Jan Karski był wielkim żołnierzem Rzeczypospolitej, który nigdy nie zaprzestał walki o wolność Polski, a także o ludzką godność - powiedział prezydent Andrzej Duda, który przekazał akt nominacji legendarnego kuriera na stopień generała brygady.
Był wielkim żołnierzem. Najlepiej niech świadczy o tym fakt, że został dwukrotnie odznaczony orderem Virtuti Militari - w 1941 i 1943 roku - powiedział prezydent Andrzej Duda.
JAN KARSKI LEGENDARNY KURIER i SUMIENIE ŚWIATA.
25 listopada 1942 r najsłynniejszy kurier Polskiego Państwa Podziemnego Jan Karski przekazał Brytyjczykom raport o zagładzie Żydów w Polsce. Raporty były m.in sporządzone przez Witolda Pileckiego ochotnika w Aschwitz. WYDUMANA PLOTKA WYNIKAJĄCA Z ŻYDOWSKICH LĘKÓW Taka była głównie reakcja zachodu na raporty. Watykan w lecie 42 r też dowiedział się o Aswchitz i masowej zagładzie ale niechciał ryzykować sciagnięcia gniewu Hitlera na Kościół i Pius XII zdecydował nie zabierać głosu w tej sprawie
Mimo spotkań z brytyjskimi oficjelami i prób alarmowania o Holokauście w USA, Zachód pozostał głuchy na apele kuriera. Przekazał go w czasie swej drugiej misji, rządowi RP na uchodźstwie, a nst politykom brytyjskim, amerykańskim, w tym prezydentowi USA Franklinowi Delano Rooseveltowi i organizacjom żydowskim w USA prosząc o udzielenie wszelkiej pomocy mordowanym Żydom.
Raport sporządził w oparciu o informacje pozyskane od członków podziemnych organizacji żydowskich. Sam również wchodził dwukrotnie do getta warszawskiego, udało mu się także dotrzeć w przebraniu ukraińskiego strażnika do obozu w Izbicy Lubelskiej, gdzie obserwował przygotowania transportu Żydów do obozu natychmiastowej zagłady w Bełżcu.
.
PODRÓŻ KARSKIEGO Z RAPORTAMI.
Jesienią 42 r Karski wyjechał w podróż do Londynu. Wiózł ze sobą dokumenty o sytuacji w Polsce i losie Żydów, w tym mikrofilm ukryty w kluczu (po wywołaniu – ponad 30 stron maszynopisu).
Wiele informacji dotyczących życia w okupowanej Polsce, które Karski miał rozgłaszać na Zachodzie, miało jednakże charakter ustny.
Podający się za francuskiego robotnika Karski jechał pociągiem z Warszawy do Paryża, przez Berlin i Brukselę.
Zatrzymał się w stolicy Francji u działacza podziemia Aleksandra Kawałkowskiego (byłego konsula generalnego RP w Lille), któremu przekazał mikrofilm. Kawałkowski przesłał go następnie do Londynu.
Z Francji Karski pojechał do Hiszpanii. Zatrzymał się w Barcelonie, a następnie w Madrycie. Dzięki wsparciu amerykańskiego wywiadu dostał się także do Gibraltaru, skąd samolotem poleciał na Wyspy Brytyjskie.
Na brytyjskiej ziemi Karski stanął w listopadzie 1942 r. Przez kilka dni był przetrzymywany przez Brytyjczyków, zwolniono go dopiero po interwencji Naczelnego Wodza i premiera RP w Londynie Władysława Sikorskiego. Relacje Karskiego posłużyły do stworzenia szczegółowego raportu o sytuacji Żydów w okupowanej Polsce.
.
WSPOMNIENIA Z TAJNEJ MISJI KARSKIEGO.
Wspomnienia z tych misji Jan Karski opisał w swojej książce pt. ,,Tajne Państwo'' Oto urywek tej lektury: ,
Przed wyjazdem z kraju otrzymałem od delegata rządu polecenie spotkania się z dwoma przywódcami żydowskiego Podziemia, reprezentującymi syjonistów i socjalistów zrzeszonych w Bundzie. Faktycznie występowali oni w imieniu wszystkich Żydów polskich. Spotkanie odbyło się na przedmieściu Warszawy.
