Wizyta prezydenta Karola Nawrockiego w Stanach Zjednoczonych była wydarzeniem, które odbiło się szerokim echem w kraju. Pojawiły się komentarze o „sukcesie dyplomatycznym”, o „umocnieniu sojuszy”, o „nowym otwarciu relacji”. I słusznie, bo w czasach niepewności geopolitycznej, wojny na Ukrainie i rozchwianego systemu bezpieczeństwa w Europie, każde wzmocnienie więzi ze Stanami Zjednoczonymi ma dla Polski ogromne znaczenie.
Ale zaraz po tym sukcesie powraca pytanie zasadnicze: co dalej? Bo dyplomacja, choć ważna, jest tylko ramą dla obrazu. A treścią tego obrazu jest sprawność państwa, siła jego instytucji, stabilność finansów, odporność społeczeństwa. Bez tego, nawet najpiękniejsze ramy będą tylko ozdobą pustego płótna.
Sukces dyplomatyczny a realia codzienności
Prezydent Nawrocki ma prawo cieszyć się z dobrego przyjęcia za oceanem. Ale po powrocie do kraju spotyka się z rzeczywistością:
- zadłużone państwo, które coraz większą część budżetu przeznacza na obsługę długu, a coraz mniej na realne potrzeby społeczeństwa,
- instytucje publiczne, które często nie służą ludziom, lecz samym sobie,
- system prawa, który zamiast chronić człowieka, chroni interesy układu,
- kadry państwowe, które zbyt często są produktem politycznych układów, a nie kompetencji,
- społeczeństwo zmęczone, podzielone, manipulowane przez media i propaganda, tracące wiarę, że coś da się zmienić.
Sukcesy zagraniczne mogą poprawiać nasz wizerunek na świecie, ale nie zapełnią portfeli Polaków, nie usprawnią sądów, nie odbudują etosu służby publicznej. A właśnie to będzie decydowało o tym, czy Polska będzie naprawdę silna.
Od dyplomacji do naprawy państwa
Dlatego potrzebna jest mapa drogowa – przemyślany plan naprawy państwa. Nie jako dokument dla gabinetów, lecz jako projekt społeczny, w którym społeczeństwo może odnaleźć siebie i swoje oczekiwania.
Mapa ta powinna łączyć kilka poziomów:
- Polityczny – stworzenie warunków, by państwo nie było zakładnikiem jednej partii czy układu, lecz działało niezależnie od chwilowych większości.
- Instytucjonalny – odbudowa instytucji publicznych jako służby dla obywatela, a nie jako narzędzia dla partii.
- Finansowy – wyrwanie Polski z pułapki długu, w której żyjemy na kredyt, a decyzje o naszym budżecie zapadają de facto poza naszym krajem.
- Społeczny – odbudowa więzi, etosu wspólnoty, poczucia, że Polska to nie abstrakcyjny twór, ale dom, w którym każdy z nas ma miejsce i odpowiedzialność.
- Cywilizacyjny – odwaga, by powiedzieć: potrzebujemy własnego modelu rozwoju, a nie kopiowania obcych rozwiązań, które często do nas nie pasują.
Prezydent i obywatele – wspólna odpowiedzialność
Niektórzy zarzucają mi, że pisząc o roli prezydenta, „pouczam” głowę państwa. Nic bardziej mylnego. To nie jest pouczanie, to wspólne szukanie drogi. Bo prezydent, choć ma swoje prerogatywy, nie działa w próżni. Jego siła zależy od tego, czy ludzie będą rozumieli wyzwania i czy będą gotowi wspierać konieczne zmiany.
Dlatego ten cykl wpisów nie jest instrukcją, lecz zaproszeniem do rozmowy. Prezydent nie potrzebuje pochlebców ani suflerskich podpowiedzi – potrzebuje świadomego społeczeństwa, które widzi problemy i potrafi wskazać kierunek.
Pomiędzy sukcesem a planem
Wizyta w USA była potrzebna i ważna. Dała Polsce wzmocnienie międzynarodowe. Ale teraz czas na coś więcej, na rozpoczęcie marszu ku realnej naprawie państwa. Na plan, który pokaże, że Polska może być nie tylko lojalnym sojusznikiem w NATO, ale też sprawnym, silnym i niezależnym państwem w środku Europy.
Mapa drogowa, którą wkrótce przedstawię, nie będzie listą życzeń. Będzie propozycją działań krok po kroku. Od instytucji, przez finanse, po politykę społeczną i gospodarczą. Będzie próbą odpowiedzi na pytanie: jak wykorzystać nasze szanse i jak nie dać się zepchnąć na margines w świecie, który coraz szybciej się zmienia.
