Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Ech te szkopskie wynalazki

jazgdyni, 09.08.2023



 
Cóż takiego się stało, że Niemcy stracili swoją inwencję twórczą?
Sam pamiętam, jak wysoko cenione były niemieckie wyroby. I to te wysoko specjalistyczne, nowoczesne i precyzyjne. Takie marki, jak Siemens, Grunding, Schaub-Lorenz, Zeiss, Leica, że wymienię tylko te, które spośród wielu, przychodzą mi na myśl. A taksówkarze opowiadają: - Panie! Mercedes jeszcze 20 lat temu to było coś. Pierwszy remont zrobiłem po 500 tyś km przebiegu. Teraz to szmelc.


Od wielu lat Niemcy już nie są źródłem dobrych innowacji. Odeszli nawet od produkcji nowoczesnych telewizorów. Nie załapali się na sektor komputerowy, Z cała technologią cyfrową mają problem. Nie ma w światowej czołówce niemieckich telefonów cyfrowych. Nie mówiąc już od smartfonach.
Coś mi się zdaje, że ten upadek zaczął się na poważnie po połączeniu zachodniego RFN, ze wschodnim, bolszewickim DDR. Czyżby Moskwa wtedy zaczęła decydować o lini rozwoju cichego partnera? Szybkie biznesiki, machlojki i przekręty... Aby tylko robić kasę i realizować imperialistyczne marzenia.
Nawet ich szparagi stały się kiepskie, gdy Polacy przestali tam pracować.
No i te ich ciągle "ekskluzywne" auta z chińską elektroniką.
Żenada.

  __________
 
Miała być wielka rewolucja, a tu chyba szykuje się wielka klapa.
Producentom i ich projektantom i konstruktorom coś się w głowach pokiełbasiło. Choć raczej to im mieszają w głowach chciwi jak cholera producenci, którzy chcą wycisnąć ze swoich produktów jeszcze więcej kasy.


Służące ludzkości na całym świecie, od 100 lat, samochody spalinowe, napędzane paliwem tworzonym z ropy naftowej zdecydowano zastąpić czymś, pod pretekstem zanieczyszczania atmosfery i wpływu na ocieplenie klimatu. Co jest wierutną bzdurą i ściemą, by tylko biznes się kręcił, a klienci zostali zmuszeni do nowych zakupów.
Postanowiono zastąpić "stare" auta czymś nowym – jak to oni dumnie nazywają – czymś "czystym".
Wyboru dużego jeszcze nie ma, więc na placu boju pozostał wodór H2, w porównaniu z węglowodorami kiepski energetycznie, a na dodatek jego pozyskiwanie produkuje jeszcze więcej zanieczyszczeń, niż wszystkie samochody świata.
Oraz napęd elektryczny.
Dziś samochody elektryczne wygrały wyścig. Ha, ha.


Każdy inżynier – mechanik, technik, chemik, biolog, itd., bardzo dobrze zna powiedzenie: "co nagle to po diable". Znaczy to, że jak się coś tworzy, coś buduje, czy nawet jak się coś nowego wprowadza na rynek, to nie wolno się spieszyć. Trzeba wszystko dokładnie przemyśleć. Trzeba rozważyć wszystkie ukryte, nawet mało prawdopodobne pułapki, które mogą nas zaskoczyć. Solidnie trzeba wszystko obliczyć, stworzyć modele i prototypy, przebadać na wszystkie możliwe sposoby; przewidzieć i uwzględnić ludzką głupotę (w USA ważny parametr – fool proof – idiotoodporność). Wszelkich tych badań, prób, testów nie wolno robić "po łebkach", nie wolno spieszyć się i nie wolno lekceważyć nawet minimalnych błędów. Nie zrobi się tego, to mamy "chińskie dziadostwo", a w gorszym wypadku, Czarnobyl.

Oj spieszono się strasznie z tą rewolucją motoryzacyjną wymiany "spalinowców" na "elektryki". Szczególnie Niemcy, których gospodarka w poważnym stopniu opiera się na przemyśle motoryzacyjnym, Te wszystkie Volkswageny, Mercedesy i BMW doznały "ścisku d...", bo groziło im, że nagle pewien afrykański palant, który omamił głupich Amerykanów, tak – Elon Musk, wykoleguje ich z rynku aut, Teslą – swoim "cudownym" i tanim (co już było kłamstwem) samochodem elektrycznym.




Rezultat? Właśnie w tej chwili (01/08/2023) na Morzu Północnym, blisko wybrzeży Holandii, a jak ktoś widzi mapę, to również z wpływem na Niemcy, Belgię, Francję i Wielką Brytanię, płonie 200 metrowy statek – samochodowiec – załadowany m.in. 500 elektrycznymi Volkswagenami. [1] Płonie, bo stosowane powszechnie w samochodach elektrycznych, robione na chybcika, niedopracowane baterie litowo – jonowe mają tendencję do samozapłonu, a jak się już zapalą, to lepiej uciekać. Woda, czy piana tego zagasić nie potrafi.
Wniosek – każdy posiadacz samochodu elektrycznego ryzykuje spłonięciem jego domu, jeżeli trzyma auto w garażu. Już wiele publicznych, podziemnych, czy nawet naziemnych, piętrowych parkingów wprowadziło zakaz wjazdu elektrycznym samochodom.


Nad projektem pod nazwą "samochód elektryczny" trzeba jeszcze, bez pośpiechu, poważnie popracować – dobrze projekt przemyśleć i usunąć wszystkie niedociągnięcia, najczęściej spowodowane naciskiem chciwych szefów i akcjonariuszy motoryzacyjnych gigantów.


...........


Nie pamiętam dokładnie, czy to po przejęciu władzy przez PiS w 2015, czy dopiero, jak Morawiecki został premierem, w publicznym przemówieniu, opowiadając o planach państwa na przyszłość, premier trochę głupio i naiwnie obiecał rozpoczęcie w kraju produkcji naszych, "narodowych" samochodów elektrycznych.
Popierałem go z dużym entuzjazmem.
Tylko...


