1. Wczoraj Rada Ministrów przyjęła projekt budżetu państwa na 2026 rok, teraz zostanie on skierowanych do miesięcznych konsultacji społecznych, tak aby po ich zakończeniu i ewentualnych poprawkach do 30 września, rząd mógł go przekazać do Sejmu. Rządząca koalicja pod przewodnictwem Tuska przedstawia już 3. z kolei budżet z wręcz gigantycznym deficytem, tym razem z deficytem który wyniósł „tylko” 271 mld zł, choć wszystko wskazuje na to ,że deficyt ten został sztucznie zaniżony, po to aby propagandowo był choć trochę niższy od tegorocznego ( ma wynieść 289 mld zł). Mimo tego sztucznego zaniżenia, deficyt ten stanowi blisko 1/3 planowanych wydatków budżetowych (planowane wydatki 919 mld zł ),co mówiąc prostym językiem oznacza, że w 2026 roku na każdy wydatek budżetowy, trzeba będzie pożyczyć przynajmniej 30% potrzebnych środków finansowych. O fikcyjności tego budżetu świadczą także dochody prognozowane na poziomie 447 mld zł, czyli zaledwie o 14 mld zł wyższe, niż te planowane na rok 2025, co przy założeniu 3,5% wzrostu PKB i 3% inflacji sugeruje podtrzymanie istniejącego podczas rządów Platformy, politycznego przyzwolenia na niepłacenie podatków przez „bliskich i znajomych królika”. Trzeba przy tym pamiętać, że przy tak niskim poziomie dochodów, zostało w nich zawarte około 12 mld zł dodatkowych wpływów z podwyżek podatków zaplanowanych przez rząd Tuska, w sytuacji kiedy prezydent Karol Nawrocki zapowiedział weto w stosunku do ustaw podwyższających podatki. Trzeba przy tej okazji przypomnieć, że podobnymi „osiągnięciami” charakteryzuje się także budżet na 2025 rok, a jego realizacja po stronie dochodowej, idzie jak po grudzie i w związku z tym na jesieni można spodziewać jego nowelizacji, która będzie polegała, albo na powiększeniu deficytu, albo też na cięciach wydatków w IV kwartale tego roku.
2. Suma deficytów z 3. budżetów przygotowanych przez rząd Tuska jest wręcz monstrualna, wynosi ponad 770 mld zł, na co złożyło się 211 mld zł deficytu zrealizowanego w 2024 roku, blisko 290 mld zł deficytu planowanego na rok 2025, który na jesieni może zostać jeszcze podwyższony i wreszcie ponad 270 mld zł deficytu w projekcie budżetu na rok 2026.Te gigantyczne deficyty w oczywisty sposób przekładają się na coroczne deficyty sektora rządowego i samorządowego, a te z kolei na wielkość długu publicznego, ten mierzony unijną metodą ESA2010 tylko w 2024 roku, wniósł aż 320 mld zł, wszystko wskazuje na to, że w tym roku będzie jeszcze wyższy ( po 7 miesiącach tylko dług Skarbu Państwa, wyniósł ponad 170 mld zł), a w 2026 roku przyrośnie przynajmniej o kolejne 270 mld zł. A więc tylko przez 3 lata rząd Tuska zadłuży nas o dodatkowe przynajmniej 800 mld zł, a więc o znacznie więcej niż pod 8 lat rządów Prawa i Sprawiedliwości i to w sytuacji kiedy nie doświadczamy takich szoków zewnętrznych jak pandemia Covid19, czy gwałtowny wzrost surowców energetycznych, wywołany przez Rosję na jesieni 2021 roku, a później agresją tego kraju na Ukrainę.
3. O tym, że rząd Tuska ma poważne kłopoty z realizacja kolejnych budżetów państwa, świadczy sytuacja z 2024 roku, kiedy to minister Domański do września zapewniał ,że sytuacja budżetu państwa jest dobra, żeby pod koniec września przyjść do Sejmu z nowelizacją budżetu, w której przyznał się do braku aż 56 mld zł dochodów budżetowych i w konsekwencji propozycją podniesienia o tę kwotę deficytu budżetowego do 240 mld zł. Problemy na jeszcze większą skalę pojawiły się już po 7 miesiącach realizacji budżetu w 2025 roku, otóż wg komunikatu ministra finansów deficyt budżetowy wynosi już blisko 157 mld zł, w związku z tym jest on już blisko 2-krotnie wyższy, niż w całym roku 2023, ostatnim roku rządów Prawa i Sprawiedliwości ( wtedy wyniósł 84,7 mld zł). Co więcej, gdyby wydatki budżetowe realizowane były zgodnie z planem (a zostały zrealizowane zaledwie na poziomie 51,1 deficyt ten wyniósłby po 7 miesiącach już ponad 220 mld zł, podczas gdy całoroczny deficyt został zaplanowany na poziomie 290 mld zł.
4. Jak wynika z tego komunikatu ministra finansów, dochody budżetowe zostały zrealizowane na poziomie blisko 314 mld zł, a więc zaledwie 49,6 % planowanych w sytuacji kiedy upływ czasu wyniósł ponad 58,3% (a więc dochody budżetowe są o blisko 9 pp, niższe niż upływ czasu). Z kolei wydatki zostały zrealizowane na poziomie ponad 470 mld zł, a więc tylko na poziomie 51,1% planowanych (a więc wydatki budżetowe były z kolei o 7,2 pp niższe, niż upływ czasu). W konsekwencji deficyt budżetowy, wyniósł jak już wspomniałem blisko 157 mld zł, a więc aż 54,5% planowanego ,ale gdyby zrealizowano wydatki budżetowe zgodnie z upływem czasu, wyniósłby wspomniane wyżej, ponad 220 mld zł. Trzeba oczywiście zaznaczyć, że wprawdzie poziom realizacji zarówno dochodów jak i wydatków, często nie pokrywa się z upływem czasu w roku budżetowym, ale już teraz po upływie 7 miesięcy roku, widać wyraźnie, wręcz dramatycznie „rozjeżdżanie się” jednych i drugich. Wszystko wskazuje na to ,że w tym roku na jesieni konieczna będzie nowelizacja budżetu polegająca albo na podwyższeniu i tak już wysokiego wynoszącego 290 mld zł deficytu, albo też na poważnych cięciach wydatków budżetowych, bowiem już teraz minister przyznał się ,że brakuje mu przynajmniej 30 mld zł dochodów budżetowych.
