Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

UE: KRÓL JEST NAGI

Ryszard Czarnecki , 12.03.2025
Gdy jesienią 2024 umawiałem się na napisanie książki o równi pochyłej na której znajduje się Unia Europejska pewnie niewielu myślało, że eurokról jest aż tak nagi. Pokazały to jednak w sposób spektakularny pierwsze tygodnie prezydentury Donalda Trumpa. Negocjacje o wojnie w Europie Wschodniej uświadomiły wszystkim, jak duża jest słabość UE . Skoro Stany Zjednoczone Ameryki uznały, iż nie ma potrzeby ani zapraszać jej do stołu rokowań ani nawet konsultować z Brukselą statusu bądź co bądź przyszłego członka tej organizacji (pytanie tylko : kiedy?) czyli Ukrainy...Dla unijnych elit to był szok.To było widowiskowe pokazanie ,jak bardzo największe mocarstwo świata nie liczy się z Unią, ale też jak sama UE nie jest w stanie zjednoczyć się i to w sytuacji geopolitycznego przełomu. Świadczył o tym fakt ,że na nieformalny szczyt unijny(pierwszy , cyklu,a jakże) zaproszono nie wszystkie 27 kraje członkowskie, tylko sześć. Stąd zaraz potem zwołano kolejny szczyt , co z kolei pokazuje jak dewaluuje się owa instytucja unijnych szczytów. Ten brak powagi Unii Europejskiej też trudno było nie zauważyć po drugiej stronie Atlantyku. Przy okazji Unia pokazała, że kompletnie nie szanuje własnych wypracowywanych przez lata reguł gry. Oto bowiem funkcjonuje instytucja rotacyjnego kierowania Unią Europejską przez poszczególne państwa członkowskie. Każde państwo ma taką półroczną prezydencję w UE. Gdy piszę te słowa ową unijną „prezydencję” ma Polska. Okazało się, że tylko w teorii, bo choć prawo zwoływania szczytów UE należy do kraju kierującego w danych sześciu miesiącach Unią- to i tak unijny szczyt zwołała … Francja. Rząd w Warszawie zgodził się na to potulnie, a Tusk ustąpił Macronowi, tak jak w szkole uczeń młodszej klasy ustępuje starszemu koledze. Pokazuje to skądinąd pewien kryzys instytucjonalny Unii Europejskiej : instytucje powołane do kierowania UE i reprezentowania Unii nie mają znaczenia ,gdy jedno z dużych państw-motorów integracji europejskiej chce przejąć inicjatywę. Niemcom i Francji w Unii Europejskiej po prostu dużo więcej można. Przyznał to przed laty ze szczerością rzadko spotykaną u polityków ówczesny przewodniczący Komisji Europejskiej Jean - Claude Juncker , który podczas debaty w Parlamencie Europejskim na temat przekraczania przez kraje członkowskie ustalonego przez UE deficytu budżetowego, po tym gdy portugalscy eurodeputowani skarżyli się, że gdy ich kraj przekroczył ramy deficytu został natychmiast ukarany przez Brukselę, a tymczasem Francja czyniła to przez kilka lat pod rząd i to jeszcze na większą skalę i gdzie tu sprawiedliwość i równe traktowanie ? Na co szef Komisji ,były premier Wielkiego Księstwa Luksemburg, chodzący na rauszu cały Boży dzień, odpowiedział z niezmąconym spokojem i nie pozostawiając nikomu złudzeń: „A bo to Francja”! (fragment przygotowywanej przez Ryszarda Czarneckiego książki o największym w dziejach kryzysie Unii Europejskiej)
*Felieton ukazał się na portalu "Do Rzeczy"
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 1180
Marek Michalski

Marek Michalski

12.03.2025 08:47

Kierunek polityki unijnej był określony już w latach 90tych i jedynie szczegóły mogły się zmienić. Np. zamiast z freonem walczymy z CO2.
Mamy dokładnie to co było zaplanowane.
sake3

sake2020

12.03.2025 10:38

Teraz płacz i zgrzytanie zębów? Przecież od chwili wstąpienia do przybytku zwanego UE mogliśmy zauważyć jej stopniowe przekształcanie się w aparat nacisku, głupich kroków, lansowania infantylnych projektów, ideologizacji i rosnącej korupcji we władzach.To wszystko teraz przyspiesza a państwa członkowskie nie mają nic do powiedzenia.Dziwić nawet może ich potulność w obliczu odbierania im suwerenności. Polska tu występuje w roli królika doświadczalnego,ile jeszcze można znieść  fatalnych decyzji, francusko-niemieckiego zadęcia i bezwstydnego nie określonego w traktatach podporządkowania.
Pers

