Jak poniosło, wróć, jak poniesiono Kingę Gajewską

Wprawdzie nie przepadam za odgrzewanymi wątkami, ale tym razem rozpocznę od tematu kończącego mój poprzedni tekst tuż przed medialną nawalanką, przy której rozmaite batalistyczne sceny, na przykład z „Monachomachii” biskupa Krasickiego, przypominają intelektualną dysputę. Służę przykładem.

„Lecą sandały i trepki i pasy,
Wrzawa ;powszechna przeraża i głuszy.
Zdrętwiał Hijacynt na takie hałasy,
Chciałby uniknąć bitwy z całej duszy,
Więc przeklinając nieszczęśliwe czasy
Resztę kaptura nasadził na uszy.
Już się wymykał – wtem kuflem od wina
Legł z sławnej ręki ojca Zefiryna.

Ryknął Gaudenty jak lew rozjuszony,
Gdy Hijacynta na ziemi obaczył;
Nową więc złością z nagła zapalony,
Żadnemu z ojców, z braci nie przebaczył:
Padł i mecenas, krzesłem wywrócony,
Definitora za kaptur zahaczył,
Łukasz, raniony, zwinął się w trzy kłęby,
Stracił Kleofasz ostatnie dwa zęby.”

Chodzi oczywiście o wręcz fanatyczną obronę przed bezkompromisową krytyką filmu Agnieszki Holland: „Zielona granica”. Do białej gorączki zwolenników wolności artystycznej doprowadzają porównania tego dzieła do propagandowych produkcji hitlerowskiej kinematografii. Toż to praktyki z czasów zamordystycznego peerelu, wrzeszczą na wyprzódki, gdy Gomułka mówił o Szpotańskim: człowiek o mentalności alfonsa, a Dejmka po premierze „Dziadów” uznano za wroga ustroju…
Mniejsza zresztą o skowyt sfory elyt III RP. Nie zamierzam też dociekać ile prawdy tkwi w plotce, że progresywna publiczność będzie mogła podziwiać to arcydzieło z klęczników zamiast z foteli. W ogóle mało mnie ten film obchodzi, podobnie jak „Kler” czy „Pokłosie”, które obejrzałem jak laborant medyczny próbkę kału.
Pragnąłbym jedynie zniechęcić nadgorliwców do wszelkich protestów pod kinami wyświetlającymi „Zieloną granicę”, no, może poza ustawianiem tam koryt. Bo zwłaszcza większe pikiety, wbrew intencjom uczestników, będą sprzyjać promocji filmu i napędzać frekwencję. Niestety bowiem naszym prawicowym pikieciarzom brak kreatywności i uporu cechującego na przykład lobby LGBTitd., które potrafi dawać do wiwatu każdemu, kto nadepnie mu na odcisk, czego boleśnie doświadczają rozmaite firmy oskarżane o homofobię.
I pomyśleć, że niegdyś kino, sztukę z natury jarmarczną, podniesiono do rangi X Muzy. A ars amandi wciąż pozostaje poza gronem córek Zeusa i Mnemozyny, tych naturalnych i adoptowanych. Nie to, co namaszczona transcendencją Kamasutra.
Ten hinduski odprysk skojarzeniowy próbował zapewne zaprzątnąć moją uwagę tak zwaną aferą wizową z epizodem naciągaczy udających filmowców z Bollywood, bym nadal buszował w okolicach srebrnego ekranu. Ale temu humbukowi opozycyjnej propagandy, w dodatku wyeksploatowanemu do cna, też już kiedyś poświęciłem kilka akapitów, więc szkoda fatygi.
No, może poza refleksją, że w przedwyborczej nawalance rozmaite bzdety, wróć, kampanijne baloniki, nadmuchiwane są do rozmiarów zeppelinów. I niczym śmiercionośne drony dołączają do eskadr bombowców strategicznych, mniejsza w tym momencie czy skutecznych.
Zatem, choć to już jesień, pragnę, bawiąc się takim balonikiem, jeszcze przez chwilę zachować letnią nieznośną lekkość bytu przed powyborczym Armagedonem.
Anegdotkę rozpocznę od mojego zwischenrufu na spotkaniu towarzyskim. Otóż gdy pewna biesiadniczka pochwaliła się, że jej stryj był do niedawna dyrektorem szpitala psychiatrycznego, rzuciłem od niechcenia: och, mój wujaszek był tam przez kilka lat Napoleonem. Ktoś pociągnął temat opowiadając o świętym Mikołaju na przepustce z psychiatryka spotkanym w Pruszkowie. Inny gość przypomniał rysunek Andrzeja Mleczki przedstawiający faceta na ławce w parku informującego przechodzącą gęś: wiesz, a ja jestem docentem.
I wtedy spointowałem, że jednak ludziom warto wierzyć na słowo, nawet gdy podają się za hrabinę Maricę, Carmen czy panią Dulską, o Pchle Szachrajce nie wspominając, gdyż podejrzliwych niedowiarków może spotkać potępienie progresywnych elyt.
To właśnie przytrafiło się policjantom ochraniającym wiec premiera Morawieckiego w Otwocku, gdy poprosili stojącą w pobliżu damę przemawiającą przez megafon, o dokumenty. A ta oświadczyła, że jest posłanką Kingą Gajewską w trakcie agitacji przedwyborczej. Ale legitymacji pokazać nie chciała. Uczyniła to dopiero w radiowozie doniesiona tam przez funkcjonariuszy.
Natychmiast w dyzenteryjnych mediach zaczęło się nadmuchiwanie balonika. Dyspozycyjni prawnicy, z bezkompromisowym jak zwykle mecenasem Kaliszem, oskarżali mundurowych o złamanie wszelkich przepisów dotyczących legitymowania. Zarzucali im połączone z brutalną interwencją naruszanie immunitetu poselskiego oraz to, że zlekceważyli poręczenia ludzi tak godnych szacunku, jak inni posłowie. Bo to, że Kinga Gajewska i kilku jej kolegów są parlamentarzystami wynikało z ich werbalnych oświadczeń. Wreszcie do czego to podobne, by policjanci nie rozpoznawali z twarzy wybrańców narodu?!
Sekowanie funkcjonariuszy w generatorach rzeczywistości urojonej trwało kilka dni. I do dziś rozbrzmiewają jego echa. Troglodyci w mundurach policyjnych, wymarzony scenariusz kolejnego filmu wybitnej reżyserki.
A dla stróżów prawa mam radę. Słuchajcie gliniarze, jeśli w ciemnym zaułku Pragi, lub Śródmieścia spotkacie nocą pobudzoną damę wykrzykującą sznaps barytonem: „powiem wam wica, jestem dziewica”, odprowadźcie ją z honorami do najbliższego laseczka, bo czyż nie tam zwykle zmierzają dzieweczki?
 