To akurat zahacza o moją branżę, w której się przez kilkadziesiąt lat doskonaliłem i miałem swoją wizję, jaki ma być ten dobry, polski samochód elektryczny.
Nie taki, jak te, miliony Tesli, Volkswagenów, Mercedesów, Renaultów, czy Fiatów, które pójdą na przemiał, bo są niebezpieczne dla człowieka. Choć pewnie znajdą jeszcze głupków, którzy ten ryzykowny szmelc kupią.
Sam planowałem zakup elektryka w przyszłym roku. Dziś się z tego śmieję. Na dodatek, te auta miały być tanie, a dziś przeciętne, dosyć dobrze wyposażone miejskie auto EV* oscyluje w granicach powyżej 200 tyś. zł. Czyli dwa razy drożej niż benzyniak. A na dodatek to tykająca bomba w garażu...


Taki jeden nieszczęsny internetowy troll, marny hejter z germańskimi inklinacjami, jak już nie ma argumentów i pomysłów, jakby tu mnie sponiewierać a premiera Morawieckiego ośmieszyć, wykrzykuje swym dziecięcym dyszkantem: - Gdzie te polskie elektryczne samochody?! Gdzie ta fabryka, którą Morawiecki obiecał?
Zostawmy na razie premiera w spokoju, Płonące jak pochodnie samochody elektryczne pokazują, że miał on duże szczęście, albo był po prostu przezorny i nie poszedł za owczym pędem tworząc takiego polskiego tworu samopalnego. Czyli wyszło na dobre, co musi tego fajnego hejtera jeszcze bardziej wq**wiać. Tym bardziej, że Niemcy właśnie po raz kolejny za swą tradycyjną głupotę, znaną jako – "my wiemy lepiej, bo jesteśmy najlepsi", dostają mocno po dupie. Podobno VW będzie musiał w fabryce w Emden i okolicy zwolnić 30 tyś. pracowników.


Powiem dlaczego jestem nadal entuzjastą samochodów elektrycznych, a wtedy na początku wspierałem premiera Morawieckiego.


Po prostu nie znałem wtedy jeszcze konstrukcji tych elektrycznych aut, nawet robionych przez Teslę Muska, nie spełniających przełomowych rozwiązań, których ja się spodziewałem.
A chodzi tylko o dwie najważniejsze sprawy:
  • zasilanie, albo "paliwo" – czyli baterie, choć wolę nazwę akumulatory, bo tak właśnie wszyscy zmotoryzowani od początku nazywali;
  • napęd – motor, silnik elektryczny. Nie sądziłem, że pozostaną nadal przy takiej przestarzałej koncepcji. Przecież już jest coś o wiele lepszego.
Co ciekawe, i problemy akumulatorów, oraz elektrycznych silników znam od ponad pół wieku. To była moja praca. I to był zawsze mój konik.




Akumulator, czyli coś, co może zmagazynować elektryczną energię.


Już chyba parokrotnie, jak jakiś maniak, gdy cwani biznesiarze wymyślili epokę wiatraków i słoneczników – paneli fotowoltaicznych, pisałem, że główny problem ludzkości to nie wytwarzanie energii, tylko umiejętność jej magazynowania. Nie bylejakiej energii tylko tej elektrycznej. Do tego właśnie służą, jak my to nazywamy – akumulatory, w stosunku do tych masywnych i ciężkich, albo baterie, czyli te wszystkie małe walce i "guziki" które mamy w latarkach, zdalnych pilotach przeróżnych urządzeń, zegarkach i w tysiącu różnych elektronicznych urządzeń.






Dawno temu, pracowałem na shuttle-tankierach – zbiornikowcach, które były przystosowane do odbioru ładunku ropy naftowej na morzu, prosto z platform wydobywczych (co nie jest takie łatwe, a statki są drogie).
Czasami proszono mnie był popracował przy umieszczonych na dnie morza bojach komunikacyjnych. Zazwyczaj chodziło o wymianę baterii litowo-jonowej – tutaj sporego walca, jakieś 40 cm długości i 8 cm średnicy. Instrukcja operacji wymiany baterii na pierwszej stronie ostrzegała, że muszę być dobrze zabezpieczony – ręce, twarz i dobry kombinezon, a obszar wokół mnie, tak w promieniu 20 metrów ma być wolny od ludzi. Wtedy właśnie miałem już dowód, że baterie Li-ion to wysoce niebezpieczny przedmiot.
Dlaczego one są takie, że mogą się zapalić, a nawet wybuchnąć? To dosyć skomplikowane, tak, jak cała konstrukcja takiego ogniwa nie jest prosta, a do tego używa się wiele rzadkich i drogich surowców, jak lit, kobalt, kadm, nikiel, czy wanad. Plus specjalne elektrolity tworzą w sumie mieszankę, która ma krytyczny punkt – temperaturę, jeśli którą bateria przekroczy, to zaczyna się reakcja jakby łańcuchowa i temperatura wzrasta samoistnie, aż do momentu zapłonu. Sporo uprościłem, ale tak już jest – bateria, jeśli się za mocno podgrzeje, a przecież, jak pracuje to się grzeje, to na pewno się w końcu zapali.
I jak widać, jest to problem, którego jeszcze do końca nie rozwiązano.
Jak zawsze z produktami na rynku – są baterie lepsze i gorsze. Jak dotąd najczęściej palą się te chińskiej produkcji. Ciekaw jestem jakie baterie stosuje się w Volkswagenach. Ostatnio Chińczycy usiłują zmienić w bateriach lit na sód. Lecz tylko z przyczyn ekonomicznych a nie wzrostu bezpieczeństwa. Li jest drogi i żadki, a Na mamy tanio, pod dostatkiem. Lecz czy zamiana jednego pierwiastka na drugi zwiększa bezpieczeństwo?


