Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Dla pokrzepienia serc

Teresa Bochwic, 06.10.2023
W lipcu 2004 przeczytałam fenomenalną książkę prof. Anny Pawełczyńskiej (1922-2014), mojej mentorki i przyjaciółki.
Warto przeczytać ją i dziś, a oto ówczesna moja refleksja, zamieszczona na portalu abc.net (tekst odrzucony w ówczesnej "Rzeczpospolitej")

 ZŁO ODKRYTE                  Portal www.abcnet.com.pl   lipiec 2004
Rzadko kto po osiemdziesiątce robi rewolucję. Zdarzyło się to w najnowszej książce Annie Pawełczyńskiej, więźniarce Pawiaka i Auschwitz-Birkenau, uczennicy Stanisława Ossowskiego, autorce pracy „Wartości a przemoc”, znanej w świecie socjologicznej analizy życia w obozie koncentracyjnym. Książka „GŁOWY HYDRY. O PRZEWROTNOŚCI WSPÓŁCZESNEGO ZŁA” to w zamyśle dalszy ciąg wspomnianej pracy. To wielki testament sędziwej autorki, co wyznaje ona ze wzruszającą bezpośredniością w ostatnim rozdziale.
Książka jest przestrogą. Autorka zna z doświadczenia praktykę przemocy, a jako wytrawny socjolog rozumie jej mechanizmy i przestrzega przed kolejnym zniewoleniem. Niesie je dziś regres wartości, przyjmowana zarówno we współczesnej nauce, jak w kulturze i obyczajowości postawa relatywizmu moralnego, socjologicznej "struktury ukrytej" liberalizmu. "Relatywizm moralny stanowi również broń masowej zagłady" - pisze Pawełczyńska.
Zdaniem autorki, jest on[relatywizm moralny] podsycany przez żywotne interesy dysponujących praktycznie nieograniczonymi finansami niejawnych grup. Są to, jej zdaniem, handlarze bronią, którzy przeniknęli do struktur władzy wielu państw, opanowując też media, niektóre instytucje społeczne i wielkie korporacje biznesowe; amoralni, gotowi wywoływać wojny i popierać terroryzm, byle tylko zarabiać i utrwalać swą władzę.
Niemal banalne już stało się narzekanie na pomieszanie dobra i zła we współczesnym świecie. Anna Pawełczyńska jednak poszła o wiele dalej. Zanalizowała relatywizm za pomocą świetnego warsztatu naukowego jako zjawisko, które może przybierać różne postaci, często zakamuflowane pod bliskimi wszystkim ludziom hasłami np. wolności czy równości. Pokazuje, jak atakuje on i niszczy naukę i jej paradygmaty, język, historię, kulturę, moralność publiczną i osobistą, a także zdrowie psychiczne jednostek, wprowadzając chaos myślowy i emocjonalny, brak odpowiedzialności i poczucie bezkarności. Przywołuje tu myśl Raymonda Aron, który dostrzegł to zagrożenie już 40 lat temu.
Pawełczyńska śmiało podważa obowiązujący w nauce nakaz niezależności badacza od wartościowania badanych zjawisk i stwierdza, że niegdyś zrozumiały i przydatny, dziś prowadzi na manowce. Założenie, że dobro i prawda są względne, to przedkopernikański błąd nauki - twierdzi autorka. I proponuje własny „przewrót kopernikański” – przyjęcie, że dobro i prawda to również w nauce niewzruszone wartości, które muszą stać się miarą postępowania ludzi i organizowania się społeczeństw, jeżeli chcą one przetrwać. Tak jak rozumieją to wszystkie wielkie systemy religijne świata, broniące życia i więzi społecznych. Autorka błyskotliwie dowodzi bezwzględnego istnienia dobra i prawdy. Jak? smak tego odkrycia pozostawię inteligentnemu czytelnikowi.
