Tusk musi głosić poglądy „nie-europejskie”. Do czerwca

Niemieckie media- Tusk musi głosić poglądy „nie-europejskie”, żeby jego kandydat wygrał wybory

1. Niemieccy politycy, ale także niemieckie media z całych sił wspierali kampanię wyborczą do Sejmu i Senatu w 2023 roku, Tuska i Platformy, aby mogli stworzyć rząd, który odsunie PiS od władzy. Tak się też stało, więc już od roku premier Tusk i jego rząd, w różny sposób, ale konsekwentnie „spłaca” zobowiązania, jakie zaciągnął  u niemieckich polityków w zamian za to poparcie. Teraz jednak potrzebne jest poparcie dla kandydata Tuska w wyborach prezydenckich, Rafała Trzaskowskiego i znowu niemieckie media wręcz wprost piszą i mówią, że w żywotnym „europejskim” interesie jest, aby wybory prezydenckie w Polsce wygrał kandydat Platformy, wtedy Tuskowi uda się przywrócić praworządność.
 
2. Kilka dni temu o takiej konieczności mówiło publiczne niemieckie radio DLF,  o czym we wpisie na jednym z portali społecznościowych,  poinformował znawca polityki niemieckiej, prof. Zdzisław Krasnodębski. Ba niemieckie media wyjaśniają, że w związku z tym Donald Tusk, musi czasami publicznie głosić poglądy „nie-europejskie” np., w sprawie unijnej polityki migracyjnej, klimatycznej czy energetycznej. Mówiąc wprost niemieckie publiczne radio, twierdzi, że żeby zapewnić zwycięstwo kandydatowi Platformy w wyborach prezydenckich w Polsce, premier Tusk musi kłamać, w sprawie najważniejszych unijnych polityk, żeby pozyskać dodatkowych wyborców. Wiadomo bowiem, że Donald Tusk ma w tych sprawach, poglądy identyczne jak brukselski, czy berliński establishment, ale ponieważ mogą one zaszkodzić kandydatowi Platformy, musi chociaż przejściowo głosić inne, te bardziej strawne dla większości Polaków.
 
3. I rzeczywiście, Donald Tusk tak robi, w sprawie unijnego paktu imigracyjnego, mimo tego, że był jednym z jego współtwórców w latach 2014-2019 kiedy sprawował funkcje przewodniczącego Rady Europejskiej, teraz publicznie parę razy stwierdził, że jest mu przeciwny. Ba przedstawiciel polskiego rządu podczas obrad  Rady Unii Europejskiej, kiedy odbywało się głosowanie w tej sprawie, był nawet przeciw, ale wtedy kiedy już jasne było, że jest w tym głosowaniu tzw. kwalifikowana większość i pakt migracyjny zostanie przyjęty. Wprawdzie główny mechanizm tego paktu „ przyjmuj nielegalnych imigrantów albo jeżeli ich nie przyjmujesz, płać po 20 tys euro za każdego nieprzyjętego”, będzie obowiązywał dopiero w 2026 roku, ale już teraz Niemcy , korzystając z innych przepisów, masowo zawracają nielegalnych imigrantów do Polski, a rząd Tuska nie reaguje, przyjmując wszystkich tych, którzy zostają skierowani do naszego kraju. Rząd Tuska działa więc w tej sprawie zgodnie z niemieckimi interesami, a że czasami szef polskiego rządu powie publicznie, że paktu nie popiera, to jak piszą i mówią niemieckie media, to jest usprawiedliwione.
 
4. Podobnie z polityką klimatyczną, w połowie listopada poprzedniego roku tuż po powrocie z nieformalnego posiedzenia Rady Europejskiej w Budapeszcie, Tusk na konferencji prasowej na lotnisku niespodziewanie wypalił „niektóre założenia dotyczące emisji CO2, rozbrajają europejską gospodarkę”. Ta „złota myśl” Tuska, była poprzedzona dłuższym wywodem, że już teraz energia w UE jest 2,5 raza droższa niż USA, a skoro Donald Trump zapowiedział odblokowanie wydobycia ropy i gazu z łupków, to tam energia, będzie jeszcze tańsza. A to oznacza jeszcze większe pogorszenie konkurencyjności gospodarek krajów UE względem amerykańskiej gospodarki, ze wszystkim tego negatywnymi konsekwencjami, w tym ucieczkę wielu europejskich przedsiębiorstw za ocean.
 
5.  Tyle tylko, że obecna krytyka przez Tuska unijnego handlu uprawnieniami to krytyka samego siebie, bo przecież to on najpierw jako premier w latach 2008-2014, ją wspierał i akceptował, a później jako przewodniczący Rady Europejskiej w latach 2014-2019, nawet ją  kształtował w kolejnych etapach i wręcz wymuszał jej przyjmowanie na przywódcach krajów członkowskich. Przypomnijmy tylko, że na tak radykalny system europejskiej polityki klimatycznej, najpierw jesienią 2008 roku zgodził się właśnie Tusk (słynne 3x20 w tym redukcję o 20 proc. emisji CO2 do roku 2020, przy czym wyraził też zgodę na zmianę bazy z roku 1990 na 2005 rok, co w sposób szczególny postawiło Polskę w trudnej sytuacji, a także na obowiązkowy handel uprawnieniami do emisji dla wytwarzających energię elektryczną, który zaczął obowiązywać od 1 stycznia 2013 roku). Jeszcze radykalniejsze rozwiązania zaproponowała KE w polityce klimatycznej w 2014 roku, Tusk wtedy jeszcze jako premier zdając sobie sprawę, że ich przyjęcie uderzy w Polskę jeszcze mocniej niż porozumienie z 2008 roku, dwukrotnie prosił o przełożenie debaty nad tymi zmianami na posiedzeniu Rady Europejskiej w marcu i w czerwcu 2014, na jesień tego roku.
 