Najpotężniejsze koncerny zatrudniają najlepsze instytuty naukowe i "geniuszy" ze start-upów, w poszukiwaniu doskonalszych baterii elektrycznych. Tesla i Elon Musk, który ma wyjątkową bystrość w wyszukiwaniu najlepszych technologii, niedawno przejął produkcję, kompletnie nowej idei urządzenia prądotwórczego, wymyślonego na Uniwersytecie w Bristolu w 2016 roku, czyli niedawno. Konkretnie – jest to to bateria diamentowo – jądrowa, w wersji najnowszej, całkowicie z odpadów, z którymi świat ma taki problem, zużytych materiałów radioaktywnych reaktorów elektrowni atomowych. W najnowszej wersji NDB – Nuclear Diamond Battery, do produkcji używa się stosowanego w reaktorach węgla C14, tu – w formie diamentowego pyłu, oraz zużytego uranu i pierwiastków z rozpadu uranu U-235.
To wynalazek niesłychanie rewolucyjny. W odróżnieniu od elektrycznych baterii chemicznych, mamy coś, co nie zanieczyszcza środowiska, wprost przeciwnie – te baterie zutylizują radioaktywne odpady, z którymi nie wiedzieliśmy co zrobić, a po drugie, są to surowce, jak na dzisiaj tanie.
Zaleta główna NDB – tych baterii nie trzeba ładować! Trwający tam rozpad radioaktywny, produkujący promieniowanie beta, czyli elektrony, będzie trwał około 20 000 lat. Czyli, żeby było jasne – NDB jest zarówno generatorem prądu, jak i jego magazynem.
Wada – na razie, w tej początkowej fazie główna wada to tzw. Gęstość energii – czyli ilość energii zawartej w baterii w stosunku do jego wagi. Zazwyczaj podawana w Wh/kg. Najlepsze Li-ion dochodzą do 500 Wh/kg.
Dla porównania nasze auta, którymi jeździmy mają akumulatory 50 – 100 watogodzin z kilograma, a te w elektrykach 260, 270 Wh/kg. Toteż, by przejechać bez ładowania te 400 km, musimy mieć w aucie prawie tonę baterii.


Z EV – samochodami elektrycznymi, lub szerzej – z transportem elektrycznym, wielikm problemem jest zapewnienie wielkiej ilości prądu elektrycznego również do zasilania nowej, potężnej rzeszy aut, mając na uwadze to, że i przemysł, infrastruktura i obsługa obywateli również ma coraz większe zapotrzebowanie na prąd.
Czy tak lansowane przez fanatyków ideologii klimatyzmu wiatraki i słoneczniki zapewnią tyle dodatkowego prądu w sieciach energetycznych? Kto na tym się zna, to puka się w głowę. Dzisiaj tylko elektrownie jądrowe są w stanie podołać zapotrzebowaniu na prąd elektryczny. Najmądrzejsi na świecie Niemcy właśnie wyłączyli swoją ostatnią elektrownię. A głupsi Amerykanie, Japończycy, czy Koreańczycy właśnie budują kolejne reaktory. Francuzi też swoich elektrowni nie zamknęli, a Polska wreszcie zaczęła stawiać swoje "atomówki".




Silnik elektryczny ma być mocny, mały i lekki


Zanim zacząłem się oburzać na litowo – jonowe akumulatory, to zdenerwowałem się mocno: - dlaczego oni stosują takie konwencjonalne rozwiązanie z centralnym, jednym masywnym silnikiem elektrycznym?! To już przecież jest historia!
Przecież od bardzo dawna stosuje się napędy na wszystkie koła. W pojazdach wojskowych to już norma, a ja pamiętam, jak tenże nieszczęsny Vokswagen wprowadzał Audi Quatro, a potem Allroad. Sam jeździłem autami AWD i przekonałem się, że jest to świetne rozwiązanie. Szczególnie, gdy jeździmy po różnych drogach, albo warunki pogodowe – deszcz, śnieg, lód – zmieniają warunki jazdy.
Te auta miały jeden centralny silnik, i tylko przy pomocy odpowiednich rozwiązań mechanicznych rozdzielały napęd na poszczególne koła.
Ale wyobraźmy sobie coś takiego, że każde koło ma swój własny silnik elektryczny. Że oś koła jest na sztywno połączona ze swoim silnikiem.
Czy to nie jest lepsze rozwiązanie od tradycyjnego, ponad 100-letniego?
Ja to sobie, pewnie jak tysiące innych inżynierów wymyśliłem dość dawno. Lecz pewność tego, że mam rację, uzyskałem, gdy pokazały się nowe, rewlucyjne silniki elektryczne. Przypomnę, że te, których nadal używamy, to stuletni wynalazek Nikoli Tesli. Więc chyba pora na coś nowego.


I oto jest nowy silnik elektryczny prądu zmiennego. Świetny następca tych ciężkich i kłopotliwych napędów. Nie dość tego – najnowsze auto ekskluzywnego producenta szwedzkiego Koenigsegg, właśnie zastosowało taki napęd, w modelu Gemera. Wprawdzie to jeszcze hybryda, bo twórca i właściciel firmy, Christian von Koenigsegg – wariat typu Elona Muska, zawsze chce mieć Nr.1 na świecie i tu spowodował, że może w niedużym autku osiągnąć 1400 KM i prędkości ponad 400 km/h. Tu mamy trzy silniki elektryczne: - po jednym na tylne koło i jeden na przednią oś. Jak pan szwedzki arystokrata i genialny wariat powiedział – to dopiero początek. I to nie tylko w autach, ale też w samolotach, a właściwie wszędzie. Skromnie też tak uważam.


Jego elektryczny silnik nazywa się Quark. Waży... 30 kg! A jaka moc i moment obrotowy!


