Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Kim naprawdę jest Orban i co robią Chińczycy na Białorusi?
Wysłane przez smieciu w 11-07-2024 [18:17]
Wiele się ostatnio dzieje ważkich rzeczy ale z jakiegoś powodu przemykają one gdzieś z boku bez większej refleksji. Przykładowo ostatni tekst byłego europosła R. Czarneckiego wspomina o eskapadzie Orbana ale podchodzi do niej podobnie jak inni - nazwałbym to po swojemu - czyli pudelkowo. A zatem rusza Orban do Kijowa, wszyscy się cieszą, potem leci do Moskwy, Europa marszczy brwi - jak on śmie! Potem Orban leci do Pekinu o czym tylko się już wspomina półgębkiem by zakończyć swoją podróż w Waszyngtonie gdzie właśnie rusza szczy NATO.
Niesamowite jest że taka podróż po kluczowych stolicach świata w obecnym rozwoju sytuacji została uznana za jakieś prywatne widzimisię Orbana, który ma realizować jakieś swoje ambicje. A przecież podróż ta odbywa się w kluczowym momencie przed szczytem NATO, który może zadecydować o dalszym kierunku wojny na Ukrainie. Mamy właśnie także tych Chińczyków ni stąd ni zowąd u naszych sąsiadów. No i co najważniejsze równolegle dokonuje się inne wielkie dzieło Orbana o którym dużo się mówi ale jakoś wszystkiego nie łączy.
Czyli powstanie nowej frakcji w Europarlamencie: Patriotów dla Europy.
I nikogo nie dziwi jakoś jak premier małych Węgier, premier mający podobno być marginalizowany, bez wpływów gdzieś podobno spychany na bok w Europie bierze się za to wszystko naraz i robi to skutecznie. I to nawet bez szczególnego własnego udziału. Nagle cała prawicowa europejska drobnica przyłącza się do nowej frakcji, którą tworzy Orban. Przyłącza się także - i jest to znamienne - francuskie Zjednoczenie Narodowe. Zwycięskie ostatnio z poważną ilością posłów w Europarlamencie. Naprawdę mamy wierzyć że Orban jest jakimś wolnym strzelcem, samotnikiem, europejskim wyrzutkiem?
Człowiek, który w pojedynkę decydował o losie pieniędzy dla Ukrainy, który nie bał się stawiać weta mimo wszelkich gróźb i szantaży jakie miały być wobec niego stosowane. Zabawne jest kiedy się czyta jak to Polska jest przesiąknięta agentami (niemieckimi oczywiście) i sobie sterują kto ma rządzić w Polsce ale jednocześnie ludzie tutaj wierzą że jest taki mały kraj, Węgry, na którego są wywierane naciski większe niż na Polskę (takiego Morawieckiego) w którym najwyraźniej nie ma agentów i politycy nie podlegają zewnętrznym układom. Orban sam sobie jest panem. Decydującym o kształcie Europarlamentu i polityce Europy wobec Ukrainy!
To jest właśnie ten pudelek na którym opiera się postrzeganie świata przeważającej masy ludzi. Pudelek ten ma oczywiście różne formy, w zależności od popieranej opcji politycznej. PiSowski pudelek przykładowo jest właśnie taki zabawnie paradoksalny. Z jednej strony kreowany jest wielki demoniczny świat spisku, agentur wielkiego światowego lewactwa, genderyzmu, diabolicznych Niemiec kręcących Europą. A z drugiej nie jest żadną sprzecznością że sobie jest taki Orban w małym kraiku stojący samotnie wspak tym siłom zła. No i oczywiście anielski PiS, który również ma nie mieć żadnych pleców, być częścią czyjegoś układu ale który sobie znakomicie radził w tym świecie demonów, mających kontrolować wszystko i wszystkich. Przy czym najzabawniejszą być może cechą tego pudelka jest to że PiS uważany był (i ciągle tutaj jest) za jakiegoś osaczonego buntownika mimo że przecież wprowadzał niemal wszystkie elementy diabolicznych planów. Jedynym wyjątkiem była polityka wobec gender mająca przykryć całą resztę.
