Jakiś czas temu odkryłam taki niby bug YouTubowy, który polega na tym, że AI jest w stanie przy wielu filmikach umieszczać polskie napisy. Przy części filmików można, owszem, po wyborze automatycznego tłumaczenia wybrać z listy polski, ale przy części lista jest skąpa lub jej zupełnie nie ma, wtedy można spróbować posłużyć się moją metodą. Jest ona taka: wchodzimy na polski film i wybieramy "polski (wygenerowany automatycznie)", po czym, nic nie zmieniając przechodzimy na filmik na przykład anglojęzyczny. Powinny pojawić się generowane w czasie rzeczywistym napisy polskie. Działa też częściowo z językiem niemieckim... Innych nie testowałam jeszcze. Warunek jest taki, że trzeba być zalogowanym.
Poniżej dla nieposiadających konta na YT albo chcących potrenować ustawienie napisów, wklejam tłumaczenie jednego z moich ulubionych przemówień w Oxford Union (przemawia Ann Widdecombe).
„Oto jestem… dokładnie w tym miejscu, gdzie zaczynałam… 50 lat temu. I wiecie, jaki był temat mojej pierwszej mowy? Cenzura. Braki w wolności, jak powiedziałby Juncker…
Dzisiejszy wieczór jest kluczowy. To nie jest zwykła debata czwartkowa w Oxford Union. Wspaniałe chwile z przeszłości, kiedy to, co działo się tutaj, odbijało się echem na całym świecie – na przykład gdy to zgromadzenie zdecydowało, że nie będzie walczyć za króla i ojczyznę, co przyniosło ogromny kredyt pewnemu paskudnemu reżimowi.
Dziś wieczorem kluczowe jest, by to zgromadzenie – bastion wolności, znana historyczna instytucja, która zawsze była oddana wolności słowa – nie poszło w przeciwnym kierunku i nie opowiedziało się za cenzurą. To, nad czym dziś debatujemy, ma ogromne znaczenie.
Mówię o tym z całym przekonaniem. Dorastałam tuż po wojnie, w trakcie której ludzie stracili synów, mężów, ojców w walce z nazistami… Tracili kończyny i musieli żyć z niepełnosprawnością. Stracili domy – wszystko przez ohydny reżim, jakim był narodowy socjalizm. A mimo to Oswald Mosley i Colin Jordan oraz inni tacy „uroczy” ludzie mogli zgodnie z prawem organizować swoje wiece w tym kraju.
Pomyślcie tylko – jak bardzo to raniło i obrażało ludzi, którzy złożyli tak wielką ofiarę... Ale oddanie wolności słowa i przekonanie, że walczyliśmy sześć lat o wolność, prowadziło nas do wniosku, że lepiej utrzymać wolność słowa niż niebycia obrażanym.
Kilka lat później, kiedy byłam tu w Oxfordzie, byliśmy w samym środku zimnej wojny. Trudno to dziś pamiętać, 30 lat po upadku muru berlińskiego, ale wtedy wzdłuż granic Układu Warszawskiego Związek Radziecki miał rozmieszczoną broń skierowaną prosto na nas. A mimo to można było kandydować do parlamentu jako komunista. Może i nikt cię nie wybrał, ale kandydować mogłeś. Mogłeś sprzedawać „Morning Star” na rogu ulicy. Mogłeś otwarcie zapisać się do partii komunistycznej.
Wiem, że to obrażało i raniło wiele osób, może nawet przerażało. Ale wierzyliśmy, że wolność słowa jest ważniejsza.
Tylko dwa typy ludzi sprzeciwiają się wolności słowa – na dwóch końcach spektrum: „płatki śniegu” i totalitaryści.
Nie ma nic złego w byciu „płatkiem śniegu” – możesz być jak najbardziej wrażliwy, o ile nie narzucasz tego innym. Na przykład ja jestem obrażana, raniona, upokarzana przynajmniej 30 razy dziennie. Trudno. Życie. Takie są koszty życia w społeczeństwie. Jeśli naprawdę nie możesz tego znieść – zostań pustelnikiem!
Z drugiej strony są totalitaryści. I właśnie dlatego Hitler odniósł sukces – bo nie pozwalał na żadną wolność słowa. W Związku Radzieckim, jeśli sprzeciwiłeś się choremu reżimowi, mogłeś skończyć w więzieniu – albo gorzej.