Przeszukałem polskie Google i naszą Wikipedię, nie ma ani słowa o kompletnie nowej koncepcji silników. Te tradycyjne, jeszcze jak to Tesla stworzył, to tzw. Axial flux motor, po naszemu (choć nie wiem, czy już oficjalnie przyjęto formalną nazwę) – silniki o strumieniu [magnetycznym, jk] osiowym, a te najnowsze to Radial flux – o strumieniu promieniowym.
Lecz to, co wykonano w silnikach Quark Koenigsegga, to Raxial flux – połączenie strumienia radialnego i osiowego.


No dobra... Może ktoś to zrozumie.


Poza tym w nowych silnika zamieniono wreszcie ciężkie, żeliwne korpusy i niemniej ciężkie wirniki, materiałami lekkimi, jak kompozyty i włókna węglowe.
W przypisach podałem linki do danych i nie będę tutaj zanudzał szczegółami. Trzeba wiedzieć, że zastępując tradycyjne, nawet usprawnione silniki elektryczne przez te nowe raxial flux, to jest taka rewolucja, jak przejście z telewizorów z lampą kineskopową, do płaskich LEDów, stacjonarnych komputerów w sporym pudle, z osobnym monitorem i osobną klawiaturą, na laptopy. To na prawdę kolejny technologiczny przełom o potężnym znaczeniu.


Warto tylko wiedzieć, ze taki silnik ważący tylko 40 kilo, może w szczycie dać 800 KM mocy, albo 600 kW. "Zwykły" elektryczny motor, powiedzmy na 440 V (morski standard) waży jakieś 3 tony (Quark 40 kg, a stary 3000 kg).
[2]. [3] [4]


__________


Podsumuję, elektryczny samochód, który miał zastąpić samochody spalinowe, już prawie 10 lat temu wyobrażałem sobie, jako pojazd, oczywiście bardzo zautomatyzowany, napakowany elektroniką i kontrolowany centralnym procesorem, ale przede wszystkim, zasilany najnowszymi bateriami o wysokiej gęstości energi (kW/kg), superbezpiecznymi i o błyskawicznym ładowaniu.
A napęd elektryczny też powinien być przełomowy, bo nad tym pracuje się już od wielu lat, czyli coś w typie wcześniej opisanego 40 kg Quarka, i wcale nie musi to być aż 800 KM. Mnie na przykład wystarczy 200 KM.
I takie auto, gdzie bez ładowania będę mógł przejechać 1000 km, a potem doładowanie nie będzie dłuższe niż 15 min, wg. dzisiejszych cen tylko nieco będzie przekraczało 100 tyś zł. (jak obiecał Elon Musk), kupię natychmiast. Bo będzie wtedy warto.


A Rzeczpospolita wtedy taką fabrykę powinna zbudować.


__________


No i co teraz?
No nic... Sorry – takie mamy czasy. Wszystko się zmienia tak szybko. Przemysł oszukuje, jego szefowie są chciwi, jak nigdy, a ta gromada tych szybko bogacących się klientów jest napalona na nowe i "muszę mieć lepsze od sąsiada", że bezmyślnie dają sobie wciskać kit.
Jak trzy wieki temu w Afryce, dają się omamić paciorkami i kolorowym, najtańszym perkalem.


Więc niestety trzeba tę historię smutno zakończyć.
Te ostatnie półwiecze, duży kawał mojego życia, to chyba najbardziej zwariowany i szalony etap w historii ludzkości. W dużym stopniu winny tu jest wprost logarytmiczny rozwój rozumu ludzi i idący za tym postęp nauki – a przede wszystkim – techniki.


W tej całej smutnej historii autentycznie żal mi jest wszystkich nabywców EV – elektrycznych samochodów. Omamiono ich unikalnymi zaletami takich aut, nic nie mówiąc o ewentualnych kłopotach z nimi. Zaszantażowano ich również – szczególnie w Unii Europejskiej tym, że już wkrótce auta spalinowe będą zakazane w ruchu drogowym. Więc rzucili się, szczególnie ci forsaci i głupsi, by kupić te ciągle drogie samochody i imponować otoczeniu.
Nie wierzę, że tak wadliwe samochody zaoferowano klientom na całym świecie z głupoty, czy niedopatrzenia. Sprzedawane są z pełną premedytacją, nie tylko z typowej dla bogaczy z koncernów chciwości, ale również w ramach ideowego absurdu tak zwanego klimatyzmu.


"Liczba samochodów o napędzie elektrycznym wzrosła w 2022 r. na całym świecie do 26,8 miliona. Prognozy zakładają, że w 2023 roku ich sprzedaż wyniesie 14,3 miliona sztuk, a do 2030 roku obrót pojazdami BEV i PHEV będzie stanowić ponad połowę sprzedaży wszystkich nowych samochodów na świecie. Dostępność infrastruktury ładowania i koszt zakupu to wciąż największe bariery w rozwoju elektromobilności - wynika z najnowszego raportu EY i Eurelectric..." [5]


Żal mi tych wszystkich właścicieli tych "przełomowych" aut, że nie dość, iż wydali duże pieniądze na gadżet z defektami tylko by innym zaimponować, choć możliwe też, że z braku rozumu, teraz raczej będą pośmiewiskiem. A poza tym, kto to od nich kupi, jak będą chcieli swego elektryka sprzedać? Przecież wkrótce będą one wyłącznie zapełniać złomowiska.



