Masz Dziadku jeszcze kupę lat życia przed sobą

UWAGA! Przepraszam, cholernie długie. A i tak 3/4 usunąłem. 
Tylko to sprawa życia i śmierci.

Skończcie już z tym przysłowiowym starczym zrzędzeniem. Macie te ostatnie lata spędzić na ponuro? Bo Śmierć z kosą puka już do drzwi?
Co za bzdura! Głupia tradycja już od dziecka wpajała, że każdego czeka KONIEC. Że prędzej, czy później, ale nieuniknienie dopadnie was Śmierć i... cyk! Już was nie ma. I tylko w proch się obrócicie. No, to niemiła perspektywa. Aż włosy wypadają i skóra się marszczy.

A gdybym powiedział, a wy natychmiast nie powiecie, że jestem durniem, a na starość to już mnie kompletnie poje**ło, gdy wam oświadczę, że właściwie to JESTEŚMY NIEŚMIERTELNI?

Oczywiście, całkiem słusznie wszyscy tu mają poważne wątpliwości, bo tysiącletni dogmat pokazuje, że wszyscy odejdziemy z tego świata i nic na to nie poradzimy. Więc jeśli to mówi jakiś zwariowany bloger, to taka humoreska, tylko... ja cytuję profesora, Polaka, który jest naszym kolejnym kandydatem do Nagrody Nobla. Pewnie wielu z was już się o nim dowiedziało i ceni jego książki albo prezentacje w Internecie, lecz chyba słuchaliście go jednym uchem.

Tezę o naukowej i wprost nie do obalenia tezie, o naturalnej, ale podkreślę – potencjalnej – nieśmiertelności człowieka przedstawił profesor Robert Hołyst, niewątpliwy geniusz, polski fizyk i nauczyciel akademicki, profesor PAN, już znany i ceniony na świecie, jak poprawił wielkie prawa fizyki Alberta Einsteina. [*]

No więc tak (powiem własnymi słowami): można powiedzieć, bez zbytniego wciskania wiedzy, że wszystkie organizmy żywe z całego królestwa fauny, a my też tu należymy, to białka. I jeszcze jedno – białka budujemy sobie sami z aminokwasów. Tyle tu wystarczy biochemii życia.
I teraz ważne! Każdy z nas w ciągu swojego życia tysiące razy wymienia wszystkie swoje białka – czy to w mózgu, w skórze, we krwi, w sercu i wątrobie, dosłownie wszędzie – tysiące razy. I co najważniejsze – każdy z nas może to robić w nieskończoność. To prawda niepodważalna. Więc wniosek: TEORETYCZNIE JESTEŚMY NIEŚMIERTELNI.

Ha, ha, ha – co za bzdura! Więc dlaczego wszyscy umieramy?
Głupia sprawa – jesteśmy bałaganiarzami i nie usuwamy śmieci. Z każdej komórki naszego ciała, gdzie nieustannie toczy się życie. Życie pełne przemian, dynamiki, reakcji chemicznych i czego tam jeszcze. W tych akcjach i reakcjach tworzą się odpady – strzępki białek, jakieś uszkodzone związki chemiczne, niepotrzebne jony. Nie usuniemy tych śmieci natychmiast i tak będą się gromadzić, że w końcu komórka od tego się "udusi" i w końcu skona. I tak się właśnie dzieje. A potem również te wszystkie martwe komórki również trzeba usunąć.
Organizm nasz ma swój własny system samo naprawy. Lecz ma on pewne granice. Jak wszystko. Masz stare auto, które nie ma jeszcze tej całej elektroniki i będziesz naciskał pedał gazu do dechy, a fabryka zaprojektowała twój silnik tak, że nigdy nie powinieneś przekraczać 6 000 obrotów na minutę, ale ty ciśniesz dalej bo jesteś głupi, pijany i naćpany (tak a propos – to są główne powody dlaczego szybko umierasz). Rezultat wtedy zawsze taki sam – rozwalasz silnik i część auta na kawałki i masz szczęście, jak przy okazji nie urwie tobie głowy.

Te miliardy naszych wspaniałych, często niedopieszczonych komórek zostaje zniszczonych, czy choćby tak uszkodzonych, że przemieniają się w raka, nie tylko dlatego, że nie dbasz o czyszczenie wszelkich śmieci w swoim ciele, lecz również również są atakowane z zewnątrz Natury.
Przede wszystkim przez bakterie i wirusy. Takie ostrzegawcze ostrzeżenie, które zdobyłem z ChatGPT, pytając ile w typowym pokoju jest w metrze sześciennym powietrza tego szkodliwego dla nas paskudztwa.
Odpowiedź:
"Podsumowując, w przybliżeniu:

  • Bakterie: 1 000 000 na metr sześcienny
  • Wirusy: 100 000 na metr sześcienny
  • Inne pasożyty: 1 000 000 na metr sześcienny"

Nie jest to raj prawda?
Na szczęście mamy w organizmie armię wojowników, zorganizowanych w układzie odpornościowym, czy immunologicznym, która natychmiast reaguje, gdy jakiś drań usiłuje nas zaatakować.

Czyli podsumujmy: na nasze zdrowie i wynikająca z tego długowieczność wpływają problemy dysfunkcyjne związane z mechanizmem samooczyszczania organizmu; drugim nieustannym zagrożeniem są nieustanne ataki ze świata zewnętrznego.
Istnieje jeszcze jedna przyczyna, z którą niestety dopiero się uczymy jak walczyć i jak dotąd, efekty są mizerne. To defekty genetyczne, które ma się od samego urodzenia.

Nie będę dalej zanudzał. Jeżeli jednak kogoś to interesuje – nie tylko nas, seniorów, ale także tych, którzy seniorami będą – niech posłucha znacznie lepszej ode mnie opowieści profesora Hołysta, który jest świetnym wykładowcą i mówi tak, że każdy zamiera i słucha z rozdziawioną gębą.

"Obalił mit entropii Wszechświata| Prof. Robert Hołyst"Obalił
https://youtu.be/LC1g3Nohn-s?si=w_yvIqglfg1-mI39

Podsumuję krótko tę epokową wiadomość:

Profesor Hołyst (prawdziwy geniusz) twierdzi z pełnym przekonaniem, że jesteśmy nieśmiertelni. Za życia tysiące razy wymieniamy na nowe wszystkie białka, w każdej komórce organizmu. A problem nieuchronnej śmierci (jak dotychczas) jest tym spowodowany, że kiepsko czyścimy te śmieci, które się w nas gromadzą, jak na strychu, czy w piwnicy starej chałupy, aż w końcu naturalny porządek, ta harmonia, zwana naukowo homeostazą organizmu, zamienia się w chaos – totalny burdel we wnętrzu ciała, a to zawsze się źle kończy. Wtedy już tylko requiescat in pace .

