Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Skoro nie Białorusią to może Atomem?
Wysłane przez smieciu w 17-08-2024 [20:35]
Wciąż nie jest jasne dlaczego Ukraińcy przeprowadzili akcję wejścia swoim wojskiem na terytorium Rosji. Aczkolwiek coraz bardziej jasne już powinno być że sytuacja staje się coraz bardziej napięta. I że stawka tej gry jest bardzo wysoka. Musi stać za tym coś więcej niż doraźny cel. Świadczy o tym moment jaki wybrali na tą akcję. Moment ten jest ogólnie dla Ukraińców niesprzyjający gdyż mamy ciągłe doniesienia o bardzo trudnej sytuacji Ukrainy pod Donieckiem. Wydawałoby się więc że Ukraina tam powinna skupić swoje wojska, ewentualne odwody. A nie brać się za operację, która jeszcze bardziej rozciągnie front, zmusi Ukrainę do rozproszenia swoich sił. Choć teoretycznie Rosja też powinna wycofać część swych wojsk to jednak ostatnie doniesienia mówią że z jednej strony Ukraińcy zatrzymali swój atak podczas kiedy Rosjanie w Donbasie są w natarciu. Czyli ogólnie sytuacja na froncie stała się trudniejsza dla Ukraińców. Dalsze sukcesy Rosjan sprawiają że Ukraińcy nie będą mieć możliwości ciągnięcia swojego natarcia. Nie mają na to zwyczajnie sił. Wydaje się więc że i tak będą musieli oddać zajęte tereny pod Kurskiem by wzmocnić obronę w Donbasie.
Czyli w sumie okazałoby się że akcja była bez sensu.
Taki scenariusz, niewielki postęp Ukrainy, musiał być przewidywany już wcześniej. Bo też Ukraina nie zaangażowała dużych wojsk. Których zwyczajnie nie miała. Nie może ich wprowadzić nawet teraz mimo wydawałoby się wielkiego sukcesu. Czyli z góry już wcześniej można było zakładać że ofensywa ta wojskowo nie przyniesie wiele za to istnieje duże ryzyko osłabienia frontu w innym miejscu. Zatem z wojskowego punktu widzenia akcja ta wielkiego sensu nie wydawała się mieć od początku.
Co innego z politycznego. Tu efekt jest większy tylko także nie jasne o jaki efekt chodzi.
Z jednej strony jest sporo gadki o ciosie w wizerunek Putina. Tylko że on ciągle otrzymuje tego typu ciosy. Wewnętrznie w Rosji raczej nie zrobi to wielkiego wrażenia zwłaszcza że sytuacja zdaje się być opanowana.
A na świecie? Z pewnością ofensywa pod Kurskiem odbiła się wielkim echem. Ale znów. Niekoniecznie pozytywnym dla Ukrainy. Chiny uznały te działania za niepotrzebną eskalację i prowokację. Jakoś nie uznały najwyraźniej że należy teraz porzucić Putina. Podobnie inni. Też jakoś nie uznali że dni Putina są policzone, wystarczy dosłać Ukrainie więcej sprzętu i będzie po sprawie. Przykładowo Niemcy oświadczyły że wydali już wszystkie 8mld euro przeznaczone na tegoroczne wsparcie militarne Ukrainy. A także całe 4mld euro, które miało pójść na ten cel w przyszłym roku. Więc. Dalszej militarnej pomocy obecnie nie przewidują.
Jakoś nie porwała świata ofensywa pod Kurskiem mimo że efektowna i świetnie medialnie nagłośniona. Więc... Po co to było?
Może po to właśnie co sugerują Chiny i o czym piszę ja. Czyli prowokację. W celu dalszej eskalacji wojny.
Bo przecież ujawniono także że miały miejsce w Katarze bardzo zaawansowane rozmowy dotyczące pewnego kroku w ramach choćby częściowego wyciszenia działań wojennych. Konkretnie miano uzgodnić zaprzestanie ataków w infrastrukturę krytyczną obu państw. Czyli miano ogłosić moratorium na ataki Rosjan w systemy dostarczania energii elektrycznej na Ukrainie i podobne ataki dokonywane przez Ukrainę na terytorium Rosji.