Nieco mniej żal mi jest Niemiec. Te państwo, zbudowało swoją gospodarkę i faktycznie się wzbogaciło na eksporcie. A jest to przecież trzeci największy na świecie producent aut. W 2021 ich produkcja samochodów stanowiła 410,9 miliardów EUR. Wszystkie te popularne marki: Mercedesy, BMW, VW, Audi, czy Porsche, gdy tylko przyszedł sygnał z Berlina, zaczęły produkować wersje elektryczne swoich w dużej mierze ekskluzywnych aut (a polskie drogi zaroiły się od całkiem nowych, lecz używanych i sprzedanych, bo tam już się jeździ tylko EV, Meroli i Beemwic). Ile pieniędzy tam już musiano zainwestować w ten "nowatorski pomysł". Co teraz Niemcy zrobią, gdy już świat przestanie kupować ich elektryczne auta? W kraju pewnie przestaną budować. Słyszałem, że już zakłada się zamknięcie fabryki w Emden. A także konieczność zwolnienia 30 tysięcy pracowników VW.
I gdyby na tym statku spaliło się chociaż 500 Fordów, albo innych Fiatów, ale nie – musiało to akurat być 500 Volkswagenów. I wszystko zostało załadowane w niemieckim porcie. Czy to przekleństwo jakieś dotknęło tego kraju, który przecież jest "ponad wszystko"?
Gospodarka Niemiec, od momentu napaści bandyckich chord Putina na Ukrainę znajduje się w dołku i nadal się stacza. Tajny plan opanowania Europy przez Szkopów z pomocą "cichego wspólnika z Kremla upadł. Nie udało się podporządkować energetycznie kontynentu poprzez tzw. dekarbonizację i likwidację energii atomowej. Plan bycia jedynym dystrybutorem gazu ziemnego, płynącego do Niemiec rurami ze wschodu nie wypalił, jak poprzednia sztuczka, z zawojowaniem całej Unii wspólną walutą Euro. Sknocono też napływ taniej siły roboczej, idiotycznie zapraszając największych światowych nierobów i awanturników z Afryki i Azji. Porażka, za porażką.
Czy elektryczne Mercedesy i Volkswageny dobiją naszych sąsiadów?




___________


Jednak pesymistą nie jestem. To koniec samochodów elektrycznych. Lecz tylko tymczasowo. To koniec nędznych samochodów – produktu niechlujnych i chciwych głupców. Produkt skorumpowanych naukowców i fachowców.
Jak na razie nie ma konkurencji dla aut na prąd. Gdy do tego zabiorą się prawdziwi i solidni projektanci, producenci i inwestorzy, to powstanie coś na prawdę wartościowego, zdolne zastąpić silniki spalinowe. Mam też nadzieję, że Tesla Elona Muska przetrwa. On nie czaruje i chce prawdziwych innowacji i może wreszcie zrobi taniego elektryka. Dla wszystkich. A nie tylko dla próżnych nowobogackich u nas i posłusznych owieczek na zachodzie.


A co z obietnicą Morawieckiego? Powoli, wszystko po kolei. Najpierw musimy mieć dużo prądu. Umowy już podpisane przez państwo. A na dodatek nasi najwięksi potentaci – Orlen i KGHM – też kupują swoje małe, modułowe elektrownie atomowe.
A jeszcze jak politycznie dobrze rozegramy, a wojna za naszą granicą wreszcie się skończy, to możemy mieć mnóstwo taniego prądu z Ukrainy.
Teraz w dobrym tempie tworzy się nowoczesną infrastrukturę drogową i kolejową. Takich inwestycji w tych sektorach zlokalizowanych w Gdyni i wokół niej nie było od czasu II Rzeczpospolitej. A już musimy zabrać się za modernizację infrastruktury energetycznej. Zwłaszcza wysokonapięciowe linie przesyłowe, oraz stacje transformatorowe, wymagają szybkiej modernizacji.
A energia wiatrowa i energia słoneczna, czyli wiatraki i słoneczniki? Same za parę lat się wykończą. To też niemiecka ściema.
Za to warto na poważnie zabrać się za energię ze źródeł geotermalnych, a także zacząć wykorzystywać biogaz.
Wtedy można będzie wreszcie w miejsce FSO w Warszawie, wybudować FESO – Fabrykę Elektrycznych Samochodów Osobowych, gdzieś w dobrym miejscu w Polsce.
Przydałby się nam jakiś polski szlachcic z kasą, jak Christian von Koenigsegg by wreszcie zrobić tę Izerę na światowym poziomie.


     ___________




* EV – popularny już na świecie skrót od Electric Vehicle samochody wyłącznie na prąd


[1] https://youtu.be/lEsO--Z2d2E

[2] https://www.auto-swiat.pl/ev/wiadomosci/silnik-elektryczny-quark-koenigsegga-jest-niewiele-wiekszy-od-puszki-i-ma-do-340-km/t70sh0z#slajd-6

[3] https://www.thedrive.com/news/heres-how-koenigseggs-dark-matter-electric-motor-makes-800-hp

[4] https://www.magneticinnovations.com/faq/radial-flux-permanent-magnet-motor/

[ 5 ] https://www.ey.com/pl_pl/news/2023/04/eurelectric-badanie-six-essentials-for-mainstream-ev
 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 17380
Tomaszek

Tomaszek

09.08.2023 22:25

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Przecież Niemcy muszą mieć

Imć 
To wiadomo od kogo sie taki Niezgoda uczył . Wziął trzydzieści baniek zaliczki od Agnelli i za tą kasę kupił Agnellę od jakiegoś tam Lewandowsiego klona z SLD chyba . Przyszedł do swojej fabryki zajrzał na konto i jeszcze tam sześć albo osiem baniek było . Geniusz ekonomii.
jazgdyni

jazgdyni

09.08.2023 03:30

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na W państwach poważnych albo

Bogacze bez polityków nie dali by sobie rady. I vice versa. Taka systemowa patologia.
Imć Waszeć

