Pamiętacie Covid. Dotknął on każdego z nas, ale przede wszystkim dzieci. Nie dostrzegliśmy, przegapiliśmy, my rodzice 😢, jak to wpłynęło na nasze nastolatki. Jedna w pierwszej klasie LO, nowe otoczenie, nowe potencjalne przyjaźnie, a oni nie zdążyli się nawet poznać kiedy ich zamknięto w domach na miesiące. Dziecko się totalnie zamknęło i męczyło wręcz z patową nieśmiałością. Druga panna przed egzaminami 8-klasisty była na skraju depresji. Z jakim rodzicem nie rozmawiałam, to przeważnie każdy się mierzył z problemami dzieci.
Oczywiście zareagowaliśmy, indywidualne terapie, terapia rodzinna, wszelkie szkolenia dla rodziców i odwiecznie pytanie - co ze mnie za Matka 😭 skoro nie widziałam co się dzieje....
I wreszcie trafiłam na Tomka Zielińskiego. Cykl spotkań online dla rodziców " Wszechwiedzący Słodko-pierdzący Dorosły" to było najważniejsze, najbardziej wartościowe szkolenie w moim życiu. Pozwoliło mi się zatrzymać, cofnąć i naprawiać. Ale to nie o mnie ten artykuł, a o Nim.. 🙏❤️.
Przeczytałam dzisiaj jego post i to on potrzebuje wsparcia. Bo Tomka Zielińskiego KAŻDY powinien znać, a jak już zna, to KAŻDY chce go czytać i KAŻDY chce go wspierać.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
z profilu Tomka Zielińskiego - pod tym linkiem
"TRUDNE" CHWILE...
patrzę na liczbę zgłoszeń w naszej Fundacji i tak po ludzku nadzieja mówi "wiesz to ja na chwilę wyjdę, poszukać wiary"
I na te kilka chwil zostaję sam na sam z głosem, który przypomina mi, że w tym tygodniu przyszły tez inne zgłoszenia.
W których świat kusi propozycjami powrotu tam gdzie było
cieplutko i wygodniutko z podszeptem zostaw to i tak skala jest za duża, no chciałeś dobrze ale ta skala, no zobacz sam
Kiedy ten świat tak pierdzieli mi nad uchem rozglądam się za nadzieją, która gdzieś tu była,
...a tak, wyszła przecież poszukać wiary.
Siadam, więc zamykam oczy i wyszeptuję, "...Panie mój"
więcej słów nie potrzeba, On przecież wie dziś z czym dziś przychodzę
I przypomina mi się fragment z mojej ulubionej książki gdzie, jest piękne zdanie na temat wiary
"Wiara jest podstawą tego czego się spodziewamy
i dowodem tego czego nie widzimy "
I w tej samej książce jest opisanych kilku naprawdę mocnych zawodników wiary, ot choćby taki Noe, co to był za gość !!!
Przez taka wiarę upadły też mury Jerycha, zawsze mam ciary czytając co się wtedy zadziało...
ale przecież, gdzie mi do takiej wiary jak ze mną nawet nadzieja w jednym pokoju nie wytrzymuje.
Jednak,
w tej samej książce jest też napisane, że wystarczy mieć wiarę jak ziarnko gorczycy
a ja,
taką WIARĘ, chyba mam
Pamiętam, że mój Antoni jak kiedyś zapytałem jak by mi to mógł po ludzku powiedzieć co to za wiara jak ziarnko gorczycy. Pytając chciałem sprawdzić czy taką wiarę mam,
odrzekł " wiesz Tomek to na przykład wtedy gdy siadasz by z Nim pogadać, ba nawet sam fakt że chcesz zagadać a nawet nie wiesz jak. To jest Tomek przykład takiej wiary jak ziarnko gorczycy no wiesz taki pierwszy nawet najbardziej nieśmiały najmniejszy maluteńki krok, gest a nawet westchnienie w Jego stronę,
tyle wystarczy,
tak jest napisane.