Tylko że rozmowy, które mogły być pierwszym krokiem prowadzącym do zatrzymania tej wojny, zostały przerwane. Właśnie na wskutek ukraińskiego ataku.
Czyli biorąc pod uwagę całą akcję z punktu widzenia politycznego, mamy owszem dużą akcję, ze znaczącymi konsekwencjami. Tylko że mającą wszelkie znamiona prowokacji prowadzącej do eskalacji. Bo Rosja nie może odpuścić w obecnym momencie. Ukraina zaś pokazała całemu światu że jest zainteresowana dalszym prowadzeniem wojny.
Tylko że takie postępowanie obecnie słabo trzyma się kupy.
Bo tak, Ukraina prowokuje, eskaluje. Tylko że przecież to wydaje się nie mieć sensu skoro wojskowo atak nic nie wnosi. Wojskowo sytuacja w Donbasie jest bardzo trudna. A politycznie konsekwencje także są dość negatywne dla Ukrainy. Po co więc to zorganizowano operację pod Kurskiem skoro była skazane na porażkę? Mamy mierny albo nawet negatywny efekt wojskowy i polityczny?
Tylko w jednym przypadku akcja ta mogła mieć sens: gdyby faktycznie Ukraińcy odnieśli duże sukcesy pod Kurskiem. Tylko jak jak je odnieść skoro brakuje sił. Po co atakować skoro brakuje możliwości? Po co atakować skoro z góry wiadomo że atak trzeba zatrzymać. Bo brak sił i środków? No i właściwie i przede wszystkim nawet celu brak. Cóż znaczy pasek rosyjskiej ziemi wzdłuż granicy?
To byłoby bez sensu. Skoro jednak operację przeprowadzono. I to w tak trudnym momencie wojny. Zrywając przy okazji kolejne rozmowy deeskalacyjne. To najwyraźniej musi istnieć coś więcej. Coś uzasadniającego przeprowadzenie tego teoretycznie samobójczego przedsięwzięcia.
Tym czymś, jak ciągle piszę może być chyba tylko próba wciągnięcia NATO do wojny. Bo tylko to zmieniłoby zdecydowanie negatywny dla Ukrainy obecnie układ sił. Wtedy przykładowo ofensywa pod Kurskiem mogłoby być łatwo wzmocniona. Ukraińcy zdobywszy przyczółek pokazaliby że wszystko jest możliwe i wcale nie takie trudne. Wtedy wszystko nabrałoby sensu. Operacja pod Kurskiem byłaby ledwie początkiem. I znakiem: Nie trzeba wiele. Rosja wygrywa ale jest słaba. Pokazaliśmy. Wszystko odbędzie się łatwiej i szybciej niż sobie ludzie wyobrażają.
Czyli. Nie ma co się bawić w zgniłą politykę. Układy. Eskalujemy bo zamierzamy wygrać militarnie.
Tylko że...
Trzeba te wojska NATO jakoś wciągnąć do akcji. No i właściwie skoro Rosja jest słaba - to czemu NATO ma interweniować? Słaba Rosja to słabe zagrożenie czyli brak podstaw do interwencji.
Tak jak pisałem, wydaje się że jest na to jeden sposób. Czyli Białoruś. Jeśli ta przyłączyłaby się czynnie do wojny po stronie Rosjan stałaby się państwem trzecim biorącym udział w wojnie. Tym samym powstałoby uzasadnienie dla innych państw chcących wkroczyć do wojny. Ze strony Białorusi powstałoby wtedy nowe zagrożenie. Możliwość niebezpiecznej eskalacji. Co połączone z prowokacjami fałszywej flagi (sabotaże podpalaczy, atak na szpital w Kijowie) dałoby całą kupę pretekstów uzasadniających wejście NATO do wojny.
Ukraina dostałaby to czego chce. I układanka przyjęłaby logiczny obraz.
Tylko że...
Tylko że łatwo powiedzieć. Sobie coś wymyślić. Ale zrobić już inną bajką.
Tylko że...