Pers

12.03.2025 13:05

Dodane przez sake3 w odpowiedzi na Teraz płacz i zgrzytanie

@sake
Przypomnij mi kto podpisał traktat lesbijski, w którym Polska zrzekła się resztek suwerenności?
smieciu

smieciu

12.03.2025 11:34

Ja jeszcze bym dodał że UE skoro UE stała się naga to i Niemcy tacy. Jedno i drugie zdegradowane. Dzięki komu? Temu który miał być taki przyjazny i chętny do dogadywania się z Europą - wujkowi Bidenowi. Dzisiaj różne Onety pieją jak to Trump chce gnębić Europę. Ale rzeczywistość jest taka że wujek Biden patrzył przyjaznym okiem na Europę - która się sypała - i najwyraźniej nikomu to nie przeszkadzało. Także to że sypała się na wskutek wujka Bidena wojny na Ukrainie.
Warto też zauważyć jak bardzo było zgodne ideologiczną linią pisowską (ciekawe skąd się wzięła ;) ) Czyli stawianie na wujka Bidena w kontrze do Niemiec i Francji, pchanie się do wojny na Ukrainie.
Teraz przyszedł ostry Trump, nacisnął, i Europa albo zewrze szeregi - więc stanie się silniejsza - łącznie z Niemcami. Albo posypie się już do końca. Czyli nastąpi wyjaśnienie stanu rzeczy.
sake3

sake2020

12.03.2025 12:08

Dodane przez smieciu w odpowiedzi na Ja jeszcze bym dodał że UE

@smieciu......Czy aby na pewno ,,zwarcie szeregów'' co jak rozumiem oznacza powstanie Federacji Europejskiej pod przewodnictwem Niemiec i Francji poprawi sytuację Europki? Nie ,bo jej polityka jest tak głupia i szkodliwa że powstałe ,,superpaństwo'' będzie jedynie kolosem na glinianych nogach.
Hornblower

Hornblower

12.03.2025 13:04

Dodane przez sake3 w odpowiedzi na @smieciu......Czy aby na

Proszę zapytać pana Ryszarda. On zapewne wie, skąd powieje wiatr historii i napłynie strumień forsy.
Pan Ryszard tak mówił w studiu TVN24 o traktacie lizbońskim w 2007 roku:
„Patrząc na ten traktat z perspektywy kogoś, kto był przy rodzeniu się tego, może nie doceniamy jego pewnej wago historycznej. W moim przekonaniu jest to jeden z trzech najważniejszych traktatów w historii zjednoczonej Europy. Na pewno ten traktat jest o tyle dobry, że kończy taki paroletni impas, paroletnie zamieszanie wokół traktatu konstytucyjnego”.
A to mówił w tym samym studiu TVN24 towarzysz Borowski, z którym pan Ryszard zachwalał zalety traktatu lizbońskiego, amputującego nam kawał niezależności i sprowadzającego nas do rzędu państw II kategorii:
„Wspólne działania państw europejskich są dla tych państw europejskich bardziej korzystne niż wtedy, gdyby działały odrębnie. On zwiększa integrację i on powoduje także , no wprowadza ministra spraw zagranicznych, on się inaczej nazywa, wysoki przedstawiciel prawda, ale z własną służbą dyplomatyczną, czyli daje na przykład szanse na wspólną politykę unijną, także wobec wschodu”.
Tak sobie z towarzyszem Borowskim spijali mądrości z dzióbków, radując się z przyjęcia przez nasz bantustan traktatu lizbońskiego (tak dla przypomnienia, za ratyfikacją tegoż przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego głosowali w sejmie ramię w ramię Jarosław Kaczyński i Donald Tusk).
Pan Ryszard, człowiek wielu talentów i światowiec, zawsze wiedział kiedy się zmienia kierunek wiatru i trzeba pryncypialnie chłostać to, co się do tej pory chwaliło. I tak, na przykład, w 2010 roku pan Ryszard przestrzegał:
„Niewątpliwie potrzebny był nowy traktat, który ujednolicał reguły gry w jednoczącej się Europie. To, co jednak przyjęto na razie przypomina samochód, który na autostradzie jedzie na drugim biegu z szybkością 50 kilometrów na godzinę, pasażerowie biją się, kto ma prowadzić, a w ogóle to zaczyna brakować benzyny (światowy kryzys!). To wszystko nie buduje prestiżu unijnego samochodu w oczach kibiców, czyli europejskich podatników i wyborców. A taki autorytet jest unijnym instytucjom potrzebny, może najbardziej w historii. Bez niego projekt Unii Europejskiej, projekt zjednoczonej Europy może być jak ptak z podciętymi skrzydłami.
Nie życzę tego, ale ostrzegam!”
 