Warto to wszystko przypomnieć gdyż w celu rozszyfrowania kim jest Orban warto zestawić go właśnie z PiSem. W tym powyższym pudelkowym świecie wydawałoby się przecież że Orban i PiS są buntownikami, którzy opierają się jakieś sile zła. Najlepiej niemieckiego zła, które kręci Europą. Tylko że najwyraźniej jest coś innego niż ten mityczny demon niemiecki gdyż wyraźnie z czym innym zmaga się Orban a z czym innym PiS.
Gdyż przecież nie było po drodze obu ugrupowaniom. I wciąż nie jest. Doskonale widać to też teraz gdy okazało się że posłowie PiS będą trzymać się w grupie z Meloni. A nie znalazło się dla nich miejsce w nowej wielkiej platformie prawicowej Orbana.
Coś więc zgrzyta w wizji samotnych buntowników mający razem walczyć ze wspólnym złem.
Aczkolwiek z drugiej strony na pewien sposób sprawa jest jasna. Bo przecież tym co dzieli PiS i Orbana jest stosunek do Rosji i Ukrainy. O ile PiS z Polski uczynił zaplecze dla Ukrainy. O tyle Orban z Ukrainą się nie patyczkuje. Ale zarówno Orbanowcy jak i PiSowcy uważają się za prawicowców.
I co ciekawe - nikt tego jakoś szczególnie nie kwestionuje. Choć drażniąca kwestia pozostaje. Czyli kto jest prawdziwym prawicowcem - bo przecież skoro nie działamy razem to ktoś się myli, ktoś coś ściemnia!
Spójrzmy więc dalej, na te złe Niemcy, na których dla wielu świat się kończy i jeszcze dalej za Atlantyk. Co tam widzimy? Ano kolejne ciekawostki. Otóż okazuje się że fanami Ukrainy nie są też Niemcy. Tak np. uważa świat pisowski. To przykładowo w tekście obok o Orbanie sugeruje R. Czarnecki. Mają udawać tylko Niemcy przecież że walczą z Ukrainą podczas kiedy po cichu sympatyzują z Rosją. Podobne sympatie ma mieć tak swoją drogą Francja Macrona. Te sympatie pewne rzeczy wyjaśniają. Tłumaczyłoby to przykładowo silną pozycję Orbana. W takim układzie dla pewnych sił w Niemczech czy Francji, Orban byłby wygodną figurą za pomocą której niechętne Ukrainie siły hamowałoby zapędy tych którzy chcieliby wepchnąć Europę w ramiona tych, którzy kontrolują Ukrainę. Takie coś tłumaczyłoby także dlaczego PiS i Orban są w innych obozach. Orban miałby bowiem ciche wsparcie Niemiec i Francji. Które to państwa były głównymi wrogami w propagandzie PiS. Czyli ten dobry, tak tu lubiany Orban jakoś nie w Niemczech widziałby swojego wroga. Lewackiego. Zsyłającego imigrantów... Natomiast widzi go tam....
Tam oczywiście gdzie PiS miał swoje fundamentalne oparcie. Czyli czyli w ekipie Bidena. Zarządzającej Ukrainą.
To przecież jest jak na dłoni. Na nikogo chyba z polityków w Europie nie postawił tak mocno Trump jak na Orbana. Którego działania są w każdym elemencie zbieżne z tym co głosi Trump: Precz z wojną, wspieraniem Ukrainy (czyli w domyśle rozkręcaniem konfliktu), precz z imigracją i resztą lewactwa.
Odrzuciwszy pudelka więc powoli można zrozumieć to i owo.
Orban nie jest żadnym samotnym wilkiem stawiającym się Europie. Który dzielnie walczy o interesy Węgrów. Orban zwyczajnie jest bardzo ważną figurą na politycznej szachownicy. Ma wsparcie potężnych sił. Jawne - wyrażane poprzez Trumpa. I ciche wyrażane przez analogiczne siły w Europie, które z różnych względów nie chcą się wychylać, więc posługują się Orbanem.