Pawełczyńska nie waha się użyć najsilniejszych słów - kultywowanie tego błędu w nauce prowadzi jej zdaniem wprost do zagłady fizycznej Europy i jej kręgu kulturowego. Europa zeszła z szerokiego gościńca kultury na mroczne ścieżki kontrkultury i indyferentyzmu moralnego, który wbrew mniemaniu wielu nie jest nieuniknioną ceną pokoju, ale drogą do nowej wojny i przemocy. Mordowanie odbywa się nadal, zauważa autorka, choć w naszym kręgu geograficznym głównie wirtualnie, w telewizji i Internecie. Na razie, bo oznacza to, że odbywa się w zainfekowanych relatywizmem ludzkich umysłach.
Rozważania autorki obejmują tak szerokie spektrum, że można niemal dostać zawrotu głowy. Książka analizuje totalizmy byłe i możliwe, losy Polski i zagładę naszych warstw wzorotwórczych (kapitalne pojęcie "lumpenelity"), dzieje obu wielkich rewolucji (najsłabszy punkt książki) i ich skutki, przydatność demokracji dla różnych społeczeństw, sytuację psychiczną jednostki w opresji schizofrenicznej kultury postmodernizmu oraz opartą na mało znanych, ale rewelacyjnych materiałach praktykę profesjonalnej dezinformacji, jakiej systematycznie poddawane są społeczeństwa.
Lubiącym węszyć teorie spiskowe Pawełczyńska brawurowo oznajmia w rozdziale "Moja spiskowa teoria dziejów": trzeba wreszcie zacząć liczyć się z wymową faktów, ponieważ wielu zdarzeń i decyzji politycznych, gospodarczych i społecznych nie da się zrozumieć bez ujawnienia "grup interesu, mających wpływ na podejmowanie decyzji i inspirowanie działań". Np. na treść uchwalanych praw, czy wprowadzanych do ustaw autopoprawek...
Anna Pawełczyńska imponuje nie tylko bezkompromisowością tez, ale i ich naukową, bezbłędnie logiczną podbudową. Najcięższe zarzuty wytoczyła przeciwko naukowcom: przestali myśleć samodzielnie i dla pieniędzy gotowi są służyć totalitarnej przemocy - w reklamie, marketingu, farmacji, mediach itd.
Obala powszechnie w nauce przyjętą tezę (w Polsce wywodzącą się z myśli Marii Ossowskiej) o moralności jako wytworze życia społecznego, ponieważ nie docenia ona roli i punktu widzenia jednostki. I to jest drugi "przewrót kopernikański", proponowany przez autorkę w nauce o moralności. "Każdy człowiek jest wyposażony w dyspozycje, dzięki którym może odróżnić, co jest dobre a co złe", bo odpowiada co dzień indywidualnie na pytanie: jak postąpić?
Chciałoby się zresztą zacytować niemal każde zdanie z tej mądrej i odważnej, do tego świetnie, zrozumiałym dla każdego językiem, napisanej książki.
Powstaje pytanie - czy wizja autorki to skrajny pesymizm i czarnowidztwo, czy mamy jakieś wyjście?
Anna Pawełczyńska obok prawdy i dobra wymienia wiele podstawowych uniwersalnych wartości i praw ludzkich. Jak Laplace, nie potrzebuje do tego wiary w transcendencję, ale stwierdza, że wielkie systemy religijne ewidentnie korzystnie dla rozwoju więzi międzyludzkich porządkują sferę moralną. W Europie chodzi o wartości chrześcijańskie, czyli dekalog. Wartości te zawsze były i nadal są niezbędne do rozwoju społecznego i szczęścia osobistego. I o to powinien troszczyć się każdy człowiek dobrej woli.
Autorka w ogóle lubi ludzi i bardzo się nimi interesuje. Optymistycznie podsumowuje - ludzi, którzy pragną ładu moralnego i gotowi są dla niego wiele zrobić, znajdziemy dookoła.
W tym widzi zaczyn nadziei.  
-----------------------------------------------
Anna Pawełczyńska, Głowy hydry. O przewrotności współczesnego zła. Test, Warszawa 2004, 280 stron. 
 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 2286
jazgdyni