*****

Mam już, jak to się mówi, swoje lata. Lecz już dawno zdecydowałem, że chcę być długowieczny. Zapewne wielu z was również. Pod jednym warunkiem – chcę być ile się da zdrowy i do końca chcę mieć jasny umysł. Żebym nie powiedział jak ta urocza Julka, że 2 plus dwa to jest 22.

Wyobraźcie sobie, że Dobry Bóg Ojciec niesamowicie mi sprzyja i skierował mnie do życia na Ziemi, w niesłychanie dynamicznym i przełomowym momencie. Nasze powojenne pokolenie, na świecie zwane boomersami, od eksplozji demograficznej po II Wojnie Światowej, gdzie właśnie w latach 1947 – 1964 rodziło się tylu upragnionych dzieciaków, że nazwano to pokoleniem baby boom.
Teraz mamy okres, jak to już parokrotnie bywało w historii ludzkości, upadku cywilizacji i dorwania się do władzy skończonych głupców. Na nieszczęście – obrzydliwie bogatych.
Jednakże, zaczęliśmy erę cyfrową – komputery, satelity, smartfony i najważniejszy, rewolucyjny element – Internet, co spowodowało, że nauka, szczególnie ta ścisła: fizyka, chemia, biologia, a za tym technologie, medycyna, styl życia i wiele innych dziedzin – społecznych i technicznych, wystrzeliły do góry jak rakiety.
Wreszcie ta stetryczała i dosyć prymitywna medycyna, która ostatnio przeistoczyła się wyłącznie w robienie kasy i to przez coraz głupszych medyków, dostała solidnego kopa w d. I zaczęła powracać do swojej pierwotnej hipokratesowo – eskulapowej roli.
Nie leczy się wątroby, serca, nerki, czy udaru i zawału – leczy się człowieka.

*****

Dział medycyny, zwany geriatrią, czyli opieka nad zdrowiem seniorów, przyjmijmy (bo się o to ciągle kłócą) powstał w roku 1909, a za ojca tej specjalizacji uważa się Ignatza Naschera, urodzonego we Wiedniu amerykańskiego lekarza. Czyli nie jest to nic nowego.
Przezorny Janusz K. Już w latach 90-tych kupił za niemałe nawet wtedy pieniądze, jedyny na polskim rynku, przetłumaczony na nasz język, podręcznik geriatrii. Ciekawe to było. Niemalże cała treść tego podręcznika opisywała i analizowała choroby, dosłownie wszelakie, które nawet nie były specyficzne wyłączne dla wieku późnego.
Po paru latach wreszcie zrozumiałem sens tego medycznego podręcznika i jednocześnie podejście całej służby zdrowia do geriatrii.
Te konowały – nie "pełnokrwiści" lekarze po prostu przyjęły jeden standard: - STAROŚĆ TO CHOROBA.
Tylko ja, do q... nędzy chcę być zdrowym starcem!

Zakładam KLUB DŁUGOWIECZNYCH

Najstarszy polski profesor Antoni Rosikoń zmarł w wieku 106 lat
96-letni prof. Eugeniusz Murawski, chirurg dziecięcy wreszcie zdecydował w wieku 96 lat, że dalej nie będzie pracował na malutkich organach dzieci.
Maria Stańczykiewicz, urodzona w 1907 roku, żyła 109 lat.
Jan Pietrzak 84 lata i sam chciałbym się tak świetnie trzymać w tym wieku.

Mógłbym setki takich długowiecznych, aktywnych seniorów wymieniać. Dodam, że są niepodważalnymi autorytetami; ludźmi godnymi najwyższego szacunku.

Tymczasem urabiana opinia publiczna kreuje pogląd, że ludzie starsi to już właściwie bezużyteczny fragment społeczeństwa. Bez przerwy chorują, są nieporadni. Więcej z nimi klopotów niż pożytku.
Słyszałem, i to nie raz: - Olać ich! Do piachu z nimi! Nawet parę państw zaczęło rozwijać eutanazję – i to nie tylko dobrowolną śmierć, tych nieszczęsnych, co sami tego chcą, ale także właśnie starych, często z demencją, Parkinsonem, czy Alzheimerem, często niestety oderwanych od rzeczywistości, bo tak sobie życzy rodzina, gdyż dziadek jest dla nich "nieznośnym ciężarem'.

Przeżywając swoje lata, by wreszcie znaleźć się na ostatniej prostej i wprost analitycznie obserwując swoje pokolenie stwierdziłem z pełnym przekonaniem, że człowiek, w swojej większości, w pelni dojrzałym staje się dopiero po 60 roku życia.

Więc czemu nie kultywować takiej każdej osoby, by jak najdłużej służył nam choćby radą, swoim zdrowym rozsądkiem, a często także swoją mądrością?

Przypomnę, że gdy dzisiejszy zachód wystawia seniorów na śmietnik (chyba że ma grubą kasę jak Schwab, czy Soros), to w ostatnim Biurze Politycznym Mao Zedonga (około 200 osób) średnia wieku wynosiła 80 lat). Kraje wschodu bardzo szanują swoich rodziców i dziadków. To samo widziałem, choć nie w takim natężeniu, w państwach śródziemnomorskich. Byłem zachwycony tymi rodzinami w Grecji.

I oto proszę, po wybrykach ideologicznych mających wyraźne znamię komunizmu, jak kiedyś hippisi, a obecnie Woke, gender, czy BLM – "czarne życia się liczą" wreszcie zaczyna dominować ruch społeczny, który nie tak jak poprzednie bańki, nie mają charakteru destrukcyjnego, tylko przyjazny dla ważnej grupy, którą starano się pomijać, a nawet często upokarzano. To LONGLEVITY. Po polsku DŁUGOWIECZNOŚĆ.
Wreszcie przestano kłamać i ściemniać, że właściwie w tym wieku już niewiele można pomóc i odkryto karty medycyny, farmacji i biochemii, coraz bardziej demonstrując, w sposób rzetelny i naukowy, że jak się odpowiednio zadziała, to bardzo wielu seniorów może spokojnie, w zdrowiu na ciele i umyśle, dożyć tej ciągle magicznej setki.

Po prostu dotychczas nikt tego nie chciał i nikogo to interesowało.

Istnieje jeszcze jeden ważny element wieku emerytalnego. Jest nią dalsza aktywność społeczna.
Tydzień temu dostałem od mojego starego agenta propozycję kontraktu, całkiem atrakcyjnego, do pracy w swojej specjalności, dla norweskiego, dobrze mi znanego i porządnego armatora, z obszarem pracy w solidnym państwie arabskim.
Agent, z którym przecież już sporo lat nie miałem kontaktu, ma moje dane, zna historię pracy, no i wie ile mam lat. Jeszcze dziesięć lat temu, powszechnym standardem było, że na morzu, na stanowiskach oficerskich niechętnie zatrudniano pracowników powyżej 50 roku życia. A tu proszę – chcą zatrudnić o wiele starszego seniora.
Po przemyśleniu; po bilansie za i przeciw, oraz ocenie poziomu ryzyka, szczególnie zdrowotnego, gdyż klimat tego państwa jest wprost zabójczy, grzecznie odmówiłem i podziękowałem za pamięć.