I tą samą logiczną koleją rzeczy można zidentyfikować układ w którym tkwi PiS. Jest to - co paradoksalne i zabawne - dokładnie ten układ, który ostatnio kręcił UE. To znów wiele tłumaczy. Czyli dlaczego PiS nie miał żadnych istotnych problemów podczas swoich rządów. Bardzo dobrze układała się współpraca z UE - ta realna a nie pudelkowa papka dla mas. PiS czerpał dotacje. Wdrażał, podpisywał wszystkie unijne rozwiązania. Teoretycznie będąc przeciw, przez te wszystkie lata nie podejmował żadnych poważnych prób budowy bloku europarlamentarnego mogącego próbować walczyć z nowym unijnym ładem. Jedyne co Morawiecki zrobił (poza wdrażaniem nowego ładu) to zawarł sojusz z kryptokomunistką Meloni (jej ojciec był komunistą, sama jest też spokrewniona z jakimś ważnym włoskim teoretykiem komunizmu, ma Meloni swoje plecy). PiS jak i Meloni prowadzili analogiczną politykę: wszystko poświęcamy dla Ukrainy. No i przyjmujemy masy imigrantów wciskając jednocześnie ludziom że jesteśmy przeciw.
Podczas kiedy razem chodzimy grzecznie na pasku ekipy Bidena, wdrażającej swoje światowe plany.
Tak to wygląda jeśli pozbędziemy się etykiek bazujących na gadce i naiwnych wyobrażeniach. I spróbujemy (jakimś cudem) wyjść poza piaskownicę. I zrozumieć że jest duża szansa że politycy wiedzą co robią, robią to z pewnym planem i sensem podczas kiedy takie modne jest uważanie ich za głupkowatych demonów rodem z bajek dla dzieci. Bo przecież każdy tu jest przekonany że doskonale wie kto kim jest w polityce i dlaczego robi to co robi!
No więc. Orban. Nie jest byle kim. Obecnie z Macronem są być może głównymi rozgrywającymi w Europie. I jeden i drugi jednak mają swoich potężnych wrogów więc nie mogą działać otwarcie.
W obecnej rozgrywce Orban dostał swoje zadanie do wykonania. Najwyraźniej coś ważnego miało czy ma zostać postanowione na szczycie NATO. I dlatego, uprzedzając to, ruszył z misją do Kijowa, Moskwy i Pekinu. Ruszył po to by zebrać silne karty przed tym szczytem właśnie. Zapewne by wykreować jakieś stanowisko, coś co będzie w Waszyngtonie bronią tych, którzy go wysłali.
A my możemy się domyślić co miało być tą bronią.
W najlepszej opcji - pokój. Jeśliby Kijów osiągnął jakiekolwiek porozumienie z Moskwą - jakiś rodzaj deklaracji że usiądą do stołu rokowań, wytrącone zostałyby argumenty tym, którzy dążą do dalszej eskalacji wojennej. Jednak jak się wydaje - tego nie dało się osiągnąć. A ukraińska prowokacja (uderzenie rakietą we własny szpital) pokazuje jak bardzo zależy tym ludziom na eskalacji.
W takim układzie pozostały Chiny.
Które wysłały ludzi na Białoruś z jasnym przesłaniem: Nie dopuścimy do żadnej prowokacji na Białorusi (jeśli taki był plan NATO). Nie chcemy rozszerzania konfliktu. Mamy tam żołnierzy, rozmieszczonych przy granicy. Nie po to by walczyli. Ale po to żeby każdy się zastanowił czy chce wykonać działania, które mogą zrobić im krzywdę. Żołnierze są pewnym symbolem. Znakiem z Pekinu. Tak naprawdę Chińczycy zwyczajnie pokazali że są gotowi wejść w konflikt przeciwko tej stronie, która go wywoła. Oczywiście w domyśle przeciw NATO, gdyż stoją jakby nie patrzeć po stronie Białoruskiej. Której dyktator nagle zniknął zasłaniając się stanem zdrowia. Czyli Łukaszenka odsunął się, pokazując: jestem chory. Nie zamierzam niczego eskalować. Siedzę cicho. Gadajcie z Chińczykami.
