Coraz szybciej doganiamy „starą” Unię

Choć nie zauważamy, ani specjalnie nie doceniamy tego na co dzień, ale proces konwergencji, tj. - w tym przypadku - wyrównywania poziomu rozwoju Polski i (w mniejszym stopniu) innych krajów naszego regionu Europy do poziomu krajów „starej” Unii Europejskiej postępuje coraz bardziej.
Uświadomił to - nie po raz pierwszy zresztą - na czwartkowej konferencji prasowej, prezes NBP Adam Glapiński. Poinformował m.in., iż pomiędzy IV kwartałem 2019 r., a końcem II kwartału br. realny PKB Polski urósł o 13% - a więc ponad dwukrotnie więcej, niż Słowacji i Węgier z naszego regionu Europy (odpowiednio 6,%, 5,7%), a aż 12-krotnie więcej niż Czech (1,0%). A jednocześnie prawie 3-krotnie więcej od Włoch i Hiszpanii (po 4,7%), prawie 4-krotnie więcej niż Francja (3,7%), ponad 3-krotnie więcej niż państwa strefy euro (4,0%) i aż 65-krotnie od Niemiec (0,2%)!
To z jednej strony nie może dziwić, bo przecież, jak zauważył w moim wywiadzie dla filarybiznesu.pl Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców: „my, z poziomu niecałych 30% per capita z uwzględnieniem parytetu siły nabywczej w stosunku do Niemiec w roku 1990, doszliśmy teraz do 70%. Ostatnio nawet to doganianie bogatszych przyspieszyło. Może nawet nie dlatego, że to my się mocniej rozwijaliśmy w ostatnich pięciu latach, ale Niemcy rozwijają się dużo wolniej”.
Interesujące informacje na temat procesu „doganiania starej Unii” przynosi tymczasem interesujący raport warszawskiej SGH przedstawiony podczas ostatniej edycji Forum Ekonomicznego w Karpaczu. Autorzy pracy przeanalizowali procesy rozwoju 11 gospodarek naszego regionu Europy (EŚW-11) w stosunku do całej Unii Europejskiej.
Okazało się m.in., że „wzrost gospodarczy w krajach EŚW-11 był w całym okresie 2004–2023 przeciętnie ponad dwukrotnie szybszy niż w całej Unii. Kraje EŚW-11, reprezentujące model kapitalizmu patchworkowego, wykazywały wówczas najwyższe tempo wzrostu gospodarczego w porównaniu z czterema innymi modelami kapitalizmu współistniejącymi w UE: kontynentalnym, śródziemnomorskim, nordyckim i anglosaskim”.
Wspomniany raport zwrócił także uwagę na fakt, iż „wśród krajów EŚW-11 najszybszy wzrost gospodarczy w latach 2004–2023 osiągnęła Polska (3,8%)”.
Ponadto „wzrost gospodarczy w krajach EŚW-11 okazał się najbardziej odporny na tle wszystkich modeli kapitalizmu w UE na dwa ostatnie asymetryczne, negatywne szoki egzogeniczne w postaci pandemii COVID-19 i wojny w Ukrainie”.
W rezultacie, „po 20 latach członkostwa w UE kraje EŚW-11 nadrobiły aż 29 p.p. dystansu rozwojowego w stosunku do średniej unijnej pod względem poziomu PKB per capita (według PSN)”.
Nic zatem dziwnego, co wynika z powyżej przedstawionych danych, że wśród krajów EŚW-11 najszybszy wzrost gospodarczy w całym analizowanym okresie osiągnęła Polska. Zaś zbliżone pod tym względem wyniki uzyskały jeszcze tylko Rumunia, Słowacja i Litwa.
Co przy tym interesujące „w całej UE wyższe tempo wzrostu było udziałem jedynie Irlandii i Malty. „W rezultacie kraje EŚW-11 doświadczyły szybkiego procesu konwergencji dochodowej, który spowodował, że po 20 latach członkostwa nadrobiły one aż 29 p.p. dystansu rozwojowego w stosunku do średniej unijnej”.
Według autorów raportu „równocześnie wyprzedziły też pod względem poziomu PKB per capita (według PSN) dwa kraje „starej” Unii – Grecję i (niektóre z nich) Portugalię, odrabiając przy tym większą część dystansu rozwojowego (blisko 41 p.p. z 52 p.p. w 2004 r.) do całej grupy krajów śródziemnomorskich”.
Wszystkie te dane dotyczą okresu kilku ostatnich, bądź pełnych 20. lat naszego członkostwa w UE. Jeszcze bardziej interesujące wydają się dane przytaczane przez prezesa Adama Glapińskiego na ostatniej jego konferencji, dotyczące projekcji PKB per capita według parytetu siły nabywczej.
Jak stwierdził prezes NBP: - szybki wzrost gospodarczy Polski jest cudem na te Europy, na tle świata. Oczywiście są kraje szybciej się rozwijające - jak Korea Południowa, ale proszę pamiętać - tam się pracuje o wiele dłużej, o wiele intensywniej, nie ma urlopów takich, nie ma tych świadczeń socjalnych. (...) Jeśli nic się nie popsuje, to za 8-10 lat będziemy na dzisiejszym poziomie Wielkiej Brytanii czy Francji. (...)Dzisiejszy poziom Francji, Wielkiej Brytanii w dochodzie przeciętym utrzymywany przez obywatela na głowę co roku, czy nie jest wspaniałą perspektywą?
 



Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Marek Michalski

06-09-2024 [22:22] - Marek Michalski | Link:

...w kosztach życia.

Obrazek użytkownika r102

07-09-2024 [07:24] - r102 | Link:

Proszę nie narzekać. Za te ostatnie 8 lat - ludziom się zrobiło tak dobrze jak nigdy dotąd.

Dziwne że postanowili to odrzucić np w ostatnich wyborach do Sejmu i Senatu ???

Obrazek użytkownika Marek Michalski

07-09-2024 [09:27] - Marek Michalski | Link:

Dobrobyt - mimo kryzysów - jest faktem, ale wskazałam na główne wydatki jakimi są koszty życia. Ceny energii (ETS) a następnie wszystkich opłat gospodarstw domowych i żywności wzrosły. Idzie bieda. Zwłaszcza, że nie tylko domowych, bo koszty działalności gospodarczej też wzrosły, brak zysków będzie eliminował kolejne firmy i nastąpi, lub już następuje, spadek produkcji i w efekcie bezrobocie. Nie będę wyręczał ekonomistów, ale takie dane da się znaleźć i zestawić.

Obrazek użytkownika u2

07-09-2024 [18:08] - u2 | Link:

*** z poziomu niecałych 30% per capita z uwzględnieniem parytetu siły nabywczej w stosunku do Niemiec w roku 1990, doszliśmy teraz do 70% ***

Gdyby nie samobójcze real-politiki Niemiec to nie byłoby tak słodko. Chodzi o likwidację 19 niemieckich elektrowni atomowych i przejście na ruski gaz - patrz ruhry Nord Stream 1 i 2 oraz o niemiecką politykę migracyjną pt. Herzlich Willkommen.

Niemcy z produkcją wynoszą się do komunistycznych Chin, co jest skutkiem ich samobójczych politik kilmatycznych i migracyjnych :-)

Obrazek użytkownika Maverick

07-09-2024 [19:09] - Maverick | Link:

Co tutaj doganiać gdy Unia się sypie bo to nic innego jak nowy jewrejski kołchoz niewybranych technokratów trockistowskich.  Sluchaj kolesi z Davos Pawlak a wyjdziesz na tym jak Zabłocki na mydle. Zachwalasz ten kołchoz wogóle nie pomując co dzieje się na świecie.