Dark Regis

09.08.2023 14:31

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Bogacze bez polityków nie

No to niech niektórzy bogacze nie chrzanią, że "dorobiły sie własnemy rencamy", bo każde bystrzejsze dziecko widzi, jak państwo notorycznie futruje pewnych kolesi, albo spędza im klientów ustawami lub karami "za niemanie". Nie mówię, że wszystko wygląda jak dwutygodniowa ustawa "o przemycie Royalu", ale podobieństwa są niepokojące.
u2

u2

08.08.2023 14:46

Niemcy już nie są źródłem dobrych innowacji
Proszę zwrócić uwagę, że Niemcy zlikwidowali w tym roku ostatnie trzy elektrownie atomowe, a bajają o samochodach elektrycznych. Po raz pierwszy od wielu lat Niemcy mają ujemny bilans energetyczny i muszą dokupywać energię elektryczną od sąsiadów.
Ostatni niezły wynalazek z Niemiec, który mi przychodzi na myśl to pliki formatu mp3. Teraz długo, długo nic. Azjatyckie tygrysy, nie wspominając Ameryki, odsadziły Niemcy na kilka długości w innowacyjności gospodarki.
Po wojnie Niemcy zachodnie miały to szczęście, że trafiły do amerykańskiej strefy okupacyjnej. Plan Marshalla dał odpowiednie środki na odbudowę i modernizację niemieckiego przemysłu. Przez wiele dekad po wojnie Niemcy były potęgą gospodarczą. Teraz widzę ich szybki, wcale nie powolny, upadek.
Przyczyn jest kilka. Pierwsza to odejście od energii atomowej, druga to skumanie się z Rosją, trzecia to uparte dążenie do wyzwolenia się z sojuszu z USA. Po zjednoczeniu Niemiec do głosu doszła agentura kacapska, długo hodowana w DDR. Tutaj leży przyczyna upadku technologicznego Niemiec. Da liegt der hund begraben - jak mawiają starzy Niemcy :-)
jazgdyni

jazgdyni

08.08.2023 16:36

Dodane przez u2 w odpowiedzi na Niemcy już nie są źródłem

@u2
Nie tylko azjatyckie tygrysy przegoniły najmądrzejszych ludzi na świecie, ale też cała Skandynawia. Taki Siemens mógłby pięty lizać nawet tej starej ABB. A już z francuskim Schneiderem nie ma najmniejszego porównania. Oczywiście mówię o zastosowaniach profesjonalnych, przemysłowych i militarnych (oznaczonych MIL, albo tylko M)
Tak piszą: 28 wrz 2018 — Fabryka Schneider Electric w Le Vaudreuil we Francji została ogłoszona jednym z najlepszych na świecie zaawansowanych zakładów przemysłowych ...
https://automatykab2b.pl/gospodarka/50089-fabryka-schneider-electric-jedna-z-najlepiej-wykorzystujacych-zasady-industry-4-0

Gdzie są jakieś niemieckie?!
u2

u2

09.08.2023 09:42

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na @u2

Gdzie są jakieś niemieckie?!
Niemcy lecą na starych rodzinnych firmach założonych jeszcze w 19 wieku lub na początku 20. To był ich Hi-Tec. Przykład Buderusa wskazuje, że się zwijają stare interesy. Przenoszą produkcję np. do Chin, a u siebie likwidują. Jest to oczywiście samobójcza polityka na dłuższą metę. Przemysł samochodowy jest już obecnie dużo lepszy w Chinach niż w Niemczech. Co prawda nie tylko Niemcy popełniły te błędy przenosząc swoją produkcję do komuszków, ale to uderza zwłaszcza w Niemcy, które z eksportu żyją.
tricolour

tricolour

09.08.2023 09:57

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na @u2

A gdzie są jakieś polskie?
u2

u2

09.08.2023 10:08

Dodane przez tricolour w odpowiedzi na A gdzie są jakieś polskie?

Nie zmieniaj tematu świrku.
Tomaszek

Tomaszek

09.08.2023 22:09

Dodane przez tricolour w odpowiedzi na A gdzie są jakieś polskie?

Polskie to są w garażykach . "To so panie drogie rzeczy "
Es

Es

08.08.2023 16:08

NDB to odległa pieśń przyszlosci- jeśli w ogóle dojdzie do wykorzystania tej technologii w celach komercyjnych. Jeśli cena pojazdu z bateriami litowymi wywołuje palpitacje, to pojazd z ndb będzie tak dostępny dla zwyklego śmiertelnika jak ferrari formuły jeden w tej chwili.
jazgdyni

jazgdyni

08.08.2023 16:27

Dodane przez Es w odpowiedzi na NDB to odległa pieśń

@Es
NDB to odległa pieśń przyszłości... Ty tak na serio? Mało masz do czynienia z techniką? Po seminarium jesteś, czy jakiejś politologii? NDB już od dosyć dawna jest na rynku. Oczywiście - w Biedronce, czy w Castoramie jeszcze nie ma.
Popatrz sobie, jak ten rynek wygląda i nie opowiadaj w stylu Tuska. Choćby tutaj:
https://coinmarketcap.com/pl/currencies/ndb/
Es

Es

08.08.2023 17:47

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na @Es

@jazgdyni
Ty tak serio? A jakiś przykład komercyjnego wykorzystania zamiast sennych majaków i giełdowych opowieści(w tej chwili) o niczym?. Niedawno kilku takich takich hurra do przodu, co to twierdzili: jak to nie można, uległo anihilacji na dnie oceanu. Zanim ktoś wsiądzie do bolidu napędzanego energią z atomu(nawet w takiej postaci) to trochę minie. Ostudź głowę tymczasem, jeśli chcesz być traktowanym poważnie. Chyba, że sezon ogórkowy otworzyłeś z opóźnieniem.
Na twojej politechnice były wykłady z bujania w obłokach?
Ps A sam zauważasz :"co nagle , to po diable". Niestety nie wyciągasz wniosków z tego co sam mówisz.
jazgdyni

jazgdyni

08.08.2023 18:19

Dodane przez Es w odpowiedzi na @jazgdyni

@Es
Nie dość żeś dzisiaj arogancki i głupi, to jeszcze leniwy. Sam sobie wyszukaj "komercyjne wykorzystanie". Podam ci trop - kosmos i medycyna. I po co się wymądrzasz? Piwo dziś kiepskie, czy co?
Es

