Zledwie w 2 lata rząd Tuska „utopi” Polskę w długach

Wygląda na to ,że zaledwie w 2 lata rząd Tuska „utopi” Polskę w długach

1. W tych dniach GUS podał wstępne dane dotyczące deficytu i długu sektora instytucji rządowych i samorządowych do PKB w 2024 roku, liczonego metodą unijną ESA 2010, z których wynika, że są one znacznie gorsze, niż te, które zakładano w budżecie państwa na rok poprzedni. Deficyt sektora finansów publicznych w relacji do PKB, był aż o 2 pp wyższy niż planowano, wyniósł aż 6,6% (w budżecie przyjęto ,ze wyniesie 4,6% PKB), a dług publiczny o blisko 1pp wyższy niż planowano i wyniósł 55,3% PKB (w budżecie przyjęto, że wyniesie 54,6% PKB). Co bardzo zaskakujące deficyt ten był porównywalny z tym z roku 2020, kiedy wybuchła pandemia Covid19 i polskie państwo wsparło dodatkowo kwotą blisko 250 mld zł, przedsiębiorców, ratując miejsca pracy i dodatkową kwotą ponad 100 mld zł, system ochrony zdrowia.

2. Niestety wszystko wskazuje na to ,że rok 2025 będzie pod tym względem jeszcze gorszy, bo przypomnijmy, że rządząca koalicja uchwaliła budżet z deficytem wręcz astronomicznych rozmiarów. Przypomnijmy, że po zwiększeniu przez rząd Tuska w ubiegłym roku deficytu budżetowego do 240 mld zł (ostateczne deficyt ten wyniósł 211 mld zł) i uchwaleniu budżetu na 2025 rok z deficytem w wysokości aż 290 mld zł, łącznie w ciągu zaledwie 2 lat, deficyty te sięgną aż ponad 500 mld zł i powiększą dług publiczny, liczony metodą unijną (ESA 2010) z 49,5% PKB w 2023 roku do 54,6% PKB w 2024 roku i aż 59,8% PKB w 2025 roku. Według tzw. planu budżetowo- strukturalnego przygotowanego przez rząd w październiku poprzedniego roku i zaakceptowanego przez KE i RUE w listopadzie, mimo przewidywanych tam głębokich cięć wydatków budżetowych, dług publiczny będzie rósł aż 61,3 % PKB w roku 2027.

3. To jest najszybszy przyrost długu, tym razem liczonego metodą unijną w relacji do PKB, co więcej po raz pierwszy od momentu wejścia Polski do UE, dług ten przekroczył 60% PKB, czyli przekroczyliśmy kolejne kryterium fiskalne z Maastricht (dług publiczny nie powinien przekraczać 60% PKB). Według prognozy ministerstwa finansów, dług publiczny liczony metodą unijną ma zostać sprowadzony poniżej poziomu 60% PKB, ale dopiero po roku 2030 i to pod warunkiem wprowadzenia drastycznych oszczędności budżetowych już od roku 2026 w kolejnych projektach budżetów.

4. W tej sytuacji aby obsłużyć potrzeby pożyczkowe netto budżetu państwa, tylko w roku 2024, trzeba było pożyczyć przynajmniej 220 mld zł, a w roku 2025, aż blisko 370 mld zł, a więc łącznie prawie 600 mld zł. Takie pieniądze polskie państwo oczywiście jest w stanie pożyczyć, ale wiąże się to z gwałtownym wzrostem kosztów obsługi długu Skarbu Państwa, które jeszcze w 2023 roku wynosiły około 60 mld zł, w 2024 roku blisko 66 mld zł. W roku 2025 mają wynieść ok.76 mld zł, w roku 2026 mają wynieś ok. 92 mld zł, w kolejnych latach przekroczą 100 mld zł rocznie, ale gdy już teraz minister finansów krótkoterminowo pożycza na 5,5%, przekroczenie tej ostatniej kwoty nastąpi dużo szybciej. Koszty te do tej pory były wyraźnie niższe od 2 % PKB, w latach 2023-2025 odpowiednio 1,8% ; 1,85% , 1,9%, natomiast od roku 2026, będzie to już zdecydowanie powyżej 2% PKB, w roku 2027, wyniosą aż 2,32% PKB.

5. Przypomnijmy także, że przekroczenie przez koszty obsługi długu 2% PKB, powoduje, że znajdziemy się pod „specjalną obserwacją” rynków finansowych, a to oznacza gwałtowne podwyższenie kosztów pożyczania. Już obecnie oprocentowanie 10-letnich polskich obligacji przekroczyło 6% (w styczniu wynosiło już 6,1%), a do niedawna oscylowało w granicach 5% i to są niestety koszty rządzenia Polską przez ekipę, której znakiem rozpoznawczym jest ciągle stwierdzenie byłego ministra finansów Jana Vincenta Rostowskiego „piniędzy nie ma i nie będzie”. Stąd niestety zwrot ministra Domańskiego do pożyczania za granicą, w roku 2025 chce on, żeby potrzeby pożyczkowe netto w wysokości 366 mld zł, zostały sfinansowane ze źródeł zagranicznych w wysokości aż 120 mld zł (a więc aż w 1/3), w sytuacji kiedy w roku 2024, były finansowane tych źródeł, tylko w wysokości tylko 15 mld zł.

6. O ile rząd Mateusza Morawieckiego corocznie zmniejszał finansowanie długu ze źródeł zagranicznych, to rząd Donalda Tuska wyraźnie je zwiększa, w roku 2025 wzrośnie ono aż 8-krotnie, ze wspomnianych 15 mld zł w roku 2024 do aż 120 mld zł. Oznacza to, że ekipa rządowa Tuska, zdecydowała się z jednej strony, żeby na finansowaniu polskiego długu, więcej niż do tej pory, zarabiała zagranica, co więcej obciążają to finansowanie ryzykiem kursowym, bowiem pożyczanie w walutach zagranicznych, przy rynkowym kształtowaniu się kursu złotego, przy każdej jego dewaluacji, będzie powodowała dodatkowe duże wydatki na obsługę długu. Rząd Mateusza Morawieckiego zmniejszał udział długu zagranicznego w długu SP z 35,5% w roku 2015 do 22,5% w roku 2023, a więc w ciągu 8 lat, aż o 13 punktów procentowych, natomiast ten rząd już zaczął go zwiększać i w ciągu 2024 roku wzrósł on do 23,1%. Wygląda więc na to ,że zaledwie w 2 lata rząd Tuska „utopi” Polskę w długach, a roczne koszty obsługi długu publicznego zbliżą się do 100 mld zł, czyli połowy tego co wydajemy rocznie na obronę narodową.



Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Marek Michalski

04-04-2025 [09:05] - Marek Michalski | Link:

"rząd się wyżywi" powiedział kiedyś Urban. Nie spodziewam się zatem obaw rządzących obecnych ani byłych, skoro trwa samozachwyt nad wydaniem 350mld zł na destrukcję opieki zdrowotnej i gospodarki pod pretekstem fałszywych danych epidemiologicznych, o czym już pisałem.