Mieszkaniówka wychodzi na prostą

Co prawda liczba mieszkań oddanych do użytku w pierwszych czterech miesiącach br. wciąż była niższa niż jeszcze przed rokiem, jednak z liczby mieszkań, wobec których w tym czasie uzyskano pozwolenia na budowę, a także tych rozpoczętych, widać, że koniunktura w budownictwie mieszkaniowym powraca.
Z najnowszych, choć wstępnych danych GUS wynika, że w pierwszych czterech miesiącach br. oddano do użytkowania 64,6 tys. mieszkań, tj. 14,8% mniej niż rok wcześniej. Jednak różnice w liczbie wybudowanych mieszkań w br. i rok temu są znacząco wyższe w przypadku inwestorów indywidualnych. Wybudowali oni bowiem w br. 24,0 tys. mieszkań, a zatem o 29,5% mniej. Natomiast deweloperzy oddali do użytku 39,2 tys. mieszkań – a więc o 3,4% mniej niż przed rokiem.
Jak oszacował to Bartosz Turek, główny analityk spółki HREIT, „10 miesięcy – tyle trwa już wyraźne ożywienie w sektorze budownictwa mieszkaniowego. W tym czasie deweloperzy zaczęli budować ponad 121 tys. nowych mieszkań. To o ponad 47 tys. więcej niż w analogicznym okresie rok wcześniej. Jaskółka ożywienia pojawiła się też w tzw. budownictwie indywidualnym. Chodzi o sygnały sugerujące, że po co najmniej dwóch latach stagnacji, Polacy zaczęli w końcu budować domy na własne potrzeby. Kwiecień to już kolejny z rzędu miesiąc pokazujący dobre nastroje w sektorze budownictwa mieszkaniowego – sugerują najnowsze dane GUS”.
Świadczą o tym dobitnie dane dotyczące liczby uzyskiwanych zezwoleń na budowę i rozpoczynanych budów mieszkań. Otóż, według GUS, w styczniu-kwietniu br. wydano pozwolenia lub dokonano zgłoszenia budowy 93,9 tys. mieszkań, tj. o 29,6% więcej niż przed rokiem. W tym pozwolenia na budowę największej liczby mieszkań otrzymali deweloperzy (67,0 tys., co oznacza wzrost o 36,8% w porównaniu ze styczniem-kwietniem ub.r.) oraz inwestorzy indywidualni (25,0 tys., wzrost o 16,3%).
W I-IV 2024 r. rozpoczęto jednocześnie budowę łącznie 81,3 tys. mieszkań, tj. o 53,2% więcej niż przed rokiem. Z tego deweloperzy przystąpili do budowy 54,6 tys. mieszkań (o 79,5% więcej), a inwestorzy indywidualni - 25,5 tys. (o 19,2% więcej).
GUS jednocześnie szacuje, że na koniec kwietnia br. w budowie pozostawało 817,6 tys. mieszkań, tj. o 0,9% więcej niż w analogicznym miesiącu 2023 r.
Analitycy PKO Banku Polskiego co prawda studzą nieco optymizm wynikający z tych ostatnich danych. Bowiem ich zdaniem na rynku mieszkaniowym można dostrzec „pewne spowolnienie wzrostu liczby udzielanych pozwoleń na budowę i nieznaczny spadek liczby rozpoczynanych budów, co potencjalnie można wiązać z niepewnością związaną z programem #NaStart. W obu przypadkach utrzymuje się średnioterminowy trend wzrostowy.
Liczba mieszkań oddawanych do użytku ustabilizowała się na poziomie ok. 17 tys. miesięcznie (dane odsezonowane), a ze względu na czas budowy budynków (śr. ok. 3,5 roku) na efekty noworozpoczynanych projektów będzie trzeba jeszcze poczekać”.
Więcej optymizmu wykazuje Bartosz Turek wspomniany ekspert spółki HREIT. Jak napisał „najnowsze dane GUS wpisują się ożywienie, które w sposób ewidentny widzimy od 10 miesięcy. Deweloperzy przez taki już czas aktywnie odpowiadają na większy popyt na mieszkania. W tym okresie zaczęli oni budować ponad 121 tysięcy nowych mieszkań. Dla porównania w analogicznym okresie rok wcześniej było to tylko niewiele ponad 74 tysiące mieszkań. Wzmożony popyt spowodował więc, że przez ostatnich 10 miesięcy ruszono z budowami ponad 47 tysięcy „dodatkowych” mieszkań”.
Podobnie optymistami wydają się być eksperci Banku Pekao SA. Ich bowiem zdaniem budownictwo mieszkaniowe w naszym kraju „mimo wysokich stóp procentowych utrzymuje stosunkowo wysoką rentowność i systematycznie zwiększa liczbę pozyskiwanych pozwoleń na budowę i uruchamianych inwestycji. Dodatkowym motorem wzrostu w tej branży może być też nowy program subsydiowanych kredytów hipotecznych (Mieszkanie na Start), którego uruchomienie planowane jest w drugiej połowie roku”.
Nie zmienia to faktu, że obok – niewątpliwie pobudzających rozwój mieszkaniówki programów rządowych, stawiających na rozmaite ułatwienia i dopłaty do nabywanych na raty mieszkań – przydałoby się także ogłaszanie programów poszerzających rozwój budownictwa mieszkań na wynajem. Przypomnijmy w tym miejscu, że nawet w bogatszych od naszego krajach zachodu, jak w Niemczech czy w Austrii większa część mieszkańców miast korzysta z mieszkań wynajmowanych, a nie – własnościowych. Dlaczego więc nie mogłoby być tak i u nas? Straciłyby na tym zapewne banki, ale więcej i szybciej, zwłaszcza młodych, zakładających rodziny ludzi, mogłoby się urządzić. Możliwe, że to z czasem doprowadziłoby do odbudowy wciąż pozostającego u nas na minusie przyrostu naturalnego.
Tymczasem, według GUS, w I-IV br. na łączną liczbę  81 317 mieszkań rozpoczętych, zaledwie 899 przypadało na społeczne, czynszowe (plus 172 komunalne i 17 zakładowe).
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika r102

25-05-2024 [05:44] - r102 | Link:

No super - tylko po co - przecie dzieci się rodzi coraz mniej i liczba Polaków spada.

No chyba że to już mieszkania dla relokowanych inżynierów i lekarzy z Afryki - a to OK...