Robić na złość tym, których wygnaliście?

Bloger Lech Makowiecki, inzynier i artysta z Trójmiasta, inżynier budowy okrętów, bard, autor, kompozytor, scenarzysta, felietonista etc. pouczył mnie z wysokości siodła na patriotycznym białym koniu jak następuje :

=========================
http://naszeblogi.pl/31368-dla...

(…) rozśmieszyłeś mnie; zwycięża u ciebie mentalność nuworysza z "lepszego świata"; przecież nie wiesz nawet, jaki jest mój stan posiadania, jakie samochody stoją w garażu mojego domu, jaki jest mój stopień zadowolenia z życia osobistego i satysfakcji z mojej pracy, za którą może całkiem nieźle mi płacą?...

To ja NIE CHCIAŁBYM SIĘ Z TOBĄ ZAMIENIĆ; mogłem zostać na tzw. zachodzie wielokrotnie, nawet będąc jeszcze studentem - młodym i otwartym na zmiany. Ostatnio też byłem kilka razy w Kanadzie. Jako gość, turysta. I wierz mi - z radością wracałem do domu. Jakoś źle czułem się dłużej poza Polską; chociaż u nas nie wszystko mi się podoba. I otwarcie o tym mówię.

Bo nie sztuką jest podłączyć się do czyjegoś dobrobytu i być całe życie OBCYM. Sztuką jest próbować polepszyć byt u siebie.

Wybrałeś Australię, jesteś już dla mnie Australijczykiem. Pozwól nam żyć swoim życiem, a ja nie będę cię pouczał, jak sobie radzić na Antypodach... Chociaż zamierzam tam wkrótce się wybrać; nie widziałem jeszcze kangurów na wolności...
=========================

Szanowny Panie, skoro cała reakcja pańska na uczestnictwo emigracji w dyskusjach nad życiem publicznym RP daje sie streścić jako “psie głosy nie idą pod niebiosy”, a jedyne co pan widzi w odrębnych opiniach, to chęć prostackiej licytacji kraj-emigracja na majątek, posady, dochody i samochody, to gotów jestem niezwłocznie i w pośpiechu zadośćuczynić życzeniu pana i wysiąść z pańskiego tramwaju na przystanku ‘samookreślenie’.

Niezwłocznie, to jest kiedy tylko dojdziemy do porozumienia w sprawie możliwości złozenia mojej rezygnacji z obywatelstwa polskiego w spokojny i kulturalny sposób, czyli cywilizowanego rozwodu obywatela z Rzeczpospolitą - bez rytualnego warkotu werbli o świcie, zdzierania epoletów i czołgania dezertera przez kałużę. W przeciwnym razie nadal rezerwuję sobie prawo do posiadania i wyrażania publicznie własnego zdania na temat neototalitarnych porządków panujących w pańskim państwie.

W chwili obecnej, rezygnacja z obywatelstwa polskiego jest dozwolona konstytucyjnie (art.34 ust. 2 Konstytucji RP), lecz uzależniona od pokonania surrealnego, stalinowsko-bizantyjskiego toru przeszkód administracyjnych zdefiniowanych w zarządzeniu Prezydenta RP z 2000 roku, zaś ostatnio skodyfikowanych w najnowszej wersji ustawy o obywatelstwie polskim. Nie bedę pana nudził szczegółami, dosyć powiedzieć, że całą procedurę zaprojektowano tak, by byla jak najbardziej uciążliwa i kosztowna dla wnioskodawcy, w celu zniechęcenia go środkami administracyjnymi do praktycznego skorzystania z zagwarantowanego konstytucyjnie prawa obywatela do rezygnacji z obywatelstwa. Działa tak dobrze, że zrzeczenie się obywatelstwa polskiego, jakkolwiek dozwolone, jest niemal niewykonalne w praktyce.