Lecz tutaj właśnie mamy coś, co również jest ważne dla wielu seniorów. W szczególności dla wszystkich "pracujących głową". A już rozpoznani eksperci i specjaliści powinni być wprost rozchwytywani.
Oczywiście, po osiągnięciu wieku emerytalnego jest wolna wola. Do tego dochodzi stan zdrowia i wyczerpanie zwane często wypaleniem.
Lecz jako lekarz, inżynier, nauczyciel i wykładowca, naukowiec i wiele, wiele innych zawodów, gdy stworzy się dobre warunki, będzie pracować tak długo, jak tylko zechce.
Jednakże przeważają zawody, nie tylko fizyczne, a także na przykład mundurowe, czy o wysokiej odpowiedzialności. Gdzie wyczerpanie jest naturalnie tak duże, że człowiek musi przejść na urlop bez końca.
Tylko – nie można go porzucić. Państwo nie może powiedzieć: - Dziękujemy, dalej radź sobie sam.

Przywrócenie szacunku seniorom i prawidłowego wizerunku w opinii publicznej jest ważnym zadaniem. Niestety pamiętamy obrzydliwe szczucie lewactwa, a właściwie neobolszewii a'la Spinelli, na starych ludzi: - "mohery", "zabierz babci dowód", "dziadersi", i wiele innych innych deprecjujących starszych opinii. Durnie z dzisiejszej koalicji Banda 13 Grudnia, w swoim prymitywnym rozumowaniu zdecydowali, że każdy Polak powyżej 60 roku życia jest pisiorem, więc trzeba go zwalczać. Gdyby jednak faktycznie chcieli sprawdzić, to więcej niż połowa Polaków emerytów nie kieruje się przywiązaniem do jakiejkolwiek partii politycznej, czy patrzy na lewo, albo prawo, lecz kieruje się wyłącznie swoim własnym rozumem i wybiera, a potem wspiera ugrupowania, które są wiarygodne, uczciwe i nie będą szkodzić.
A ty, młody lewacki durniu pomyśl o tym, ze jeżeli jesteś coś warty, to musisz mieć szacunek do swojego ojca, matki i oczywiście do dziadków i babć. To oni spowodowali, że jesteś na świecie. Bez nich, niezależnie jaki mają charakter i czy ich lubisz, czy nie, po prostu by cię nie było? Rozumiesz? Przestań stukać w telefon i się przez chwilę zastanów

Jednakże tragiczna strona wszystkich starszych ludzi, nie tylko w Polsce, ale na zachodzie, gdzie ludzie są bogatsi i mogą się wykupić, tragedia jest w opiece medycznej.
Niby jest i u nas ta geriatria, czyli dział medycyny zajmujący się ludźmi starymi, tak, jak pediatria zajmuje się dzieciakami.
Ale to fikcja. Osobiście to sprawdziłem.
Faktycznie starsi ludzie więcej chorują. Szereg chorób pojawia się dopiero w wieku senioralnym. Na dodatek organizm już nie jest taki mocny jak jeszcze niedawno był. Lecz w medycynie i lecznictwie to są banalne sprawy. Większość chorób jest bardzo typowa i prawidłowe leczenie szybko je pokonuje.
W całokształcie dobrostanu osoby starczej najważniejsze problemy to zdrowie psychiczne, zdrowie fizyczne, oraz obniżenie energii i związana z tym ruchliwość, motoryka ciała, oraz narażanie się na uszkodzenia, złamania, upadki.
Lecz zapewniam, że wcale tak być nie musi. Nawet senior specjalnie nie będzie potrzebował lekarzy i spędzał w poczekalniach przychodni setki godzin rocznie, jeżeli będzie wiedział, jak utrzymać się w dobrej kondycji. I zostać długowiecznym, bo to nie jakiś rekord, cud, czy coś wyjątkowego, tylko całkiem normalny stan życia, jeżeli tylko wiesz, co robisz i co robić. Wtedy jako stulatek, pójdziesz sam na spacerek – i się nie zgubisz, popracujesz w ogródku, albo zrobisz coś, co lubisz, poczytasz nową, ciekawą książkę, pooglądasz TV według własnego wyboru i oczywiście w tych czasach będziesz jeszcze aktywnym użytkownikiem Internetu.
A jak cię najdzie, to wychylisz kieliszek koniaku (tata mój regularnie polecał to pacjentom z problemami sercowymi); albo wolisz piwo, to wychylisz kufel (ja osobiście ostatecznie wybrałem białe niesłodkie wina). I nikt nie będzie ci ględził, jak zapalisz papierosa, a nawet cygaro. Oczywiście, że lepiej nie palić i nie pić. Wiadomo dlaczego. Lecz gdy jesteś już na drodze z górki, odbieranie tychże tradycyjnych przyjemności, a nawet przyzwyczajeń, to po prostu sadyzm i głupota medyków, których nie obchodzi – jakże ważne – jest dobre samopoczucie.

Poza tym, ja w całości nie wierzę tym oficjalnym zaleceniom WHO – Światowej Organizacji Zdrowia przy ONZ, bo w obliczu tzw. pandemii mogliśmy się przekonać, jaka to zakłamana i skorumpowana instytucja.
A przypadkiem dowiedziałem się, że Ministerstwo Zdrowia Wielkiej Brytanii nadal rekomenduje, aby pić przyzwoicie tyle, by nie było złego wpływu na zdrowie – i jest to nie więcej niż 14 jednostek [1].
Brytole słusznie wymyślili sobie do pitego alkoholu taką jednostkę:
1 unit to 10 ml, albo 8 gramów, bo to jest mniej więcej tyle ile przeciętny człowiek usunie w czasie jednej godziny.
I oto zajrzałem do kalkulatora [2] i wyszło mi, że spokojnie wraz z ukochaną, możemy w ciągu tygodnia wysączyć 3 butelki, jakiegoś pysznego rieslinga, gewurtztraminera, tokaju, czy tych wspaniałych gruzińskich cudów, których coraz więcej na naszym rynku (Gruzja wynalazła wino parę tysięcy lat temu).

