Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
W odpowiedzi Zdenkowi Wrhawemu oraz innym jęczącym blogerom
Wysłane przez elig w 29-07-2012 [08:53]
Ostatnio Zdenek Wrhawy napisał tekst "Kokosowi26, Rosemannowi, Seamanowi, Katowi et. etc. etc." /TUTAJ/ w którym zawarł następujące złote myśli:
"Nie mam juz siły na "niewolników","syndrom sztokholmski" naszego społeCZERŃstwa,na lemingi,na taśmy jednego czy innego platfusa!
Piszecie tu Państwo blogerzy,piszecie u Jankego,piszecie wPolityce.pl,piszecie na niepoprawnych.pl itd.
Tylko CO Z TEGO?
Wylewacie swoje żale,swoje odczucia,swoje sposoby na "obalenie PO-PSL-SLD-RP-SB-KGB-GRU"?
Zainteresowani [ci którzy sa adresatami tych blogów] maja to w d****!". I dalej:
"Potem przyjdzie kolej na internet...
PS.Wyrabiajcie szybko paszporty,bo UE sie rozleci,strefa Schengen zniknie,Polska zniknie z mapy Europy...
Bredze? No to w 2015 zobaczymy...".
No cóż, nie pierwszy raz już czytam podobne rozdzierające jęki. Nie pozostaje mi nic innego, jak przedrukować moją notkę sprzed dwóch lat /TUTAJ/:
"Nadmierne ambicje niektórych blogerów
elig, sob., 24/07/2010 - 14:21
Po przegranych przez Kaczyńskiego wyborach prezydenckich, coraz częściej słyszy się wśród prawicowych blogerów stwierdzenia typu: "ta cała pisanina nic nie daje", "co z tego, że stukamy w klawiaturę, gdy to niczego nie zmienia", "trzeba działać w realu" i t.p.. Narzekaniom tym towarzyszy na ogół wezwanie do bliżej nieokreślonego CZYNU.
Zastanawiam się, skąd się biorą takie głosy. Czyżby przedtem blogerzy ci sądzili, że są w stanie porwać swoją twórczościa tłumy? Przeciętna liczba odsłon moich ostatnich notek w BM24 wynosi ok. 350, a w S24 około 700. Dla blogu Kataryny ilość odsłon jej blogu przypadających na notkę, była rzędu 5000, a dla kilku jeszcze bardzo popularnych blogów ok. 2000. Wynika z tego, iż przeciętny bloger może liczyć na kilkuset, a bardziej popularny na kilka tysięcy czytelników. Trudno tu mówić o wpływie na masy. Popularny portal może mieć taki wpływ jako całość, ale na pewno nie pojedyńczy blog. Jednak z tego, że dopiero wiele cegieł tworzy mur, nie wynika, że pojedyńcze cegły są niepotrzebne.
Następnym problemem jest to, czy publicystyka rzeczywiście powinna mieć tak bezpośredni wpływ na rzeczywistość. Przytoczę tu porównanie, którego użyłam w komentarzu do jednej z notek Michaela: Powiedzmy, że dziennikarz jakiejś lokalnej gazety napisal, że z miejscowej zajezdni autobusowej wyjeżdżają zepsute pojazdy, a w odpowiedzi na to szef tej zajezdni przyszedłby do niego, wręczył mu klucz francuski i powiedział: "Szoruj pan teraz naprawiać te autobusy !!! Byłeś pan taki mądry - to do roboty !!!" Sądzę, iż wszyscy uznaliby to za absurd. Dziennikarstwo ma opisywać rzeczywistość, odkrywać rządzące nią prawa i dyskutować różne poglądy na jej temat, a nie dążyć za wszelką cenę do jej natychmiastowej zmiany. To już jest domena działalności politycznej, która jest czym innym.
Ku przestrodze podam teraz przyklad publikacji, która miała istotnie ogromny wpływ na historię ludzkości. Myślę tu o "Manifeście komunistycznym". No cóż, komunizm kosztowal ok 100 milionów ofiar w ludziach. Gdyby wszystkie publikacje były podobnie wpływowe, to ludzkość by wyginęła. ".
Równie dobrze kropla płynąca po wapiennej skale mogłaby narzekać: ja sobie płynę i płynę, a skała jak stała tak stoi. Jednak po wielu latach powstają przecież przepiękne jaskinie, podziwiane potem przez turystów. Narzekanie w stylu Zdenka Wrhawego może być wręcz szkodliwe. Przytoczę teraz fragment mojego niedawnego wpisu "Jęki prawicy - słychać tylko odgłos rozdzieranych szat" /TUTAJ/:
"Takie rozdzieranie szat może być nawet słuszne, lecz czytałam o nim /w rożnych wariantach/ już tysiące razy. Brakuje tam nawet jakikolwiek odniesień do konkretnych zjawisk z życia III RP. Nic tylko powtarzanie w kółko "źle jest, źle będzie, ciemno zawsze i wszędzie". Jeśli coś podobnego wpadnie przypadkiem w ręce jakiegoś leminga, ten tylko uśmiechnie się, zrobi kółko na czole i jeszcze życzliwiej spojrzy na Tuska: "Jaki on jest, taki jest, ale przynajmniej nie szlocha bez przerwy". Bo też jaka jest tu alternatywa - iść się powiesić?
