Znów bliżej do ostatecznego rozwiązania kwestii pisowskiej

Gdy wystukuję to epitafium, przy urnach wyborów samorządowych dobiega właśnie końca dorzynanie watahy. Wprawdzie do ostatecznego rozwiązania kwestii pisowskiej konieczne będą jeszcze dwa wzmożenia progresywnego elektoratu, europejskie i prezydenckie, ale to już detale. Przyznaję, że bez traumatycznych emocji po masakrze prawicy w wyborach do parlamentu, nie nastrajałbym sekatora na minorową nutę przed ogłoszeniem wyników święta lokalnej demokracji. Bo, jak to często bywa, sondaże sobie, a wola ludu sobie. Jednak odkładam żywienie złudzeń na lepsze czasy.

Gwoli paradoksalnej ścisłości wspomnę na marginesie, że prawicy nie zmasakrowali wyborcy, a zwłaszcza wybroczynie, wróć, wyborczynie i młodzież, tłumnie maszerując do urn 15 października. I Pis nadal ma najliczniejszy klub w sejmie. Dobra zmiana, że użyję zapomnianej ksywki, trafiła do opozycyjnego kąta głównie przez genetyczną niekompatybilność koalicyjną. A z takim handicapem jest bez szans ze zblatowanym parlamentarnym inferno, od lewackich oszołomów, po umiarkowanych konserwatystów,zespolonym niemal wyłącznie rządzą zemsty nad kliką z Nowogrodzkiej.
Totalny ostracyzm usiłujący unicestwić politycznie jakąś formację nie jest oczywiście żadnym ewenementem w dziejach walki o władzę. Szukając analogii historycznych warto przypomnieć losy potężnych partii komunistycznych we Francji i we Włoszech po Drugiej Wojnie Światowej. Tam na szczęście ani Thorez, ani Togliatti nie znaleźli partnerów do kozaczoka.

Przypuszczam wszak, że nasza prawica ogarnąwszy się ze stuporu,znajdzie chętnych do poloneza i mazurka. Bo koalicja wybrańców i wybrańczyń narodu przycupniętych na kanapach, stołkach i podnóżkach przy platformie hegemona, to żaden monolit. I nie odzwierciedla w dłuższej perspektywie mocy elektoratów poszczególnych ugrupowań. A może przemawia przeze mnie zwykłe chciejstwo? Odpukać.
A propos analogii. W pewnym sensie połowiczna łączy Pupina i Trzaskowskiego. Otóż obaj mają z góry zagwarantowaną prezydenturę, pierwszy Rosji, drugi Warszawy. A ja w obu przypadkach, że użyję eufemizmu, jestem zniesmaczony. Ale na tym, na szczęście, analogia się kończy. Bo wprawdzie pupin ma prezydenturę zapewnioną praktycznie dożywotnio, lecz już Trzaskowski tron w pałacu przy Krakowskim Przedmieściu, niekoniecznie. Bowiem długotrwały klakierski lans często wywołuje opłakane skutki. Warto więc trzymać kciuki za potwierdzenie tej zasady.

Z nachalnym lansem w ogóle trzeba uważać. Oddzielając zgodnie z dziennikarskim abecadłem fakty od komentarza, przypomnę najpierw, że armia izraelska zaatakowała w strefie Gazy konwój humanitarny zabijając kilku wolontariuszy, w tym Polaka. Na rząd w Tel Awiwie spadły gromy międzynarodowej opinii publicznej. W chórze potępienia zbrodni nie zabrakło naturalnie głosu polskich władz. Tyle fakty. Teraz ironiczna refleksja.
Przez lata obiektywni naukowcy z nad Wisły wyprodukowali tony tomów dysertacji na temat polskiego antysemityzmu. Jednak gdy wsparł ich w tej wiekopomnej misji ambasador Izraela w Warszawie, nota bene z urodzenia rosyjski Żyd, obrażony za krytykę izraelskiej administracji, wezwano go na dywanik do MSZ. Tam zapewne dano mu do zrozumienia, że mimo dystansu do kraju, w którym pełni misję dyplomatyczną, powinien odróżniać okupacyjnych szmalcowników, pogrom kielecki i słowiański antysemityzm wysysany z mlekiem matek, od pryncypialnego stanowiska RP w sprawie izraelskiej zbrodni.