Procedura własnowolnego zrzekania się obywatelstwa polskiego zawiera światowej klasy curiosum prawne, w postaci wymagania “zwolnienia” obywatela z obywatelstwa polskiego w unikalnym trybie - osobistą, nie delegowaną na nikogo, uznaniową decyzją Prezydenta RP, która nie podlega wymogom polskiego prawa administracyjnego, jak też nie podlega jakiejkolwiek apelacji lub zaskarżeniu na drodze administracyjnej lub sądowej. Proces uzyskania zgody Prezydenta RP na własnowolne zrzeczenie sie obywatelstwa trwa od dwóch do czterech lat. Obejmuje wszystkie możliwe wstręty administracyjne, jakie tylko jest w stanie wytworzyć umysł polskiego urzędnika, tajne opinie personalne dwóch ministerstw, oraz pobór wygórowanych haraczy za nic. Prezydent moze się zgodzić, nie zgodzić, lub pozostawić wniosek bez rozpatrzenia, przy czym nie jest prawnie wymagane powiadomienie o tym wnioskodawcy.

W sprawach o udzielenie zgody na własnowolne zrzeczenie się obywatelstwa polskiego, Prezydent RP działa jako suweren, właściciel poddanych. Osobista, całkowicie arbitralna natura uznaniowej decyzji prezydenta, i brak prawa do apelacji w sprawach o zgodę na zrzeczenie sie obywatelstwa polskiego naruszają konwencje Rady Europy o obywatelstwie (European Treaty Series No. 166), podpisaną przez Polskę w kwietniu 1999 roku, i do tej pory uniemożliwiają Polsce ratyfikację tej umowy.

Co naturalnie nikomu w Polsce nie wadzi; każde polskie dziecko wie, że umowy międzynarodowe podpisuje się i ratyfikuje dla picu, a przestrzega się ich tylko na tyle, na ile państwo ma ochotę. Polska ratyfikowała traktat o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej w czerwcu 1969 roku, na trzy miesiące przez przekazaniem Rosjanom i oddaniem do użytku wybudowanych za polskie pieniądze magazynów sowieckiej broni atomowej na Pomorzu.

Utrudnianie własnowolnej rezygnacji obywatela z obywatelstwa polskiego narusza także art. 15 podpisanej i ratyfikowanej przez Polskę Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka. Któż by się jednak przejmował takim drobiazgiem, gdy gra idzie o centralistyczny etatyzm autorytarny i absolutny prymat państwa nad obywatelem, których polska klasa urzednicza bronić będzie jak niepodległości przed mrzonkami marzycieli, rojących sobie o państwie obywatelskim, kontroli społecznej, praworządności, wolnych mediach, uczciwych wyborach i innych burżujskich wydumkach.

W podsumowaniu – diabła warty jest taki patriotyzm narodowy, którego trzeba pilnować za pomocą administracyjnego przymusu noszenia obroży i smyczy oraz stwarzania osobnych barokowych procedur celem pilnowania, by ktoś się czasem państwu z tej smyczy nie urwał.

Jeśli o mnie idzie, od dziesięcioleci odwykłem już od statusu i mentalności poddanego, skazanego na dożywotnie przypisanie chłopa do ziemi. Wolę korzystać z nabytego z własnego wyboru i własnej wolnej woli statusu obywatela innego państwa, dla którego jestem suwerennym podmiotem, a nie przedmiotem, z który można sobie poczynać wedle dowolnego kaprysu suwerena.

Jeśli myśl o podmiotowości jednostki kogoś oburza – trudno. Proszę sobie w takim razie nie zaprzątać głowy tak trudnymi kwestiami i kontynować rechotanie na widok kangurów, bo one takie śmieszne są, skaczą i do góry nogami chodzą.

PS 1. W obecnym stanie prawnym, Polska nigdy nie bedzie miała życzliwych jej posłów pochodzenia polskiego w parlamencie australijskim, na podobieństwo sytuacji zdarzającej się od czasu do czasu w Kongresie USA. Obywatelstwo polskie dziedziczy sie według polskiego prawa w nieskończoność. Art.44 konstytucji australijskiej zakazuje podwójnym obywatelom zasiadania w parlamencie, o ile nie zrzekną się nie-australijskiego obywatelstwa. Ponieważ Polska taki akt praktycznie uniemożliwia, tym samym wyklucza australijską karierę polityczną Polaków z dowolnej generacji polskiej diaspory. Przez czystą złośliwość i organiczną głupotę, jak należy domniemać, ponieważ Polska nic z tego wykluczania nie ma i nigdy mieć nie będzie.

