Kaczka rasistka 😘

Czy ja jestem rasistką? Zadałam to pytanie moim znajomym przy okazji grilowania kiełbachy. Kolega przypomniał mi lata 70'. Pamiętasz Ula jak krzyczałaś do czerwonych uciekinierów z Angoli, że "metr bieżący asfaltu ma swoje miejsce"? Owszem krzyczałam, ale ten "bambus" machał mi 100$ przed oczami dając zawoalowane nieprzyzwoite propozycje, no i mój Smok dał mu ostro w "trąbę". Prawda jest taka, że wtedy wiele studentek w ten sposób sobie dorabiało na studia. A "półświatek warszawski" dorabiał sobie na czarnych podpuszczając swoje dziewczyny w ten sposób: Chętne podprowadzały do bramy czarnego, gdzie dostawał w "trąbę" i zabierano mu kasę - takie były uroki socjalizmu w tamtych latach. Nikt nie tolerował panoszących się po dyskotekach murzynów, nawet ówczesna milicja.

Dlaczego o tym piszę? Załóżmy na chwilę, że nas UE złamie i przymusi do wzięcia kilkunastu tysięcy afrykańskich emigrantów, to powtórzy się sytuacja z lat 70' i śmiem twierdzić, że będzie jeszcze gorzej. Oni nie będą się asymilować, jak ci z Angoli. Dostaną euro z UE, i to znacznie więcej niż nasze 500+ czy czternastki, oni nie pójdą do pracy etc. Pójdą w miasto jak tamci i okaże się że znów są panami dyskotek itd. Co potrafią, to pokazali już na Zachodzie. Jak w Niemczech, my w pracy a oni balują itd. Nie zapominajmy także o różnych aspektach religijnych i kulturowych. No cóż, znów ktoś im przypomni że "metr bieżący asfaltu" ma tutaj swoje miejsce? 

Czy ja jestem rasistką? NIE! Bardzo współczuję tym ludziom. Jeśli złożą oficjalnie papiery w polskich urzędach, a po sprawdzeniu uzyskąją zgodę na pobyt w Polsce - i to pod ściśle określonymi warunkami, to zgadzam się, niech przyjadą, Nie zgadzam się jednak na przymusowe relokacje. To Niemcy mają wielkie doświadczenie w organizacji różnych obozów za drutami - w Polsce to nie przejdzie!

Dziękuję za uwagę.