Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Reglamentowana niepodległość III RP pod kuratelą UE
Wysłane przez Sekator w 12-02-2024 [23:10]
Zastanawiam się jak w trudnych czasach traktować banalną konstatację historiozoficzną, że wszystko już było? Moje rozterki rozpięte są na skali od bez emocjonalnej analizy, przez optymistyczne przekonanie, że fortuna kołem się toczy, po kapitulację przed determinacją dziejów. Ale ad rem.
Poczynając od pierwszego rozbioru(1772), a właściwie od czasów jeszcze wcześniejszych, bo nieszczęście zmowy rosyjsko-pruskiej nie spadło na Rzeczpospolitą jak grom z jasnego nieba, Polska w sumie zaledwie kilkadziesiąt lat cieszyła się pełną niepodległością, której obecna reglamentowana oczywiście nie dorównuje. A obcym wpływom podlegała niemal od zarania. Na piastowskim tronie zasiadali, jeśli dobrze liczę, władcy co najmniej sześciu nacji, zaś z domniemanym Wikingiem Mieszkiem nawet siedmiu. Wiem, że w przednarodowym modelu dynastycznym nie było to niczym nagannym. Ba, nowoczesna na tamten okres Konstytucja 3 Maja ustanawiała monarchię dziedziczną dla rodu elektora saskiego Fryderyka Augusta. Było, nie minęło.
Gdy w plebiscycie w sprawie przystąpienia do UE z lekka zmanipulowana populacja głosowała za wejściem do stowarzyszenia wolnych narodów, jak ONZ czy NATO, tylko nieliczni przewidywali w jakim kierunku podąży liberyjna międzynarodówka. I stało się. Obecnie w kraju nie istnieje żadna instytucja ostatniego słowa. Byle łach może olewać werdykty Trybunału Konstytucyjnego, Sądu Najwyższego, prerogatywy prezydenta. O tym, co jest, a co nie jest w Polsce prawem, decydują ostatecznie konwentykle prawnicze UE. A na bieżąco sporne sprawy rozstrzyga brutalna siła pstrokatej koalicji. No, bo jeśli byle łach może olewać konstytucyjne organa praworządności, to co dopiero garnitury i garsonki na rządowych stołkach.
Że też chce mi się w kółko powtarzać te banały? Ale co mam począć, jeśli wciąż powala mnie bezgraniczna buta załganych kauzyperdów, sapiących profesorów, którzy ex catedra wygłaszają ekwilibrystyczne łamańce prawnicze godne Monty Pythona i barona Munchausena razem wziętych. Przy ich kreatywnej interpretacji konstytucji dysputy średniowiecznych scholastyków o liczbie szatanów mieszczących się na czubku szpilki czynią wrażenie intelektualnej głębi.
Ogólnie wszak nie narzekam na skrzeczącą pospolitość. Mam się z czego pośmiać, sycę swoje wredne ego bełkocikiem wylewającym się z mediów, od gazetek ściennych po Internet, z moją ulubioną skarbnicą złotych bezmyśli, nomen, omen, platformą X. – Po co ci te żałosne podróbki – gdera moja żona, alergicznie reagująca na cały ten polityczny szajs. I pokazuje mi filmiki z uroczym autentycznym gaworzeniem bobasów. – Bądź prawdziwym dadaistą – zachęca.
Staram się więc jak mogę. I w imaginacji, niczym w reklamie żelków, dubbinguję perory gadających głów dziecięcym szczebiotem. Gorzej z tekstami drukowanymi. Jakie takie efekty przynosi czytanie co trzeciego wiersza. Na szczęście oszczędzając wzrok czytam coraz mniej bieżączki.
A propos bieżączki. Pomijając kakofoniczne surmy depisizacji, ton debacie publicznej nadawały ostatnio trzy wątki, sensacyjny, fizjologiczny i agrarny. W sensacyjnym, czyli czy Kamiński i Wąsik wejdą czy nie wejdą, zainteresował mnie przekaz dnia dyzenteryjnych, wróć, wolnych mediów, które próbę wprowadzenia dwóch posłów do sejmu nazwały brutalnym atakiem na straż marszałkowską.
- I tyle zostało z pisowskiego hasła: murem za polskim mundurem – grzmiały generatory rzeczywistości urojonej. Szkoda, że nikt się nie pokusił o zestawienie incydentu pod sejmem, z atakami rozwydrzonej skrobankowej tłuszczy na policjantów w trakcie pamiętnych zamieszek po wyroku TK. Wystarczyłby zresztą pokaz agresji samej hersztki(hersztyni?), daleki od budującego obrazu Marianny wiodącej lud na barykady.