I właśnie ta karta może okazać się kluczowa. Z Pekinu Orban udał się do Waszyngtonu. Wydaje się że nie taki przegrany jak opisują.
Komentarze
11-07-2024 [18:28] - Kazimierz Kozio... | Link: Orban psuje interesy
Orban psuje interesy geszefciarzom i tego mu nie moga puscic plazem tym bardziej ze prywatna inicjatywa dyplomatyczna, chocby najbardziej sluszna, jest zle widziana bo sprawy wymykaja sie spod kontroli tym ktorzy uzurpuja sobie prawo do sprawowania kontroli nad konfliktami militarnymi.
11-07-2024 [18:50] - u2 | Link: ***co robią Chińczycy na
***co robią Chińczycy na Białorusi?***
Okrążają ZBiR. Czyli dokonują prostego wywiadu/zwiadu co jest na granicach ZBiR-u, który chcą przejąć we władanie. To są proste sprawy :-) :-) :-)
11-07-2024 [19:45] - smieciu | Link: Taka tam informacja:
Taka tam informacja:
USA i Niemcy udaremniły spisek Rosji. Szef dużego koncernu na celowniku
Jednak informacje wywiadowcze sugerujące, że Rosja była gotowa zabić prywatnych obywateli, pokazały zachodnim urzędnikom, jak daleko Moskwa jest gotowa posunąć się w wojnie cieni, którą prowadzi na Zachodzie — ocenia CNN
Niby nic ale znów mamy, teraz właśnie przed szczytem NATO złych Rusków, które chciały zabić. Wcześniej dzieci w szpitalu. Teraz dla odmiany ważną szyszkę w Niemczech produkującą broń dla Ukrainy.
Tak swoją drogą jak się Ruskom nie udało. Przecież każdy tu wie że Niemcy ciągle tylko knują z Ruskami :)
Ewentualnie rzeczy jednak są bardziej skomplikowane niż prosta propaganda nadaje...
W tekście mamy też:
Od ponad sześciu miesięcy Rosja prowadzi kampanię sabotażową w całej Europie, w dużej mierze przez swoich agentów. Rekrutowała ludzi do wielu zadań — od podpaleń magazynów związanych z bronią dla Ukrainy po drobne akty wandalizmu.
W sumie nawet nie wiedziałem. U nas też podpalają? Bo nie kojarzę żadnego oficjalnego info.
11-07-2024 [19:54] - sake3 | Link: @smieciu....A co robią
@smieciu....A co robią Chińczycy w Afryce? Dlaczego ostrzą zęby na Tajwan?Cóż więc dziwnego,że są na Białorusi pod pozorem wspólnych ćwiczeń?Kierunek ekspansji gospodarczej wiedzie na Zachód,ale Chiny zręcznie wiąża apetyty imperialne z interesami gospodarczymi.W końcu to Chiny są inicjatorami BRICKS.
11-07-2024 [21:33] - smieciu | Link: Nie wiem jak naprawdę to
Nie wiem jak naprawdę to wszystko wyglądało. Ale kto wie czy nie nadawało się na dobry film!
Tak wchodząc w szczegóły mamy:
Nikt nic nie wie ale nagle Orban rusza w podróż. Możemy się domyślać że dostał nagle bardzo ważną, super tajną informację i zadanie do wypełnienia.
Rusza więc najpierw do Kijowa potem 6 lipca znajduje się w Moskwie.
Tego samego dnia Łukaszenko przylatuje do Astany gdzie nie tylko przystępuje do Szanghajskiej Organizacji Współpracy. Ciekawy zbieg okoliczności ale to tylko początek gdyż nagle okazuje się że chińscy żołnierze mają przylecieć na Białoruś. I jednocześnie nagle okazuje się że Łukaszenka jest chory i wraca na Białoruś.
8 lipca Orban pojawia się w Chinach. Znów z zaskakującą każdego wizytą.
