Bączek i wulgarna karykatura Chopina

Kilka dni temu dowiedzieliśmy się, że gadżetem promującym zbliżającą się polską prezydencję w UE ma być bączek. Rewizyt ten ma być wręczany urzędnikom unijnym na pamiątkę ich wizyty w Polsce.

Sama nazwa tej skądinąd popularnej wśród dzieci zabawki powoduje skojarzenia, które nie tylko w mojej opinii raczej nie przyczynią się do wzrostu prestiżu naszego kraju. Ot, zabaweczka o dwuznacznej nazwie. Jak to się ma do budowania autorytetu naszego kraju jako poważnego, liczącego się gracza na arenie międzynarodowej? Raczej średnio.

Być może pomysłodawcom chodziło o pokazanie obcokrajowcom, że nas, Polaków, cechuje zdolność do autoironii. Nie sądzę jednak, by był to właściwy moment do tego rodzaju żartów. Ponadto uważam, że jest w Polsce mnóstwo ciekawych przedmiotów, które mogłyby godnie symbolizować nasz kraj.

Kilkanaście dni temu, będąc w Warszawie i jak zwykle chcąc wykorzystać ten czas, aby przy okazji jak najwięcej pokazać moim córeczkom, wybrałam się do Muzeum Etnograficznego. Początkowo chciałyśmy się udać do Centrum Kopernika, ale tam kolejka była tak długa, że postanowiłyśmy zmienić plan. Pomyślałam, że skoro moje starsze dziecko ostatnimi czasy nieustannie zajmuje się projektowaniem mody, to z pewnością zainteresują ją także stroje ludowe charakterystyczne dla poszczególnych regionów naszego kraju.

Okazało się, że Muzeum Etnograficzne również tętni życiem, a na dodatek, że tego dnia odbywały się w nim targi „Etno Design”. Różnorodność pomysłów artystów prezentujących swoje prace zachwyciła nas niesamowicie. Okazuje się, że wykorzystując nasze rodzime motywy ludowe można tworzyć nie tylko piękne, ale i praktyczne przedmioty. Dziewczynkom bardzo podobały się filcowe broszki, mi natomiast bardzo ciekawe wydały się torebki wykonane również z filcu i okraszone wzorami nawiązującymi do ludowych haftów. Okazuje się, że pamiątką z Polski niekoniecznie musi być archaiczny kurzołap rodem ze starej cepelii. Promować piękno i różnorodność naszej kultury można także za pośrednictwem eleganckich i stylowych dodatków. Czy nie lepiej byłoby zamiast dwuznacznych bączków podarować odwiedzającym nas urzędnikom bardziej subtelne pamiątki?

Dziś rano dowiedziałam się natomiast, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych zamierzało promować Niemczech wiedzę na temat Fryderyka Chopina przy pomocy klikudziesięciu tysięcy egzemplarzy komiksu, traktującego o artyście uderzająco podobnym do naszego najsłynniejszego kompozytora. Akcja miała się podobno rozgrywać w więzieniu. Pal sześć koncert w więzieniu. Niech osadzeni łagodzą swoje obyczaje. Najbardziej szokujący jest jednak język, którym porozumiewają się bohaterowie tego komiksu.

W porannym programie usiłowano odczytać jego treść. Niestety większość dialogów trzeba było zagłuszyć. Kto wpadł na taki pomysł (anty)promocji Fryderka Chopina wśród niemieckiej młodzieży? Czy jedynym sposobem dotarcia do młodych ludzi jest prymitywizacja naszej kultury?

W czasie ferii udałyśmy się z dziewczynkami do warszawskiego Muzeum Fryderyka Chopina. Placówka ta funkcjonuje już od roku. Pamiętam, jak bardzo podobała się mojej Mamie, która jeszcze przed oficjalnym otwarciem miała okazję ją zwiedzić.

Muzeum na pewno należy do jednych z najbardziej nowoczesnych obiektów tego typu w Europie. Dysponuje salą multimedialną dla małych dzieci, które w sposób dostosowany do swojego wieku mogą zacząć poznawać piękno kompozycji Chopina, a przy okazji porysować lub zagrać w grę, której grafika nawiązuje do czasów romantyzmu. Muzeum jest zorganizowane na kilku poziomach, z których każdy jest poświęcony innemu aspektowi życia kompozytora. Jest w nim mnóstwo pamiątek po artyście, a także bardzo wiele stanowisk multimedialnych, dzięki którym można dowiedzieć się wiele na temat życiorysu artysty. Na najniższym piętrze znajduje się biblioteka utworów Chopina. Każdy może usiąść przy wybranym przez siebie stoliku, założyć słuchawki i słuchać preludiów, mazurków, nokturnów, polonezów w wykonaniu najlepszych polskich i światowych wykonawców. Trudno mi było przekonać moje dziewczynki, że czas już stamtąd wychodzić.

Zwiedzałyśmy to muzeum w dzień powszedni, kiedy warszawskie szkoły nie miały ferii. Byłyśmy my trzy, kilku obcokrajowców, poza tym same szkolne wycieczki. Muszę przyznać, że nie odniosłam wrażenia, by któryś z obecnych uczniów był znudzony zgłębianiem wiedzy na temat Fryderyka Chopina. Przeciwnie - widziałam, że niezależnie od wieku wszyscy spędzają czas z przyjemnością i zainteresowaniem. Okazuje się, że twórczość kompozytora żyjącego w czasach zupełnie odmiennych od współczesności może okazać się fascynująca także dla tych, którzy zapewne na co dzień z muzyką poważną mają niewiele wspólnego. Można zainteresować młodych ludzi tzw. kulturą wysoką, nie zniekształcając jej poprzez tworzenie z niej wulgarnej karykatury. Może warto czerpać inspirację dla pomysłów na promocję Polski właśnie z takich miejsc?



Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Re: Gość

28-04-2012 [19:01] - Re: Gość (niezweryfikowany) | Link:

Lepsze by było jojo :)

Obrazek użytkownika marek

01-06-2012 [20:23] - marek (niezweryfikowany) | Link:

To wielki paradoks,ze za Komuny kultura,w tym szerokim pojeciu ,stala wyzej jak dzis.Byc moze jest to pozorne.Przeciez nadal istnieja teatry,filharmonie ect.Ale nie sa promowane przez glowne medium,tzw.misyjna TVP.A przeciez tv jest poteznym narzedziem ksztaltowania kultury narodowej.Jest Pani mloda ,wiec pewnie umie sie Pani poruszac po wlasciwych sciezkach zmian jakie po r.89 nastapily a tej sferze zycia spol.Ja juz nie.Boje sie wprost wlaczyc tv aby nie zobaczyc celebrytki,ktorej elementarna wiedza o wlasniciwym zachowaniu sie jest calkowicie obca.Odnosze wrazenie,ze istnieje wrecz moda na takie typy a ktos,naturalny,madry jest obciachowy.O mores o tempora!Ale i to minie.Mialem pare lat temu przyjemnosc wysluchania referatu Pani Taty na tematy wspolczesne z szerokimi dygresjami historycznymi.Zdumiala mnie Jego wiedza historyczna i analizy jakich dokonywal ad hock,bez kartki,ze swada,ktora podziwialem.Ta sila i przekonanie w pogladach.Ech,jakaz szkoda...Serdecznie pania pozdrawiam!