W roku 2021 było już całkiem bezkompromisowo:
„W wymiarze instytucjonalnym mamy dwa momenty. Po pierwsze moment wprowadzenia Traktatu Lizbońskiego, zwłaszcza kiedy przestał obowiązywać mechanizm Janiny, który wydłużał stan równowagi wewnątrz Unii. To oznaczało, że jeżeli chodzi o głosy ważone wewnątrz Rady Europejskiej - Niemcy, które miały wcześniej 29 głosów, a Polska 27, to od tego momentu Niemcy miały już dwa razy więcej. Wówczas symbolicznie unię równych państw zastąpiła unia państw, gdzie dominują ci, którzy są najsilniejsi i mają najwięcej pieniędzy”.
sake3

sake2020

12.03.2025 13:45

Dodane przez Hornblower w odpowiedzi na Proszę zapytać pana Ryszarda.

A kto panu broni być człowiekiem wielu talentów i światowcem zawsze wyczuwającym skąd wiatr wieje? I co pan mówił w 2007 roku o traktacie lizbońskim? Tak samo jak dziś?
Hornblower

Hornblower

12.03.2025 14:00

Dodane przez sake3 w odpowiedzi na A kto panu broni być

Tak się składa, że tak samo. I do dzisiaj mam pretensje do rządzących, że tak ważnej kwestii nie pozwolili rozstrzygnąć obywatelom w referendum. No ale jak to u socjalistów - demokracja demokracją, ale o naprawdę ważnych sprawach nie będą przecież decydować jacyś tam obywatele. Po to przecież mają polityków, którzy wiedzą wszystko lepiej. I po prostu wkurzają mnie ludzie, którzy wpędzili nas w to unijne bagno, mieli/mają z tego tytułu profity,  a dzisiaj drą szaty i wylewają krokodyle łzy, udając, że nie mieli z tym nic wspólnego. Dziwne, prawda?
A tak a propos, chciałem się przypomnieć w sprawie cytowanej wypowiedzi pana Bosaka.
sake3

sake2020

12.03.2025 15:03

Dodane przez Hornblower w odpowiedzi na Tak się składa, że tak samo.

Nie zapomniałam, ale nie mogę na nią trafić. Może ją skasował. W końcu to było prawie pół roku temu i multum szumu medialnego. Moze mi pan wierzyć albo i nie, wybór należy do pana. Jeśli zaś chodzi o ,,unijne bagno'' to nie wiem dlaczego ma ono twarz wyłącznie Ryszarda Czarneckiego.Czyż nie ma w całej UE przykładów europosłów czy unijnych oficjeli lejących łzy nad brakiem praworządności w Polsce, czy ryczących jak bóbr przed kamerami nad polską Konstytucją tuloną do piersi .Pan ma rację i ja mam rację bo tego bagna jest aż za wiele.Tyle że ono zaczęła się już od chwili wstąpienia do UE,grzebanie w traktatach zaś było chwilę później.
Hornblower

Hornblower

12.03.2025 11:56

Był pan europosłem 20 lat. A wady biurokracji UE objawiły się panu, jak już pan przestał nim być? Wcześniej było ok?
Pers

Pers

12.03.2025 13:09

Dodane przez Hornblower w odpowiedzi na Był pan europosłem 20 lat. A

Hornblower 
To przecież jasne jak słońce. Bez Rysia jewrokołchoz zaczął się sypać 🤪
tricolour

tricolour

12.03.2025 13:31

Dodane przez Hornblower w odpowiedzi na Był pan europosłem 20 lat. A

Tak, było bardzo ok ponieważ można było rozliczać kilometrówki za jazdę cudzym, uprzednio zezłomowanym kabrioletem, oczywiście zimą.
Ryszard Czarnecki
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 6, 812
Liczba wyświetleń: 8,066,852
Liczba komentarzy: 10,971

Ostatnie wpisy blogera

  • GŁOŚNY RYK UNIJNEJ KROWY. I TYLKO RYK....
  • NAWROCKI ORBAN,ODWOŁANIE SPOTKANIA
  • Samorządowcy, dwukadencyjność, forum…

Moje ostatnie komentarze

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • EKSHUMACJA ŚP. WASSERMANA I MILCZENIE PIĄTEJ KOLUMNY
  • Najnowszy kawał o Tusku i Gierku
  • Nowy kawał o Tusku i raju

Ostatnio komentowane

  • Jabe, Skoro boi się, jest przez nich sterowany.
  • sake2020, Cykor to właśnie pan.Tak się podlizywać obecnej władzuchnie to trzeba bardzo ją kochać albo bardzo jej się bać.Faktycznie bać się jest czego .Myśli pan,że Tusk albo Omdleusz przeczytają pana tekściki…
  • Jabe, Cykor, znaczy się.

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności