Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Jeśli nie teraz to kiedy?
Wysłane przez smieciu w 30-10-2024 [10:53]
Kampania wyborcza w USA wchodzi na ostatnią prostą. Długo prowadziła Kamala Harris ale ostatnie doniesienia sugerują że zza zakrętu pierwszy ma szansę wyjść Donald Trump. A to może oznaczać że stanie się wiele!
Przynajmniej tak każe sądzić idea, teoria stojąca za moimi ostatnim tekstami. Stąd, siłą rzeczy i ten. Dość ryzykowny. Ale czy bez sensu? Weryfikacja nastąpi bardzo szybko...
Tak więc w szczególności kampania wyborcza ma zapewne ogromny wpływ na to jak toczy się wojna na Ukrainie. I być może nie tylko tam. Wiadomo że Trump ma swoje koncepcje. I że jeśli wygrałby, z pewnością dużo by się zmieniło. Tylko właśnie, jak wspominałem, te zmiany mogą nie pasować obecnej ekipie z Białego Domu. Przez co pewne działania musiałby uruchomić już teraz, kiedy jeszcze jest u sterów. Podczas gdy, pewna ciągłości swojej władzy, mogłaby poczekać mogąc rozgrywać inaczej, czy przygotować to co chcą lepiej. W związku z czym wskazywałem że Trump być może celowo długo prowadził kampanię tak by to Harris była na prowadzeniu w wyścigu. Co demotywowałoby Bidena i spółę do rozkręcania działań wojennych. Którym Trump jest zdecydowanie wrogi (z różnych względów). Trump dodatkowo nieustannie podkreśla, wykorzystuje ten motyw w swojej kampanii: Demokraci mają być partią wojny. Wręcz i dosłownie mają być odpowiedzialni za doprowadzenie do wybuchu III WŚ. Podczas kiedy on sam, krzewicielem pokoju. Co jest ważnym i oddziałującym mocno zagadnieniem na Amerykanów. Tak więc Biały Dom znalazł się też w pewnym szachu. Walcząc o prezydenturę dla Harris nie bardzo mógł nakręcać wojny na Ukrainie gdyż byłaby to też bardzo dobra pożywka dla kampanii Trumpa.
Jednak wybory tuż tuż i w Białym Domu muszą na coś postawić.
Ludzie tam mają, według mnie, zdecydowanie zbyt wiele do stracenia w przypadku zwycięstwa Trumpa. Więc, jeśli traktujemy to wszystko poważnie, mamy dwie opcje działań Białego Domu:
1. Uruchomić pewne rzeczy zaraz wkrótce. Czyli naprawdę! Już w ciągu kilku dni! Przykładowo jakąś wojenną eskalację nie do odkręcenia przez Trumpa.
albo
2. W taki czy inny sposób sprawić by być pewnym że Trump nie wygra. Czyli móc dalej spokojnie rozgrywać swoje po wyborach.
Czyli, niemożliwa wydaje się być opcja trzecia. Czyli dostajemy i spokój - uspokojenie wojenne w najbliższym czasie i zwycięstwo Trumpa, które teoretycznie powinno dać spokój w dalszym czasie także.
A zatem jeśli czas do samego dnia wyborów upłynie w spokoju - powinniśmy obstawiać zwycięstwo Kamali Harris. Nieważne czy naciągane, oszukane czy nie. Oficjalnie - legalne. Obecna ekipa u sterów władzy w USA pozostanie niezależnie od metody. Jeśli natomiast miałby wygrać Trump, jeśli jego finisz faktycznie jest znakomity i będzie wyraźnie widać że wygrywa to powinniśmy obstawiać że już wkrótce wydarzy się coś dużego. Naprawdę, jeśli ten cały tok rozumowania jest poprawny - to coś duże, powinno być naprawdę duże.
Czy tak będzie? Już wkrótce się okaże!
Ponieważ więc wybory tuż tuż, a wydaje się że jest spokój, powinna więc wygrać Harris...
Z drugiej strony, na naszym froncie wojny, czyli związanym z Ukrainą, znów dzieje się sporo, więc... może jednak coś się stanie? Może jest szykowane coś w uprzedzeniu na możliwość zwycięstwa Trumpa?
Warto przypomnieć kilka informacji choćby, żeby stwierdzić później czy może jednak coś znaczyły.
Tak więc mieliśmy spotkanie w sprawie Ukrainy w bardzo wąskim gronie: Biden, Macron, Scholz i Starmer. Uzgadniali pokój czy wręcz przeciwnie?
Zaskakujący ruch wykonał Sikorski. Zamknięcie konsulatu w Poznaniu. W odpowiedzi na domniemane plany aktów rosyjskiego sabotażu. Które co ciekawe, miał zorganizować Ukrainiec. No ale skoro mówi że pracuje dla Rusków to pewnie trzeba mu wierzyć. Bo jak sabotażysta mógłby kłamać?
Kolejne istotne informacje dochodzą z frontu na Ukrainie. Wyraźnie sytuacje staje się tam coraz bardziej napięta. W sensie nadchodzącego przełomu z korzyścią dla Rosji. Owszem Rosjanie dostali serię bolesnych ciosów na zapleczu frontu. Na nim jednak wciąż cisną Ukraińców. Którzy zdają się być niemal bez rezerw. Więc ewentualne przełamanie frontu może się okazać nie do załatania przez obrońców.
Całość zdaje się wskazywać na jakąś dużą zmianę. Jeśli faktycznie Ukraińcy są w sytuacji podbramkowej to tylko jakieś naprawdę potężne uderzenia w czułe miejsca Rosji mogą uchronić przed posuwaniem się jej naprzód. Tylko że z drugiej strony jeśli takie ruchy zostaną wykonane, sama Rosja też może odpowiedzieć inaczej niż zwykle, czyli inaczej niż teraz - kiedy skupia się na konwencjonalnych działaniach frontowych.
Przykładowo Rosjanie przeprowadzili właśnie drugie w tym roku manewry obejmujące użycie broni jądrowej.
Ktoś powie - tak po prostu prężą muskuły, pic na wodę. Ale, ten ktoś powinien zadać sobie pytanie: jeśli przewaga na froncie jest po rosyjskiej stronie a tak zdaje się wyglądać sytuacja to po co je prężyć? Odpowiedź jest jasna: Rosja nie robi tego ze względu na to co jest ale ze względu na to co może się stać. Stać to o czym piszę w swoich tekstach od lipca.
Czyli dojść do prowokacji mającej wciągnąć NATO do bezpośredniego wsparcia Ukrainy.
Przy czym pojawił się właśnie nowy pomysł eskalację wojny. Zaczęło się od informacji o żołnierzach z Korei Północnej mających wesprzeć Rosję. Mamy też ten ruski sabotaż (od dawna wykorzystywany motyw) w wykonaniu Ukraińca. Ale co najważniejsze obecnie wydaje się że może dojść do udzielenia zgody przez Waszyngton na użycie broni dalekiego zasięgu przez Ukrainę. Pod pretekstem udziału żołnierzy z Korei. Jeśli faktycznie do tego doszłoby, Ukraina mogłaby zadać Rosji ciosy których ta mogłaby nie przełknąć. Czyli, w rewanżu mogłaby użyć czegoś co stałoby się pretekstem do interwencji NATO. Nawet nie tyle w obronie Ukrainy. Ale na zasadzie jakiegoś ruchu prewencyjnego może. Czyli wsparcia Ukrainy w obliczu zagrożenia bezpieczeństwa państw NATO.
Jakkolwiek mętne mogą być wyjaśnienia, nieważne. Ważne że stałoby się coś o co zabiega od dawna Zełenski. Coś co jest jego jedyną szansą na zwycięstwo.
Ta opcja zdaje się przede wszystkim wchodzić w grę. Tak jak pisałem. Nie po to Zełesnki eskalował pod Kurskiem. Nie po to mieliśmy szereg istotnych ciosów w rosyjskie składy amunicji, rafinerie. Żeby nagle ogłosić pokój. Nie. Mieliśmy eskalowanie. I wciąż ta opcja zdaje się przeważać na stole.
Bo jak pisałem, w wojnę tą zainwestowano tak wiele! Póki co bez osiągnięcia głównego celu. I jeśli wygra Trump, wedle wszelkiego prawdopodobieństwa inwestycja przepadnie! To jego hasło wyborcze przecież: Zakończę wojnę w 24h. Oczywiście stawiając Zełenskiego pod ścianą. Bo cały jego byt zależny jest od wsparcia USA.
Tak więc mimo pozornego spokoju, gra wchodzi w istocie, tak by wynikało, w krytyczną fazę. Jak napisałem. Jeśli sens ma to co piszę w swoim ciągu tekstów. Opcje są dwie: Obecna ekipa w Białym Domu władzy nie odda. Lub też, na dniach, wyjdzie coś dużego.
Komentarze
29-10-2024 [22:14] - Imć Waszeć | Link: Oj tam zaraz wiele. Nie
Oj tam zaraz wiele. Nie domknie się system libero-demo-lewacki, czyli w perspektywie kilku lat upadnie idea ichniego modelu globalizacji przez "wartości". Reszta będzie stała dalej, żadnego armageddonu nie przewiduję. Że raz zdobytej władzy nie oddadzą, to wiadomo było od samego początku tej formacji politycznej, dlatego trzeba zamiast "faszyzmu" wpisać do zasad demokracji "raz-nieoddawaczy" jako gorszych od Hitlera. Pisałem zresztą już od 2005 roku, że to jest ideologia wirusowa, replikator ostateczny, który nie toleruje obecności żadnego innego systemu politycznego na obszarze świata zainfekowanym przez niego. Zaprzeczenie wszelkiego wyboru, a więc i najgłębszej idei demokracji.
Wyższy poziom abstrakcji: https://www.youtube.com/shorts...
https://www.youtube.com/watch?...
29-10-2024 [23:37] - Pers | Link: //Czyli, w rewanżu mogłaby
//Czyli, w rewanżu mogłaby użyć czegoś co stałoby się pretekstem do interwencji NATO.//
Nie ma takiej opcji. NATO nie ma szans w wojnie konwencjonalnej z Rosją na jej terytorium. Gdyby widzieli choć cień szansy na pokonanie Rosji to już dawno by uderzyli. Trzeba pamiętać, że Rosja to największe mocarstwo nuklearne na świecie. Takie są fakty.
A Ukraina ma tylko jedno wyjście - bezwarunkowa kapitulacja.
30-10-2024 [13:25] - Tezeusz | Link: @ Rus.. gówno
@ Rus.. gówno
"A Ukraina ma tylko jedno wyjście - bezwarunkowa kapitulacja."
Tak piszesz o swoich.. nie wstyd tobie ?
30-10-2024 [13:49] - smieciu | Link: Nie ma takiej opcji. NATO nie
Nie ma takiej opcji. NATO nie ma szans w wojnie konwencjonalnej z Rosją na jej terytorium. Gdyby widzieli choć cień szansy na pokonanie Rosji to już dawno by uderzyli. Trzeba pamiętać, że Rosja to największe mocarstwo nuklearne na świecie. Takie są fakty.
Nie no Pers. Fakty są takie że Rosja póki co nie może sobie poradzić z Ukrainą. Dopiero teraz jest blisko ale tylko dlatego właściwie że Ukraińcom brakuje żołnierzy. Zresztą Rosji też chyba skoro ściągają Koreańczyków.
Wojna z NATO to uderzenia w głąb terytorium Rosyjskiego. Co już teraz potrafią robić Ukraińcy choć na mniejszą skalę. A Rosjanie co? Nie są praktycznie w stanie sięgnąć niczego w Kijowie. Nawet portów i mostów przez które ciągle płynie pomoc.
Rosjanie nie przypadkiem straszą atomówką. Jeśli nie baliby się NATO - nie ostrzegaliby przed tego typu eskalacją!
Nie wiem dlaczego tak się uparłeś na tą rosyjską siłę. Ani ta nie jest taka wielka - z powodu zacofania technologicznego. A i Putin z drugiej strony też jest kim innym niż się ludziom wydaje. Mam nadzieję że w końcu dociągnę swoje teksty do tego miejsca.
Ale w tym momencie warto zauważyć też że:
Putin rzeczywiście skupia się na konwencjonalnej walce. I nie eskaluje! Skupiając się na działaniach frontowych. Ostrzegając przed dalszą eskalacją.
W związku z czym, ci co dążą do eskalacji, prowokując Putina, być może świadomie prowokują użycie atomówek! Te ktosie, jak wszyscy widzimy kreują się na wybawicieli, obrońców demokracji i porządku. Tylko jakoś nie przeszkadza im że może dojść do zdarzeń bardzo drastycznych. Dla naszego dobra oczywiście...
Ta wojna powoli ale systematycznie ujawnia prawdziwe możliwości i oblicze jej uczestników...
30-10-2024 [14:03] - Pers | Link: @smieciu
@smieciu
//Nie no Pers. Fakty są takie że Rosja póki co nie może sobie poradzić z Ukrainą.//
Mylisz się okrutnie. Rosja mogłaby tę operację skończyć już dawno tylko po co?
A tak zachód jest wyczyszczony z kasy a przede wszystkim broni.
Ukraińcy to frajerzy, dali się wkręcić. A teraz USA szukają następnych frajerów. Obawiam się, że padnie na nas.
Nasze "elyty" już przebierają nóżkami.
//Zresztą Rosji też chyba skoro ściągają Koreańczyków.//
Powtarzasz propagandowe brednie. Rosja ma dość żołnierzy i duże zdolności mobilizacyjne. Ale jeśli Koreańczycy chcą się szkolić na utylizacji banderowców to dlaczego im bronić? Czysty zysk. Zresztą nikt tam ich jeszcze nie widział. Jeśli się pojawią to jedynie w obwodzie kurskim.
29-10-2024 [23:40] - Pers | Link: 29 lipca finansowany przez
29 lipca finansowany przez Pentagon „ think tank” RAND Corporation opublikował przełomową ocenę stanu armii USA i Strategii Obrony Narodowej Waszyngtonu na rok 2022 (NDS), sporządzoną przez powołaną przez Kongres Komisję „ekspertów pozarządowych ds. bezpieczeństwa narodowego”. Jej ustalenia są surowe, nieubłaganie ponura analiza każdego aspektu rozdętej, rozpadającej się globalnej machiny wojskowej Imperium. Krótko mówiąc, USA „nie są przygotowane” w żaden znaczący sposób do poważnej „konkurencji” ze swoimi głównymi przeciwnikami - i są podatne lub nawet znacznie słabsze w każdej sferze działań wojennych.
NDS 2022 został wydany w październiku tego roku z wielkim rozgłosem. Jego treść bombastycznie proklamowano jako śmiałą, kompleksową mapę drogową tego, jak amerykańskie państwo bezpieczeństwa narodowego i wszystkie jego podziały będą ewoluować i dostosowywać się do „dramatycznych zmian w geopolityce, technologii, gospodarce i naszym środowisku”. Obiecując ochronę hegemonii Waszyngtonu na „nadchodzące dekady”, wprowadzenie do Strategii wzniośle oświadczyło, że Pentagon jest zobowiązany zarówno wobec armii USA, jak i społeczeństwa:
„Aby przedstawić jasny obraz wyzwań, z którymi spodziewamy się zmierzyć w nadchodzących kluczowych latach – i jesteśmy im winni jasną i rygorystyczną strategię realizacji naszych celów w zakresie obrony i bezpieczeństwa. Od pomocy w ochronie narodu amerykańskiego, przez promowanie globalnego bezpieczeństwa, po wykorzystywanie nowych strategicznych okazji i realizację oraz obronę naszych demokratycznych wartości”.
Przechodząc do dnia dzisiejszego, ocena NDS przez Komisję RAND nie mogłaby być bardziej miażdżąca. Zrozumienie przez Pentagon zagrożeń ekonomicznych, militarnych i politycznych dla „interesów USA” ze strony Chin i Rosji oraz wyłaniającego się, definiującego świat partnerstwa tej pary - o ile w ogóle zostały uznane - okazuje się niebezpiecznie wadliwe, jeśli nie nieistniejące. A propozycje NDS dotyczące przezwyciężenia tych problemów i utrzymania światowej dominacji Imperium są oceniane jako w najlepszym razie żałośnie niewystarczające, w najgorszym całkowicie urojone.
„Wielu przeciwników”
NDS w jednej kwestii miał rację - Chiny i Rosja stanowią poważne zagrożenie dla Imperium i aktywnie „dążą do osłabienia wpływów USA” na całym świecie. Pekin został w szczególności nazwany „wyzwaniem dla tempa” pod względem ekonomicznym i militarnym, biorąc pod uwagę niezwykłą szybkość i skalę jego naukowych i technologicznych innowacji oraz wzrostu. Jednak NDS założył, że Waszyngton utrzymuje znaczną „przewagę” nad rywalem, a dalsze poszerzenie tych różnic jest szybko i łatwo osiągalne. Mówiąc delikatnie, raport RAND nie zgadza się z tym.
