DZIŚ JEST 6 SIERPNIA...CZY O TEJ ROCZNICY KTOS PAMIETA?

dwa lata wczesnie i ze 6 sierpnia 1944 nie zrzucili jej na pare miast niemieckich. Byloby piekne, gdyby wyparowali.

Hiroszima, bomba atomowa Little Boy. Dziś, pół biedy, gdy ci co dysponują nią, do bardziej trzeźwych nacji należą i kompy im się rzadziej wieszają ... Gorzej z tymi co za bardzo popić lubią i walizek nie potrafią się doliczyć. Najgorzej, gdy ci co dopiero będą mieli, marzą o unicestwieniu całej cywilizacji zachodniej! Amerykanie, owszem powstrzymali skutecznie sojusznika Niemiec, ale za cenę straszliwą wśród cywili! Bo gdy giną żołnierze, taka ich okrutna dola, gdy burzone są bunkry to normalne, ale gdy panie w kimonach, dzieci i japońscy staruszkowie dla przykładu, rzecz się ma zgoła inaczej. Pozdrawiam

kilka moich zdań refleksji na ten temat: Europejczycy często niewiele widzą na temat japońskich zbrodni w Azji okresu pierwszej połowy XX w. A warto pamiętać że japońska okupacja Mandżurii, Korei, Filipin, czy Indochin była wyjątkowo okrutna. Że tylko przypomnę takie wydarzenia jak np. rzeź chińskiego Nankinu 1937 -1938. Po zajęciu tego miasta przez Japońską Armię Cesarską w grudniu 37' Japończycy dokonali masakry tamtejszej bezbronnej ludności, dopuszczając się niewyobrażalnych zbrodni: palenie jeńców żywcem, obdzieranie ze skóry, zakopywanie żywcem, gwałty(w tym na dzieciach). Szacunki co do liczby ofiar masakry są różne, i wachają się pomiędzy 60 a 260tyś. Drugi przykład to Jednostka 731 armii cesarskiej która powstała w 1935 w okupowanej Mandżurii i działała do roku 1945. Dokonywano tam zbrodniczych pseudo eksperymentów medycznych na jeńcach chińskich, rosyjskich i amerykańskich: Więcej na ten temat tu: http://www.vice.com/pl/r… Można by podać jeszcze wiele takich przykładów. Japonia dnia 6 sierpnia 1945 roku nie była więc jakąś niewinną dziewicą, której nagle ktoś bez powodu unicestwia całe miasto. Nie ma akcji bez reakcji. Za popełnione zbrodnie społeczeństwo kraju zapłaciło sroga cenę. Społeczeństwo które w większości popierało zbrodniczą politykę rządu. Warto o tym pamiętać. Oczywiście nie zamierzam usprawiedliwiać tego co Amerykanie zrobili z Hiroszimą i Nagasaki. Na ponury paradoks zakrawa też fakt że w Hiroszimie zgładzono wielu niewinnych ludzi, a większość z pośród zbrodniarzy japońskich jak np. założyciel jednostki 731 generał Shiro Ishii, nie poniosła za swoje zbrodnie żadnej kary(Zimna Wojna zbliżała się wielkimi krokami i Amerykanom nie na rękę było wyciąganie zbrodni nowo podbitego sojusznika...).