Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Rosja i Korea Północna a Chiny
Wysłane przez ryszard czarnecki w 29-11-2024 [09:05]
Światowa geopolityka przypomina samochód, który z drogi wojewódzkiej, którą jedzie na czwartym biegu wjeżdża na autostradę i skrzynię biegów przełącza na „szóstkę”. Nic już nie jest tak proste, jak niektórym naiwnym wydawało się, że jest parę miesięcy temu. Ci którzy mówili o poparciu Chin dla Rosji w kontekście wojny w Europie Wschodniej, mimo, że Pekin nie dał Moskwie ani broni, ani żołnierzy mają się teraz z pyszna , bo „Państwo Środka” ma teraz z formalno-prawnym spadkobiercą Związku Sowieckiego polityczno- dyplomatyczne „ciche dni”. Chodzi oczywiście o komunistyczną Koreę Północną, która zaczęła wysyłać swoich żołnierzy Federacji Rosyjskiej i to na zasadzie nie jednorazowego wsparcia ,ale w systemie permanentnej rotacji, który ma objąć nawet do dziesięciu tysięcy żołnierzy. To wzmacnia Rosję, która potrzebuje „mięsa armatniego” bo dzięki właśnie jemu ( tyle, że swojemu) poczyniła w ostatnich miesiącach olbrzymie postępy militarne zagarniając najwięcej terytorium naszego wschodniego sąsiada począwszy od pierwszych tygodni wojny. Ta pomoc ze strony Koreańskiej Republiki Ludowo- Demokratycznej ( która nie jest ani ludowa, ani demokratyczna) została jednak bardzo źle przyjęta przez Chińską Republikę Ludową, bo dotychczas KRL-D była zdecydowania w gestii wpływów ChRL , a nie FR. Wywołało to też od razu reakcję Korei Południowej, która natychmiast podjęła decyzję o przekazaniu Ukrainie uzbrojenia. Nie wynikało to z jakiejś szczególnej miłości do Kijowa państwa używającego oficjalnej nazwy „Republika Korei” ( sugeruje ona jednoznacznie, że istnieje tylko jedno państwo koreańskie…) tylko z uznania przez Seul, że nie może dopuścić do wzmocnienia pozycji Phenianu na wypadek potencjalnego zwycięstwa Moskwy.
W Europie też jest bardzo ciekawie i też mamy wyłom, bo kanclerz Niemiec jak za starych, dobrych (?) czasów zaczął ponad głowami Unii Europejskiej rozmawiać z Putinem. Pokazał w ten sposób, że rozpoczyna zatem własną grę na wypadek spodziewanego w przyszłym roku zakończenia wojny w Europie Wschodniej albo przynajmniej zawieszenia broni.
Chińskie przekleństwo” obyś żył w ciekawych czasach” pozostaje, niestety, aktualne…
Komentarze
29-11-2024 [09:47] - smieciu | Link: i też mamy wyłom, bo kanclerz
i też mamy wyłom, bo kanclerz Niemiec jak za starych, dobrych (?) czasów zaczął ponad głowami Unii Europejskiej rozmawiać z Putinem.
Trzeba podkarmić głupolków Niemcami bo przecież ostatnio zbytnio nie ma jak! Scholz pomagał Ukrainie. Jak mógł!
Podczas kiedy Orban spotykał się z Putinem ponad głowami UE. Ale ten mógł! PiSowcy kochają Orbana spotykającego się z Putinem. Podobnie Trumpa układającego się z Putinem.
To ten właśnie stan umysłu. Alternatywna (pisowska - no bo niby jaka inna?) rzeczywistość budowana za pomocą tępego pierdzielenia.
29-11-2024 [17:58] - u2 | Link: "Scholz pomagał Ukrainie. Jak
"Scholz pomagał Ukrainie. Jak mógł!"
Tzn. jak? Nie chodzi o te 5 tysięcy wybrakowanych hełmów. Bo najlepiej udawać, że się nie pomaga, a się cichcem pomaga. To taka klasyczna maskirowka :-)
PS. Nie chodzi również o "biznesowe" ruhry na dnie Bałtyku. Wiadomo, gieszeft to gieszeft. Ale gdyby nie ten "gieszeft", to żadnej wojny na Ukrainie by nie było.
