Mniejszość niemiecka w Polsce (6)- od 1945 r.

Cz.6 Z SD/Gestapo  w szergi UBP i MO
Kacapskiego nadania -reżim tow. Bieruta -miał w swej dyspozycji na obejmowanym obszarze blisko 25 dywizji Armii Czerwonej i 16 pułków zmotoryzowanych NKWD, ale występując jako rzekoma władza ludu wypadało się mu wykazać wobec swoich moskiewskich mocodawców jakim kolwiek  realnym poparciem społecznym na przejętym w nadzór obszarze.    Stąd w latach 1944-45 przy werbowaniu kandydatów do milicji, z  tych będących polskiego pochodzenia , preferowano najlepiej  osobników z wykształceniem co najwyżej podstawowym, a tą drogą mających otrzymać rzekomy awans społeczny a najchętniej tych najbardziej życiowo zdemoralizowanych, w tym przedwojennych i wojennych kryminalistów.
Jednak u kresu wojny i zaraz po, wiele obsad posterunków powstawało samorzutnie i oddolnie składając jedynie pisemną deklarację w formie pisma służenia właśnie instalowanej władzy żydafki-Warszafki. Nawet pośród świeżo upieczonych „oficerów MO” , jedynie 8–10 proc. deklarowało przynależność do PPR, jednak przyjmowana na bieżąco zdecydowana większość niższych kadr milicji do grona tych zadeklarowanych zdrajców =członków PPR,  nie należała. Zaś znaczna część nowo przyjmowanych kadr MO co najmniej otarła się już o polską konspirację.( I to nie tylko tę z GL-AL- która w liczbie 9000  w całości została oddelegowana na potrzeby tworzonego UBP) .  Dla dotychczsowych konspiratorów z AK  wstąpienie w szeregi Milicji był to zapewne naturalny wybór, gdyż wcześniej wchodzili w skład lokalnych grup samoobrony Armii Krajowej czy przynależnych do niej Batalionów Chłopskich .
Stąd po przegonieniu Niemców, już  1945 roku oddolnie deklarowali i tworzyli obsady posterunków Milicji Obywatelskiej, tym samym  zabezpieczając spokój,  porządek i bezpieczeństwo ludności polskiej na własnym terenie. Przy tym nie ujawniając tego iż już posiadali nie tylko znajomość unitarki,  , wywiadem terenowym, zasadami  patrolowania-umiejętnościami lepiej czy gorzej  nabytymi z ich partyzancką przeszłością,  a  ponadto jeszcze pamiętało prestiż i wysoką pozycję, jaką cieszyła się przed wojną Policja Państwowa.
Stąd większość z nich, chłopskich synów, obsadzających terenowe komendy i posterunki MO, jak i większość polskiego pochodzenia społeczeństwa nie uznawała za polskie: ani rządzących przybłęd ze Związku Sowieckiego , ani ich celów politycznych, ani stosowanych zbrodniczych przez moskiewski reżim  środków. Stąd polskiego pochodzenia  milicjanci stawać musieli wobec niełatwych psychicznie wyborów moralnych. Opowiedzenie się po stronie sowieckiego nadania władzy oznaczało wyobcowanie się niczym Judasze wśród  ogółu Polaków i tym samym uprawnione oskarżenia o zdradę, i kolaborację ze defacto zbrodniczymi polskojęzycznymi formacjami NKWD/ Urzędów Bezpieczeństwa Publicznego. Porzucenie milicyjnych etatów wiązało się zaś z pozbawieniem jakiejkolwiek ochrony rozbrajanej lokalnej ludności, w tym i własnych rodzin i równoczesne wydanie rozbrojonego narodu , na mordy ,gwałty ,grabieże  dokonywane ze strony  band rabunkowych , krasnoarmiejców i ubeckich  prowokatorów często podszywających się za oddziały polskiego podziemia,
 