Ja tutaj nikogo do niczego nie zachęcam, lecz chcę zwrócić uwagę, że potężny pakiet takich zaleceń, jak nie pij, nie pal, zrób 10 000 kroków codziennie, jedz tylko vege, nie jedz mięsa, jedz tylko mięso (dieta carnivore) i jeszce pewnie tysiąc innych, że to nie ma nic wspólnego ze zdrowiem i to jest wyłącznie czysty biznes – naciąganie ludzi na głupoty, bo na nich ktoś zarobi grube pieniądze. Oczywiście najwięcej ci najwięksi, czyli BIG FARM – wielkie korporacje farmaceutyczne (Pfitzer na szczepionkach na Covid zarobił na czysto 30 miliardów USD).
Oni świadomie robią z nas idiotów i wpędzają w kompleksy. Bo z tego jest kasa. A, że starsi ludzie są bardziej spolegliwi, to na nich można podwójnie zarobić.

Nie będę tutaj rozwijać tematu kłamstw medycyny i nędzy służby zdrowia. Jeżeli to kogoś pocieszy, to dodam, że nie tylko polskiej, bo na świecie widziałem fatalną opiekę zdrowia w krajach o niebo bogatszych od Polski.
Więc takie rozważania to bite 20 stron publicystyki nieslychanie krytycznej.
Powtórzę tylko to, co raz mi powiedział w temacie podejścia do starszych pacjentów, gdy już wychyliliśmy parę porcji dobrego drinka, mój dobry znajomy od lat pan doktor, powszechnie ceniony i autentyczny mistrz w zawodzie.

Oto w skrócie jego opowieść:

... Starzy pacjenci dominują w szpitalach, klinikach i przychodniach. To jednocześnie utrapienie, a z drugiej strony złota żyła. Generalnie typowe podejście do seniorów niewiele się różni od reszty pacjentów i w dużej mierze zależy od kultury lekarza i personelu medycznego.
Jednakże przeważa pewne zniecierpliwienie i oschłość wobec tych ludzi, bo: - lubią przychodzić z byle katarem i robić to często, zabierając czas, marudzą przy tym i żądają cudu, jak od czarodziei, gdy znowu mają zaparcia, albo kolana bolą, albo co tam jeszcze ich dręczy. To ciężki pacjent i nie wszyscy moi koledzy są dostatecznie cierpliwi.
Jednakże wielu medyków, a w szczególności szefowie, czy właściciele placówek, dobrze wiedzą, że każdy senior to złota żyła. Bo po pierwsze, senior teraz wiele leków dostaje za darmo, a co jest nieoficjalną tajemnicą zawodową – pacjent jest po to by go leczyć. Natomiast nie jest głównym zadaniem lekarza wyleczenie pacjenta.
O co tu chodzi? Duża grupa lekarzy i oczywiście pracowników instytucji medycznych i farmaceutycznych jest pod potężnym wpływem nie tylko BIG FARM, ale też i mniejszych producentów.
Więc na przykład zdiagnozowanie cukrzycy typu drugiego, to uczynienie z pacjenta dożywotniego odbiorcy całkiem nietanich leków; także za darmo daje się nowemu cukrzykowi nieduży glukometr, nie informując go, że będzie on musiał już do końca kupować pomiarowe paski do aparatu, gdzieś w cenie 1 do 1,5 zł/szt i których może dziennie zużyć trzy, a czasami nawet dziesięć. Czyli można sobie złapać na długie lata babcię, która na tę wątpliwą, ale zdiagnozowaną cukrzycę, będzie dodatkowo miesięcznie wydawać 300 zł. To dla emeryta niemała suma.
Podobnie jak z tą cukrzycą, z seniorów robi się często dożywotnich pacjentów, bo wszyscy mają problemy z układem krążenia, z cholesterolem, a faceci dodatkowo z prostatą.

Częstym efektem takiej polityki, jest przyjmowanie nawet 10 różnych leków codziennie. I to od poranka zaczynając na czczo na tarczycę, minimum na godzinę przed śniadaniem. Potem jeszcze coś przed posiłkiem; dalej w trakcie lub po jedzeniu. Dalej w południe i na końcu wieczorem. 3/4 seniorów samodzielnie ordynujących sobie te cuda, gubi się, bierze nieregularnie, albo zapomina, lub odwrotnie – weźmie dawkę podwójną, bo zapomniał, że już 5 minut temu już pastylkę połknął.
Istnieje jeszcze jedno poważne zagrożenie – lekarze przypisujący kolejny lek, na inne dolegliwości, często nie sprawdzają interakcji z lekami branymi już od dawna. A czasami to potrafi być nawet bardzo niebezpieczne dla zdrowia.

Gabinety geriatryczne są przepełnione. Lecz czy ci specjaliści mają olbrzymie zasoby cierpliwości i empatii? Obawiam się, że nie.
Więc zdradzę tylko, że tu ulubionymi pacjentami są dziadkowie i babcie, już nieco wycofani, lekko otępiali, co raczej milczą, nigdy nie dyskutują i bez słowa przyjmują rady i polecenia doktora.

I teraz ciekawa, choć również nieoficjalna i nigdzie na akademiach medycznych, czy instytutach nie zalecana teza: - jeżeli lekarz prowadzi pierwszy wywiad z seniorem, to oprócz klasycznych badań i standardowym wywiadzie, powinien, gdy nie ma demencji, Parkinsona, czy Alzheimera nawet we wczesnym stadium, zapytać:
A. Czy woli pani/pan spokojną i pogodną starość, bez stresu, niepokoju, zbędnych emocji, czy
B. woli pani/pan nawet się czasem nieco denerwować, nawet wściekać, ale też śmiać się gdy coś śmieszy, ale przede wszystkim mieć czysty umysł, niezłą pamięć i być rozsądnym, jeśli zawsze się takim było, człowiekiem. Seniorem może nie w pełni sprawnym fizycznie, lecz umysłowo nadal na takim poziomie jak po skończeniu studiów, lub choćby po maturze, ale z premią wiedzy i bogatego doświadczenia życiowego.

Tak ci doktor nie powie. Że nie da się jednocześnie wejść do rajskiej krainy Prozacu, benzodiazepin, czy dzisiaj nawet leczniczej marihuany i jednocześnie studiować Arystotelesa, cieszyć się wierszami Norwida i Tuwima i śledzić mądre dyskusje autorytetów.
Albo – albo. Wybieraj.

Na koniec coś jeszcze, o na razie tylko pomyśle Klubu Długowiecznych. Ja już pewien jestem, że zostalem pierwszym członkiem tegoż i robię wszystko, uczę się, poszukuję, a nawet eksperymentuję w temacie "długiej, świadomej i pogodnej starości".
Praktycznie zacząłem dwa lata temu, gdy własnym sposobem, głównie opierając się na zasadach medycznych mego ojca, zwalczyłem Covid, a potem jeszcze wykaraskałem się z udaru, który szczęśliwie był w kategorii "mikro".
Wtedy właśnie, gdy już liczba przepisanych leków przekroczyła 17 dziennie, powiedziałem – dość. Do roboty. Studiuj, szukaj pomocy, rozmyślaj.
Sam tego nie zrobisz, to inni raczej niewiele pomogą.