Tego samego dnia chińscy żołnierze przy granicy z Polską rozpoczynają manewry „Atak Orłów 2024” - Czyż nie zabawne?
Wydaje się że była ostra jazda w wykonaniu Orbana.
Tylko że szykowała się dużo ostrzejsza jeśli Orły faktycznie miałyby wykonać atak.
Akurat teraz kiedy rakieta trzasnęła w szpital i odbywał się szczyt NATO w Waszyngtonie.
No ale pojawili się Chińczycy i ... trochę się zmieniło?
11-07-2024 [21:40] - Marek Michalski | Link: Węgry i Chiny realizują swoje
Węgry i Chiny realizują swoje interesy polityczne, nie robią "łaski".
Z oczywistych powodów geopolitycznych w interesie Chin jest współpraca z Białorusią, Polską i Węgrami nad głowami Rosji, Niemiec i USA.
12-07-2024 [08:18] - Darek65 | Link: Bo na tym polega dyplomacja.
Bo na tym polega dyplomacja. To gra na wielu fortepianach. Poważne Państwo nie ma przyjaciół, a interesy.
11-07-2024 [23:55] - Kazimierz Kozio... | Link: PADa mrzonki o Fort Trump
PADa mrzonki o Fort Trump pewnie wciaz wprawiaja w dobry humor naszych wschodnich sasiadow. Az tu nagle Baćka przymierza sie do ustanowienia Fort China. To sa przymiarki do operacji Tajwan ktora wczesniej czy pozniej wybuchnie. Rok Smoka rokuje ze wczesniej
12-07-2024 [14:20] - smieciu | Link: Hmm widzę że chyba mało kogo
Hmm widzę że chyba mało kogo poruszyła powyższa historia według której byliśmy dosłownie o włos od III WŚ, która mogła się zacząć od prowokacji na granicy Białoruskiej w wykonaniu naszych Orłów :) Aczkolwiek kto wie, może jeszcze nic straconego.
Tak czy owak, w ramach kronikarskiego obowiązku, trzeba zauważyć że Orban swoje wielkie tournee kończy, jakżeby inaczej, u Trumpa w jego posiadłości na Florydzie.
Nie ma drugiego polityka europejskiego, który ma takie kontakty z Trumpem.
Ale jakoś dla każdego Orban to tylko węgierski wilk, który jeździ po świecie ze swoją węgierską prywatą. A opisana przeze mnie misja była kolejnym mało ważnym epizodem.
13-07-2024 [14:19] - smieciu | Link: W co gra Wiktor Orban? Jak
W co gra Wiktor Orban? Jak się okazuje niektórzy wciąż zadają sobie to pytanie gdyż i im ta podróż wydaje się zbyt zaskakująca. Czy też niejasna. Podawane proste wyjaśnienia nie zadowalają najwyraźniej nawet autorów :) Zwłaszcza że Orban pozostaje tajemniczy.
"To była niezwykła podróż w międzynarodowym świetle reflektorów dla przywódcy tego małego, wschodnioeuropejskiego kraju z 9,7 milionami mieszkańców. Ale komu ma ona zaimponować i czy może mieć jakikolwiek wpływ?" - pyta budapesztański korespondent BBC, nazywając premiera Węgier "samozwańczym rozjemcą bez planu".
Jak zauważa BBC, premier Węgier nie zdradził zbyt wielu szczegółów dotyczących rozmów w Kijowie, Moskwie i Pekinie. Pojawiły się jednak przecieki jego listu do Charles Michela.
Z których jasne mimo wszystko jest że Orban odbywał misję związaną z wojną na Ukrainie. Jasne jest także że dąży do zakończenia konfliktu.
No i jasne jest że nie wszystkim się to podoba. Przykładowo Kijów jest zdeterminowany kontynuować wojnę.
Tylko że jak wiemy Kijów nie jest w stanie nic zrobić bez wsparcia z zewnątrz. Czyli Zełenski jest przekonany że to wsparcie otrzyma. Bo taka jest wola pewnych ważnych ludzi. W przeciwieństwie do tych wspierających misję Orbana.
