Czasami trzeba spojrzeć na sprawę z innej perspektywy. Tak jak obraz z bliska absorbuje szczegółami, tak epatowanie „ą” lub „ę” wypowiedziane przez jednego czy drugiego polityka zajmuje Nas na tyle, że nie możemy objąć całości. Potrzebna jest perspektywa.
Myślę, że dla zrozumienia tego co jest naszym udziałem niezbędne jest przynajmniej naszkicowanie ogólniejszych zarysów.
Były mistrzostwa Euro w soccerze. Było ładnie i przyjemnie. Było sielsko i niemal tak jakby ta nadzwyczajna majówka, choć wszystko w czerwcu przecież było, miała nigdy się nie skończyć. Pewnie niektórzy, uwiedzeni egzaltowanym głosem telewizyjnych papug, uwierzyli w to. Ja skłonny byłem przypuszczać, że urywający się kalendarz Majów wieszczy niechybnie klęskę Donald (inia) Tuska i jego czerwcowej imprezy. Myślałem, że nie uda się. Że panująca tandeta spowoduje jakąś nieplanowaną katastrofę i te rozochocone tłumy miłośników soccera z całej Europy wrócą niepyszni do swych krajów. Wyciąganie wniosków z pojedynczych przesłanek i uogólnianie w nauce nazywa się indukcją. Dość ryzykowna to metoda. Patrząc na jednego zająca można niechcący uogólnić jego cechy i zadekretować wygląd „wszechzająca” oparty w całości na tym obserwowanym.
Teraz wszyscy mówimy i piszemy o PSL-owskim skandaliku. Ci bliżsi PO chcą wmówić nam, że to przypadłość właściwa Chłopom. Prawa strona kładzie nacisk na „brzydkie”powiązania całej rządzącej koalicji od pięciu już lat.
Kolega Joachim wespół z aktywistką PSL-u ,zasłynęła gdy pogoniła Sawickiego publicznie, niecenzuralnym słowem na”s”,komentując dziś sprawę nepotyzmu wśród ludowców powołał się na przykład z województwa zachodniopomorskiego. Poseł Brudziński wytykał PO obsadzanie kluczowych stanowisk w Zakładach Chemicznych Police i Porcie Szczecińskim (obecnie Zarząd Portów Morskich Szczecin Świnoujście) kolesiami.
W porannej Trójce, tuż po ósmej trzydzieści, dziennikarze mają zwyczaj komentować aktualne wydarzenia. Skryba z Krytyki Politycznej „rozłożył” mnie na łopatki. Dla niego obsadzanie ważnych stanowisk w spółkach ( nieważne czy prywatnych czy państwowych) z klucza politycznego powinno być normą!
Argumentował to dwojako.
Po pierwsze, doświadczenia z sektorem bankowym, w skali globalnej, są smutne. Gdy wszystko jest O'K to niezależni specjaliści odżegnują się od wpływu polityków jak mogą. W dobie kryzysu lamentują i proszą, nie błagają!, o pomoc państwa. Skwapliwie czerpiąc z budżetowych strumieni finansowych.
Po drugie, tylko jawny nepotyzm może skutecznie pociągać za sobą polityczną odpowiedzialność.
Mówiąc jaśniej: rób co chcesz, ale gdy powinie Ci się noga odchodzicie wszyscy. Włącznie z niepiśmiennym cieciem z Pcimia Dolnego.
Tutaj „polecę” klasyką guru politycznego lewicy: wątpię żeby wiedział co mówi, raczej mówi co wie.
Moje serce ,metafizycznie, jest po prawej stronie. To jednak nie zwalnia mnie od myślenia i mówienia.
Oba przywołane przypadki opisują pewien stan świadomości swoiście rozumianych „elit”. Zarówno tych politycznych jak i tych opiniotwórczych.
To co łączy całą opozycję, to żal. Żal za nieobsadzonymi synekurkami. Tęsknota za straconymi i wizja przyszłych właściwych owoców politycznego zwycięstwa. Idealiści, gdzieś na marginesie świadomości społecznej, wiodą żywot poczciwy acz niezwykle skromny. Są tacy ludzie. Andrzej Gwiazda, by odwołać się do starej kadry, czy Marek Jurek, to dla mnie takie postaci (choć poprawniej będzie postacie), które nie muszą wstydzić się tego co robili. Mogą być dumni, że pozostali wierni imponderabiliom. Prywatnie, postawa Jarosława Kaczyńskiego jest również godna pochwały. Nie ma nic. Nawet przynależną mu część domu zapisał krewnym w zamian za prawo dożywotniego mieszkania w nim. Dla ”łebskich” geszefciarzy był to powód do kpin. Bo jak facet bez konta czy prawa jazdy może kierować państwem? Podświadomie myślimy, że „coś” w tym jest. Jakoś przemawia do nas ta wersja, delikatnie przemycanego, domniemanego nieudacznictwa. To,że wskazane atrybuty nie są żadnym wyznacznikiem zdolności politycznych a jedynie dowodem na współczesne zniewolenie już nam umyka. Jest to skutek pewnych skłonności i procesów o charakterze ogólniejszym i obiektywnym. Do tego odnoszę się w książce „Społeczeństwo zniewolone” dostępnej na www.motyleksiazkowe.pl.
Koniec cz. I
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 1883
Podstawowa nauka jaka z tego przypadku wypływa dla przeciętnego Polaka to:
*Cobyście nie robili to i tak nic nie możecie nam zrobić .. bo nawet nie wiecie co możecie zrobić.*