Na ruch LONGLEVITY w USA natrafiłem zaledwie parę tygodni temu. A tu proszę – nie tylko ja, choć jak podałem od lat zajmuję się dobrą starością, ale nawet Inertia 24 kwietnia 2024 też dała informację. "Równolegle do dynamicznie rozwijającej się AI i jej rosnącej roli w codziennym życiu, w niezwykłym tempie nabiera znaczenia AQ, czyli ‘ageing intelligence’. Idą za nią ogromne inwestycje i nakład prac świata nauki i technologii. Związany z tym trend “longevity” integruje obszary zdrowia z innowacjami i usługami, wyznaczając nowe kierunki i metody osiągnięcia przez społeczeństwo długowieczności." [3]

Więc pomyślcie... i do roooboty!

Wesołe jest życie staruszka
https://youtu.be/qu7Y-Ww6s0w?si=YAlG08XbKl4MHEhm

obert Hołtys - polski fizyk i nauczyciel akademicki, profesor nauk chemicznych w Instytucie Chemii Fizyc
[*] Robert Hołtys - polski fizyk i nauczyciel akademicki, profesor nauk chemicznych w Instytucie Chemii Fizycznej Polskiej Akademii Nauk. Specjalizujący się w zakresie termodynamiki i fizyki statystycznej, fizykochemii miękkiej materii oraz reakcjach biochemicznych zachodzących w żywych komórkach (źródło: wikipedia.org). W naszym wywiadzie opowiedział o tematach takich jak: cofanie procesu starzenia, hibernacja w celu podboju kosmosu, nieśmiertelność komórek, problemy polskiego szkolnictwa oraz poruszył kwestie fundamentalne, które opisują działanie wszechświata. Zapraszamy do oglądania, nej Polskiej Akademii Nauk. Specjalizujący się w zakresie termodynamiki i fizyki statystycznej, fizykochemii miękkiej materii oraz reakcjach biochemicznych zachodzących w żywych komórkach (źródło: wikipedia.org). W naszym wywiadzie opowiedział o tematach takich jak: cofanie procesu starzenia, hibernacja w celu podboju kosmosu, nieśmiertelność komórek, problemy polskiego szkolnictwa oraz poruszył kwestie fundamentalne, które opisują działanie wszechświata. Zapraszamy do oglądania,
[1] https://www.nhs.uk/live-well/alcohol-advice/calculating-alcohol-units/
[2] https://alcoholchange.org.uk/alcohol-facts/interactive-tools/unit-calculator
[3] https://biznes.interia.pl/raport-best-brands/news-wszyscy-chca-poznac-przepis-na-dlugowiecznosc-trend-longevit,nId,6736918
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

02-05-2024 [20:01] - NASZ_HENRY | Link:

 

Żona mówi do męża - co ty się tak oszczędzasz, 100 lat chcesz żyć?
100 lat życzę ;-)
 

Obrazek użytkownika jazgdyni

03-05-2024 [05:02] - jazgdyni | Link:

@ NASZ_HENRY

Dany radę?
DAMY RADĘ!!!

Obrazek użytkownika tricolour

02-05-2024 [20:02] - tricolour | Link:

Biorę telefon, patrzę , czytam i... życzę ci z całego serca trzystu lat w zdrowiu. Po tych trzystu co najwyżej leczenia drobnego ubytku w jednym zębie.

😁

Obrazek użytkownika paparazzi

02-05-2024 [21:04] - paparazzi | Link:

Trico Fico , trollu, co merytorycznie masz do powiedzenia. Ba, w jakiej kolwiek sprawie? I znowu marne trollowanie i te, jak żyć. A fallus gore. Pamiętaj, bez zwrotu bo.......dasz świadectwo........

Obrazek użytkownika tricolour

02-05-2024 [21:20] - tricolour | Link:

@papa

Merytorycznie? Służę uprzejmie: prędzej zdechniesz niż mnie zniechęcisz.

😛😛😛

Obrazek użytkownika paparazzi

02-05-2024 [21:31] - paparazzi | Link:

No widzisz, to już coś. Papa biedaczku i za senior advisor in the firm's Brussels office, ale jaja, ale jaja.

Obrazek użytkownika tricolour

02-05-2024 [22:35] - tricolour | Link:

@papa

No widzisz - już spierdzielasz. Tacy, jak ty do niczego się nie nadają.

Jaja sobie zatrzymaj.

😛😛😛

Obrazek użytkownika Lech Makowiecki

02-05-2024 [20:38] - Lech Makowiecki | Link:

Januszu. Śp. aktor Jan Nowicki powiedział kiedyś:
"Jestem już tak stary, że jak mi wypadnie plomba - zastanawiam się, czy opłaca mi się wstawiać nową... No, ile ja jeszcze ją ponoszę? Ile?"
Zdrówka życzę!
PS Jan Pietrzak skończył właśnie 87 lat.
A ponieważ nie skarży się głośno na stan zdrowia - zdaje się być wieczny...
Wciąż koncertuje - i to go trzyma przy życiu...
A z tomiku "Ja tu zostaję" (2015) - wierszyk na temat...

 I TAK WAS PRZEŻYJĘ!

Pamiętam dobrze lata zamierzchłej komuny:
Te pochody, te wiece, majowe trybuny,
I patrzącą z portretów ram „ludową władzę”
(Chudy, gruby, czy łysy – każdy mi przeszkadzał...)

Młody byłem... I miałem zapas optymizmu,
Więc – chcąc dotrwać (psychicznie) kresu komunizmu –   
Mamrotałem pod nosem mą dewizę złotą:
„Ja i tak cię przeżyję, czerwona hołoto...”

Lata biegły... Za Gierka coś jakby zelżało;
Raz na Zachód się nawet wyjechać udało!
Aliści – po powrocie z normalnego świata –
Trudniej było mi ścierpieć „czerwonego brata”,
Więc po cichu szeptałem mantrę pełną wiary:
„Młodszy jestem. Przeżyję was, komuchy stare...”

Czas wciąż mijał... A kiedy wszedłem w wiek dojrzały,
Pojawili się nowi! Szanse się zrównały...
(Dzieci z ubeckich rodzin, w kłamstwie zaprawione.
Prężne i dynamiczne. Pod Moskwą szkolone...)

Zacząłem biegać, pływać, wspinać się po górach,
Dbać o zdrowie, pić mleko i różne mikstury.
Papierosy rzuciłem, odstawiłem trunki
Wszystko po to, by dożyć Polski bez „komunki”!

Dzisiaj jestem już dziadkiem (czas nam figle płata);
Czerwoni „weterani” schodzą z tego świata...

