Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Skandal z biskupem
Wysłane przez jan.kalemba w 20-05-2011 [16:43]
Kościół rzymsko-katolicki miał w swej historii biskupów różnych, choć w przytłaczającej większości prawych i etycznych. Ale nie jeden średniowieczny „raubritter” (rycerz rozbójnik) nosił biskupią tiarę (błąd, powinno być: mitrę). Wśród biskupów Rzymu też się czarne owce trafiały, takie jak np. papież doby renesansu Aleksander VI, ojciec Lukrecji Borgii i – jak twierdzili współcześni – jej kazirodczy kochanek.
Autorytet moralny nie bierze się przeto z funkcji biskupiej, lecz z postawy i uczynków. Natomiast zgorszenie jest niewspółmiernie większe, gdy niecnych uczynków dopuszcza się biskup. Jak uważam, takim zgorszeniem było też celebrowanie pogrzebu bandyty „Nikosia” przez arcybiskupa Gocłowskiego. Natomiast – „Prawdziwa cnota krytyk się nie boi” – jak trafnie skonstatował ksiądz biskup Ignacy Krasiński.
To mógłbym uznać – wypowiedź Grzegorza Brauna na terenie KUL była „niepolityczna” – jakby to określił pan Zagłoba. Od wielu natomiast lat wiadomo o wątpliwościach co do kontaktów księdza Józefa Życinskiego z komunistyczną bezpieką. Wyraźnego wyjaśnienia tej kwestii unikał zarówno episkopat, jak i sam zainteresowany. Uczestniczył za to w próbach zniszczenia księdza Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego, który ujawnił materiały na temat TW „Filozof”.
Myślę, że większym skandalem od tego, co kto powiedział, a kto inny to wydrukował w gazecie, jest przyjęta w kręgach tzw. salonów warszawki i krakówka zasada, wedle której z definicji nie podlegają krytyce autorytety III RP, szczególnie z Tygodnika Powszechnego i Gazety Wyborczej. Przeto my, szara obywatelska masa nie mamy prawa poznać ani kulisów transformacji PRL-u, ani sposobów kreowania bohaterów owego przeistoczenia.
Na zakończenie przypomnę jeszcze jednego biskupa, którego duchowym potomstwem są zapewne PRL i III RP zarazem. Za komuny uczyniono Jana Pawła Woronicza patronem ulicy, przy której ulokowano TVP, główną tubę propagandową reżimu. Uczyniono tak chyba w uznaniu tego, iż Woronicz został prymasem Królestwa Polskiego z poręki i protekcji cara Rosji Aleksandra I, będącego też polskim królem. Prymas Woronicz koronował potem w Warszawie cara Mikołaja I na kolejnego króla polskiego...
Komentarze
20-05-2011 [19:51] - Gość (niezweryfikowany) | Link: W czasach studenckich
W czasach studenckich chodziłem w Krakowie na wykłady ks. Życińskiego. Chociaż mówił o filozofii (dość trudno ale ciekawie)to w subtelny a przy tym dowcipny sposób wplatał w wykład dosadną krytykę komunizmu. "Swój chłop" -pomyślałem.
Jakież było moje zdziwienie, kiedy kilka lat później, organizując spotkania wyborcze w 1993 roku, na "głębokiej prowincji" tarnowskiej diecezji, proboszcz tłumaczył mi , że nie może udostępnić salki katechetycznej bo ... biskup tego zabronił!!! Pomyślałem wtedy, to jak to? -przecież nie mamy dostępu do innych lokali, swoich też nie mamy, a lewica przez pięćdziesiąt lat zorganizowała sobie zaplecze. Jak mamy na równych prawach prowadzić kampanię, skoro nawet do salki (poza kościołem, budowanej bez zapłaty przez parafian) nie mamy wstępu? Rozczarowanie jakiego doznałem kazało mi z dużym dystansem podchodzić do innych "nauczań" biskupa. Przy całej życzliwości jako do kapłana, nie mogę nie widzieć drugiej strony Jego dziwnych poglądów, które wcale mi się nie podobają. Czy p. Braun przesadził - myślę ,że tak jeśli chodzi o słowa, natomiast nie jeśli chodzi o sens wyrażonej opinii.
21-05-2011 [12:31] - Gość (niezweryfikowany) | Link: Sprostowania
Tiarę nosili papieże, biskupi - mitrę. Warto sprawdzić, jeśli strona www.niezalezna.pl ma być profesjonalna. Winienie prymasa J.P. Woronicza za to, że koronował legalnego króla Polski, chociaż był nim wtedy car, jest trochę nie na miejscu...
Zgadzam się z p. Braunem, jeśli chodzi o sens. Trudno mi jednak zaakceptować czas i sposob wyrażenia swojej opinii. Nie uczynił tego, kiedy abp Życiński żył i mógł się do tego ustosunkować. Nie wypada na KUL- u, którego abp Życiński był do niedawna kanclerzem w czasie żałoby...
21-05-2011 [16:40] - jan.kalemba | Link: Woronicza nie winię - pokazuję ironię szalbierstw politycznych
w które - jak sądzę - nie powinni się mieszać biskupi, aby nie gorszyć maluczkich.
Aleksander I był legalny, bo odziedziczył koronę po Katarzynie II, na rzecz której abdykował Stanisław August.
III RP też legalnie wywiodła swój byt konstytucyjno-prawny z PRL. Przecież do roku 1997 obowiązywała w niej konstytucja z 1952 r. Fakt - dwukrotnie nowelizowana po 1989 r., ale nowelizuje się prawo uznane za swoje. Warto też pamiętać, że w Archiwum Państwowym leży rosyjskojęzyczny oryginał tej konstytucji z odręcznymi poprawkami Stalina.
21-05-2011 [14:14] - jacenty X (niezweryfikowany) | Link: Oj warto uczyć się historii
i zobaczyć kim na prawdę był bp Woronicz zanim się mu coś zarzuci!
31-05-2011 [18:11] - francik (niezweryfikowany) | Link: o prawdziwej cnocie co krytyk się nie boi
to pisał ks. bp Ignacy Krasicki a nie Krasiński.