Profesor Zybertowicz pisał w posłowiu do swej książce "Pociąg do Polski - Polska do pociągu": "Przecież to, iż ogromna część krytycznych - i naukowych, i publicystycznych - analiz polskiej rzeczywistości to diagnozy bez konsekwencji, czyli nieprowadzące do reform faktycznie rozwiązujących rozpoznane już problemy, przyczynia się do frustracji niebagatelnej części polskiego społeczeństwa. Przyczynia się do niewiary w nasz kraj, w sens działalności obywatelskiej, w perspektywy życia w Polsce.".
Zdenek Wrhawy widzi jednak pewną alternatywę. Załatwić paszport i zwiać z Polski. Bardzo pięknie. Szkoda tylko, iż nie mówi on dokąd właściwie mogłoby uciec 37-38 milionów Polaków mieszkających obecnie w naszym kraju.? Widać wyraźnie, że chodzi mu przede wszystkim o jego własny tyłek. Jego notka jest po prostu niemądra i przypomina tupanie nóżkami obrażonego na cały świat kilkulatka.
Komentarze
29-07-2012 [09:20] - Zdenek Wrhawy (niezweryfikowany) | Link: Szanowna Pani!
Nie chce byc złosliwy,ani tłumaczyc Pani oczywistosci oczywistych.
Niestety,Pani rozumowanie poszło w inna stronę,niz ja zamierzałem skierować ludzi myślacych.
Jest Pani bardzo płodna blogerką,pisze Pani na wszystkich dostepnych portalach...od S24 gdzie Pania ukryli,
poprzez różne niezalezne portale,az do mediów papierowych.
Nawet na niepoprawnych.pl,ktos Pani zaproponował,aby dała sobie Pani spokój...
Prezentuje Pani sposób myslenia,który nazwałbym...analogowym.
KTO NIE JEST Z NAMI,TEN JEST WRÓG,DRAŃ,HOMOSEKSUALISTA I CYKLISTA!
Nalezy Pani do tego towarzystwa,które pewien bloger na niepoprawnych.pl nazwał "ławeczką"---trafił w 10!
Nie dopuszcza Pani tego,ze ktos widzi całkiem inaczej i na dodatek mysli inaczej?
Teza Lema? Najwazniejsze to nie myslec? Potakiwać elig,potakiwac panu Błaszczakowi i pani Szydło?
I co? Nastepne wybory i nastepne moralne zwycięstwo?
Kaligula nawet potakiewiczów kazał załatwić...nie zacytuje słów Filipa II Macedońskiego na ten temat.
Nie dziwie się,ze jakiekolwiek trudniesze rozumowanie,czy cytaty w przemówieniach Jarosława Kaczyńskiego,sa wysmiewane...
Jedni nie rozumieja,inni nie kontaktuja inni i tak maja nakaz...
Proponuje Pani odpuscić moje blogi,po co sie denerwować,po co sie narazać na trud myslenia?
Dlaczego kilku blogerów na tym portalu wie o co mi chodzi,a Pani elig nie wie?
ALE PANI ELIG RZUCA MNIE NA STOS INKWIZYCJI...I TERAZ SZUKA POCHODNI.
Deja vu? Skad ja znam takich sędziów i cenzorów?
Miłej niedzieli...semper idem P.
29-07-2012 [09:47] - elig | Link: @Zdenek Wrhawy
Strasznie nerwowo Pan reaguje. Radzę policzyć do dziesięciu i napić się zimnej wody, albo jeszcze lepiej, zimnego piwa :)))
29-07-2012 [09:52] - Zdenek Wrhawy (niezweryfikowany) | Link: Bo jestem cholerykiem!
Rzuciła mi Pani rękawice w twarz,to odpisuję.
Zamiesciłem prosbe na PW do Szanownej Pani,proszę o wiadomość,czy Pani reflektuje?
Rączki całuję---P.
29-07-2012 [10:18] - elig | Link: @Zdenek Wrhawy
Odpowiedziałam na PW.
29-07-2012 [09:56] - Seawolf | Link: Zdenek "jedzie z kalki" :
Zdenek "jedzie z kalki" : "ach, jak mnie strasznie Elig prześladuje, widzicie? Widzicie? czy wszyscy widzą? Bo miałem inne poglądy! Stalinizm! Polpotyzm! ratunku!" Żenada.
29-07-2012 [10:14] - Zdenek Wrhawy (niezweryfikowany) | Link: Stopy wody pod kilem i silnych wiatrów!