6. Pod koniec października 2014 roku na posiedzenie RE, kierowanej już wtedy przez nowego przewodniczącego Donalda Tuska, pojechała nowa premier Ewa Kopacz i zupełnie nieprzygotowana zgodziła na kolejne restrykcje (między innymi ograniczenie emisji CO2 o 43 proc. do 2030, teraz to już 60%), ale przede wszystkim na wprowadzenie tzw. Rezerwy Stabilizacyjnej. Rezerwa to zdjęcie z rynku 900 mln ton pozwoleń na emisję, co już wówczas zostało nazwane przez polski Senat para-podatkiem dla polskich wytwórców energii elektrycznej i jest poważnym powodem gwałtownego wzrostu ich cen. Drugim powodem wzrostu cen pozwoleń na emisję CO2 jest fakt, że od stycznia 2018 roku, stały się one instrumentem finansowym, a tym samym w handlu nimi bierze udział szeroko rozumiany sektor finansowy, a pozwolenia na emisję stały się przedmiotem powszechnej spekulacji. Ponadto także wtedy w roku 2014 wprowadzono zmianę w handlu emisjami ETS na lata 2021-2030, polegającą na corocznej redukcji puli uprawnień na rynku o 2,2 proc., co oznacza w każdym roku zmniejszenie ich ilości, a tym samym kolejny powód do windowania ich cen w obrocie giełdowym.
 
7. Tusk więc już w ciągu pierwszego roku swoich rządów atakował unijne polityki takie jak imigracyjna czy klimatyczna, które sam współtworzył jako premier polskiego rządu i szef Rady Europejskiej, tylko po to, aby oszukańczo pozyskiwać wyborców dla kandydata Platformy w wyborach prezydenckich. Niemieckie media piszą i mówią, że Tusk tak musi robić i  jednocześnie go usprawiedliwiają, gwarantując, że ma on „europejskie” poglądy, a tylko przejściowo w niektórych sprawach, musi głosić te „nie-europejskie”.



Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Alina@Warszawa

07-01-2025 [15:29] - Alina@Warszawa | Link:

Dziś w prawicowych mediach usłyszałam pytanie-refleksję, na które to sama nie wpadłam niestety. Otóż dziennikarz zastanawia się dlaczego większość polityków była w towarzystwie małżonek a PREMIER RP Donald Tusk był BEZ MAŁŻONKI na gali w Teatrze Wielkim? Na tej najważniejszej gali inaugurującej polską prezydencję w UE, na której nie było prezydenta RP?

Kiedy strona przeciwna chciała dowalić Kaczyńskiemu słyszeliśmy z ich stony, że Kaczyński to stary kawaler, albo wręcz sugerowali jednoznacznie, że pedzio i pedziami się otacza. 
To co się dzieje z panią premierową Małgorzatą Tusk? Może już dawno się rozwiodła i pędzi szczęśliwe życie z kimś młodszym i zdrowym psychicznie? W sumie powinniśmy o tym wiedzieć?

Obrazek użytkownika Alina@Warszawa

07-01-2025 [15:48] - Alina@Warszawa | Link:

Widać Tusk taki dostał rozkaz i go realizuje zgodnie z niemieckim zamówieniem.
O niemieckich wydatkach na polskich polityków mówił prof. Konrad Wnęk u Anity Gargas, o czym pisałam w sierpniu 2024.
Od tego czasu NIKT nie podjął tematu, żadna partia nie wystąpiła z żadnym oskarżeniem, a raport o polskich stratach wojennych został zamilczany i "wykupiony", albo schowany w piwnicach Tuskowego KPRM! 

Co ciekawe nawet PiS nie drąży tematu, a ludzie, którzy za dużo wiedzą na temat są odsuwani. A. Gargas zastanawia sie co sie stało z raportem przetłumaczonym na język angielski, żeby europejskie elity miały świadomość jakie są rzeczywiste polski straty spowodowane przez Niemcy w czasie II wś. 
Polecam raz jeszcze  - przypomnieć sobie i przesłać komu się da.

Obrazek użytkownika Alina@Warszawa

07-01-2025 [17:37] - Alina@Warszawa | Link:

Warto poczytać, bo to potwierdza wszystkie "oszołomskie" poglądy, że Niemcy zamykają polskie elektrownie węglowe, żebyśmy nie wykorzystywali swoich pokładów węgla, ale zostawili je dla Niemców, którzy mają wciąż taką sama politykę wschodnią jak mieli za Bismarcka, za Hitlera, za Merkel  jaką maja teraz za UE i v.d.Leyen. 
"Niemcy chcą wydobywać węgiel w Polsce"