Gdy uwierzyłem (prawie) w zmiany, co nadeszły,
A o komunie chciałem mówić w czasie przeszłym,
Zjawiło się najmłodsze, lewackie nasienie
(Tego już nie przeżyję!) – trzecie pokolenie...
Wnuki genseków partii, uwłaszczonych mordem.
Bezczelne i zepsute. Nawet po „oksfordach”...
Medialni celebryci – pną się coraz wyżej,
Rozbijają pochody, sikają na krzyże,
Tępią Polskę i polskość, obrażają wiarę
I demoralizują dzieci ponad miarę...

Pora do puenty dotrzeć: kiedy wokół bieda
Zmieniaj świat tu i teraz! Czekanie nic nie da...

Mam więc cel w życiu... :)))

Obrazek użytkownika Lech Makowiecki

02-05-2024 [20:58] - Lech Makowiecki | Link:

Janusz! Aleś temat sobie wybrał...
Idźmy po ciosie: kolejny wierszyk o przemijaniu:

                 ZBRODNIA I KARA (II)

Posiwiały mi skronie... Przybywa szybciej lat...
Bliżej teraz niż dalej, by pożegnać ten świat.
Lęku przed TYM nie czuję – każdy musi TO przejść;
Coś po mnie pozostanie... Choćby wnuki czy wiersz...

Coraz więcej przyjaciół puka do niebios bram;
Z niższej półki już biorą... Wkrótce będę tu sam...
Jeszcze krzepko się trzymam (jak na dojrzały wiek),
Jeszcze młodzik niejeden w szrankach ze mną by legł,
Jeszcze umysłu jasność studzi wzburzoną krew,
Dobro od zła oddziela. Ziarno odsiewa z plew.

Czuję się dziś spełniony. Nie byłem święty, wiem;
Lecz win swych żałowałem. Ustrzegłem się przed dnem.
Dziś – z losem pogodzony – nie muszę się już bać.
Jedno tylko mnie dręczy. Jedno nie daje spać...

Ocean naszych dziejów – ten cały ogrom zła –
To nienazwane zbrodnie... To „orwellowska” gra...
Zdrajcy pysznią się w słońcu... Prawo stanęło w dryf...
Cierpienia – niespisane. Nie wyrównano krzywd.
Mordercy chodzą w glorii. Tak to już tutaj jest.
To wątpić każe w prawdę. I sprawiedliwy kres.

Wspominam katowanych – w piwnicznych lochach, gdzieś...
Po lasach zabijanych. Za Wolność. Wiarę. Pieśń.
Tyle niewinnych istnień o pomstę woła dziś!
Pamięć o ich męczeństwie w jedną zlewa się myśl:

Boże, wzmocnij mą wiarę w Twój Ostateczny Sąd,
Bo katom równy będę, chcąc naprawiać ten błąd...

A na deser - moje tłumaczenie Boba Dylana.
Najbardziej chyba znana ballada o przemijaniu:

PUKAJĄC DO BRAM NIEBA
https://www.youtube.com/watch?v=BPiKPRwgbSQ
 

Obrazek użytkownika jazgdyni

03-05-2024 [05:00] - jazgdyni | Link:

@Lech Makowiecki

Witaj Lechu

W swoim nostalgicznym wierszu użyłeś zwrot: "Bliżej teraz niż dalej". To okrutna prawda. Lecz my zazwyczaj przekroczenie połowy czegokolwiek, w umyśle klasyfikujemy, jako rozpoczęcie nieuchronnego upadku. M.in. o tym był już dawno ten satyryczny serial Gruzy "Czterdziestolatek". Powinniśmy sami siebie bez przerwy karmić hasłem: Sporo jeszcze pozostało.

Serdeczności

Obrazek użytkownika paparazzi

02-05-2024 [21:30] - paparazzi | Link:

Dobry zapis dla dziadków jak ja, starszy od  ciebie. Nie poddaję się i kwita. Moja teoria jest związana z odżywianiem, postem, wtedy gdy organizm ci podpowiada i całościową strukturą człowieka. Matuzalem nie chcę być jak będę nieświadomy lub fizycznie zdegradowany, jak mój Wujek w "domu starości" . Owszem, niektórzy mają ten dar od Boga być aktywnym i analitycznym do końca. W USA średnia życia spadła do 75 lat pewnie za nawał nielegalnych co są wliczani w śmiertelność w US. Patrząc na wspomnienie medyczne i cuda tech za $ widzę human zombie . Ja nie jestem dobry dla systemu bo kasy nie daję /system lubi chorych/. Piję, nawet moje buty piją, pale cygara, i... najważniejsze, słucham mojego organizmu. Jak mówi stop, to to robię. Pozdrawiam i 200 lat życzę, w zdrowiu ale co to oznacza?. ;-)

Obrazek użytkownika jazgdyni

03-05-2024 [04:52] - jazgdyni | Link:

@paparazzi

Czołem kolego!

Dobrze, że wspomniałeś o tych postach. No nie lubimy ich. Lubimy sobie w międzyczasie przekąszać. Zacząłem stosować post przerywany. Pewnie wielu nie wie co to, a to autentycznie proste i zdrowe. Dwa razy w tygodniu, a dążę by to było trzy, robię tak: 8/16 - osiem godzin jem co chcę, a potem te 16 godzin wyłącznie piję kawę, herbatę i wodę.
Technicznie to jest tak - tzw. okno żywieniowe zaczynam w południe, dokładnie o 12:00. Mogę wtedy jeść co chcę i ile chcę. Nie ma żadnych ograniczeń. I tak jest do 20:00. Wtedy STOP. W czasie niejedzenia następuje oczyszczenie, poprawiają się poziomy cukru i tłuszczu. W rezultacie się chudnie nieco, bo nasz tłuszcz, nasz magazyn, zaczyna być spalany i zamieniany na energię. Jak ktoś chce, może zacząć dietą 10/14. Też działa. Ale słabiej.

Chcemy długo i dobrze żyć. Ale jesteśmy słabi i jak się jakiś nawet słaby głód odezwie, to sięgamy po coś, co lubimy. Ja mam wieczorem kłopot z "wilczym apetytem" na coś słodkiego. Kurcze, jakie to silne.
Trzymaj się

Ps. Dodałem suplementowanie witaminowe. Nie dawki zalecane - one są dla zdrowych ludzi. Trzeba stosować dawki lecznicze. A dla mózgu przede wszystkim najważniejsze są dobre Omega 3 i witamina B 12.

Obrazek użytkownika Marek Michalski

03-05-2024 [08:16] - Marek Michalski | Link:

Na poziomie komórkowym, oprócz wydolności wspomnianej apoptozy, ogranicza nas liczba podziałów komórek zróżnicowanych.
https://pl.wikipedia.org/wiki/...
Ogranicza w ten sposób tylko w życiu doczesnym, więc życzę Panu, podobnie jak sobie, głównie zbawienia a nie dożycia końca III Wojny Światowej.
Niech się inni męczą na tym padole.