I tak płynnie przystępuję do rozwinięcia wątku fizjologicznego, a ściślej do kilku nurtów tego tematu. Po pierwsze, dzięki agitacji pstrokatej koalicji dotarło wreszcie do mej kołtuńskiej mentalności, że światłe społeczeństwa w pełni aprobują przerywanie ciąży do 12 miesiąca z woli matki(?). podświadomie napisałem, a potem zostawiłem, miesiąca, a nie tygodnia, bo progres wytycza taki właśnie kierunek z finalną aborcją odłożoną, gdy bachor okaże się wybrakowany.
Po drugie, zostałem, nomen, omen, uświadomiony, że pigułka dzień po nie jest, jak sobie ubzdurałem, środkiem wczesnoporonnym, lecz rodzajem blokady przed ciążą, skutecznej w momencie paniki po momentach beztroskiej frywolności. Dlatego już piętnastolatki mogą ją kupować w aptece jak landrynki. Piwo, wódka, szlugi, dopalacze i inne używki nadal są niedostępne w handlu dla młodzi poniżej osiemnastego roku życia. Zapewne jednak progres sprawi, że owo nadal nie potrwa długo.
Po trzecie wreszcie, marszałek Szymon Hołownia uniemożliwił pełną prezentację w sejmie obywatelskiego projektu ustawy nowelizującej prawo o zgromadzeniach, pod którym Ordo Iurij zebrało ponad 350 tysięcy podpisów. Kneblującą reakcję wywołały Homofobiczne, zdaniem marszałka, akcenty w tekście. Chodziło o potępienie obscenicznych przegięć w paradach równości oraz o sugerowanie związków homoseksualizmu z pedofilią.
Odpór zakazowi marszałka dał jak zwykle niezawodny w takich okolicznościach Grzegorz Braun, uparcie nazywający gejów sodomitami. Otóż emanując optymizmem wieszczył z trybuny, że zaangażowanie w szerzenie lewackich miazmatów lobby LGTBitd, w miejsce wykruszającego się lumpenproletariatu, zwiastuje kres tej ideologii. Wprawdzie powoływanie się na opinie posła Brauna po jego niedawnych ekscesach, jest nieco ryzykowne, ale muszę przyznać, że jego diagnoza ma swoisty urok.
Na koniec wątek agrarny. Niemal w całej UE rolnicy gwałtownie protestują przeciw Brukselskiej polityce zielonego ładu, zwłaszcza w sprawie zalewu kontynentu ukraińskim zbożem. Określenie niemal bierze się stąd, że krajom intensywnie rozwijającym hodowlę, na przykład Holandii czy Danii, import z Ukrainy nie wadzi, zaś na przykład polskim producentom szkodzi i to bardzo.
A cięgi za politykę agrarną UE zbiera polski komisarz do spraw rolnictwa, Janusz Wojciechowski. Symptomatyczne, że we własnej ojczyźnie dowalają mu z prawa i z lewa. Nie przyłączę się, bo nec Herkules contra plures. Bruksela zaczadzona zielonym ładem i tak zrobi swoje. Ale sugerowana przez taką specyficzną koalicję dymisja Wojciechowskiego przyniosłaby jeszcze bardziej opłakane efekty. Jego następca z kręgów obecnej władzy strosząc na medialny użytek piórka i robiąc srogie miny, w praktyce trzaskałby batem… Żartowałem, obcasami naturalnie. I po co by ci to było Grzegorzu Dyndało?
Sekator
PS.
-- Czasami nie nadążam za twoimi literackimi aluzjami - wzdycha mój komputer.
-- Nie przejmuj się, mój Eustachy, ja też - pocieszam go. - Ot, wrzucam na chybił, trafił do tekstu jakiś cytat pozostawiając interpretację Czytelnikom. Ale wierz mi, każdy da się dopasować do kontekstu.
Komentarze
12-02-2024 [15:29] - NASZ_HENRY | Link: Do Eustachego🌼
Literackie aluzje po literkach, tfu po literku nie mają tajemnic 🌼
12-02-2024 [16:17] - Hornblower | Link: Pełna zgoda, za jednym
Pełna zgoda, za jednym wyjątkiem. Otóż w naszym nieszczęsnym kraju dość łatwo stwierdzić, co jest, a co nie jest prawem. Instytucją ostatniego słowa jest UE (KE, TSUE, etc.). W naszym kraju, czy się to komu podoba, czy nie (mnie akurat nie), nadrzędne jest prawo unijne. A to zawdzięczamy działającym wspólnie ramię w ramię PO, PiS, PSL, Lewicy i paru organizacjom pomniejszego płazu.