Nie traktujmy wizyty w USA jako końca, lecz jako początek nowego etapu. Bo sojusze i dyplomacja są ważne, ale fundamentem siły Polski musi być zdrowe, sprawne i suwerenne państwo. I właśnie o tym – o drodze ku temu celowi – będą kolejne wpisy.
BRAUN UJAWNIA TAJNE I PRZERAŻAJĄCE SŁOWA POLSKIEGO GENERAŁA - BYŁEGO SZEFA NATO!
Jak autor widzi ów marsz ku realnej naprawie? Podkreślam ,,realnej'' bo zarówno sam projekt społeczny jak i mapa drogowa są już nam dobrze znane. Propozycja działania krok po kroku od instytucji po politykę gospodarczą i społeczną jest kusząca ale trzeba ustalić początek od którego zacznie sie realizacja. Wizyta w USA nie jest początkiem nowego etapu, bo tego nigdy nie da się rozpocząć jeśli nie uwzględni się realnych warunków. tu wewnątrz kraju. Czas wreszcie zauwazyć, że nie żyjemy w państwie prawa a panujący reżim umacnia się z każdym dniem. To z kim i jak co najważniejsze te wszystkie piękne plany wprowadzać w życie? Każdy dzień przynosi kolejne wieści o żądaniach niemieckich które mamy realizować,a czego nam nie wolno. W ten sposób cały temat jest jedynie dla pokrzepienia serc.
Dziękuję za to pytanie Droga Danusiu. Dotyka samej istoty sprawy. Zgadzam się, że bez wskazania punktu startu i realnej sekwencji działań każda mapa drogowa grozi pozostaniem jedynie hasłem. Dlatego proponuję, aby początek marszu ku naprawie państwa wyznaczyć w oparciu o to, co mamy dostępne tu i teraz, czyli prerogatywy Prezydenta, instrumenty administracyjne oraz możliwość budowania społecznej i międzynarodowej legitymacji. To nie jest wiele, ale wystarczy, by uruchomić proces.
Pierwszym krokiem powinno być powołanie zespołu do diagnozy stanu państwa, audytu instytucji, finansów, bezpieczeństwa i kluczowych aktywów. Drugi krok to ochrona przed dalszą erozją, zatrzymanie patologicznych nominacji, zabezpieczenie procesów strategicznych i wdrożenie jasnych reguł transparentności. Trzeci krok to uruchomienie strategii długookresowej, która powiąże cele strategiczne z budżetem i harmonogramem działań. To da ramy do późniejszej reformy prawa, odbudowy służby publicznej i modernizacji gospodarki.
Wiem, że padają głosy: „nie żyjemy w państwie prawa, reżim się umacnia” i dlatego właśnie trzeba zaczynać od odbudowy fundamentu praworządności. Bez tego wszystko inne będzie nietrwałe. Równolegle należy zadbać o ochronę gospodarczą i politykę wobec zagranicy, nie w kontrze do świata, lecz w oparciu o reguły wzajemności i prawo do ochrony strategicznych sektorów.
Oczywiście to nie są działania na jeden tydzień ani nawet jeden rok. To marsz etapami: od zabezpieczenia instytucji, przez przywrócenie praworządności i nową kulturę strategicznego planowania, aż po przebudowę modelu gospodarczego i cywilizacyjną doktrynę rozwoju.
W kolejnych wpisach przedstawię szczegółowo dokument otwierający debatę o priorytetach i pierwszych krokach a następnie osobne opracowanie poświęcone doktrynie cywilizacyjnej jako fundamentowi długofalowej polityki.
@ mjk1
Otóż to!
Długi marsz przez instytucje.
Czyli oddolne odwojowanie samorządów, poza partiami.
To chyba jedyna droga w mojej ocenie.
Bottom up a nie top down - z dolu do góry a nie z góry na dół
@rolnik z mazur Waldek Bargłowski.......Jak pan chce odwojować oddolnie samorządy?Tak wszystko pięknie wygląda w komentarzach- zrobimy ,wiemy co trzeba wykonac,,tylko Braun jest władny uratowac Polskę,mamy plany ,naprawimy .Słowa,słowa,słowa....No jak ma ta naprawa wyglądać w obecnym reżimie,którego udajecie że nie ma albo nie zauważacie? Żeby coś naprawić to trzeba przekonywać do tego Polaków,rozmawiać z ludźmi a nie pieprzyć przez lata o złym PiS-ie winnym rzekomo wg was całego zła., nie wywnetrzać się i oskarżać PiS tylko patrzeć co szykuje wam obecna władza. Samorządy opanowane przez KO i PSL będą takie skłonne do odwojowania? O tym trzeba było mysleć po zawiązaniu się Koalicji 13-go grudnia.