PS2. II Rzeczpospolita regulowała tą sama kwestię przed 1939 r. daleko prościej i sensowniej. W myśl ustawy o obywatelstwie polskim z 1920 roku, kto uzyskiwał obywatelstwo obce, ten automatycznie i niedowołalnie tracił w tym samym momencie polskie, bez potrzeby składania suplikacji do Prezydenta lub innego gięcia karku przed tronem. Prosto, sensownie, godnie, suwerennie. Dzisiaj w Polsce nie znacie już znaczenia tych słów, bo i skąd.



Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Mateusz Sokół

13-08-2012 [12:04] - Mateusz Sokół (niezweryfikowany) | Link:

Przykre jest to co piszesz. Pamiętaj, że nikt z nas nie utożsamia się z władzami tego państwa. MY utożsamiamy się z krajem jako Ojczyzną. A o nią trzeba dbać, ją pielęgnować. Ty wybrałeś te 25 lat temu emigrację i jak czytam Twoje teksty to mam wrażenie, że tej Polski jako kraju, Ojczyzny najnormalniej w świecie nienawidzisz! Ja rozumiem nienawidzić premiera, prezydenta, jakiegoś innego rządowego pachołka! Ale co uczynili Ci zwykli mieszkańcy, że z takim oburzeniem wielokrotnie zwracasz się do Polaków. Czy moją winą jest, że idioci prawo stanowią? Ja na idiotów nie głosuję i głosował nie będę.
Jesteś w Australii, dla Twoich dzieci "Polska jest tak samo egzotyczna jak Uganda". Nie rozumiem więc po co aż tak bardzo reagujesz na teksty człowieka, który żyje TU, ma ideały o które walczy!

Obrazek użytkownika Stary Wiarus

13-08-2012 [12:45] - Stary Wiarus | Link:

"Nie rozumiem więc po co aż tak bardzo reagujesz na teksty człowieka, który żyje TU, ma ideały o które walczy!"

Ponieważ nie bronię mu jego ideałów. natomiast nie zgadzam się z jego poglądem, że te ideały każdy urodzony w tym kraju, co on, musi podzielać, a jak nie, to zdrajca. Niech walczy na froncie wewnętrznym. tak jak uwaza za stosowne, życzę mu sukcsu. Ale niech się powstrzyma od plucia na cudze decyzje życiowe, o których okolicznościach nie ma pojęcia. Pozdrawiam.

Obrazek użytkownika fritz

13-08-2012 [14:42] - fritz | Link:

i silny Narod Polakow.

Polakiem jest kazdy, dla ktorego silna, suwerenna Polska jest wartoscia nadrzedna a patriotyzm naturalna postowa obywatelska.

Obrazek użytkownika Basia

13-08-2012 [13:43] - Basia | Link:

Ostro.....

Obrazek użytkownika fritz

13-08-2012 [14:39] - fritz | Link:

Zeby bylo ciekawiej, wlasnie antypolski herr Tusk wprowadzil nowe prawo o przyznawaniu polskiego obywatelstwa, od 2014 roku.

Przedtem prezydent musial zatwierdzic.

Teraz obywatelstwo daje wojewoda po dwoch latach pobytu w Polsce.
Bez wzgledu na stosunek kandydata do Polakow i Polski.

A wiec przyslowiowy niemiecki nacjonal-socjalista nienawidzacy Polakow jak zarazy, nie mowiacy ani slowa po Polsku, dostanie polskie obywatelstwo.

Tak samo nienawidzacy Polske emigranci np. z bliskiego wschodu dostana obywateslstwo polskie.

Od zaprzyjaznionegeo wojewody.

Zeby bylo weselej, rownoczesnie rzad Tuska skasowal obowiazek meldowania sie, rowniez od 2014.

Innymi slowy, w ciagu 2 lat mozemy nagle miec 3 mln nowych obywateli nie majac o tym najmniejszego pojecia.

Obrazek użytkownika fritz

13-08-2012 [14:47] - fritz | Link:

...II RP regulowala daleko ...sensowniej.

*** Oczywiscie, II RP to byla suwerenna Polska, a teraz mamy PRL bis, kontynuacje zydokomuny pod inna nazwa.

Jak Polska odzyska suwerennosc to znowu bedzie sensownie.

Obrazek użytkownika stawan 1

13-08-2012 [14:49] - stawan 1 | Link:

Taki Pan wytrwały w zdobywaniu pozycji w bcym kraju a degustuje Pana "mozolne" wyzbywanie sie obywatelstwa polskiego?