A takie częściowo polskie pozycjonowanie terenowych kadr MO jeszcze wtedy było możliwe ,dlatego że enkawudziści i delegowani na nowy obszar bezpieczniacy UBP ,(jeszcze  na starcie pozostawali bez przejęcia gestapowskich struktur szpiclowskich- które zaczęli przejmować od asymilacji Niemców od 1946 roku), zwykle nie byli w stanie dokonać natychmiastowej weryfikacji personalnej nowych milicjantów.
Stąd na  terenie , gdzie posterunki obsadzone zostały dotychczasowymi partyzantami AK i BCH było tam bezpieczniej, niż w choćby na szczeblach wojewódzkich ,potem w powiatach tam gdzie były one obsadzane bezpośrednio przez preferowanych ze strony warszafkowego kierownictwa MBP elementu : analfabetów - dotychczasowych kryminalistów, a następnie Niemców .
A były bezpieczniejsze   ponieważ posterunki MO powiązane z rozwiązaną AK, realnie i głownie zbrojnie chroniły  rozbrojoną ludność przed bandami rabunkowymi, czy nawet przed grabieżami i gwałtami powszechnie dokonywanymi przez czerwonoarmistów stacjonujących w Polsce.   Co ważne , część z nowych funkcjonariuszy zaciągnęła się w szeregi MO za zgodą  swoich dotychczasowych konspiracyjnych dowódców, tym samym stając się dla nich ważnymi ogniwami polskiej siatki kontrwywiadowczej. W związku z tym w  wielu miejscowościach obowiązywała co najmniej umowa o nieagresji ,a często wręcz pokojowa koegzystencja posterunków milicji i oddziałów polskiego patriotycznego podziemia.
Jak w praktyce przekładała się owa niepisana umowa o nieagresji między podziemiem niepodległościowym a polskiego pochodzenia funkcjonariuszami MO ? Tylko na samej Białostocczyźnie w ciągu 1945 r. oddziały podziemia niepodległościowego  zdobyły a ściślej rozbroiły bez strat 85 posterunków Milicji – niektóre nawet kilkakrotnie (np. posterunek w Boćkach był zajmowany ponad 10 razy)[1]
Tę postawę unikania bratobójczej wojny ze strony polskich funkcjonariuszy milicji ukazuje charakterystyczny przykład akcji hurtowego rozbrajania posterunków MO( dozbrajania własnych zasobów)  przeprowadzonej w maju 1946 przez 5  szwadron V Brygady Wileńskiej, dowodzony przez podporucznika czasu wojny Zdzisława Badochę -„Żelaznego”. 19 maja 1946 roku. Przejeżdżają zdobycznym Studebakerem ponad 100 kilometrów przez Kaszuby , rozbrajając  po drodze wszystkie posterunki milicji w Kaliskach, Osiecznej, Osieku, Skórczu, Lubichowie, Zblewie i w Starej Kiszewie. Rozbrajają milicjantów (wystawiając im pokwitowania za odebraną broń !), niszczą połączenia telefoniczne i palą dokumentację inwigilacyjną tworzoną na użytek nowych okupantów. Załogi posterunków złożone wyłącznie z Polaków (Kaszubów) nie stawiają oporu, wileńscy partyzanci zaś nie robią im krzywdy. Ujętych funkcjonariuszy milicji lub żołnierzy Ludowego Wojska Polskiego, o ile nie „wsławili” się zbrodniami przeciwko ludności polskiej,  albo w swej gorliwości samorzutnie nie atakowali oddziałów podziemia – zawsze puszczają wolno. Co innego z kacapskimi funkcjonariuszami UB i NKWD. Tych żołnierze „Łupaszki” od zawsze uznają za członków organizacji zbrodniczej, podobnie jak wcześniej funkcjonariusze Gestapo i członkowi  SS. Dlatego w Starej Kiszewie rozstrzeliwują pięciu ubeków i jednego enkawudzistę a wszystko przy biernej postawie tamtejszych milicjantów. I tłumacząca takie postępowanie ulotka o równym traktrowaniu Gestapowców i Ubowców i enkawódzistów autoryzowna przez mjr. Łupaszkę (bezpośredniego dcy – ppor. -„Żelaznego”) daje zapewne nadzorcy polski z ramienia NKWD gen Sierowowi, czy  szefowi chazarskiego MBP, koncepcję wykorzystania hitlerowskich oprawców jako utrwalaczy kacapsckiej instalowanej Warszawie , „władzy ludowej”…
W związku z brakiem czekistowskiej gotowości polskich ochotników do pacyfikacji własnych rodaków główny   krąg decyzyjny sowieckiej dyktatury  w osobach Bermana,  Bieruta i Radkiewicza, oraz gen  NKWD Sierowa[2]  zdecydował po sięgniecie  po już wykwalifikowane , wyszkolone i mentalnie oddane takowemu celowi, lecz inne niż polskiego etnicznie zaplecze dla kadr dla Milicji Obywatelskiej i Urzędów Bezpieczeństwa Publicznego .