Więc chwytam się tego mojego ziarnka gorczycy, mojej wiary
i zagaduję, pokazując że je mam;
...Tatku, oto ziarnko gorczycy mojej wiary, no jak widzisz wiele tego nie ma, więcej nie mam, ale wiem jedno powiedziałeś, że tyle wystarczy, a ja ci wierzę,
trzymam się tego i idę
I nawet jak nie będzie łatwo, a świat dokładnie to mi pokazuje, że nie będzie
to w tym "nie łatwo"
będziesz, prawda ?
no jasne, że będziesz, to też obiecałeś,
i mi tyle wystarczy.
Ps.
Jeżeli świat mówi Ci, że coś tam coś tam, a Twoja nadzieja jak moja, gdzieś tam w ciepłym koncie schowana, ucięła sobie drzemkę,
poszukaj ziarnka gorczycy, swoje wiary.
Pewnie jest tam gdzie zwykle,
na dnie kieszeni, trochę zakurzone,
...sięgnij po nie.
I zasiej w swoim sercu.
tyle wystarczy
tak mówi mój Tatko,
a ja
Mu wierzę...
Dbaj o siebie
T.Z.
#UsłyszećNaCzas"
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Tomasz Zieliński prowadzi Fundacje "Usłyszeć na Czas", której głównym celem jest edukacja rodziców, opiekunów, pedagogów oraz wszystkich osób pracujących z dziećmi. Nie jest psychologiem i nie prowadzi terapii. Pomaga w usłyszeniu się rodziców z dziećmi i dzieciom z ich rodzicami, tylko tyle i aż tyle… To polega tylko i wyłącznie na tym aby pomóc wyłapać rodzicom to co przegapiają w kontakcie ze swoimi kochanymi dzieciakami, aby te czuły się rozumiane, wysłuchane i kochane tak jak tego potrzebują.

Chodzi o to, żeby nauczyć się słyszeć, pytać zamiast zakładać, że wiemy, nie przerywać sobie, pozwalając dokończyć zdanie i być ciekawym siebie no i świadomym, że człowiek się zmienia i warto uczyć się go przez całe życie. Banały? Nie … Jedną z najważniejszych rzeczy, którą wyniosłam z tych szkoleń to jest właśnie to, że to co jest oczywiste dla mnie, nie jest oczywiste dla innych… dla najważniejszych ..
Tomek Zieliński miał kiedyś cel, aby zebrać środki na miejsce zupełnie darmowej pomocy. Miał to być ośrodek, do którego będzie można przyjechać i spędzić w nim tyle czasu, ile będzie trzeba, żeby naprawdę usłyszeć tych, którzy są w naszym życiu ważni. Nie wiem na jakim etapie jest to marzenie, bo na dzień dzisiejszy Fundacja „Usłyszeć na czas” zbiera środki na regularne funkcjonowanie. Prowadzi ZA DARMO tzw. „Okienko” dla najbardziej potrzebujących dzieci w kryzysie emocjonalnym oraz opłaca wizyty dzieci u psychologów i psychiatrów dziecięcych. Po prostu pomaga rodzicom, których z różnych powodów na to nie stać, a których dzieci potrzebują wsparcia specjalisty w takim trudnym czasie.
Fundacja zajmuje się jeszcze inną aktywnością, a o szczegółach dowiecie się - pod tym linkiem
Tomasz organizuje również cykl spotkań online dla rodziców " Wszechwiedzący Słodko-pierdzący Dorosły", w których uczestniczyłam. Ostatnio też "Nerwy z konserwy". Na podstawie swoich rozmów w „Okienku” z dziećmi, uczy nas, wszystkowiedzących rodziców, JAK SŁUCHAĆ… Bo słuchania można się nauczyć, a jak zaczniesz słuchać, to zaczynasz rozumieć, szanować i nauczysz się okazywać jak bardzo kochasz, tak aby to dziecko zrozumiało i zawsze wiedziało. Po swojemu, a nie po naszemu. Nauczysz się BYĆ ZAWSZE PO JEGO STRONIE.