Obrazek użytkownika jazgdyni

03-05-2024 [08:54] - jazgdyni | Link:

@Marek Michalski

Witam

Dziękuję za fachowy komentarz. Obecnie podział komórkowy również jest na nowo dokładnie badany. Nie znam dobrze zagadnienia. Natomiast zaciekawiło mnie, że obecnie mówi się, że gdy komórka się dzieli, to jedną nową nazywa się komórka Matka, a druga Córka. I  tylko Matka zabiera wszystkie niepożądane. śmieci, Córka jest czyściutka, więc proces podziału może trwać w nieskończoność. Chyba, że coś z zewnątrz komórkę zabije.

Teraz bedę musiał postudiować kwestię telomerów. Lecz już na wszelki wypadek szprycuję się odpowiednimi witaminami.

pozdrawiam

Obrazek użytkownika juur

03-05-2024 [17:33] - juur | Link:

Recepta na długowieczność:
https://www.youtube.com/watch?...
pozdrawiam

 

Obrazek użytkownika jazgdyni

05-05-2024 [10:45] - jazgdyni | Link:

@juur

Piszę właśnie do Janka Pietrzaka, by został honorowym prezesem Klubu. Chyba się zgodzi.
jak już się zbierze rozsądna grupa, to może zagłosujemy, by ten utwór został naszym hymnem? "... jeszcze parę skurwysynów muszę przeżyć...: Tak, tak.

Obrazek użytkownika spike

03-05-2024 [18:57] - spike | Link:

@Januszu
sądzę, że nie ma sensu polemizować z tym co napisałeś, ton w jaki to napisałeś, sugeruje, że sprzeciwu nie znosisz :))
ja pochodzę z rodziny długowiecznych, pradziadowie, dziadowie dożywali 100 i ponad, jak żyję, też na nic poważnego, można powiedzieć nie choruję, nawet nie znam swojego lekarza rodzinnego :)

Powiem tylko jedno, jak szukasz tajemnicy długowieczności, to znajdziesz ją w Biblii jak też w starożytnej filozofii wschodu, człowiek to nie tylko ciało, ale też dusza.
Nie jest moim marzeniem długowieczność, nie tak dawno pochowałem naszą babcię, którą na starość się współopiekowałem, a dożyła prawie 90 lat, do końca była zdrowa "jak koń", ale z życie wyłączyła ją demencja, więc wiem jak wygląda późna starość, to droga odkupienia dla rodziny.
Życzę ci zdrowia do końca twych dni.

PS.z tymi śmieciami w komórkach to jakieś SF, biologiczna tajemnica długowieczności jest ukryta w komórkach macierzystych, ale kluczem jest stan ducha, jak się obecnie mówi, stres jest naszym zabójcą.
 

Obrazek użytkownika jazgdyni

03-05-2024 [19:26] - jazgdyni | Link:

@spike

Ba! Jak umiesz porządnie czytać Biblię, to znajdziesz mądrości jeszcze nie odkryte.

Myślisz o komórkach macierzystych somatycznych? Ale ich jest mało.

Obrazek użytkownika spike

03-05-2024 [22:50] - spike | Link:

@Janusz
No Dekalog to najbardziej zwięzły zapis zasad i prawa, jaki powstał, obecne tworzone prawa są pisane, by można je omijać.
Co do komórek macierzystych, właśnie problem jest, że z wiekiem ich ubywa, najwięcej mają dzieci od urodzenia, to one ciągle odbudowują organizm, na ich podstawie próbują odtwarzać chore organy, czy części ciała, np. nos. Problem w tym (jeszcze), że człowiek nie zna, nie potrafi ich programować, co mają odbudowywać, do tej pory są stosowane terapie regeneracji uszkodzeń kręgosłupa, kolan etc. gdzieś czytałem, że Pudzian tak leczył kontuzję kolana, terapia droga. W tej metodzie przodują Chiny, chyba jeszcze?

Ja ze swej strony polecałbym zainteresować się biorytmami, starożytna wiedza o stanie naszego organizmu, dzięki niej wiele możesz przewidzieć co do stanu organizmu. Gdzieś mam książkę o biorytmach napisaną przez lekarza, który zdobytą wiedzę stosował skutecznie w swojej praktyce lekarskiej, ja prawdopodobnie uratowałem życie mojej babci, miała operacje, którą dzięki pomocy kuzynki pielęgniarki, ustaliliśmy z lekarzem wg jej biorytmu, po operacji babcia szybko wróciła do zdrowia, co nawet zaskoczyło lekarza, pacjentka była wiekowa, a rana goiła się na oczach, po kilku dniach była wypisana ze szpitala.
Aaa, jeszcze szczegół, czytałem że np. w Japonii wykorzystują biorytmy w dobieraniu składu załogi kopalń, czy harmonogram wyjazdów Tirów, który kierowca jak daleko może jechać, widać to działa, Japończycy byle czego by nie robili.
Biorytmy wskazują też tzw. biopowinowactwo, czyli do kogo masz sympatię, a kogo nie lubisz, z takim efektywnie nie będziesz pracować itd.etc.

Jeszcze szczegół, nie słyszałem by sportowcy wykorzystywali biorytmy, a jestem pewien, że poznaliby, dlaczego przegrali zawody, albo kiedy mogą je wygrać, to jest sprawdzone i dowiedzione.

Obrazek użytkownika jazgdyni

04-05-2024 [01:14] - jazgdyni | Link:

@spike

Biorytmy są faktycznie ważnym elementem naszego życia. Tylko wydaje mi się, że silną wolą można je przełamać. Nie znam dobrze tematu, ale tak - obserwuję je u siebie, lecz nie mam 100% pewności, czy to jakieś falowanie stanu umysłu, czy jakaś cykliczność neurohormonalna.

Obrazek użytkownika Teresa Bochwic

03-05-2024 [22:50] - Teresa Bochwic | Link:

Zapisuję się do Klubu.
Po pierwsze dieta dr Dąbrowskiej z Gołubia Kaszubskiego (blisko Pana).
Po drugie - zapomniał Pan o telomerach. One niestety się skracają, ale i na ten proces można częściowo wpływać dietą i trybem życia.

Obrazek użytkownika jazgdyni

04-05-2024 [01:10] - jazgdyni | Link:

@Teresa Bochwic

Witam Pani Tereniu
Zostaje Pani Długowiecznym No.1 !