Pierwsza myśl, z której zdałem sobie sprawę, to beznadziejność ich sytuacji. Dla nas, Polaków, to była wojna i okupacja. Dla nich, Żydów koniec świata. Zapadł na nich wyrok śmierci tylko dlatego, że byli. A miało ich nie być.
Nie bali się śmierci. Mieli bolesną świadomość, że nie ma dla nich nadziei zwycięstwa. Tej nadziei, która potrafi osłodzić oczekiwanie śmierci.
Syjonista tak zwrócił się do mnie.
,,Wy, Polacy, macie szczęście. Wielu z was cierpi, wielu ginie, naród jednak trwa. Po wojnie znów będzie Polska. Miasta zostaną odbudowane, a rany się zabliźnią.
Z morza łez, bólu i upokorzenia dźwignie się ten kraj, który i dla nas był ojczyzną. Tylko nas, Żydów, już tu nie będzie. Zniknie cały nasz naród.
Hitler przegra swoją wojnę przeciwko ludzkości, dobru i sprawiedliwości, ale nas zwycięży. Zwycięży to nie jest nawet dobre słowo. On nas po prostu wymorduje."
Rozumiem, co pan czuje O ile potrafię, będę się starał pomóc. Nie umiem ocenić swoich możliwości. Jadę do Londynu z misją od Podziemia. Zapewne będę miał sposobność raportowania przedstawicielom władz alianckich. starałem się zachować spokój.
,,Naprawdę? Pan myśli, że go dopuszczą do Churchilla czy Roosevelta?" krzyknął z nadzieją w głosie syjonista.
Dwa dni później udałem się do getta warszawskiego. Moim przewodnikiem był przywódca Bundu. To była inna Warszawa. Inny świat.
Dwa dni później znów wszedłem do getta. Na trzeci dzień po mojej powtórnej wyprawie do getta warszawskiego przywódca Bundu znów zorganizował spotkanie.
,,Chcemy pana wprowadzić do obozu w Bełżcu. Mamy już gotowy plan. To powinno się udać. Czy pan się zgadza?"
Zgodziłem się. Dotarliśmy do miasteczka dobrze po południu. Mój przewodnik odprawił furmana i sami poszliśmy pieszo do niewielkiego sklepu żelaznego opodal rynku.
Prowadził go miejscowy chłop przedstawiający się jako Onyszko. Był w konspiracji. Zabrał nas na zaplecze sklepu, gdzie na krześle leżał starannie złożony mundur wraz z bielizną. Obok stały długie buty.
Na oparciu krzesła wisiała czapka. Ukraiński strażnik odmówił wypożyczenia swoich dokumentów. Dał w zamian papiery swojego rodaka, także służącego w SS, po którym ślad zaginął. Po godzinie w sklepiku zjawił się strażnik, który miał mnie zabrać do obozu. Mówił dobrze po polsku.
Obozowe sceny prześladują mnie do dziś. Pierwszą osobą, u której się zameldowałem, był wicepremier i minister spraw wewnętrznych rządu na wychodźstwie, Stanisław Mikołajczyk.
Do jego zadań należało utrzymywanie łączności z Podziemiem w kraju oraz przekazywanie mu pomocy finansowej. Bezpośrednio potem przystąpiłem do opracowywania moich raportów o sytuacji w kraju pod okupacją i funkcjonowaniu Podziemia. Po przeczytaniu mego raportu postanowił mnie przyjąć premier rządu, generał Władysław Sikorski.
Kolejną osobą, której miałem składać raport, był prezydent Rzeczpospolitej na wychodźstwie, Władysław Raczkiewicz. Po kilku tygodniach rozpocząłem serię spotkań z przedstawicielami aliantów.
Szczególnie silne wrażenie zrobił na mnie Anthony Eden. Stanąłem także przed komisją do spraw badania zbrodni wojennych, której przewodniczył sir Cecil Hurst, doradca prawny gabinetu brytyjskiego. Przed komisją opowiedziałem, co widziałem w getcie i obozie śmierci.
Miałem w tym czasie kontakt z politycznymi, kulturalnymi i duchowymi elitami Wielkiej Brytanii. Na początku maja 1943 niespodziewanie wezwał mnie generał Sikorski. Po przywitaniu przeszedł do konkretów. ,, Pojedzie pan do Stanów Zjednoczonych" powiedział.