12-02-2024 [18:21] - u2 | Link: nadrzędne jest prawo unijne
nadrzędne jest prawo unijne
Tylko w przypadku ustaw niższej rangi niż konstytucja. Było to wałkowane wielokrotnie. Ponadto z traktatów unijnych jest wyłączony wymiar sprawiedliwości. UE i TSUE nic do polskiego wymiaru sprawiedliwości. Dzięki jednak donosicielstwu targowiczan z pełomafii i lewizny było w ostatnich 8 latach zgoła inaczej.
12-02-2024 [19:32] - Hornblower | Link: To dlaczego PiS składa
To dlaczego PiS składa żałosne skargi na KO i Tuska do instytucji unijnych?
12-02-2024 [19:36] - u2 | Link: "żałosne skargi"
"żałosne skargi"
Jakie żałosne skargi?
12-02-2024 [18:28] - u2 | Link: gwałtownie protestują przeciw
gwałtownie protestują przeciw Brukselskiej polityce zielonego ładu, zwłaszcza w sprawie zalewu kontynentu ukraińskim zbożem
Bardziej jednak chodzi o ograniczenia w nawożeniu. Np. pestycydów na zachodzie używa się 9 kg na hektar. W Polsce 2 kg. W Rumunii 0,5 kg. A wszystkim UE każe zredukować o połowę.
PS. Ze zdumieniem wysłuchałem na Euronews krótkiej wypowiedzi belgijskiego polityka Zielonych Phillipe Lamberts, który powiedział, że sama nazwa pestycydów wskazuje, że nie powinny być stosowane. Według belgijskiego polityka pestycydy to po angielsku killery, czyli zabójcy. Zapomniał dodać że zabójcy pest, a pest to zaraza. Czyli zabójcy zaraz, które dziesiątkują hodowane rośliny.
12-02-2024 [19:18] - sake3 | Link: Eropejscy rolnicy nie są
Eropejscy rolnicy nie są zjednoczeni w protestach,każdy protestuje w innej sprawie.UE z łatwością to wykorzysta idąc na drobne ustepstwa dla jednych a na żadne dla innych.Przypuszczam ,że my będziemy w tej grupie której pokaże się figę.Wystarczy spojrzeć na nasze ministerstwo rolnictwa które jest całkowicie bezradne.Nie dość że polska idiotka błysnęła w Brukseli Fit for 90 co zostało przyjete aplauzem i zapewne zostanie wdrożone jedynie w Polsce to protest rolników w Polsce zaczyna przypominać groteskę.Kołodziejczak tak elokwentny i mile widziany w Brukseli dziś siedzi na traktorze i udaje że protestuje przeciw decyzjom które przyjęli do wiadomości.Minister Siekierski jakby w ogóle nie istniał,a Tusk się chwali ,że nie ma w Europie bardziej proukraińskiego polityka niż on.Wysypanego zboża nikt nie sprawdził pod kątem zanieczyszczeń więc po co go wysypano? Żeby zajęła się nim i incydentem prokuratura? Żeby ukraińskie władze oskarżały nas o zabójstwo? Po co Kołodziejczak siędzi na traktorze?Jego miejsce jest teraz w Brukseli i na negocjacjach a nie czekaniu co Bruksela powie.Ne widzę więc szans by nasi rolnicy coś uzyskali.Przecież urzędnicy brukselscy są tak skorumpowani,że pójdą tym firmom rolniczym na Ukrainie na rękę.
12-02-2024 [19:32] - u2 | Link: polska idiotka błysnęła w
polska idiotka błysnęła w Brukseli Fit for 90 co zostało przyjete aplauzem
Co innego mówią w Brukseli, co innego w Warszawie. Gdyby ktoś p. Zielińskiej nie nagrał i nie udostępnił, to byśmy się nie dowiedzieli o czym tak żywo tam perorowała. O Zielińskich mam dobre mniemanie. Pisałem o pośle z Suwałk Jarosławie Zielińskim, który stara się jak może, aby załatwić środki dla regionu. I udawało mu się to do tej pory. Ta pani Zielińska mówiła bardzo afektowanie, starała się pokazać, że mówi szczerze, a nic gorszego w polityce międzynarodowej jak pokazywanie swojej szczerości. To banda bezczelnych i cynicznych hipokrytów, którzy chętnie wsadzą innym nóż w plecy :-)
12-02-2024 [20:02] - sake3 | Link: Pani Zielińska jest dorosłą
Pani Zielińska jest dorosłą kobietą i powinna wazyć słowa wypowiadane publicznie.Jeśli zaś została w Brukseli wykorzystana i jej wypowiedź zmanipulowana to powinna to prostować.