Obrazek użytkownika Stary Wiarus

13-08-2012 [15:54] - Stary Wiarus | Link:

W istocie proszę pana, degustuje mnie koncepcja sporządzania skomplikoanych suplikacji do tronu, pardon, prezydenta, w celu skorzystania z mojego gwarantowanego poprzez Konstytucję RP, oraz umowy miedzynarodowe podpisane przez RP, prawa do zrzeczenia się obywatelstwa na wlasny wniosek.

W każdym innym znanym mi kraju jest to prosta jak obsługa cepa procedura administracyjna. ponieważ znakomita większość państw świata stoi na stanowisku, że to obywatel, a nie aparat państwa, powinien mieć ostatnie słowo w kwestii swego wlasnego obywatelstwa.

Państwo mi tego obywatelstwa nie nadało, uzyskałem je automatycznie w wyniku miejsca urodzenia, na które nie mialem wpływu.
Państwo nie może mi obywatelstwa odebrać wbrew mojej woli, bo Konstytucja tego zakazuje.
Nie widzę zatem podstaw do dysponowania przez panstwo moim obywatelstwem, w tym wypadku do roszczenia sobie przez organa państwa prawa do decyzji, czy mogę lub nie mogę się swego obywatelstwa dobrowolnie zrzec.

W większości państw zachodu administracja panstwowa nie może się nie zgodzić na rezygnację z obywatelstwa w czasie pokoju. Jedyne co robi w takim razie panstwo brytyjskie, francuskie czy niemieckie, to przyjęcie do wiadomości decyzji obywatela i zapisanie jes w stosownych rejestrach informacji publicznej.

Obrazek użytkownika stawan 1

13-08-2012 [16:46] - stawan 1 | Link:

To gwiżdż Pan na wszystko i nie zawracaj Pan sobie głowy jakimś tam"polskim" obywatelstwem-jakeś Pan obywatelem świata:)!

Obrazek użytkownika Irvandir

13-08-2012 [18:33] - Irvandir | Link:

Tam też kto uzyskiwał obywatelstwo obce, automatycznie tracił polskie. Dlatego wielu ludzi wypchniętych z kraju wolało wegetować jako obywatel drugiej kategorii niż przestać być Polakiem. Pierwszy wyjątek zrobiono dla Jana Pawła II, który nie chciał tracić polskiego obywatelstwa. Pozbywając się obywatelstwa należy też pozbyć się korzeni, bo inaczej całe życie człowiek pozostaje we władzy resentymentu, którym zresztą ocieka Pana tekst.

Obrazek użytkownika Stary Wiarus

14-08-2012 [11:45] - Stary Wiarus | Link:

Nieprawda. Przez cały PRL zmiana obywatelstwa polskiego na obce wymagała wedle prawa polskiego indywidualnej zgody Rady Panstwa. Wielu emigrantow nie wchiodziło w tą procedurę, bo byla jeszcże bardziej nie do przebycia niż dzisiejsza. Trochę szkoda mi czasu na ludzi, którzy nie odró^żniają narodowaści od obywatelstwa.

Obrazek użytkownika wicenigga

13-08-2012 [19:45] - wicenigga (niezweryfikowany) | Link:

A jak tam handel mydłem w Australii, lepiej się wychodzi?
Dzieci to pewnie hurtowni się dorobią.

No to gratulacje @Stary Wiarus, uspiechow w zrzeczeniu się obywatelstwa :)

Obrazek użytkownika Stary Wiarus

14-08-2012 [14:37] - Stary Wiarus | Link:

Spasiba i wzajemnie. Miłych chwil na wysokiej emeryturze z z ktoregoś tam filara, w kolejce do lekarza i w aptece po wykupienie lekow refundowanych życzę. Klasyczna sytuacja win-win. Pan zadowolny ze swego losu, ja też. Lepiej być nie może.

A wygnał mnie raczej Mazowiecki niż Makowiecki, grubą kreską, kiedy zrozumiałem że nic się w Polsce nie zmieni.
 

Obrazek użytkownika gini

14-08-2012 [14:44] - gini | Link:

Tysiace Polakow pracuja na emigracji, wyjezdzali z roznych przyczyn, co maja robic?

Siedziec w Polsce?
Ja tez mieszkam w Belgii a wygonili mnie z Polski tacy jak ty.