W Ameryce, podobnie jak w Anglii, brałem udział w dziesiątkach wyczerpujących konferencji, zebrań, rozmów i spotkań publicznych. Najważniejsze spotkanie nastąpiło pod koniec mego pobytu w Stanach Zjednoczonych.
28 lipca 1943 r ambasador Jan Ciechanowski powiadomił mnie, że jesteśmy tego dnia o godzinie jedenastej rano oczekiwani przez prezydenta Franklina Delano Roosevelta. W Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych o tym, co widziałem, informowałem czołowe osobistości w rządach tych mocarstw.
Rozmawiałem z przywódcami żydowskimi na obu kontynentach. Opowiadałem to, co widziałem, wybitnym pisarzom: Herbertowi G. Wellsowi i Arturowi Koestlerowi oraz członkom PEN Clubu w Anglii i Ameryce. Oni mieli talent, byli znani. Mogli to opisać lepiej niż ja. Czy to zrobili?''
cytat: J. Karski, Tajne państwo, Warszawa 1999,
----------------------------
Legendarny polski emisariusz po latach przyznał, że na przełomie 1942 i 1943 r. wiedział już, iż „tragedia żydowska nie mieści się w strategii alianckiej”. Jak tłumaczył, „Alianci nie zrobią nic, żeby zareagować na to, co się stało z Żydami.
Mają inne, ważniejsze sprawy na głowie. Wygranie w jak najkrótszym czasie, oszczędzając własnych ludzi, dwóch wojen: z Japonią, a w Europie oczywiście z Niemcami. A najważniejsze nie zrobić niczego, co mogłoby antagonizować Rosję”.
Niezależnie od efektów swej misji na Zachód Karski przeszedł do historii jako bohaterski kurier alarmujący świat o Holokauście.
W 2012 r. prezydent USA Barack Obama uhonorował pośmiertnie -Jan Karski zmarł 13 lipca 2000 r. w USA- polskiego emisariusza Medalem Wolności, najwyższym cywilnym odznaczeniem amerykańskim.
Z biegiem lat Jan Karski stawał się międzynarodową ikoną walki o godność i prawa człowieka oraz sprzeciwu wobec totalitaryzmów. Niewiele jest we współczesnej historii Polski postaci, które w tak niezwykły sposób uosabiają uniwersalne wartości, takie jak odpowiedzialność za losy bliźnich, odwaga i prawość. Dramatyczny przebieg II wojny światowej, polityka Aliantów i los europejskich, w tym polskich, Żydów, a także wypadki ludobójstwa po 1945 roku, sprawiły, że misja Jana Karskiego pozostała niedokończona i stawia przed nami moralny obowiązek jej kontynuowania.
Jan Karski jest bohaterem ludzkości, a jego przesłanie ma fundamentalne znaczenie dla pamięci zbiorowej społeczeństw w Polsce i na świecie.
Książki Jana Karskiego:
"Courier from Poland: The Story of a Secret State", Boston 1944 (Houghton Mifflin), ostatnie wydanie w USA 2012 (Penguin Books)
"Tajne państwo: opowieść o polskim Podziemi", Warszawa 1999; nowe wydanie "Tajnego państwa" wydało w 2014 r. wyd. Znak na podstawie oryginalnej wersji angielskiej
"Wielkie mocarstwa wobec Polski: 1919-1945 od Wersalu do Jałty" wyd. I krajowe Warszawa 1992, Wyd. PIW, wyd. ang. "The Great Powers and Poland, 1919-1945: From Versailles to Yalta", 1985
"Tajna dyplomacja Churchilla i Roosevelta w sprawie Polski: 1940-1945", wyd. krajowe Lublin, 1995
"Polska powinna stać się pomostem między narodami Europy Zachodniej i jej wschodnimi sąsiadami", Łódź 1997.
https://www.facebook.com…
https://www.jankarski.ne…
https://www.prezydent.pl…
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 484
że jego wymarzonej Polski, takiej bez antysemityzmu i ksenofobii pewnie nie zobaczymy nigdy....
bardzo mocno zapamiętałam tamto spotkanie....