Sekator
 
Ps.

- No to przybyła nam w panteonie jeszcze jedna dama - reasumuje mój komputer.
- W jakim znów panteonie? - pytam. A Eustachy wyjaśnia.
- W panteonie dam naturalnie. Bo do damy z gronostajem, lub jeśli wolisz, z łasiczką, damy z pieskiem, czarnej damy pik, kameliowej, białej i tej od Maxima dołączyła dama z megafonem. I wszystkim przyświeca szczytne hasło: bawimy się jak damy.
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika sake3

27-09-2023 [10:23] - sake3 | Link:

W panteonie powinno być jeszcze miejsce dla damy z,, ilorazem.''...-tu wstawić dowolną liczbę. Ta wersja zresztą nie tylko w przypadku dam ale i panów powinna byc wzieta pod uwagę.

Obrazek użytkownika u2

27-09-2023 [10:27] - u2 | Link:

Ale legitymacji pokazać nie chciała.

Tego nie wiemy. W suce, pardon, w radiowozie twierdziła, że chciała pokazać młodym jurnym, ale nie mogła. Pewnikiem wolała ustronne miejsce :-)

Obrazek użytkownika spike

27-09-2023 [12:09] - spike | Link:

@u2
"Pewnikiem wolała ustronne miejsce"

dowiodła tym samym, że nie jest z tych, co to wszystkim pokazuje, a już szczególnie daje, a megafon miał służyć, by gawiedź mogła się napawać słuchając jak daje, ale bez wizji :)

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

27-09-2023 [12:09] - NASZ_HENRY | Link:

Reklama
...

Kinga Gajewska wprawdzie myli iloraz z iloczynem ale reklamę wyborczą  załatwiła sobie bezpłatną ;-)

 

Obrazek użytkownika spike

27-09-2023 [12:17] - spike | Link:

ale chyba nie bardzo jej wyszło, TVP pokazało inne nagranie, pokazujące reżyserowanie wydarzeniem, coś na podobieństwo Budki z piwem, który podbiegł do "napastnika" by go sprowokować filmując jego zachowanie.
Ciekawe czy prokuratura zdecyduje się postawić zarzut Budce zarzut fałszywego oskarżenia, to jest chyba przestępstwo, nie wykroczenie, a to by go wyeliminowało z kandydowania do sejmu, tylko proces musiałby być w trybie wyborczym.

Obrazek użytkownika spike

27-09-2023 [12:25] - spike | Link:

IQ Kingi pewnikiem jest na poziomie małpy, dowodzi tego jej zachowanie, po prawdzie całej opozycji, z sejmu już kilka razy zrobili cyrk, teraz mają publiczne występy, z kataryniarzem Tuskiem na czele.

Zabawny był mem z Tuskiem, jak przemawia na jakimś osiedlowym trawniku, a Kaczyński do leżącej na trawniku czapki wrzuca mu parę zł. :)

Obrazek użytkownika Ijontichy

27-09-2023 [15:15] - Ijontichy | Link:

Kamasutrę pisana sanskrytem z ilustracjami,widzialem na Uniwersytecie w Bari...do dziś jestem wstrząsniety...co może zrobić z człowiekiem, inny człowiek...:-)))
Kobiety to też człowieki...

Obrazek użytkownika spike

27-09-2023 [20:21] - spike | Link:

Czy kobieta jest człowiekiem, to może być problem teologiczny, dobry Bóg stworzył człowieka - mężczyznę, potem kobietę, ale ta to była Szatanem wcielonym, więc została strącona w ciemność, słusznie Bóg wydedukował, że jak stworzy kobietę z adamowej gliny, znaczy żebra.