Es

08.08.2023 19:17

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na @Es

@jazgdyni
W kosmos na swoim diamentowonuklearnym bolidzie-wahadłowcu kupionym u dilera to rzeczywiście już odleciałeś.
tricolour

tricolour

08.08.2023 19:42

Dodane przez Es w odpowiedzi na @jazgdyni

@Es
Daj spokój, to ignorant na miarę dawnego Abc Techniki, choć tamto miało sens.
Podnieca się jakimiś ogniwami jądrowymi. Jeden Sivert to dżul na kilogram, a to jednostka która daje chorobę popromienną w stopniu letalnym. Niech sobie policzy ile sivertów da bateria sto kilowatogodzin - taka w sam raz na jeden dzień jazdy.
jazgdyni

jazgdyni

09.08.2023 09:19

Dodane przez Es w odpowiedzi na @jazgdyni

No widzisz jakim jesteś zaściankowym niedoukiem. Ale takim, co u wuja na imieninach bryluje swą niby-wiedzą. Klasyka ciemnogrodu. Po co ci ten komputer kupili. Dla rozrywki dla ciebie klocki Lego były by lepsze.
sake3

sake2020

08.08.2023 17:43

Z góry przepraszam,że się wciskam między wódkę i zakąskę czyli między uczone panów rozmowy,ale czytając komentarze wyczułam sporą nutkę kompleksów ,dużą nutę niechęci do wszystkiego co polskie i podziw dla niemieckiego porządku.Pracując szereg lat na urządzeniach spektralnych,będąc uczestnikiem pokazów,konferencji czy spotkań z róznymi firmami zauważyłam,że niemieckie są pod względem technicznym porównywalne do tych które pochodzą z innych krajów czyli ani lepsze ani gorsze w obsłudze czy eksploatacji.Nie można więc powiedziec o wyższości niemieckiego sprzetu Odnośnie słynnego niemieckiego porządku myslę,że porzadek będzie zawsze tam gdzie prawidłowo zorganizuje się miejsce pracy i prowadzi nad tym nadzór..
jazgdyni

jazgdyni

08.08.2023 18:24

Dodane przez sake3 w odpowiedzi na Z góry przepraszam,że się

@sake3
Bardzo słusznie Sake. Jednak zdradzę ci, że w branży automatyki są już kilometr za peletonem. jeszcze pewne czujniki dobrze robią. A także kilka ich narzędzi jest nadal dobrych. Oceniam wyłącznie na moich własnych doświadczeniach. I mogłem wybrać to co chciałem, bo budżet był na prawdę wysoki.
Ps. Proszę na przykład przekartkować katalog RS i poszukać niemieckie wyroby.
jazgdyni

jazgdyni

09.08.2023 03:52

@@@@
Najgłupszy z najgłupszych komentatorów, który ukończył zawodówkę nawijania cewek i ciągnięcia drutów, ma te swoje kompleksy, szpera po googlach i wikipediach, by błysnąć jak tą łódką z dykty i stanąć w blasku i wszyscy mu się pokłonią i wreszcie zaliczą go do klubu mądrych ludzi.
Niestety - postępów nie robi. Chyba na zawsze pozostanie głupcem. Tym razem wyszukał jakiegoś Siverta. Ludzie! Co to jest? Co on znowu kombinuje by wyśmiać i pokazać wszystkim, jaki to on znawca. 
Wiem, że chodzi mu o siwerta, a nie Siverta jednostkę klasyfikacji SI określającą wielkość promieniowania jonizującego. Odszukał i się puszy. Nie szukał już dalej, więc nie wie, co to promieniowanie jonizujące, z czego się składa i jak działa komponent gamma, a jak ten beta, który jest w bateriach i na takim poziomie pracuje, że już poza obudowy nie wychodzi i nie zagraża. Ale co tu durniowi tłumaczyć? Piszę dla tych, co go jeszcze nie znają.
NASZ_HENRY

NASZ_HENRY

09.08.2023 06:48

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na @@@@

@tric musi być ofiarą Чернобыльa ☢
tricolour

tricolour

09.08.2023 09:51

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na @@@@

@jzg
Tak, przyjacielu, Sivert. Może być siwert, ale jeśli jesteś takim purystą językowym, to pisz "naprawdę" inaczej robisz z siebie pajaca. Może być siwert, ale o tym później.
Twoje ogniwo NDB to zwyczajna bezpośrednia przemiana promieniowania elektromagnetycznego na prąd. Zjawisko znane od dawna, a w części widzialnej widma, przez dekady odkryć i pracy, udało się uzyskać sprawność kilkunastu procent ogniw fotowoltaicznych. Nadziei na lepiej nie ma.
Puśćmy wodze fantazji i wyobraźmy sobie, że firma bierze Kamińskiego i udaję się uzyskać teoretyczne 50% sprawności NDB (gdybyś nie wiedział dlaczego 50, to wytłumaczę w trzy zdania). Oznacza to, że komercyjne sto kilowatogodzin energii da "przy okazji" 3,6MJ ciepła, bo jedynym sposobem "pozbycia" się szkodliwego promieniowania jest przesunięcie jego widma do zakresu bezpiecznego, czyli ciepła. 
I teraz clou: zdolność absorbcji i zamiany promieniowania musi być tak dobra, by nie wydostało się więcej niż 0,0001% bo zdechniesz w samochodzie zanim dojdziesz, zabity kilkudziesięcioma dżulami na kilogram masy ciała czyli siwertami. Teraz zrozumiałeś?
A na koniec wątek osobisty - jeżeli uważasz, że jesteś w stanie mnie obrazić tymi prymitywnymi insynuacjami w stylu "ciągnięcia druta" czy nawijania cewek, to wiedz, że jedyne, co osiągasz, to podeptanie tej tablicy w Orłowie, która tak dumnie odsłaniałeś, szczycąc się swoim ojcem. Dla każdego bowiem mężczyzny jego ojciec jest wręcz Bogiem, dla ciebie i dla mnie też. Jesteś tak żałosny, że podepczesz wszystko, co najświętsze, byle twoje było na wierzchu. 
Ale i tak nie jest na wierzchu...
jazgdyni