Kapitan Titanica,tez uważał się za najmądrzejszego i "debeściaka"...
"Jestem milijon,bo za miliony cierpię..."---życzę dalszych milionów,a o mnie prosze sie nie martwić.
Widzę,ze ławeczka staje się modnym sprzętem?
29-07-2012 [09:48] - NASZ_HENRY | Link: @Zdenkowi
na otarcie łez dedykuję:
http://www.youtube.com/watch?f...
spodoba się ;-)
29-07-2012 [09:57] - xena2012 | Link: zamiast jęków i patosu
blogerzy powinni skupić się na bieżących sprawach istotnych dla Polski na konkretach,które najczęściej przemilcza telewizja.W polskich realiach blog musi spełniać rolę informacyjną z określeniem swojego stosunku do podawanej treści i oczekiwaniem czy i co wniosą do tekstu komentatorzy.Tymczasem namnożyły się blogi właściwie o niczym, jakieś wydumane i podlane filozoficznym lub patetycznym sosem w których często forma przeważa nad treścią .W Polsce wiele się dzieje,wiele złego ,ale informacji o tym niewiele.Właściwie tylko poseł Kuźmiuk krótko ale rzetelnie przedstawia te sprawy.Bloger powinien stać się przekaźnikiem wiadomości do dyskusji,to na nim spoczywa obowiązek, przecież powszechnie wiadomo,że media prorządowe i służalcze zatajają lub zakłamują wiele. Przy ogólnym braku obywatelskiego uświadomienia głupotą jest wzywanie do tzw.czynu.
29-07-2012 [10:17] - elig | Link: @xena2012
Staram się tak właśnie pisać. Nie zawsze mi się udaje.
29-07-2012 [10:00] - Seawolf | Link: Aha, jesli chodzi o
Aha, jesli chodzi o kliknięcia, to , jak sie podliczę Niezależną, Niepoprawnych , wPoltyce, to wychodzi koło 9- 10 tysiecy dziennie. Oczywiscie, to i tak o jakis milion za mało ale, tak, dla dokładności.
Pozdrawiam
29-07-2012 [10:08] - elig | Link: @Seawolf
No tak, ale Pan jest rekordzistą. Ja w najlepszych okresach mam ok. 1/4 tego. W gorszych 1/6.
29-07-2012 [10:27] - Zdenek Wrhawy (niezweryfikowany) | Link: Syndrom anankastyczny???
Dlaczego Pani elig zamieściła ten blog na niepoprawnych.pl???
Czyzby wynoszenie dyskusji poza obszar niezaleznej.pl bylo takie przymusowe?
Imperatyw pisania i wklejania? Na S24 tez to wylądowało?
Cisna mi sie na klawiature same niecenzuralne epitety...
29-07-2012 [10:49] - Logan3331 (niezweryfikowany) | Link: Szkoda wielu epitetów
A ja mam tylko jeden - "cwaniara".
Blog elig to nic innego, jak przekrzykiwanie.
W realu , i jestem o tym glęboko przekonany, nie dopuszcza nikogo do glosu podczas dyskusji - jej musi być na wierzchi koniec kropka.
Dyskusja z elig nie ma większego sensu.
29-07-2012 [10:52] - xena2012 | Link: zamiast rzeczowej dyskusji jak widzę
trwa licytacja ile kto zaliczył kliknięć,gdzie zamieszcza blogi,jakieś tam spory czysto akademickie o sposób myślenia.Wszystko to razi sztucznoscią i sprawia wrazenie ,ze tak naprawdę uczestnicy sporu nie mają nic do powiedzenia.
02-09-2012 [06:31] - Stary Wiarus | Link: Stary byk
Bo widzi Łaskawa Pani, ja mam swoje lata, dobrze ponad połowę tych lat spędzilem na emigracji, nie na zmywaku bynajmniej, i niezależnie od tonów trąbki-sygnałowki w wielu miejscach internetu wygrywającej raźno "Hej kto Polak na bagnety" ja uwaźam, że to będzie długi marsz, zwlaszcza że nie wiem dokładnie z oddali, kto w tą trąbkę dmucha. Co do tego, po której stronie w tym marszu stoję, pozostawiam czytelnikom mojej publicystyki, pod tą samą ksywą w sieci od kilkunastu lat.
Jako historyk z wykształcenia wiem, że w historii jest miejsce i dla tych, którzy na armaty szarżowali, i dla tych co cierpliwie knuli z dala. Rownież jako historyk chciałbym lagodnie napomkmąć, że w ostatnich dniach lipca 1944 roku polskojęczycznemu programowi Radia Moskwa gęba się nie zamykala od wezwań, by ludność stolicy uderzyla na wroga w Warszxawie. Co się potem stało po rozpoczęciu Powstania, wszyscu wiedzą.
A zatem ja nikomu wzlotów ducha nie żałuję, ale sam kieruję się raczej powszechnie znaną anegdotą o starym i młodym byku.