No, ale zakładając nawet, że z faktami się nie dyskutuje, to już z intencjami jak najbardziej. Tymczasem trudno zaprzeczyć, Że atmosferą lansowaną od lat przez głosicieli pedagogiki wstydu, nasiąknięta jest cała skrzecząca pospolitość. I gdy się wsłuchać w niby słuszne potępienie zbrodni wojennej, to przy złej woli z podtekstu można wyinterpretować naszą odwieczną niechęć do Narodu Wybranego, jeśli nie antysemityzm, to przynajmniej judeosceptycyzm.
A życie i tak płata figle. Na przykład synową zadeklarowanego antysemity, pana Zdzisława i matką jego ukochanego wnuka Jasia, oficera WP, jest Żydówka Sara? Imiona niekoniecznie przypadkowe. Tak więc Jasio także jest Żydem. Czy zatem pan Zdzisław kochając swego wnuka nadal pozostaje antysemitą?
 
Sekator
 
Ps.

-- Nie sądzisz - pyta mój komputer, - że dygresja o izraelskim ambasadorze, jako o rosyjskim żydzie, zabrzmiała pejoratywnie?
-- Chyba zapomniałeś - strofuję Eustachego, że Natasza i cała grupka naszych przyjaciół z Natanii, to właśnie emigranci z Rosji.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika u2

12-04-2024 [16:05] - u2 | Link:

ostatecznego rozwiązania kwestii pisowskiej

Wczoraj z dużym rozbawieniem wysłuchałem wypowiedzi niejakiego Zdradka Sik-a na CNN, który grzmiał na USA, że przeznacza mniej na pomoc Ukrom niż UE. Chwalił się, że Poland przeznacza 4% GDP na zbrojenia, a UE więcej pomaga Ukrom niż potężne USA. No, lepiej Zdradek bawi niż cyrk na kółkach :-)

Obrazek użytkownika Tezeusz

12-04-2024 [16:06] - Tezeusz | Link:

Ilu Żydów walczyło w Powstaniu Wielkopolskim 1918 roku - zero ! Raczej trzymało stronę Niemiec.
Ilu Żydów Walczyło w Powstaniu Warszawskim - brak danych
Ilu Żydów walczyło w szeregach AK - brak danych
Ilu Żydów zginęło za Polaka ? - brak danych, to Zydzi donosili na Polaków do SS.

Ilu Żydów było w UB - w latach 1944–1954 37,1 proc. osób zajmujących wyższe stanowiska w centrali Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego było pochodzenia żydowskiego. Na wysokich stanowiskach w wojewódzkich urzędach bezpieczeństwa było takich osób od kilku do kilkunastu procent. To byli kaci i mordercy Zołnierzy Wykletych i ich rodzin....( Materiały IPN)
 

Obrazek użytkownika u2

12-04-2024 [16:09] - u2 | Link:

Ilu Żydów walczyło w szeregach AK - brak danych

No jednak trochę walczyło. Oprócz słynnego dr Edelmanna był jeszcze inny związek walki zbrojnej polskich żydów. Większość właśnie zginęła podczas Powstania Warszawskiego.

PS. Polecam wydanie "Focus Historia Ekstra" nr 2/2013 pt. "Żydzi w walce".

PS2 Nie tak dawno czytałem o pewnym Cichociemnym, który był polskim Żydem. Ryzykował podwójnie. Nie dość, że był Żydem to jeszcze Cichociemnym :-)

Obrazek użytkownika Kaczysta

12-04-2024 [18:02] - Kaczysta | Link:

Glapiński sam malował pieniądze różnymi farbami, Obajtek wywoził z Orlenu miliardy workami. Kaczor całą dobę podsłuchiwał Pegasusem Brejzę i Konia, na dodatek nie spał i knuł intrygi. Ziobro straszył sędziów, aż dostali depresji.
Dobrze, że przyszedł Tusk i zrobił choć igrzyska.
 

Obrazek użytkownika Jabe

12-04-2024 [23:57] - Jabe | Link:

PiS nie jest prawicą, nie jest redutą kon­serwa­tyzmu, nie jest ostoją patrio­tyzmu.