia ludziom pozabierali, żeby nie blogowali z Londynem. Historia lubi się powtarzać. Koniec z piciem, Ordnung muss sein, ale chociaż będę teraz lepiej karmiony. Dobre i to. Żegnajcie.