Steinbach urodzona w Rumi, co za heca, jakie cuda, buda i niewidy, ludy moje kochane co to się porobiło. Ta, co zrobiła szwindel w "Związku Wypędzonych" dziś wypowiada się przeciw nam. Wejherowo - moje miasto, leży może z 20 minut drogi pociągiem od Rumi, tu widać tą kaszubską pamiątkę po polityce antypolskiej prowadzonej przez Niemcy. A co tam, historia się nie liczy, można pisać na nowo - pomyśleli razem - Tusk, Merkel, Steinbach...
Po Wejherowie, Neustadt in Westprussen krąży historia zapoczątkowana przez Erikę oto ona :
"Moi rodzice zostali wypędzeni, musieliśmy wyprowadzić się do innego miasta"
Jak widać można i w tą stronę, kłamać na lewo i prawo. Co śmieszniejsze, Merkelowa wspiera "histerie" Steinbach. Czyżby Merkel miała marzenia o zajęciu Polski? Czyżby fałszowanie historii i pokazywanie, że to Polacy wysiedlali Niemców, ma wskórać jakiś bunt ze strony poczciwego Niemca? Czy mam szykować broń i szabelkę, bo nowy okupant się nam pokazuje? Czy to sprzedaż Polski pod pana niemieckiego?
Nie damy się, Nie będzie Tusk, ni Rostowski, ni Sikorski mi mówił, że mam się przeprowadzić i zrzec Polskości, nie dam się, mówię to ja Polak!
Jak możesz, spójrz na te brednie, spójrz co się dzieje i pilnuj swego domostwa, powieś orła i krzyż na prawo. Módl się i walcz - o Polskę, wolną Polskę!
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2200
ale sami nic nie zwojujemy-tzn My ludzie o takich samych pogladach,trzeba nam pozyskać zdecydowanie większa ilośc "miłośników" Polski.Tak, wyznawcy PO tez mówią-nawet te "wojewódzkie" i inne "szczuki" że.przecież ..oni walczą z "ciemnogrodem" o Polske własnie!Tylko pytanie o jaka Polske?Napewno nie o taka jaką my mamy w swych wyobrazeniach.Co do meritum-powiem tak, "centrala " słabo pojmuje ...problem "niemieckości" w Polsce, problemy ludzi mieszkajacych ogólnie na tzw 'ziemiach odzyskanych" czy Pomorza.I nie mysle tutaj tylko o politykach, a raczej o nich najmniej, chodzi mi o naszych pozostałych współrodakówDodatkowo, nie rozumieją i nie maja pojęcia o niemieckim spojrzeniu na problem, ja przebywając w Niemczech nauczyłem sie jednego, jesli Niemcy jako naród "dorobią" się "odpowiedniego" furera, to ani demokracja ani też tzw "europa", ani w końcu przysłowiowe "nic" nie poradzi na niemiecki szowinizm i wiernopoddańswto przywódcy, jesli im odpowiednio wpoji że prawda jest w ich posiadaniu, że czas najwyższy "odzyskać swoje", to nie bacząc na druga strone , rusza do boju całym narodem, a wtedy uchowaj nas Boże!