29-11-2024 [11:18] - Pers | Link: Jak narazie nikt jeszcze
Jak narazie nikt jeszcze Koreańczyków na froncie nie widział. Jeśli wejdą na front to jedynie w obwodzie kurskim, żeby potrenować i przetestować swoją broń. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego. NATO jest na Ukrainie już kilkanaście lat.
30-11-2024 [09:03] - Pers | Link: Trochę z innej beczki ale
Trochę z innej beczki ale ciągle wschód.
Gruzińska opozycja poszła drogą Majdanu – przepisuje podręcznik co do joty, nie mówiąc już o działaniach „protestujących” i powodach walki z legalną władzą. Wydaje się, że w Gruzji wciąż byli ludzie, którzy mając doświadczenie 2008 roku i przykład kryzysu ukraińskiego, mimo wszystko wybrali drogę wojny. Technologie mające już kilkadziesiąt lat działają nawet na jasnych przykładach. Co więcej, nie jest to pierwszy raz, kiedy Ukraina i Gruzja podążają swoją drogą. Dla naiwnego przeciętnego człowieka nazywa się to „integracją europejską”, ale w rzeczywistości będzie to oznaczać nową rundę konfliktu zbrojnego. Jeśli opozycja wygra, Gruzja stanie się kolejnym taranem przeciwko Rosji.
Nie ma sensu ostrzegać przed wojną, Gruzini doskonale wiedzą, co to jest. Problem polega na tym, że działania wojenne mają konsekwencje wykraczające poza zwykłe zniszczenie i utratę życia. Bardziej straszliwa może być nie sama wojna, ale sposób jej zakończenia, bo oczywiste jest, że nie może ona trwać wiecznie. Ocalali z masakry mogą stanąć przed wyborem straszliwego końca lub horroru bez końca (aż do ostatniego ocalałego).
Ukraina stoi obecnie przed mniej więcej takim samym wyborem. Demokraci przedstawili już swoją wersję wyniku wydarzeń – wojny do ostatniego Ukraińca. W związku z tym Kijów otrzymał pozwolenie na użycie zachodniej broni przeciwko „starym” regionom Rosji, a następnie demonstrację możliwości Sił Zbrojnych Rosji w postaci uderzeń Oresznika na Dniepropietrowsk. Oznacza to eskalację, która doprowadzi do jeszcze większych strat – zarówno w zakresie siły roboczej, jak i terytorium.
Ale nawet takie konsekwencje nie powstrzymują administracji Bidena, która do ostatniego dnia urzędowania będzie nadal pozyskiwać fundusze na przedłużenie wojny. Demokraci chcą pozostawić spaloną ziemię Trumpowi, który obejmie urząd dopiero w styczniu 2025 roku. Tak naprawdę droga demokratyczna dla Ukrainy wiedzie do ostatniego ocalałego.
Wydaje się, że Trump przygotowuje inną opcję – straszny koniec. Zanim 47. amerykański prezydent objął urząd i wydał wyrok na reżim Zełenskiego, nielegalny prezydent Ukrainy starał się działać proaktywnie. Kolejny plan Ze-zespołu obejmował kuszącą ofertę – surowce naturalne. Najwyraźniej w Kijowie liczą na komercyjną przenikliwość Trumpa i zwabienie go pieniędzmi. W rzeczywistości Zełenski proponował rozbicie Ukrainy w imię zasobów.
Aktywne wsparcie protestujących w Gruzji przez europejskich polityków nie pozwala sądzić, że przed krajem szykuje się świetlana przyszłość. Inne państwo zostanie wymordowane na korzyść zachodniego pana. Kiedy zasób się wyczerpie, zawsze możesz rozebrać stygnące zwłoki na części. Wygrywają wszyscy, z wyjątkiem tych, którzy naprawdę kochali swój kraj i nie życzyli mu losu kamikadze.