Totalitaryści odbierają ci prawo do sprzeciwu wobec „państwowej ortodoksji”. A dziś pod „państwową ortodoksję” można podstawić „społeczną ortodoksję” – tę z mediów społecznościowych, Twittera i innych platform, gdzie decyduje się, co jest, a co nie jest dopuszczalne.
Chciałabym stanąć tutaj i spierać się z kimś, kto zaprzecza Holokaustowi – chciałbym móc z nim polemizować i obnażyć jego kłamstwa. Ale jeśli mówimy: „Nie, nie możemy go wysłuchać, jego poglądy są zbyt obraźliwe”, to co się wtedy dzieje? Taki pogląd zostaje zepchnięty do podziemia, gdzie często może się rozwijać w ciszy. Ludzie szepczą: „Wiesz, może coś w tym jest, ale nie wolno o tym mówić...”. A powinniśmy mówić. I przez mówienie – możemy to zniszczyć.
Pamiętajcie też: dzisiejsza herezja może być jutrzejszym credo. Jak dobrze, że Wilberforce, Pankhurst, Martin Luther King i inni nie zostali uciszeni, mimo że obrażali ówczesne społeczeństwo.
Ostatnio zapytano mnie, czy sprzeciwiłbym się dzieleniu sceny z osobą, która popierała IRA… Straciłam przyjaciela w zamachu w Brighton. Sama uniknęłam go o mniej niż 20 minut. Spytałam ją: „Czy naprawdę chciałaś nas wszystkich zabić?” A ona odpowiedziała: „Nie chciałam tego zrobić sama”. Nie mam nic przeciwko dzieleniu z nią sceny – bo mogę z nią polemizować i pokazać, co w jej myśleniu jest złe.
Bez względu na to, jak bardzo się z kimś nie zgadzamy – musimy bronić jego prawa do wypowiedzi. To nie jest banał. To fundament wolności. Nie osiąga się zwycięstwa, uciszając przeciwnika – tylko go pokonując.
Jeśli dziś zgodzimy się, że ktoś inny może decydować o tym, co można powiedzieć w Oxford Union – jutro ktoś inny może zdecydować, że to, co ty mówisz, też nie jest dopuszczalne.
Wolność słowa jest dla wszystkich – nie tylko dla wybranych.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 4483
Piękne hasło....akurat dla BBC i innych lewackich ośrodków w GB.
Na świecie już NIGDZIE nie ma niezależnych mediów [wszelkiego typu] nie ma niezależnych "dziennikarzy" czyli pracowników najętych za stawkę godzinową...nazwijmy ich
FUNKCJONARIUSZAMI MEDIALNYMI.
Wszystko jest oparte na PIENIĄDZU...jest szef,,ma forsę,płaci i wymaga!! Nie podoba się? To wyp....
Pamiętacie Lisę Minneli w Kabarecie?
No!
To tak zwany DRUGI KROK Ojca chrzestnego...ILE ?
PS.Strefa wolnego słowa...kojarzycie? Ja za mocne słowa o Dudzie,Kaczyńskim,Morawieckim i PiS....od kilku lat tkwie w lochu...i nie mam szans na amnestię...BO NIE!
Prosze Admina o decyzję:
1.Albo likwiduje mi konto i wyrzuca mnie za drzwi.
2.Albo moje komentarze ukazują się zaraz po kliknięciu ZAPISZ.
Trzeciej alternatywy nie widzę....Wałęsa ją zobaczył ...
Dziękuję Ci, Ijonie Niezawodny. Wiesz, dumam ostatnio nad pewym temacikiem, który na pewno Ci się... nie spodoba :)
>"od kilku lat tkwię w lochu...i nie mam szans na amnestię"
Jak dalej tak pójdą wybory to będziesz miał okazję spotkać się z @adminem w katakumbach i osobiście mu podziękować 😉
.
"Ja za mocne słowa ......"
tu nikomu nie trzeba "mocnych słów", wystarczą tylko słowa, jeden taki "od mocnych" już tu jest, wystarczy.
Henry?
;)
nieee, może się tu zjawi, jak ten wilk z lasu :))