Ukraińcy się zdecydowali. Rozpoczęli tą operację. Operację, która obecnie wydaje się bez sensu. Bo Łukaszenka pomagać w eskalacji nie zamierza. Jak można było się spodziewać.
Czyli?
Czyli muszą mieć coś innego w zanadrzu by to wszystko nie poszło na marne. Muszą mieć bo obecny rozwój sytuacji był do przewidzenia. Muszą mieć coś dużego skoro zaatakowali w takim trudnym momencie. Skoro poszli na zerwanie rozmów w Katarze.
Muszą mieć coś więcej. A to coś oznacza że rzeczy stają się naprawdę niebezpieczne. Gdyż jedynym efektem powodzenia planu Ukraińców musi być eskalacja. Takie są ich ruchy. A żeby do niej doszło musi stać się coś dużego. Wywołującego grozę. Czyli...
Puszczają im tam hamulce. Czyli wszystko wskazuje że będzie groźnie. Bo ci co postawili na wojnę, na eskalację, nie mają już atutów w ręku. A upływający czas gra coraz bardziej na niekorzyść Ukrainy. Więc albo zaraz stanie się coś co zmieni sytuację. Albo Ukraina szybko stanie się przegrana.
Czyli skąd więc cały ten Atom?
Z zagranicznego serwisu. Który zwrócił mi uwagę na informacje z serwisu Russia Today mówiące o nadchodzącej ukraińskiej prowokacji w Elektrowni Zaporoskiej. Oczywiście te informacje są przekazem z Kremla. I pojawiły się nie tylko w serwisie RT. Nie ma to jednak większego znaczenia. Ani ja nie zwróciłbym uwagi. Gdyby nie to że ktoś tam inny zwrócił uwagę na tą wiadomość. No i właśnie że jeśliby doszło do tego o czym ostrzega Kreml byłoby właśnie tym brakującym elementem opisywanej przeze mnie historii.
Czyli. Skoro na Białorusi Łukaszenka wykazuje się uporem. Za nic nie chce wejść w wojnę. Mimo ciągłych nawoływań różnych patriotów rosyjskich. To trzeba było wymyślić coś innego. Coś dużego. I groźnego. A do tego idealnie nadaje się Atom. I przykładowo właśnie Elektrownia Zaporoska.
Wziąwszy kremlowską informację poważnie obrazek staje się jasny a operacja pod Kurskiem nabiera sensu.
Plan staje się prosty:
Czyli mamy nagłośniony silnie atak w rejonie Kurska. Mimo napływających ostatnio wiadomości o zatrzymaniu się postępów Ukraińców, atak ten jawi się jako wielki sukces. Rosjanie wręcz mieli wpaść w panikę. Żołnierze rosyjscy poddają się masowo. Putin znów ma świrować jak kiedyś. Dowództwo w chaosie itp. Więc...
Wszyscy uwierzą że że spanikowani Rosjanie zrobili jakiś brudny numer na w Elektrowni. Wysadzili reaktory przykładowo. Wywołali chmurę radioaktywną. Po to żeby wywołać chaos na Ukrainie. By też mogli przykładowo wycofać wojska z tego regionu i wzmocnić nimi obronę Kurska - jak nam wytłumaczą.
Za to nikt nie uwierzy że tak naprawdę to Ukraińcy uderzą jakimiś rakietami w reaktory.
Dzięki czemu to oni sami będą mogli zabrać stamtąd oddziały. I przerzucić jej pod Kursk. Ale co najważniejsze oskarżyć Rosję o totalną eskalację. Wzniesienie wojny na nowy poziom. Brutalność i agresję. Groźbę powstania europejskiego chaosu. Przez co nie ma innego wyjścia jak wejście wojsk NATO. W celu opanowania wojny na Ukrainie i przejścia do zwycięskiej ofensywy pod Kurskiem.
I tak wszystkie elementy wskoczą na swoje logiczne miejsce. Nagle się okaże jak wszystko ładnie się zgrywa.
Operacja pod Kurskiem nie będzie niemal samobójczą akcją Ukraińców. Dziwaczną prowokacją i eskalacją w obliczu przegrywanej wojny.
Nie.