5. Mimo tego, jak z wypowiedzi ministra Domańskiego po środowej Radzie Gabinetowej, nie dostrzega on żadnych problemów w finansach publicznych i twierdzi, że realizacja budżetu na 2025 rok, jego zdaniem, przebiega bez problemów. Dlatego przedkłada on mało realny projekt budżetu na na 2026 rok z wynoszącym już ponad 270mld zł deficytem, co po po 3 latach rządów ekipy Tuska spowoduje wzrost zadłużenia naszego kraju o blisko 800 mld zł, czyli o znacznie więcej niż w ciągu 8 lat rządów Prawa i Sprawiedliwości. Ale 3. już z kolei budżet państwa rządu Tuska z tak astronomicznym deficytem, to prosta droga do katastrofy finansów publicznych i to w sytuacji kiedy nie dotykają nas żadne szoki zewnętrzne, takie jak w latach 2020-2023.
Nie tylko katastrofa finansów. Jeśli nie odwrócimy trendu, tej destrukcji poczynań niemieckiego nadzorcy, czeka nas katastrofa Państwa Polskiego.
Widzisz Mrówka, zawsze się zgadzamy jeżeli mówimy o konkretach. Mało tego, co do haseł się też zgadzamy. Nie zgadzamy się tylko jak te hasła nie są poparte konkretnymi rozwiązaniami. I uczciwie do końca, to ja się nie zgadzam, bo w przeciwieństwie do Ciebie, zawsze podaje sposób rozwiązania przedstawianego problemu.
Nie było żadnej PiS-owskiej afery wizowej, żadnych przekrętów z funduszu solidarności.. To teraz kurwy i złodzieje kradną na potęgę, zadłużają Polaków, cofają w rozwoju, kasując inwestycje strategiczne.
Każdy kolejny dzień to katastrofa.
Sytuacja w polskich finansach publicznych jest tragiczna. Jednak politycy rządzącej Koalicji zaprzeczają faktom i kierują uwagę społeczeństwa na tematy zastępcze. Zaprzyjaźnieni z nimi dziennikarze i analitycy za całą sytuację obwiniają PiS. Jednak deficyt w ostatnim roku rządów Mateusza Morawieckiego był kilkakrotnie niższy niż obecnie. Koalicja 13 Grudnia prowadzi Polskę ku finansowej przepaści. Skutki tego odczujemy niebawem.
Nieprawda Panie Bartoszu. W 2023 r. rząd Morawieckiego popychał ok. 260-300 mld w różnych funduszach dlatego deficyt wydawał się niski. To ta jakby powiedzieć, że w portfelu mam nadwyżkę, bo wydatki przerzuciłem na kartę kredytową. Teraz nie mam możliwości, ale jak wrócę z wakacji mogę podać dokładne liczby. Nie znaczy to wcale, że Tusk nie odwraca uwagi od tragicznej sytuacji finansów państwa. Niestety, albo stety PiS też nie jest święty w tej materii.
Spokojnie to tylko awaria. Krzywa rośnie, nawet jeżeni przypisuje Pan Tuskowi zasługi Morawieckiego, który jest co najmniej współautorem deficytu w 2024r.
Rządy PO (Tusk i Kopacz) + samorządowe wygenerowały wzrost zadłużenia państwa z ok.600mldPLN do 1000mld PLN (400mld - średnio 8%/rok).
Rządy PiS (Szydło i Morawiecki) + samorządowe wygenerowały wzrost zadłużenia państwa z ok.1000mldPLN do 1700mld PLN (ok700mld w 8lat, ale za czasów premier Szydło była jakaś stagnacja i zadłużenie państwa w ogóle nie rosło, dopiero doradca Tuska skierował nawę państwową na właściwe tory i w 6lat podniósł zadłużenie o ok.700mld, czyli - średnio 11,5%/rok).
Rząd obecny PO (Tusk) w 2024r. autorsko realizując uchwalony za rządów Morawieckiego budżet wygenerował wzrost zadłużenia państwa z ok.1700mldPLN do 2000mld PLN (300mld, czyli 18% w ciągu roku).
Rok 2025 zapowiada się jeszcze bardziej obiecująco:
"Dług sektora instytucji rządowych i samorządowych (dług EDP) stanowiący jeden z elementów kryterium fiskalnego z Maastricht wyniósł na koniec I kwartału 2025 r. 2 123,5 mld zł, co oznaczało wzrost o 111,2 mld zł (+5,5%) w stosunku do końca 2024 r."
https://www.gov.pl/web/finanse/zadluzenie-sektora-finansow-publicznych
Zapowiada się zdublowanie przez Tuska 6-letnich osiągnięć Morawieckiego w dwa lata, o ile nie liczyć deficytu w 2024r. jako wyniku wcześniejszej polityki, którą sam popierał i jeszcze dopingował do pogłębiania unijnego dna.
Jednym słowem niemiłościwie nam panujący zmiennicy nie mają z kim przegrać, a ofiary syndromu sztokholmskiego i tak pójdą do urn.