W tych cyklu szkoleń " Wszechwiedzący Słodko-pierdzący Dorosły" uczestniczy 1 050 osób i miejsca potrafią zniknąć w ciągu godziny, więc warto śledzić profil Tomka Zielińskiego i być czujnym w momencie ogłoszenia zapisów.
Bardzo warto w nich uczestniczyć, zarówno chcąc odbudować relacje z dzieckiem, jak i je „tylko” poprawić. Szkolenie składa się z paru spotkań online wieczorami, gdzie Tomasz na początku wyjaśnia pewne zagadnienia i zadaje zadania do wykonania z dziećmi, a później jest seria pytań od rodziców. Cóż mogę Wam powiedzieć ... Na spotkaniach jest śmiech, płacz, bo sytuacje u niektórych są ogromnie trudne… Natomiast zadania do wykonania niby proste, ale okazuje się, że jakże emocjonalne i jakże ważne....
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
" Tydzień temu słuchałam Cię w aucie, wracaliśmy z synem z treningu (syn 14lat) powiedział, po co tego słuchasz i tak nic to nie zmieni... ja nic. Chwilę posłuchał, i mówi a może coś się jednak zmieni. A po 10 minutach, a możesz to przesłać tacie??? Hahaha padłam, Dzięki Tomku! "
Robimy dobro !
T.Z.
#UsłyszećNaCzas"
""Tomek od kilku lat z synem miałem trudny kontakt, trudny to mało powiedziane, ale tak jak kazałeś rozwiązałem "workek słów niewypowiedzianych", bałem się jak cholera, my tak nigdy nie rozmawialiśmy tzn ja nigdy do niego tak nie mówiłem. I nie wiem jak to napisać, ale w trzecim tygodniu kursu zadział się cud. Do momentu kursu zamienialiśmy może dwa, może trzy zdania każdego dnia a teraz. A teraz przyjacielu ( nie wiem czy mogę, ale na kursie mówiłeś że mówisz do nas jak do przyjacół więc i ja sobie pozwolę ) więc Przyjacielu dziękuję, dzieki Tobie odzyskałem dzieciaka, nigdy Ci tego nie zapomnę. Marek ""
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
To Róbmy dobro!
Wspierajmy tego niezwykłego człowieka, jego zespół i fundacje "Usłyszeć na czas", bo przez niego wspieramy tych najbardziej bezbronnych ...
Obserwujcie profil Tomka - pod tym linkiem . Poznacie jego i działalność fundacji czytając posty
Wspierajcie też Fundacje "Usłyszeć na czas" - pod tym linkiem lub bezpośrednio - pod tym linkiem
Piszcie o Nim, rozmawiajcie, przekazujcie informacje, bierzcie udział w warsztatach bez względu czy chcecie poprawić relacje z dziećmi, czy wnukami. Może się komuś uda "Usłyszeć na czas" ...
P.S. Tomku wiem, że to przeczytasz 😁 Zawsze jestem też po Twojej stronie ❤️ Dziękuje ogromnie i na zawsze 🙏
Róbmy dobro ❤️
Depresję się leczy, idź zatem do lekarza zamiast szukać pomocy na forum.
😁😁😁
Jednak miałam rację, że wykorzeniono u ludzi wrażliwość i sumienie. Aparatczyk, którego by postawiono w roli nauczyciela być może kazał by posprzątać rewir i było by po sprawie. Dobry nauczyciel karał gestami, które poruszało sumienia. Posprzątanie szatni poszło by w niepamięć a ten gest pozostał w pamięci. Szacunek do drugiego człowieka.
Skoro tak ci zależy, by wykazać mój brak wrażliwości, to ci w tym chętnie pomogę: jesteś durna jak but skoro bronisz nauczyciela. Bo z tej twojej durnej obrony jednoznacznie wynika, że wychowanie młodzieży ma polegać na pokazywaniu wojennych ran albo podobnych okropieństw jakby nie było jakiegoś stopniowania adekwatnego do przewiny.
Ciekawe co by miał do pokazania nauczyciel gdyby młodzież poszla na wagary ponownie? Kazałby rozpalić piec w Auschwitz, by się tam złożyć w ofierze? Pomyśl, jakim trzeba być upośledzonym (przez wojnę) człowiekiem, by zwykły młodzieńczy wybryk karać narzędziami z obszaru cierpienia i nie mieć niczego innego do wyboru.
A może młodzieży należy tak przyebać, by tylko raz poszła na wagary? Jeśli tak uważasz, to młodzież będzie się bronić przyebaniem ci nawet za krzywe twoje spojrzenie.
Już teraz widzisz ciąg przyczynowo - skutkowy?
Twój wizerunek ( foto ) adekwatny jest z Twoim wnętrzem. Dobrze , że się pokazałeś w swojej krasie. Chyba tymi bezsensownymi wpisami dorabiasz albo zarabiasz na lepsze życie. Nie będę komentować twoich wpisów i proszę , abyś nie komentował moich.
Odmawiam. Będę komentował to, co uznam za warte komentarza, szczególnie obłudę.
Masz prawo prosić, ja mam prawo odmówić.
@ Marek Michalski
"aby usłyszeć należy zrezygnować z własnych odpowiedzi, to one zatykają nam uszy"
Spróbuje Ci to wytłumaczyć. Jak rozmawiasz z kimś to słuchasz ..., czy przerywasz i próbujesz mu wyjaśnić? Czy czekasz, aż się wypowie do końca? Czy czekasz aż zapyta Ciebie o zdanie? Czy czekasz, aż poprosi o radę? Czy po prostu nieproszony udzielasz mu rad, wyjaśnień, swoich opinii itd.
Pomyśl o tym w takiej sytuacji. Narzucasz się swojemu szefowi? Przerywasz, dajesz rady, wyjaśniasz nawet jak Ciebie o to nie prosi? Przeważnie nie .... To dlaczego czasami inaczej zachowujemy się w stosunku do swoich bliskich? Nie szanując ich i traktując gorzej, niż jakiegoś obcego dziada.
Chodzi o to, że słuchanie i usłyszenie to jedne z najważniejszych umiejętności, o których zapominamy. Czasami niektórzy chcą, aby ich TYLKO wysłuchać i najważniejsze USŁYSZEĆ. A żeby to się stało, to trzeba być otwartym, a czasem nawet powiedzieć, że się nie umie i czy może ten ktoś nauczyć. A czasami ten ktoś potrzebuje, aby po prostu tylko być. I dotyczy to zarówno dzieci, jak i dorosłych.
"BYĆ ZAWSZE PO JEGO STRONIE"
To znaczy, żeby Twoje dziecko wiedziało, że obojętnie co się wydarzy, bez względu na sytuacje, Ty jako rodzic ZAWSZE JESTEŚ PO JEGO STRONIE i razem będziecie rozwiązywać sytuacje. RAZEM
Są oczywiście osoby niekonkretne, które pływają w rzeczywistości, które maja tajemnicę i podejrzewają innych o ciekawskość.
Wątków jest wiele.
Pozdrawiam
Najpierw zacznę od tego, że tłumaczy Pani i zarzuca brak rozumienia czegoś czego nie kwestionuję, że trzeba dać się wypowiedzieć i słuchać, że rodzice muszą wspierać dzieci.
Po drugie przebieg rozmowy zależy nie od jednej strony podczas gdy Pani tekst i wypowiedzi psychoterapeuty wskazują, że problem leży po jednej stronie.
Jedynie z kontekstu wnioskuję, że proces terapeutyczny nie zwracał uwagi na przyczynę problemu, czyli zastraszenie dzieci i rodziców podczas gdy problem niemal w ogóle dzieci nie dotyczył (wyjątki to chemioterapia w białaczce, porażenie mózgowe itp.).