Operacja pod Kurskiem zostanie medialnie przemianowana na przyczynę ruskiej paniki, której efektem będzie ruski sabotaż w Elektrowni Zaporoskiej.
W co oczywiście wszyscy uwierzą. W szczególności w Polsce. Ale także w całej Europie Wschodniej za wyjątkiem Słowacji i Węgier.
Wszyscy uznają że trzeba zrobić wreszcie ten krok. Uruchomić wojska NATO. Bo przecież zagrożenie wejdzie na nowy poziom. Chaos wywołany na Ukrainie - także. Interwencja stanie się konieczna.
Wreszcie stanie się to o czym marzą Ukraińcy. I ich sponsorzy.
No i co istotne. Jeśli to ma się stać to raczej niedługo. Gdyż później medialny efekt Kurska opadnie. Dużo trudniej będzie wcisnąć kit. Dlaczego przykładowo Ruscy mieliby robić coś w Elektrowni skoro wygrywają?
Musi się stać coś bo jeśli nie, cała akcja pod Kurskiem może okazać się wielką, bardzo kosztowną, porażką ukraińską.
Komentarze
17-08-2024 [21:15] - spike | Link: @śmieciu,
@śmieciu,
a taki gen.Polko uważa, że akcja Ukraińców jest prawidłowa i szkoda że tak późno.
Niszczenie elektrowni nie opłaca się żadnej ze stron, spory teren będzie skażony nie tylko na Ukrainie, ale sięgnie także Rosji i reszty świata, podobnie jest z putinowskim straszeniem użyciem A-bomby, to już może pociągnąć poważniejsze skutki, szczególnie dla Rosji.
17-08-2024 [21:40] - smieciu | Link: Generał Polko tak mówi i nie
Generał Polko tak mówi i nie tylko on. W mediach akcja wygląda świetnie. Tylko że tak naprawdę nie wnosi nic. Zużyte są poważne siły. By?
Dostawać łupnia w Donbasie?
Rosja poniosła porażkę w Kursku. Ale miażdży siły Kijowa w innych miejscach. Rzecze Onet. Który jak inne media skupia się zwykle na sukcesach Ukrainy. Wojskowo wydaje się więc że raczej popełniono może błąd skoro Rosja posuwa się naprzód w Donbasie.
To się okaże ale póki co nie widać ani sensownego celu ani konkretnych sukcesów pod Kurskiem. Stąd mój tekst. Że coś tu jednak nie gra.
Że bez sensu jest taka akcja skoro sytuacja krytyczna.
Co do brudnej bomby to Elektrownia Zaporoska jest na południu Ukrainy. Zależy od wiatru. Jednak faktycznie. Ruskom się nie opłaca. Więc oskarżenia w ich kierunku bezsensowne. Natomiast jeśli Ukraina naprawdę nie ma już odwodów. Wszystko rzucono pod Kursk to wywołanie wielkiej zadymy może być jej ostatnią szansą.
Niekoniecznie trzeba zaraz niszczyć Elektrownię całkowicie. Tutaj kluczowy, jak zawsze, jest efekt medialny.
Radioaktywne skażenie nie musi być duże, być może dalsze operacje, zwłaszcza bardziej na północy, pod Kurskiem, mogłyby być prowadzone.
17-08-2024 [22:53] - paparazzi | Link: Spike, nakarmiłeś głodnego
Spike, nakarmiłeś głodnego ale nie tego co potrzeba.
18-08-2024 [07:36] - Ijontichy | Link: Nie to jest ważne,ważne jest
Nie to jest ważne,ważne jest to,że pisze @śmieciu DUUUUUŻO, a nawet BARDZO DUŻO!!! Zapycha łamy,wstawia bełkot...a przecież tylko o to chodzi...
18.08 7.36
18-08-2024 [15:56] - Pers | Link: @smieciu nie męcz się
@smieciu nie męcz się niepotrzebnie.
Ta głupia akcja to ostatnie podrygi zdychającej ostrygi. Kokainowy klaun chce tej wojny jak najdłużej bo ma z tego kasę.
Pan prezydent Putin mógłby to robactwo pogonić w 3 dni ale woli bawić się jak kotek z myszką. Każdy dzień to setki banderowców do piachu i kupa sprzętu na złom. Zachód pięknie czyści magazyny. I niech ktoś powie że pan prezydent Putin to nie geniusz?
A ten cały Polko to idiota z lampasami.
18-08-2024 [20:53] - smieciu | Link: @Pers No nie do końca. Także
@Pers No nie do końca. Także dlatego że klaun nie ma mocy decyzyjnej. Ta akcja była dobrze przygotowana i większość „ekspertów” uważa że niemożliwa bez porozumienia z USA. Co jest po prostu oczywiste.
To dlatego się męczę ;)
Szukam przyczyny. Dlaczego ktoś tam prawdziwie ważny postawił na taką akcję. Akcję ryzykowną. W trudnym momencie i wojennym i politycznym.
Dla zwykłego ludu z przed TV może to być widzimisię czyjeś. Jakaś tam akcja bez celu. Ale nie dla mnie. Taka akcja powinna mieć cel.
A ponieważ od pewnego czasu mamy pewien powtarzający się motyw uznałem że właściwie ciężko znaleźć wytłumaczenie inne niż to co ostatnio wałkuję.
Zauważ zresztą że ten motyw zwłaszcza pasuje do wizji słabnącej Ukrainy. Ciągnącej już na jakichś resztkach. Jeśli tak jest faktycznie to tym bardziej potrzebują tego o czym piszę: Pomocy. Wejścia wojsk NATO. Jeśli Ukraina jest słaba a jednocześnie eskaluje konflikt to raczej musi mieć podstawy do tego. Czyli amerykańscy opiekunowie Zełenskiego musieli go zapewnić że pojawi się, dzięki tej akcji, jakiś nowy wspomagający Ukrainę element. Wciąż póki co nieujawniony. Inaczej całość nie trzyma się kupy.
18-08-2024 [22:14] - smieciu | Link: Być może warto jeszcze
Być może warto jeszcze zwrócić uwagę na to:
Federalna Służba Bezpieczeństwa oficjalnie wszczęła sprawę karną przeciwko włoskim dziennikarzom, którzy prowadzili transmisję z Sudży.
Niby takie nic. Tylko że okazuje się że w ramach ukraińskiej ofensywy zadbano dobrze o przekaz medialny. Gdyby ta akcja była czysto wojskowa takie posunięcie byłoby zbędne. Po co obcy dziennikarze? Czy taka operacja nie powinna być maksymalnie nieprzejrzysta? Czy nie wystarczyłyby zwykłe, typowe dla innych rejonów frontu ukraińskie oficjalne przekazy?
Skoro jednak wrzucono do akcji tych Włochów a także chyba kogoś z CNN, to mamy wyraźnie że jednym z jej ważniejszych elementów był właśnie przekaz medialny. Skierowany przede wszystkim do europejskiego odbiorcy. Pełen sukcesów. Efektownych zwycięstw na Rosjanami. Czym też dotychczas byliśmy dobrze karmieni.
A zatem być może akcję tą należy widzieć przede wszystkim w takim kontekście - propagandy sukcesu. Medialnego.
A nie wojskowego.
I w ten sposób znów wracamy do tego samego. Czemu taka akcja, w istocie propagandowa, medialna, miałaby służyć?
Wydaje się tym bardziej temu o czym napisałem w tekście. Bo skoro może nie chodzi wcale o działanie militarne to musi chodzić o inne.
20-08-2024 [09:33] - Kazimierz Kozio... | Link: Regan rozwalil ruski system
Regan rozwalil ruski system eskalacja zbrojen. Putin odrobil lekcje i wlasnie, razem ze swoimi sojusznikami rozwala zdolnosci militarne zachodu ktory juz sie wyproznil z amunicji, a co bardziej naiwni nawet z broni. Nie wydaje sie zeby Rosja robila ostatkami wiec jeszcze nas znacznie oslabi zanim zechce przystapic do negocjacji. Inspiracja do ekonomicznego i cywilizacyjnego samozaorywania zachodu tez pochodzi ze wschodu, tak wiec ciemnosc widze...