Wojna w Europie Wschodniej trwa. I potrwa. Przekreślanie szans w niej Ukrainy jest niesłuszne. Jednak niedocenianie Rosji jest niesłuszne tym bardziej. W Federacji Rosyjskiej panuje gigantyczna korupcja czego przykładem są prywatne firmy , które zostały wynajęte pod presją ministra obrony Siergieja Szojgu, a które miały dostarczać prowiant dla żołnierzy. Potem okazało się, że racje żywnościowe docierają późno i są wyraźnie mniejsze niż koszty ponoszone z tego tytułu przez rosyjskie państwo. To oczywiście osłabia sprawność armii i jej morale.
Bunt Prigożyna obnażył słabość Rosji i nie był na pewno moralnym wsparciem dla oddziałów regularnej armii rosyjskiej walczącej z Ukraińcami. A pomimo tego ukraińska kontrofensywa postępuje bardzo powoli, a koncentracja żołnierzy rosyjskich na terenach okupowanych jest znacząca. Rozumiemy doskonale, że propaganda sukcesu, w tym spodziewanego sukcesu, to część wojny psychologicznej i rzecz wręcz niezbędna, a też praktykowana od wielu wieków. Byłoby jednak dobrze, aby przynajmniej eksperci i politycy nie brali propagandy dosłownie i na niej nie budowali scenariuszy.
Wydaje się, że strona ukraińska jeszcze nie raz skutecznie zaatakuje Rosjan na Krymie czy innych terenach, które chce odzyskać spod rosyjskiej okupacji. Wszak powodowanie strat w infrastrukturze rosyjskiej oraz w szeregach rosyjskiej armii – rzeczy niesłychanie na wojnie ważne – nie przesądzają szybkiego i łatwego zwycięstwa Ukraińców. Ta wojna potrwa długo i zapewne będzie dla Rosji wyczerpująca – ale dla Ukrainy również. Zwłaszcza przy założeniu, że strona atakująca siłą rzeczy traci więcej sprzętu i żołnierzy niż ci, którzy się bronią. Słyszałem różne terminy zakończenia tej wojny – i wszystkie one jednako kompromitowały tych, którzy je wypowiadali. Obojętnie, czy był to były głównodowodzący wojsk USA w Europie, amerykański generał twierdzący, że Ukraińcy wygrają wojnę do czerwca zeszłego roku, by potem przedstawić nową wersję, że Kijów wygra do czerwca tym razem 2023. Czy też znany polski polityk- miłosiernie nie wskażę jego nazwiska - który mówił, że do listopada zeszłego roku Ukraina odbije Krym...
Dziś należy wspierać Ukrainę w dobrze pojętym polskim interesie, ale nie fantazjować i nie opowiadać, mówiąc terminem profesora mniemanologii stosowanej Jana Tadeusza Stanisławskiego: „bajek dla dorosłych”.
*tekst ukazał się na portalu wio.waw.pl (19.07.2023)
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 327
Amerykańskie Abramsy jeszcze nie dojechały, F16 jeszcze nie doleciały - to ofensywa jeszcze nie dokończona 😉
Na centymetrze rezerwisty liczba dni do końca Putina - 94
Inżynier pola walki 😉
***Henry***
Jak zaczną się pogaduszki o pokoju i pojednaniu między ukrami a orkami, to wtedy kitaj ma zaatakować kacapię, czyli odebrać to co im się w sumie należy, czyli Mandżurię. Tak gdzieś czytałem :-)