Stąd mocą decydentów z Warszawy, wskazanie na werbunek do formacji MBP  padło na najwłaściwszych do realizacji planowanych celów, czyli na Niemców.  Szczególnie tych Niemców wywodzących się z przedwojennej mniejszości niemieckiej w Polsce, czyli  Folksdojczy grupy I. Grupa przebywająca w 1945 r na obszarze wiślańsko-odrzńskim licząca blisko 200 tys. mężczyzn w wieku poborowym. Osobników, którzy w większości posiadali jeszcze w Niepodległej w Polsce polskie obywatelstwo, często polskie dokumenty i jako taką znajomość języka polskiego. Umiejętność tę wykorzystywali wszyscy  jej członkowie w wieku poborowym, działając od 1939 r formacjach  Selbstschutzu, a następnie  GeheimeStaatsPolizei (Gestapo), SD i innych formacjach Algemeine SS na obszarze okupowanej przez Niemców Polski . Otóż, co logicznie i oczywiste: funkcjonariusze SS, Gestapo i wszelkich formacji policyjnych eksterminujących Naród Polski w latach 1939 -1944,  zostali  postawieni wobec konieczności szybkiego wyboru w obliczu nagłej i błyskawicznej ofensywy styczniowej  i deklaracji poczdamskiej w 1945 r . Co zrobić ;epiej niż znając jako tako mówiony język polski , niż podszywać się za represjonowanych Polaków wywiezionych na roboty do Rzeszy. Poza tym dzięki temu mogli wrócić do własnych przybytków, na rządowe etaty nowo tworzonego państwa ?
Jako bezwzględni eksterminatorzy prawdziwych polskich elit, nie ustępowali sowieckiemu NKWD. A następnie, o ile nie zostali zlikwidowani przez Polskie Państwo Podziemne[3], a nie zapisali się w pamięci ocalałych polskich żydów, jako znani zbrodniarze ich bliskich, to owym selbstschutzom- gestapowcom -nie tylko nie spadł im włos z głowy w PRL! Po sowiekiech sołdatach oddelegowanych do LWP, i po  Żydach -litwakach-stali się kolejną uprzywilejowaną kastą etniczną postawioną ponad represjonowanymi Polakami.    
Dlatego , ogłoszowmi po wojnie dekretami tow. Bieruta, znający byli hitlerowscy zbrodniarze SS  (jak też i ich pomiot biologiczny)  otrzymali od warszafkowej żydokomuny -niczym wilk owczą skórę -„obywatelstwo polskie”, dzięki ustawie o zmianie imion i nazwisk[4] polsko brzmiące personalia, a tym samym  formalnie mogli już wstępować i zasilali już od 1946 roku szeregi powiatowych i wojewódzkich Urzędów Bezpieczeństwa  Publicznego i komend Milicji Obywatelskiej, gdzie jako najbardziej odpowiednio wykwalifikowany i użyteczny dla „władzy ludowej” naturalny sojusznik, kontynuowali  na rzecz Moskwy, i ich chazarskich nadzorców ich ulubioną dotychczasową eksterminację Polaków.
Jedyna różnica, od czasu wojny, to ta ,że odtąd wykonywali nadal swój zbrodniczy fach eksterminatorów etnicznej ludnosci Polskiej. Od 1946 roku  nie bezpośrednio na rzecz Berlina, ale dla Moskwy -a i tak hobby i rasistowskie uprzywilejwanie do bezkarnego ludobójstwa- te same w PRL jak w III rzeszy  !ówczesny wynik  tej kolaboracji Niemców z z Sowietami i Chazarami to , bezpośrednie ludobójstwo co najmniej 2,5 miliona etnicznych Polaków w okresie lat 1945-56.  Której to wespół z NKWD i chazarami  , niemiecka mniejszość  ,   dokonała w PRL- lecz już nie w  ss-owskich ,ale  pseudopolskich: w ubeckich i milicyjnych uniformach.
p.s.1 Tak artystycznie puentując sprawę: znany ogółowi :Sturmbafurher Herman Bruner zapewne od 1946 roku otrzymał w „Polsce Ludowej” nową posadę  jako generał UB- tow Moczar lub tow. Komar (ogółem te zwane przez żydokomunę po zgonie Stalina jako „Chamy”) !A jego wnukowie to wice komendanci obecnych wojewódzkich oddziałów ABW!-Tak podsumowując tym półżartem, całość tekstu spisaną na serio.   
p.s.2 Większość tekstu stanowią  fragmenty rozdziału nr 16 „Mniejszość niemiecka w UBP i MO” , gotowego do publikacji opracowania „ W niewoli sitw etnicznych”,autorstwa E. Kościeszy