Całość tutaj https://kurier-poranny.blogspo...
30-10-2024 [05:07] - Tezeusz | Link: https://niezalezna.pl/swiat
https://niezalezna.pl/swiat/sz...
Wszystko jasne Trump górą.. Lewactwo wyje i sra pod siebie tęczowe....
30-10-2024 [07:36] - Ijontichy | Link: Ten portal ktoś nazwał
Ten portal ktoś nazwał "prawicowym"...a jest wycieraczką dla agentury wszelkiego autoramentu!
Ale śmieciu i zbyszek tu się czują jak "byczki w tomatnom sosie"
30-10-2024 [13:46] - Tezeusz | Link: @Ijontichy
@Ijontichy
Jaka agentura czterech śmieciowo- Persowo- Wielkopolskich- zbyszkowych - pseudo blogerów z gębami pełnymi frazesów których sami nie rozumieją oraz pijackiej tęczy oraz sierpa i młota - takie malutkie młoteczki..Olać ich.Ośmieszyć i wkurw....niech się posrają.
30-10-2024 [08:54] - Jabe | Link: Eskalacja może też świadczyć
Eskalacja może też świadczyć o przygotowaniach do zawieszenia broni.
30-10-2024 [09:25] - sake3 | Link: Zakończenie jednej wojny może
Zakończenie jednej wojny może (choć nie musi) oznaczać zaczęcie inwestowania w inną. Wojen ci u nas na świeci dostatek. Tylko fakt i wielkość ,,inwestycji'' oraz zyski i straty pozostają do zaplanowania.
30-10-2024 [09:37] - Pers | Link: @sake
@sake
//Wojen ci u nas na świeci dostatek. //
Masz rację. USA/NATO i Izrael są pod tym względem niezrównani.
I wszędzie dostają po d...
30-10-2024 [13:26] - Tezeusz | Link: @ Rus gówno..
@ Rus gówno..
Najbardziej po doopie dostałeś w Salonie.pl. Niepoprawnych, NEonie.. to był kop w dupsko ! aż zaleciało. Ale uwielbiam ciebie wkurw.....Jaruś uwielbiam..
30-10-2024 [12:59] - smieciu | Link: Warto przy okazji zauważyć o
Warto przy okazji zauważyć o jakich rzeczach mówi się tu na NB czy gdzie indziej w kontekście wyborów w USA. Rzeczach typowych raczej dla innych regionów świata!
Mamy więc:
1. Organizację zamachów, próby zabójstwa byłego prezydenta i kandydata na prezydenta! Warto o tym wspomnieć choćby w nawiązaniu do Smoleńska. Wiele osób pewnie wtedy myślało: zamachy? Jakie zamachy, takie rzeczy się nie zdarzają, to nie ten czas, epoka, miejsce. No ale w przypadku USA okazuje się gadka o zamachu na prezydenta wcale abstrakcyjna nie jest.
2. Dziwaczna organizacja i technikalia wyborcze w USA. Z ogromem podejrzeń i oskarżeń o możliwe fałszerstwa. Tak więc znów. Coś co raczej kojarzy się ze standardami wyborczymi w krajach trzeciego świata, okazuje się być bardzo typowe dla scenerii amerykańskiej. Już zwolennicy H. Clinton mówili o fałszerstwie - dlaczego przegrała choć zdobyła więcej głosów? Jednak to przegrana Trumpa prawdziwie rozdmuchała tego typu oskarżenia, pojawiły się teorie spiskowe, podtrzymywane zresztą aktywnie przez środowisko byłego prezydenta.
3. A może by tak... Trump miał wygrać ale ogłoszone zostało że przegrał? A co tam! Ostatnio Gruzja dała przykład. Pani prezydent ogłosiła że wybory nie dały właściwego wyniku więc ich nie uznaje. Czemu i tego nie przenieść do USA? W istocie! Tego typu teorie też są tam całkiem popularne. Zwolennicy Trumpa są wręcz przekonani że istnieje bardzo duża szansa coś takiego nastąpi: Trump wygra ale obecna władza, w jakiś odgórny, bezczelny sposób i tak nie pozwoli mu objąć stanowiska. Coś tam wymyślą! A stąd mamy:
4. Czemu nie jakiś wewnętrzny chaos, zamieszki, bunty. Nawet może wojnę domową? Czemu do końca nie przenieść do USA zjawisk znanych z różnych bantustanów? Tak naprawdę idea wcale nie jest nowa! 4 lata temu to sam Trump miał ponoć po porażce zaprosić tłum do Kongresu i szykował już swoich zwolenników do buntu. Wtedy się ostatecznie niewiele stało ale tym razem może być inaczej. Sondaże zdają się wskazywać na przewagę Trumpa. Kto wie! Może nawet wygra i zaistnieje punkt 3. Wtedy taka buntownicza reakcja wcale nie byłaby dziwna.
Słowem jest tam ciekawie. Tak jak napisałem w notce. Biały Dom praktycznie nie ma innej opcji jak blokada Trumpa. Można się spodziewać że faktycznie mogą się posunąć do wszystkiego. Trumpowcy są w trudniejszej sytuacji. Ale tylko potrzebują jakiegoś pretekstu do działania. Gdyż są właściwie równie zdeterminowani. A K. Harris dla nich niemal wcieleniem zła. Więc również śmiało ruszyliby do akcji. Jeśli tylko dostaliby solidną podstawę do działania - np. uzasadnione informacje że to Trump wygrał wybory. Czego nie oficjalnie nie uznałaby obecna władza USA.
Może się zadziać także stąd że sprawa wyborów w USA jest kluczowa dla najważniejszych graczy z całego świata. Tamtejsze starcie wyborcze nie jest lokalną sprawą. Tak jak USA oddziałuje na wszystkich. Tak może wszyscy coś tam kombinują by oddziałać w USA...
30-10-2024 [14:21] - sake3 | Link: Stawiam panu wirtualną kawę
Stawiam panu wirtualną kawę za trzy ostatnie zdania powyższego komentarza. Zaś wg mnie.....Gracze na całym świecie mniejszą wagę przykładają do osobowości kandydatów tylko kombinują co się da zrobić w USA, co się da zrobić z USA i co da się zrobić bez USA.
30-10-2024 [14:43] - Pers | Link: @sake
@sake
USA? Podrygi zdychającej ostrygi.
30-10-2024 [15:56] - sake3 | Link: @Pers.....Jak widzę gania pan
@Pers.....Jak widzę gania pan za mną po blogach z komentarzami...Czyżby do zakochania jeden krok? USA nie jest zdychającą ostrygą, zresztą wśród wielkich państw tego świata nie ma podrygujących ostryg, szanse są wyrównane, a do nich doszusowują inne też gospodarczo pretendujące do czołówki. Pan stanął w miejscu widząc tylko USA w roli czarnego charakteru i szlachetną, idealną Rosję jako przeciwwagę tego zła. Niestety świat nie jest biało-czarny.
30-10-2024 [16:26] - Pers | Link: @sake
@sake
//Czyżby do zakochania jeden krok?//
Rozszyfrowałaś mnie... :)))
USA nie jest zdychającą ostrygą, zresztą wśród wielkich państw tego świata nie ma podrygujących ostryg, szanse są wyrównane, a do nich doszusowują inne też gospodarczo pretendujące do czołówki.//
Są. Inne państwa rozwijają się a USA upadają na każdym polu.
//Pan stanął w miejscu widząc tylko USA w roli czarnego charakteru i szlachetną, idealną Rosję jako przeciwwagę tego zła.//
No nie tylko USA. Jest jeszcze Izrael i i skundlone państwa UE. Rosja na ich tle wygląda bardzo pozytywnie ale tego patentowany rusofob nie chce dostrzec.
30-10-2024 [16:08] - Tezeusz | Link: @ Rus gówno..
@ Rus gówno..
"Podrygi zdychającej ostrygi."
Stań przed lustrem i to powtórz i dodaj... rusofila- BINGO !
30-10-2024 [13:31] - Ijontichy | Link: Trzeba przytulić i głaskać
Trzeba przytulić i głaskać śmiecia,zbyszka też...oni tylko zarabiają na prochy i coś do picia...a NB ich głaszcze po główkach....może to blogi sponsorowane przez rudego i łysego aus Prusy?