Aczkolwiek wszyscy w mediach ciągle uparcie traktują go jako węgierskiego „samozwańczego rozjemcę bez planu”.
13-07-2024 [14:49] - sake3 | Link: @smieciu.......Mało się o tym
@smieciu.......Mało się o tym mówiło,ale Orban był przyjęty na prywatnej audiencji w Watykanie. Być może to była część jego misji,bo wiadomo że papież jest żywo zaangażowany w sprawę rozmów pokojowych Rosja-Ukraina.Zapewne wiec Orban tu szukał sojusznika,albo raczej sam papież Franciszek szukał zwolenników w przyszłych pokojowych rozmowach wiedząc o pozytywnym nastawieniu Orbana do Moskwy.Niemcy po zawarciu korzystnych kontraktów na odbudowę UKrainy,o czym się od dawna mówi chcą wreszcie do tej odbudowy się zabrać i sprzyjają Orbanowi.Nawet sami ukraińcy oligarchowie są podzieleni co do trwania wojny i potrzebny jest im ktoś nie brany dotąd pod uwagę jak Orban do rozpoczęcia wstępnej fazy rozmów polegającej na konkretnych spotkaniach Orbana ale na razie z poszczególnymi stronami konfliktu i sąsiadami.Orbana nie musiał nikt do misji nakłaniać,po prostu dla wielu Orban jest szansą na zainicjowanie wspólnego spotkania negocjacyjnego.Na prawdziwe przyjdzie czas.
13-07-2024 [15:00] - smieciu | Link: Ciekawe wypowiedzi i
Ciekawe wypowiedzi i działania Sikorskiego (Który został na dłużej w USA po szczycie NATO):
Minister Sikorski podkreślił również, że prezydent Andrzej Duda, który jest "pochodzący z bardziej trumpowej strony polskiej polityki", od początku swojej kadencji utrzymuje bliskie kontakty z otoczeniem byłego prezydenta USA. Sam Sikorski również utrzymuje takie kontakty.
W najbliższy piątek, Sikorski ma zaplanowane spotkanie z Robertem C. O'Brienem, byłym doradcą ds. bezpieczeństwa narodowego USA. O'Brien, który jest jednym z doradców Trumpa, niedawno napisał artykuł, w którym przedstawił wizję polityki zagranicznej na ewentualną drugą kadencję Trumpa.
13-07-2024 [21:20] - smieciu | Link: No tak.
No tak.
Jak informuje działające przy Ministerstwie Obrony Ukrainy Centrum Narodowego Sprzeciwu, w ramach obecności chińskich żołnierzy na terytorium Białorusi Mińsk ma zamiar przygotować operację "pod fałszywą flagą" na pograniczu z Ukrainą.
Czyli Ukraińcy podbijają. Warto odnotować jak bezczelni są. Jak nie mają oporów przed niczym - przykładowo rozwalaniem dzieci w szpitalu.
Naprawdę. Powtórzę jeszcze raz. Zastanówcie się kim trzeba być, kogo reprezentować by się do tego posuwać.
Nawet Chińczycy ich nie wzruszają w ich planach.
Których przecież stanowisko od dawna jest jednoznaczne. Nie wspierają jawnie i zdecydowanie Rosji bo nie chcą eskalacji, ciągle podkreślając potrzebę zawarcia pokoju. Przyjmując Orbana, który też przecież ciągle gada o tym samym.
Chińczycy nazwali te manewry jednoznacznie: Atak Orłów. A nie Smoków przykładowo.
Tu nie ma wątpliwości co do tego kto ma zaatakować w ich mniemaniu.
Dodatkowo byłoby jakimś totalnym idiotyzmem ze strony Chińczyków by wysyłać swoje oddziały jeśli by miało dojść do białoruskiej prowokacji. Taką robotę wykonuje się cudzymi a nie swoim rękoma.
Więc...
Najwyższy czas wziąć to serio: Strzeżmy się Ukrainy.