  [1] „12 czerwca 1945 –Początek akcji pacyfikacyjnej województwa białostockiego”
https://www.bialystok.ap.gov.p... [2] Gen NKWD -NKGB Sierow- Iwanow , enkawudzista od specjalnych poruczeń Stalina.   Główny organizator zbrodni ludobójstwa w Katyniu , Charkowie ,Miednoje i pozostałych miejscach kaźni dokonanych na polskich oficerach. Naczelny organizator żydokomunistycznego zniewolenia i powojennej eksterminacji Polaków w powojennej Polsce. Następnie został przeniesiony na komendanta  KGB radzieckiej strefy okupacyjnej w Niemczech, gdzie na bazie byłych funkcjonariuszy SS tworzył kadry komunistycznych struktur milicji i enerdowskiej bezpieki Stassi.Za porwanie przywódców Polskiego Państwa Podziemnego Stalin odznaczył go tytułem Bohatera Związku Radzieckiego ,a Żyd –litwak  Bolesław Bierut, w  uznaniu zasług za utrwalanie władzy sowieckiego ludu w Polsce , i cenne wskazania ws. prowadzenia polityki kadrowej, odznaczył go obrzezaną z korony orła atrapę Krzyża Orderu Virtuti Militari,  akurat w roku dokonania etnicznej wymiany etnicznej kadr UBP/KBW/ MO z polskich na niemieckie tj. w 1946 roku.
  [3] Ogólnie wymiar sądowniczy Armii Krajowej wydał w czasie wojny około czterech tysięcy wyroków śmierci na niemieckich oprawcach  i agentach , z których wraunach konspiracji i bezpośredniego zagrożenia życia wykonawców wykonano 2,5 tysiąca wyroków.
https://ipn.gov.pl/pl/aktualnosci/567,Sciganie-zbrodni-nazistowskich-w-Polsce-w-latach-1939-2004.html [4] Dekret z dnia 10 listopada 1945 r. o zmianie i ustalaniu imion i nazwisk.
Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika smieciu

26-03-2023 [01:03] - smieciu | Link:

Skąd liczba 2,5 mln Polaków zabitych w latach 1945 - 1956?

Obrazek użytkownika Eugeniusz Kościesza

26-03-2023 [13:54] - Eugeniusz Kościesza | Link:

@smieciu
„Skąd liczba 2,5 mln Polaków zabitych w latach 1945 - 1956?”  
Sprawę tego szacunku przedstawia w kolejna  części 7-ma- niniejszego cyklu o dokonaniach „mniejszości niemieckiej w Polsce okresu 1918-2022” !