Nie zapomniałem o telomerach. Dzisiaj już są poważne prace, jak można regenerować ich skracanie. Więc nie uważam tego elementu za decydujący o czasie naszego życia.
Natomiast nieco tajemnicza jest rola mitochondrii, bo już wiadomo, że one też mają wpływ na apoptozę. To byłoby tragikomiczne, że organizmy  (bakterie?) które na stałe się w nas zagnieździły decydowały o długości naszego życia

Serdecznie pozdrawiam

Obrazek użytkownika jazgdyni

04-05-2024 [04:21] - jazgdyni | Link:

@Klub Długowiecznych

Profesora, prawnika i ekonomisty, a jeszcze sprawnego publicysty Roberta Gwiazdowskiego warto posłuchać.
Właśnie na kanale ZERO, na podcascie Gospodarcze Zero jest interesująca dyskusja w temacie seniorów, którą polecam::  STARZEJEMY SIĘ - JAK POWINNA DZIAŁAĆ GOSPODARKA SENIORALNA
Nawet gdy masz tylko 20 lat, warto mieć świadomość, że w końcu też będziesz emerytem. I powiem brutalnie: - tylko od ciebie zależy, czy na starość będziesz dziadem, czy odwrotnie - nie będziesz się martwił, jak przeżyć od wypłaty emerytury do następnej za miesiąc. Przykra sprawa, zazwyczaj na łaskę dzieciaków, choćby były najukochańsze, raczej nie powinno się liczyć. Chociaż z drugiej strony jestem zwolennikiem gospodarstw wielopokoleniowych. Pamiętaj - SAMOTNOŚĆ ZABIJA !

Oto link:
https://youtu.be/mc-l2GGtgv8?si=FRGij5-yGiUxkvjJ

Obrazek użytkownika jazgdyni

04-05-2024 [05:11] - jazgdyni | Link:

@Klub Długowiecznych

Ostatnie badania naukowe wykazały, że: kobiety żyją dłużej, bo nie mają żon.

Obrazek użytkownika Zbyszek_S

04-05-2024 [06:33] - Zbyszek_S | Link:

Bryan Johnson

Obrazek użytkownika jazgdyni

05-05-2024 [10:40] - jazgdyni | Link:

@Klub Długowiecznych

Witajcie. Hasło na dzisiaj

                                              NIE SPIESZ SIĘ DO ŚMIERCI

Pozdrawiam wszystkich potencjalnych członków Klubu Długowiecznych. Ze szczególnym wyróżnienie naszej wspaniałej koleżanki, doradczyni prezydentów i premierów, Teresy Bochwic, która zadeklarowała chęć by stać się Długowiecznym No.1. Hurra!

Byłbym szczęśliwym, gdyby do nas również dołączyła nasza waleczna szwoleżerka Izabela Brodacka - Falzmann. (Może też uda jej się zachęcić swego przyjaciela, Już Długowiecznego, profesora Mirosława Dakowskiego, ps. "Szary" i "Andrzej Pomorski", który również mi wiele dobrych rad udzielił). Izo - pogadaj z rówieśnikami. Pamiętasz "Jaja Bzdyklaczy"? To był Twój pomysł.

Szczęścia i spokoju dla wszystkich

Obrazek użytkownika spike

05-05-2024 [13:07] - spike | Link:

@Janusz
tu daję odpowiedź, to właściwe miejsce na nasza dyskusję:
------------
Jak dla mnie każda inicjatywa integrująca ludzi Dobrej Woli, jest godna poparcia i wsparcia.
Jako prezes - założyciel, musisz jak najszybciej ułożyć jakąś "konstytucję" klubu, by każdy chętny wiedział, znał zasady.
Potem proponuję ogłosić w sieci plan zawiązania takiego klubu, można nawet ogłosić zbiórkę funduszu na jego rejestrację, by stał się prawną organizacją.

Już sobie wyobrażam, że ty jako Prezes, wręczasz honorowe dyplomy Polkom i Polakom, którzy np. osiągnęli te symboliczne 100 lat życia, a wielu takich znanych nam osobistości odeszło do Pana.
Jak każda organizacja potrzebuje na to pieniędzy, jest szansa, że na symbolice to się nie skończy, jak czujesz energię, to działaj, kto wie, może to będzie twoja spuścizna dla następców.
Pzdr.

Obrazek użytkownika jazgdyni

05-05-2024 [14:29] - jazgdyni | Link:

@spike

A propos - masz już więcej niż 65?   ;-)

Cenne rady. Dla mnie to projekt z jedną trudnością - słaby jestem w operowaniu w Internecia i dobrze nie znam technik mediów społecznościowych. Jestem prostym blogerem, gościem z minionej epoki Basica i Fortranu. Już hppt to dla mnie enigma. Mam przyjaciół w TVRepublika i także na You Tube. Więc chyba jakoś się ogarnę.
Ale pomocy będę potrzebował.
Jak około 2010 blogowałem na tym paskudnym Salonie24, a potem, na jeszcze gorszym Ekranie, który zmyłkowo był ukryty, bo redaktorem zrobiono KATa, to on zrobił mi zakładkę Klubu Dyletantów. Tam właśnie również Iza B-F nieco szefowała. Mieliśmy parę tysięcy członków i chyba z 40 tysięcy wejść. Tutaj niestety zakładki nie dadzą. Także, by dobrze działać na X-sie, to trzeba wykupić dostęp do dawania pełnych tekstów za 150 zł miesięcznie. Nie wiem, czy to warto.
tak to jest na dzisiaj. 

Obrazek użytkownika spike

05-05-2024 [15:40] - spike | Link:

@Janusz
ja jeszcze pracuję i długo jeszcze popracuję, jak Bóg da :)
Ja raczej nie nadaję się do Klubu Długowiecznych, może umknęło ci, pisałem że widziałem "tunel", śmierci mi niestraszna, tylko obawa, czy przejdę przez niego przygotowany, długowieczność nie jest dla mnie celem, a nawet nie chcę tak długo żyć, ale to zostawiam Bogu, nie bez powodu kazał mi tu zostać :)

Co kwestii technicznych, nie jest to najważniejsze, ważniejsza jest organizacja, do obsługi mediów pewnie znajdą się fachowcy, a jakby była na to jakaś kasa, to tym bardziej.
Czas pokaże, pewnie ktoś z członków klubu pomoże kogoś znaleźć.
Kluczem może być zachęcić do klubu znane postaci, pamiętasz jak zaczynał S24, w nagłówku był panteon znanych dziennikarzy, publicystów etc. teraz szoruje po dnie.

Nie znam zasad X, ale zacząć od naszego medium, pogadać z red.Sakiewiczem ?
Masz energię i jesteś uparty, więc połowa sukcesu w zasięgu ręki :))

Jeszcze szczegół, otwórz konto na dobrowolne datki, może to da paliwo na media?

Obrazek użytkownika tricolour

05-05-2024 [16:46] - tricolour | Link:

No to podsumowanie "w locie" chłodnego realisty - jeden ma zapał, ale nie wie jak i czym, drugi też ma zapał, ale "chyba się nie nadaje".

Projekt "Izera" w mikroskali, efekt takiż.

Obrazek użytkownika spike

05-05-2024 [20:42] - spike | Link:

@tri
"Jakbyś głupi niedźwiedziu wiedział, że masz w dupie przedział, to byś w mateczniku cicho siedział i żeś głupi, nikt by się nie dowiedział"