12-02-2024 [21:01] - u2 | Link: "powinna to prostować"
"powinna to prostować"
Po sposobie mówienia w Brukseli widać, że bardzo chciała przekonać interlokutora, że mówi szczerze. Można oczywiście mówić cynicznie, wyrachowanie, ale widać było, że włożyła dużo wysiłku w tę swoją wypowiedź i wcale się nie przejęzyczyła. Ona jest gotowa na wszystko, na wszelkie "zielone" polityki, które wymyślą w PE czy KE.
PS. Przypomina mi w tych deklaracjach niedorzecznika pełomafii pana Tomczyka, który mówił w roku 2015 z taką młodzieńczą naiwnością, że są przygotowani na przyjęcie dowolnej liczby nielegalnych migrantów z UE :-)
13-02-2024 [12:40] - juur | Link: Popatrzmy na to z innej
Popatrzmy na to z innej perspektywy.
Inoffizieler Mitarbeite „Jakob” lub „Student” po wykonaniu powierzonych zadań ostał zastąpiony przez Inoffizieler Mitarbeite "Oskar".
Inoffizieler Mitarbeite "Oskar" doprowadza do chaosu w państwie na niebotyczną skalę co w niczym mu nie pomaga gdyby chodziło o sprawowanie władzy. Ale nie to jest powodem.
PIS po planowo przegranych wyborach poprzedzonych uderzeniem w swój najwierniejszy elektorat, rolników i małych przedsiębiorców przechodzi do defensywy. Po wyborach swoimi działaniami prowadzi do ograniczenia poparcia dla tej formacji do minimum.
Im słabszy PIS tym słabsze PO.
PO utraci pozycję lidera bo elektorat PIS-u nie przepłynie do PO.
Objawi się nowa siła.
I to jest ten moment by wprowadzić nowego Inoffizieler Mitarbeite w miejsce zużytych.
Może już go znamy?
Oraz by zastąpić archaiczny duet PIS/PO tą nową siłą.
13-02-2024 [19:10] - Marek Michalski | Link: Odnośnie
Odnośnie
„... powoływanie się na opinie posła Brauna po jego niedawnych ekscesach...”
przytoczę definicje słowa „eksces”.
Słownik języka polskiego PWN:. eksces «wybryk, wyskok».
Wielki Słownik Języka Polskiego PAN: „eksces - czyn postrzegany jako naruszający przyjęte zasady postępowania i normy obyczajowe „
Pytanie więc co było ekscesem? Czy palenie chanuki jest przyjętą zasadą i normą obyczajową w Polsce czy wybrykiem? Fakt, że demokratyczna większość ma takie inklinacje nie wynika, ze jeden poseł nie ma racji przerywając antypolską hucpę.
Nie pierwszy raz, i niestety jako jedyny poseł, spełnia swój obowiązek w sytuacji nadzwyczajnej.
Nadzwyczajnej ponieważ przy bierności jednych i patologicznej aktywności innych oficjalnych przedstawicieli władz państwowych.
Czy to nie dlatego zwraca Pan uwagę na reglamentowaną niepodległość IIIRP, że demokratyczna większość wyczerpuje znamiona działań agenturalnych?
To rzec jasna jeden z przykładów. Inny zadziwiający eksces demokratycznie wybranych przedstawicieli to zasypywanie kopalń. W imię suwerenności energetycznej? Zatracono wszelką miarę kłamstwa i niegodziwości.
13-02-2024 [19:13] - u2 | Link: Medyceuszu! Ulecz siebie sam!
Medyceuszu! Ulecz siebie sam! :-)
13-02-2024 [20:04] - sake3 | Link: Czy demokratycznie wybrany
Czy demokratycznie wybrany Tusk nie wyczerpuje znamion działań agenturalnych.? Przecież jesteśmy obecnie w sytuacji nadzwyczajnej Jest łamana Konstytucja,bezprawie i chaos.Wielu protestuje a pan widzi tylko bohaterstwo pana Brauna..