jazgdyni

07.10.2023 04:45

@Teresa Bochwic
Witam Pani Tereso
Przyznam, że nie znałem twórczości pani Anny Pawełczyńskie. A z natrętnym uporem wprost zmuszał mnie do zapoznania się z książkami tej wybitnej myślicielki, kolega z Lublina - jej wielki fanatyk (zresztą sam pisarz, publicysta, dziennikarz i nasz kolega bloger). Tak więc zacząłem zdobywać książki i czytać z coraz większą fascynacją. Odkryłem wówczas, że ta wspaniała kobieta w jakiś transcendentalny, poza zmysłowy sposób, zaszczepiła mnie swoją wrażliwością, logiką i stylem artykulacji. Trochę mnie martwi, że tak mało się Ją szanuje i wspomina. Jej książki powinny być zawsze na honorowym miejscu na półkach.
Nie sprawdziłem - czy jej dzieła były tłumaczone? I dlaczego tak ciężko je pozyskać, bo nikt nie myśli o reprintach, najlepiej w pięknym zunifikowanym zbiorze.
Serdecznie pozdrawiam i gratuluję docenienia przez władzę
Teresa Bochwic

Teresa Bochwic

08.10.2023 10:34

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na @Teresa Bochwic

Pani Profesor była po 1990 roku starannie i konsekwentnie wykluczana z głównego nurtu życia naukowego. Było niezwykle trudno znaleźć wydawcę jej książek, nawet korekta przepuszczała złośliwe pomyłki w jej tekstach, choćby w jej autobiografii. Nie znalazły się niestety pieniądze na napisanie jej biografii przez Pana rozmówcę, fana Pani Profesor.
Wszyscy Jej przyjaciele myślą o wydaniach, trudno znaleźć środki.
Na moim blogu znajdzie Pan kilka wspomnień o Jej twórczości i o niej samej.
O jakim "docenieniu"mnie Pan pisze?
jazgdyni

jazgdyni

09.10.2023 03:17

Dodane przez Teresa Bochwic w odpowiedzi na Pani Profesor była po 1990

@Teresa Bochwic
Dziękuję za trafną i cenną uwagę. Mój znajomy jest dobrym i mądrym człowiekiem i autorem bodajże już siedmiu książek. Natychmiast przekażę mu sugestię, by na poważnie zajął się biografią Pani Profesor. On musi już mieć materiały, bo wie wiele. Ciekaw jestem jego odpowiedzi. Jeśli się tym zajmie, to poinformuję.
Docenianie... Pełni Pani poważne stanowiska i co ważne - "widać" Panią coraz więcej w mediach publicznych. Mam coraz więcej satysfakcji, bo wreszcie zaczyna się kształtować nowe wiarygodne ugrupowanie autorytetów zdolnych rozpowszechniać tradycyjny patriotyzm, wraz z podstawowymi wartościami naszej polskiej cywilizacji. Nie dość, że ta grupa wprost rośnie jak na drożdżach i już jest zdolna przeciwstawić się tej całej, jak to Ziemkiewicz nazwał "michnikowszczyźnie", ale - co bardzo ważne - stać się prawdziwymi autorytetami dla młodych. A dodatkowo, politycy, o których nie mam najlepszej opinii, mają coraz większe wsparcie ludzi mądrych. To mi wygląda na nowy trend w uprawianiu polityki. Kompetencje ważniejsze niż tzw. układy.
Serdeczności
Teresa Bochwic

Teresa Bochwic

18.10.2023 23:21

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na @Teresa Bochwic

Od roku nie pełnię żadnych funkcji, dzięki czemu czuję wielką ulgę, i mogę zająć się komentowaniem i nieco pracą publicystyczną,
Pozdrawiam
Teresa Bochwic
Nazwa bloga:
Blog Teresy Bochwic
Zawód:
Sokole Oko
Miasto:
Warszawa

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 589
Liczba wyświetleń: 2,330,136
Liczba komentarzy: 2,793

Ostatnie wpisy blogera

  • O Konkursie Chopinowskim inaczej – rzut oka wstecz
  • Jeszcze raz "Pieśń wigilijna 1951". Uzupełniona
  • Opowiadanie świąteczne, przyda się przed Wigilią

Moje ostatnie komentarze

  • Brawo!
  • Nie znam się, ale przykład wydaje się bzdurny. Szewc nie kupuje KAŻDEJ pary wyprodukowanych u siebie butów 
  • Szkoda, że Warszawa nie umiała się przygotować. Rozkopy, płoty, zapory, remonty, huk młotów pneumatycznych pod Filharmonią w czasie przesłuchań konkursowych. Trzaskowski udzielił wywiadów, że on za…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Chcieli Europy, wybrali polski los
  • Poradnik męża zaufania wybory samorządowe 2014
  • Gdzie było nieproporcjonalnie dużo nieważnych,wysokie ryzyko

Ostatnio komentowane

  • Teresa Bochwic, Szkoda, że Warszawa nie umiała się przygotować. Rozkopy, płoty, zapory, remonty, huk młotów pneumatycznych pod Filharmonią w czasie przesłuchań konkursowych. Trzaskowski udzielił wywiadów, że on za…
  • Zbyszek, Wydaje mi się, że o awansie do kolejnych etapów decydują punktu i ich średnia ważona. Zwycięzcę wyłania się faktycznie w głosowaniu na najlepszego w finale.Ten konkurs to jest może największa…
  • NASZ_HENRY, .....................Konkursy i zawody służą głównie reklamie i marketingowi produktów!!!😉 Konkurs Chopinowski służy głównie reklamie fortepianów: Steinway, Yamaha, Kawai, Fazioli oraz Bechstein oraz…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności