Melon Usk odpalił kolejną swoją wielką rakietę. I wylądował na Oceanie Indyjskim. Po poprzednich dwóch lotach zakończonych katastrofami wreszcie nadszedł upragniony sukces.
A tymczasem Gazwyb napisał o polskim wkładzie w podbój kosmosu. Nie, nie wspomnieli o Instytucie Lotnictwa i rakiecie Bursztyn. Ani o firmie, której nazwy nie pamiętamy, która buduje suborbitalną rakietę Perun, aby ją odpalić z portugalskich Azorów.
Zamiast tego Gazwyb napisał o jakimś "profesorze" Konradzie Szociku, za przeproszeniem, "feministycznym filozofie", który bierze pieniądze za zajmowanie się niezwykle ważnymi problemami:
Prawem do aborcji w kosmosie
Prawami LGBT w kosmosie
Prawami mniejszości w kosmosie.
Płać polski podatniku na to, aby pseudouczony pasożyt mógł zajmować się podobnymi kretynizmami.
Każda reforma polskiej nauki musi się zacząć od skonstatowania, że 3/4 polskich "uczonych" powinna pójść na bruk. Ich praca naukowa jest kompletną fikcją, ich wkład w życie intelektualne kraju jest ujemny, uczelnie, w których pracują nie są uczelniami, tylko ogłupialniami.
A gdy już uczelnie zostaną oczyszczone z pasożytów — wówczas zaoszczędzone pieniądze należy przekazać tym którzy faktycznie robią coś wartościowego. Czyli w tym konkretnym przypadku: Konstruktorom rakiet Perun i Bursztyn.
Zebrać ich razem, stworzyć zespół mający za zadanie w trzy lata zbudować rakietę, która wyniesie na orbitę polskiego satelitę, postawić na czele zespołu jakiegoś generała z lotnictwa, aby uczonych gonił do roboty, dać im budżet — i nieprzekraczalny termin na wykonanie zadania.
A "profesor" Szocik? Won!
"Zebrać ich razem, stworzyć zespół mający za zadanie w trzy lata zbudować rakietę..."
Pan ma ich zebrać? Czytelnicy "Nasze Blogi"? Chyba nie. To kto, od kogo pan oczekuje? Politycy?
Po co politycy mieliby ich zebrać razem i tak dalej? Co dobrego dla nich z tego by wynikało, a co mogłoby wyniknąć niekorzystnego?
A ten profesorek nie dostał żadnej dotacji z KPO, chociażby głupich 400000zł na propagowanie lgbt w kosmosie? Cóż za nieopatrzenie.