Czego to nie wyprawia ten Jarosław Kaczyński, kiedy pozbawić go władzy i dać chwilę wolnego czasu! Podpala Polskę, zmawia się z obcym mocarstwem USA, wypowiada wojnę Rosji i popycha Ukrainę. Tak jakby nie mógł wzorem poważnych polityków poczekać na sondaże opinii albo bąknąć coś z głupia frant na Twitterze. Musi koniecznie mówić to, co myśli! Brakuje tylko, żeby Kaczyński wprowadził nam tutaj prohibicję na czas rozgrywek, ale wtedy by się miarka przebrała! Jednak cóż można się spodziewać w kwestii EURO 2012 po człowieku, który nie wie nawet, jak włączyć kanał Eurosportu?
Chociaż i w takiej sytuacji, gdyby się postarał, mógłby zająć konstruktywne stanowisko, jak nie przymierzając prezydent Bronisław Komorowski w sprawie mistrzostw, czy w jakiejkolwiek innej sprawie. Głowa naszego państwa też przecież nie odróżnia piłki ręcznej od rugby, a mimo to wie, co jest adekwatne w danej chwili, czyli przed EURO 2012, a co będzie adekwatne dopiero po tej imprezie. Oczywiście prezydent Komorowski nie wie tego ot tak, sam z siebie. Tak łatwo w życiu nie ma, on to wie, bo ktoś mu powiedział, lecz to nie zmienia postaci rzeczy.
Według Komorowskiego kwestia jest arcyboleśnie prosta. Bojkot mistrzostw Europy w piłce nożnej z powodu Julii Tymoszenko jest rozwiązaniem „kompletnie nieadekwatnym do sytuacji”. Niestety, zgodnie z podpisaną przez siebie ustawą o ograniczonym dostępie do informacji publicznej, Komorowski nie chce zdradzić, kiedy bojkot byłby adekwatny do sytuacji uwięzionej Julii Tymoszenko. Może, gdy straci na dobre przytomność, czy też wtedy, kiedy - co nie daj Boże - wyniosą ją z celi nogami do przodu!? Być może wówczas twardziel Komorowski uzna, że sytuacja dojrzała do bojkotu. Ale też niekoniecznie, może wystarczy kolejny wpis na Twitterze naszego pokornego cielęcia oksfordzkiego. W końcu prezydent ma doradcę, który uważa, że na ołtarzu pojednania z kagiebistą warto ponieść każdą ofiarę.
Pomijając już wynurzenia obecnej głowy państwa, które zresztą zawsze są adekwatne do jego możliwości, to już nawet bardzo spolegliwa wobec tej prezydentury Gazeta Wyborcza stara się delikwenta naprowadzić, w czym rzecz. Sytuacja, w której Polska przedkłada radosne skandowanie kibiców ponad prawa uwięzionego człowieka, będzie zawstydzająca – tłumaczy redaktor Wroński, jak nie przymierzając nadleśniczy gajowemu.
Ktoś napisał, że jeśli chodzi o zestawienie Janukowycza z Tymoszenką, to wart jest Pac pałaca i odwrotnie. Jednak to nie zmienia istoty rzeczy, że nie można się znęcać nad schorowanym więźniem, cokolwiek on przeskrobał. Julia nie jest święta, a spóźniony lament zachodu pełen obłudy, co nie znaczy, że można przedkładać igrzyska nad prawa człowieka. Chociaż ten ostatni zwrot już jest tak wyświechtany, że mnie mdli, gdy to piszę. Ale z drugiej strony rzygać mi się chce, gdy polscy przywódcy mówią, że teraz najważniejsza jest impreza, bo już w nią dużo zainwestowali. Dlatego według nich adekwatne jest nicnierobienie w sprawie kobiety dręczonej w kryminale z powodu politycznej zemsty. Ich kultura nie zabrania robić takie zaniechania.
Minister Sikorski zajmuje się egzegezą wypowiedzi Kaczyńskiego, marnując kolejną okazję, żeby zrobić coś konkretnego. Premier Tusk bredzi o samobójczym golu Kaczyńskiego, a mógłby przemówić do rozumu Janukowyczowi mając w zanadrzu argument bojkotu ukraińskiej strony przez europejskich przywódców. Tymczasem prezydent, premier i minister siedzą jak myszy pod miotłą, żeby broń Boże nie zaszkodzić swoim przyszłym karierom międzynarodowym. Nie potrafię znaleźć innego wytłumaczenia tej zadziwiającej bezczynności poza czystą prywatą. Janukowycz pluje im w oczy, a oni udają, że ciepły deszcz pada. Taki kaliber ludzi mamy u władzy. Arcyboleśnie adekwatni do oficjalnego przeboju mistrzostw Koko Euro Spoko.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 5217
Jak to nie przyjdą dyrektywy? Przecież zawsze przychodziły! A jakby co, to Romek Kuźniar pojedzie do Moskwy i przywiezie. Przecież ktoś ich musi odwiesić!
Oto wymarzone państwo lemingów"
W takim razie mają, co chcieli. Ale co z nami?! My mamy Kaczyńskiego - gdy nie daj Bóg coś ię faktycznie stanie Tymoszenko, to dzięki Kaczyńskiemu będziemy mogli spojrzeć światu w oczy...
Pozdrawiam
Pozdrawiam również
No chyba, że powrócimy do pancernej brzozy. Chociaż to też nic nie dałoby. Udział w zacieraniu śladów wypadku, gdyby to był wypadek (a z całą pewnością nie był) także dyskwalifikuje, nawet jeśli miałby prowadzić tylko do ujawnienia "zaniedbań" Rosjan.
W wojnie potężnej rosyjskiej agentury z drobną zmaltretowaną fizycznie i psychicznie kobietą nie o nią już chodzi, tylko o cały ruch pomarańczowy. To list adresowany do wszystkich, którym marzy się wolna Ukraina. Popatrzcie jeszcze chwilę wcześniej była podziwianym przez świat premierem a teraz najbardziej absurdalne oskarżenia możemy stawiać i nikt nie podskoczy. Może ktoś chciałby spróbować?
To jest ta sama rozgrywka co w Polsce. Czy można bardziej Polaków i Polskę upokorzyć niż czyniąc z ich prezydenta infantylnego jełopa zmuszającego pilotów do samobójstwa? Oczerniania i kłamstwa zaczęły się od chwili, gdy zwycięski PiS odmówił PO kierowania resortami decydującymi o bezpieczeństwie państwa. Czyli resortami, które zagrażały rosyjskiej agenturze, gdyby zaczęły funkcjonować zgodnie ze swoim przeznaczeniem. Absurdalne oskarżenia śp. Prezydenta, Generałów, Pilotów spełniały te samą funkcję co absurdalne oskarżenie Tymoszenko o zdradę.
No właśnie. A szczery demokrata Komorowski pojedzie uścisnąć rękę Janukowyczowi.