Za Kępińskim zwrócę uwagę, że mamy poznanie przy pomocy obserwacji i intuicji. Taki był sens mojej wypowiedzi ponieważ w cytatach i wydźwięku wpisu jest jednostronność i piętnowanie "niesłuchających". Nie wiem czy Pani zauważyła, ale właśnie zaprzeczyła Pani sama sobie i nie chce wysłuchać rzeczowych argumentów i na to zwracam uwagę.
Na koniec dodam, że wysłuchanie w sensie obserwacji i intuicyjnym wymaga otwarcia od obu stron. Przerabiam to zawodowo na co dzień ponieważ człowiek nie składa się osobno z fisis i psyche. Wymaga to kontroli kanału otwarcia. Tym bardziej doceniam psychoterapeutów, bo otwarcie na pacjent wiąże się nieraz z obciążeniem psychicznym wysłuchującego. Źle natomiast oceniam lewoskrętne postawy psychologów i psychoterapeutów, które rzutują na ich pracę i wypowiedzi publiczne.
Pozdrawiam
Tu masz wyjaśnione przez Tomka
----
TAKA TROCHĘ INNA PODPOWIEDŹ,
na często zadawane przez Was pytanie
"Tomek, jak usłyszeć/zrozumieć moje dziecko"
Oto ta podpowiedź z pozycji Tomka taty, który kiedyś bardzo chciał usłyszeć własną córkę ale im bardziej chciał więc zgadywał jak.
Tym bardziej ona się od niego oddalała...
Zacznij od zmiany perspektywy, która na pierwszy "rzut ucha" może wydawać się mniej lub bardziej skomplikowana
a oto zachęta do owej perspektywy
"Jeżeli chcę usłyszeć/zrozumieć,
to nigdy to co chcę wiedzieć,
nie może być ważniejsze od tego,
co moje dziecko chce mi tak naprawdę powiedzieć..."
Jeżeli owa perspektywa wydaje ci się niejasna
przeczytaj tylko ostatnią z czterech jej zapisanych linijek
A później dopytaj w spokojnej chwili jak być z Twoim dzieckiem w rozmowie mając w sercu wspomnianą, ostatnią linijkę.
Wskazówki, które otrzymasz pielęgnuj i ucz się je wprowadzać nie bojąc się, że pacniesz.
Ta umiejętność bycia w rozmowie nie po Twojemu a po dzieciakowemu sprawia,
że reszta rozmowy,
zawsze zadba o siebie się sama.
Trudno to przyjąć, ale bez podpowiedzi naszych dzieci,
tak często w rozmowie z nimi,
mylimy słuchanie z przesłuchaniem...
Czułych chwil refleksji
T.Z.
#UsłyszećNaCza
---------------------------------
PODPOWIEDŹ OD ALI DLA NAS DOROSŁYCH...
Dziś fragment rozmowy przytoczony za zgodą Ali, która ma 17 lat Z nadzieją, że my dorośli coś zrozumiemy...
Ala - Panie Tomku tak często wy dorośli swoimi pytaniami szukacie odpowiedzi, które zaspokoją Waszą ciekawość.
Dlatego wam nie odpowiadamy, zbywamy was
Szukajcie tymi pytaniami nas, a nie waszej ciekawości
Ja - A jak się Was szuka ?
Ala - każdego z nas inaczej,
zapytajcie nas o to
Ja - od jakiego pytania najlepiej zacząć ?
Ala - nie od pytania ale o postawy,
przestańcie się wstydzić powiedzieć, że nie wiecie.
I po chwili bardzo cicho dodała
...to przez ten wstyd zgadujecie nas, zamiast się nas uczyć.
Dbaj o siebie
T.Z.
#UsłyszećNaCzas
Córka podarowała mi koszulkę z napisem:
Mama wie,
Tata wie dużo,
Dziadek wie wszystko!
I wszystko działa jak w zegarku - wnuki słuchają i słyszą 😉