jazgdyni

09.08.2023 10:12

Dodane przez tricolour w odpowiedzi na @jzg

Czy ty jeszcze ciągle myślisz, że ktokolwiek traktuje ciebie poważnie? Wszyscy oprócz paru twoich kolesiów mają cię za idiotę. Bo tak po prostu jest. Co byś gadał, to tego nie zmienisz. Ty nie jesteś kreatywny, tylko przemądrzały narcyz z niemieckim uberem allesem w czaszce. Nawet do porządnego technikum by cię nie przyjęli. Po prostu jesteś jednym z tych klasycznych wiejskich mędrków, jak to w kabaretach pokazują, żeby ludzie się pośmiali. Też dlatego Admin tu cię trzyma. Dla rozrywki wszystkich.
tricolour

tricolour

09.08.2023 11:13

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Czy ty jeszcze ciągle myślisz

@jzg
O adminie byś lepiej nie pisał, bo najpierw na niego plułeś, potem chciałeś podmienić, a na końcu wchodzisz mu do tyłka. Z pewnością nie jest to przejaw twego idiotyzmu, ale lepiej by już było być idiotą niż shitem, bo tylko taka zawartość tam się mieści. Ogarniaj zatem większą przestrzeń gdy do mnie piszesz, bo ja mam w zwyczaju używać narzędzi adekwatnych do potrzeb.
Prawda, przyjacielu, jest taka, że gdybym był idiotą, to byś w ogóle mnie nie zauważał, tak jak nie zauważasz tych wszystkich klakierów, potrzebnych ci tylko do klaki i niczego więcej. Ty mnie nie tylko zauważasz, ty mnie wręcz potrzebujesz i wplatasz w swoje felietony. A podczas dyskusji nigdy nie odniosłeś się merytorycznie do mych krytycznych wypowiedzi, czy szacunków, by każdy mógł zobaczyć jakim jestem realnym idiotą, który nie potrafi zliczyć do dwóch. Ty się merytorycznie nie odnosisz, bo mam rację więc musisz milczeć. To twoje wymuszone milczenie, a moja racja, doprowadza cię do białej gorączki, która znajduje ujście w agresji, insynuacji, epitetach.
Niedojrzały jesteś.
Tomaszek

Tomaszek

10.08.2023 21:47

Dodane przez tricolour w odpowiedzi na @jzg

Siedem Tomaszków 
Ale ty mądry jesteś , napisz tylko jakimi kwiatkami pachnie jak pierdzisz . To może ja coś pokombinuję żaby jakieś mądre piardy mieć  .
u2

u2

09.08.2023 10:32

Dodane przez tricolour w odpowiedzi na @jzg

udało się uzyskać sprawność kilkunastu procent ogniw fotowoltaicznych. Nadziei na lepiej nie ma.
Jak zwykle się świrku mylisz, osiągnięto już sprawność powyżej 30%. Ale skąd ty świrku o tym możesz wiedzieć ? :-)

Stronicowanie

  • Pierwsza strona
  • Poprzednia strona
  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
  • Wszyscy 3
  • Wszyscy 4
  • Wszyscy 5
  • Wszyscy 6
  • Wszyscy 7
  • Następna strona
  • Ostatnia strona
jazgdyni
Nazwa bloga:
Żadnej bieżączki i propagandy
Zawód:
inżynier elektronik, oficer ETO (statki offshore), obecnie zasłużenie odpoczywa
Miasto:
Gdynia

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 130
Liczba wyświetleń: 8,832,920
Liczba komentarzy: 31,995

Ostatnie wpisy blogera

  • PO/KO do góry a PiS dołuje. Dlaczego?
  • Spanikowany Bilderberg wściekle atakuje
  • PAŃSTWO NALEŻY DO NAS

Moje ostatnie komentarze

  • @@@Koncentrując się na antypolskich działaniach tych międzynarodowych cwaniaków z realizacją przez część władzy kraju można sobie wyobrazić w zakresie teorii spiskowych inny, bardzo prawdopodobny…
  • @@@Wyjątek: - cwaniacy z Berlina i opanowanej przez nich Brukseli, to dzisiaj wyjątkowi durnie.Wystarczy sobie przypomnieć zaproszenie emigrantów do siebie, bo tak socjalem rozleniwili swoich Niemców…
  • @Imć WaszećMam glupie pytanie, do dzisiaj zafascynowany linijkami zer i jedynek w chaoyucznej kolejności. Tak więć: - czy wy, matematyce, pracujecie głównie w systemie binarnym, czy również w…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • PROWOKATOR
  • Czego my nie wiemy, choć powinniśmy wiedzieć.
  • Mafia powstała w Trójmieście. Tak, jak obecny rząd.

Ostatnio komentowane

  • spike, Jeżeli dobrze pamiętam, chodziło o Sumerów, odkryto że posługiwali się systemem liczenia trzydziestodwójkowym (32), co było zaskoczeniem.
  • Lech Makowiecki, [email protected] właśnie miało być. Dziękuję, już poprawiłem...Ostatni nabój (raper Basti & Lech Makowiecki)https://www.youtube.com/watch?v=qBI0g5ZR1uc
  • Zofia, Nastał już czas wskrzesić zapomnianą organizację późnych lat siedemdziesiątych XX wieku o nazwie TOTO. Kto walczył z komuną ten ten skrót rozszyfruje. Oni znowu łby podnoszą i protestują.

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności