Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

O zdarzeniach, które nie miały prawa się wydarzyć

Seaman, 05.03.2012
Nie ma takiej możliwości; taka sytuacja jest niemożliwa; dyżurny nie miał prawa puścić pociągu – te frazy powtarza ekspert do spraw bezpieczeństwa ruchu kolejowego w rozmowie z dziennikarzem. A jednak niemożliwe stało się możliwym. Po raz kolejny.

Podobnie jak w powiedzeniu, że cmentarze pełne są ludzi niezastąpionych, tak czas rządów Donalda Tuska pełen jest zdarzeń, które nie miały prawa się zdarzyć. Od samego początku pierwszej kadencji mamy do czynienia z niekończącym się ciągiem niemożliwości, które spełniają się ku równie nieskończonemu zdumieniu opinii publicznej. Ten kontrast jest tym wyraźniejszy, że miały to być rządy profesjonalistów o gołębich sercach – rządy miłości, zaufania i ukojenia skołatanych rzekomo nerwów narodu po niedokończonych kadencjach PiS i śp. Lecha Kaczyńskiego.

Tymczasem mamy sytuację dokładnie odwrotną, rządy Jarosława Kaczyńskiego coraz bardziej jawią się jako okres wręcz przyjazny w dziejach III RP w porównaniu z horrorem, jaki zafundowała nam Platforma Obywatelska. Zwyczajne samobójstwo Barbary Blidy zbladło wobec serii tajemniczych samobójstw za rządu Tuska. Aresztowanie sprzedajnego chirurga to pestka wobec zatrzymania generała służb specjalnych z powodu korupcji, a prywatnie założyciela partii rządzącej.

Można takich przykładów wymieniać dziesiątki. Czy ktoś mógłby się w roku 2007 spodziewać, że najbliższy współpracownik premiera Tuska, dygnitarz partyjny i parlamentarny, będzie się potajemnie spotykał na cmentarzu ze skorumpowanym biznesmenem w celu napisania ustawy pod jego biznes? A tym bardziej nikt nie mógł przewidzieć, że szef rządu poinformowany o możliwej korupcji w jego ekipie pospieszy z ostrzeżeniem delikwenta, niczym członek szajki włamywaczy pozostawiony na czatach. Czy śniło się komuś, że państwo kierowane przez Tuska nieudolnie usiłując sprzedać stocznie, wejdzie w konszachty z handlarzem bronią, który będzie wpłacał wadium w imieniu wybranego przez rząd inwestora?

A pamiętajmy, że powyższe przykłady to jest niemal przyczynkarstwo w porównaniu z tym, co zdarzyło się później, czyli ze Smoleńskiem. W tej jednej tragedii zdarzyła się seria niemożliwości, które są odkrywane sukcesywnie do dzisiaj, a końca nie widać. Począwszy od straszliwej tragedii na smoleńskim klepisku, od bezwarunkowego oddania śledztwa Rosji, poprzez farsę tego śledztwa, niezliczone kłamstwa i zaniechania, aż po tragikomedię z pancerną brzozą i kompromitację obu rządów rosyjskiego i polskiego, które nie godząc się komisję międzynarodową, prowadziły dochodzenie we własnej sprawie, fałszując ile się da i co się da.

A kiedy już nam się zdaje, że czara goryczy już jest pełna, że już może być tylko lepiej, przychodzi następne zdarzenie, które nie miało prawa się zdarzyć. Oto okazuje się, że wybitnie doceniona przez naszego drogiego przywódcę minister zdrowia spłodziła ustawę, która nadaje się do kosza. Jej następca równie ceniony przez premiera Tuska bez cienia refleksji, ze służalczą lojalnością wprowadza ten koszmarny knot w życie. Jeszcze się ludzie nie otrząsnęli z szoku refundacyjnego, gdy sam szef rządu z chamską arogancją wobec protestujących podpisuje umowę międzynarodową, która wyraźnie zmierza do ograniczenia wolności słowa. A wkrótce sam osobiście deprecjonuje swój podpis i nawołuje innych, żeby nie podpisywali. Tego by nawet Stanisław Bareja nie wymyślił.

Nie minęło wiele czasu, jeszcze słyszeliśmy echo pochwalnego adresu Donalda Tuska dla ministra Nowaka, który rzekomo wprowadził rekordowe standardy na polskich kolejach. Według słów premiera Tuska sprzed pięciu dni punktualność PKP jest już porównywalna do kolei niemieckich. Dosłownie dwa dni później, gdy pasażerowie pociągów unicestwionych później w Szczekocinach, zajmowali swoje miejsca, zapewne brzmiały im jeszcze w uszach te słowa.

Czy Donald Tusk, który tak skwapliwie deklaruje swoją odpowiedzialność, poczuwa się również do odpowiedzialności za te wszystkie zdarzenia, które nie miały prawa się wydarzyć, a jednak zdarzyły się w jego kadencji?

http://www.dziennikzacho…
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 6607
Domyślny avatar

WJD

05.03.2012 16:47

Dodane przez Nadzieja2010 w odpowiedzi na Za panowania wszechmocnego Donalda,trup ściele się gęsto!

Skąd wiadomo, komu JE szanowny pan premier Tusk co tam obiecał ? Nawet jak mówił "obiecuję wam" patrząc oczami swymi prosto w ekran telewizora z tamtej reżimowej strony, to skąd wiadomo, dla kogo były te obietnice ? Ja tam na przykład, nie chwaląc się, przyuważyłem, że wielu dostojnikom należącym do aktualnej siuchty, powodzi się całkiem całkiem. No a reszta dziaduje. No ale jak ma być. Jak są przywileje, czyli jest reglamentacja, no to reszta dziaduje. A o tutaj poniżej, co dobrego dla reszty i w ogóle, o co tu chodzi. O tu: https://www.youtube.com/…
Seaman

Seaman

05.03.2012 21:12

Dodane przez Nadzieja2010 w odpowiedzi na Za panowania wszechmocnego Donalda,trup ściele się gęsto!

"Ale przecież milionowe nagrody wszystkim z partii "miłości" i podległych im spółek i spółeczek się należą!"
No, bo nagrody, Pani Nadziejo, były zapisane w kontraktach menedźerskich. A wykolejone pociągi i upadłe samoloty nie były zapisane w kontraktach koalicyjnych i rządowych. Proste, prawda?
Pozdrawiam serdecznie
Domyślny avatar

cogito

05.03.2012 17:21

Pewnie do katastrofy pociągu przyczynił się jakiś pijany generał. Albo brzoza, albo wajcha, co to się teraz Tuskowi wypsnęła i poleciał w druga stronę. Co do odpowiedzialności. Te czują tylko ludzie honoru,prawi a taka sytuacja w przypadku tego rządu NIE MOGŁA SIĘ ZDARZYĆ. Pozdrawiam C. PS Chyba Seamanie nie przyszło Ci do główy obwiniać pieknolicego ministra od pęknięć? Pękłoby mi serce gdyby tak cudnej urody chłopie miał stracic alabastrowiośc cery na ... więziennym wikcie i bez dostępu do słonca tropikalnych wysp i zefirka swawolnie igrającego pod palmami
Seaman

Seaman

05.03.2012 21:14

Dodane przez cogito w odpowiedzi na Wajcha Tuska

Masz rację, szkoda byłoby się pozbywać najładniejszego ministra w całej Unii Europejskiej, a może nawet na świecie. Toteż zostanie na tym trudnym odcinku, bo się sprawdził w akcji ratowniczej. Zdał egzamin razem z państwem.
Pozdrawiam
Domyślny avatar

Gośćola

05.03.2012 23:00

Dodane przez Seaman w odpowiedzi na cogito

wysPOrtowany pramier,i ten (sorry)ta ministra,i nadzwyczaj przystojny slawomir, i, o k.....a ile jeszcze tych iiiiiiiii. ciiisnie sie na muzg miii.
Domyślny avatar

polak

05.03.2012 21:32

To stwierdzenie jest prawdziwe, albowiem urządzenia srk (sterowania ruchem kolejowym) uniemożliwiają podanie sygnału zezwalającego dla sprzecznego przebiegu. Uniemożliwiają fizycznie, poprzez odpowiednie obwody zależnościowe. Uniemożliwiają jednak tylko wtedy, gdy ruch prowadzony jest wg urządzeń, szczególnie blokady liniowej. Z tego, co się mówi w telewizji, a i wrze na portalach dla kolejarzy i miłośników kolei, przynajmniej jeden pociąg (IR Matejko) został wyprawiony na sygnał zastępczy (Sz). Jest to specjalny sygnał, nie włączony w zależności stacyjne i liniowe. Jest to z jednej strony dobre, bo umożliwia prowadzenie ruchu przy uszkodzonych urządzeniach (unika się paraliżu linii np. z powodu przepalonej żarówki semafora) bądź wtedy, kiedy z jakichś powodów (np. prac w srk) część lub całość zależności musi zostać zniesiona. Z drugiej strony użycie tego sygnału wymaga korzystania z telefonicznego zapowiadania pociągów - dyżurni umawiają się, jak puszczają pociągi, i następnie potwierdzają to telefonogramami nadawanymi w ściśle określony sposób i zapisywanymi w dokumentacji. Stwarza to ryzyko, bo wszystko opiera się na komunikacji między dyżurnymi, i takie ustawienie dróg jak w katastrofie jest możliwe. Dlaczego sygnał zastępczy został użyty? Znów pojawiają się przypuszczenia, jakoby dyżurny wyprawiający IR Matejko miał "brak kontroli rozjazdu", tj. usterkę, która uzasadnia użycie Sz. Koresponduje to z relacjami pasażerów o postoju pociągu przed katastrofą. Dyżurny, przyjmując tę hipotezę, miałby walczyć chwilę z rozjazdem, a stwierdziwszy, że nie działa (tzn. przestawia się, ale nie ma kontroli jego położenia, co uniemożliwia utwierdzenie drogi przebiegu i "normalne" wyprawienie poc.) postanowił wyprawić pociąg na Sz. Uzgodnił to z dyżurnym posterunku sąsiedniego i uczynił. Dlaczego pociąg wyjechał na zły tor? Nie wiadomo. Gdyby dyżurny podał wyjazd na tor niewłaściwy, to musiałby wyświetlić pod semaforem wskaźnik W24 (ukośną kresę) lub doręczyć/podyktować maszyniście rozkaz "N". Byłoby to nielogiczne, bo zakładałoby świadome wyprawienie poc. na już zajęty tor. Wersja 2 zakłada, że poc. wyprawiono na tor właściwy, ale z jakichś przyczyn wjechał on na tor niewłaściwy. Jednak 1) winno to być zauważone przez dyżurnego, 2) wzbudzić niepokój maszynisty - wyjazd na tor niewłaściwy (=lewy, to nie oznacza "zły", choć tutaj istotnie zły) bez ukazania się wskaźnika W24 lub otrzymania rozkazu. Być może stwierdził On, że żarówka się spaliła, są roboty, więc jedziemy po lewym. Zaprzeczyć należy twierdzeniom, jakoby sygnał zastępczy uprawniał do jazdy 40 km/h. W warunkach takich jak tam, 40 km/h obowiązuje przy mijaniu semafora i rozjazdów, potem już należało jechać z prędkością maksymalną. Sygnał zastępczy jest w Polsce nadużywany. Na wielu stacjach, jak np. na linii 274 (Wrocław-Jelenia Góra) są stacje gdzie jest normalnością, bo PLK nie chce/nie może/oszczędza ?? na naprawie zdewastowanej infrastruktury. Sz z wyjątku obwarowanego obostrzeniami stał się chlebem powszednim. Gdyby go zakazać sieci groziłby paraliż - często nie dałoby się jechać. Dyżurni do końca byli przekonani o słuszności swego postępowania, albowiem nie podjęli prób zatrzymania pociągów, a mają takie możliwości, od wywołania maszynistów przez radio do użycia radio-stop, który zatrzymuje pociągi bez udziału maszynistów. Skumulowałem w tej wiadomości najbardziej sensowne przypuszczenia i refleksje wypowiadających się anonimowo pracowników i pasjonatów kolei. Powtórzmy: urządzenia zapewniają bezpieczeństwo o ile są w użyciu, sygnał zastępczy ich działanie znosi, i ceduje pełną odpowiedzialność na dyżurnych. Były już incydenty podobne, na odcinkach z robotami. Pociągi zatrzymały się niedaleko siebie dzięki uzmysłowieniu pomyłki przez dyżurnych i radio-stopowi. Tu tego szczęścia zabrakło. Katastrofa nie jest polityczna, uważam, że jest tragicznym błędem ludzkim. Współczuję temu dyżurnemu. Polityczny jest natomiast stan kolei i rozpanoszenie się alternatywnych form prowadzenia ruchu. Do dziś niejasna wg mnie pozostaje katastrofa w Babach - maszynista twierdzi, że widział światło zielone (120 km/h), nie zaś zielone plus dolne pomarańczowe (40). Były przypadki, że obraz semafora nie odpowiadał stanowi urządzeń. W przypadku spalenia żarówki urządzenia uniemożliwiają jazdę. Jeśli jednak np. zaśniedziały styki w żarówce dolnej, to mogła ona żarzyć się tylko. Prąd jednak płynąłby, obwód zależnościowy by się zamknął, wszystko OK, ale żarzenia pomarańczowej komory maszynista w słońcu by nie dostrzegł. Czy tak było? Nie wiem, nie wierzę jednak w maszynistę-samobójcę. Bardzo długa wypowiedź, ale napisałem co w środowisku piszczy.
Seaman

Seaman

06.03.2012 07:40

Dodane przez polak w odpowiedzi na Katastrofa nie miała prawa się wydarzyć

Dzięki za tę wypowiedź, na pewno rozjaśniła ten mętlik, jaki mamy w głowach.

Stronicowanie

  • Pierwsza strona
  • Poprzednia strona
  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
Seaman
Nazwa bloga:
Liga Nadmorska i Postkolonialna
Miasto:
Gdynia

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 364
Liczba wyświetleń: 1,558,225
Liczba komentarzy: 4,592

Ostatnie wpisy blogera

  • Tusk z powyłamywanymi nogami
  • Ostał mu się ino Ostachowicz
  • Ciszej nad moim rządem!

Moje ostatnie komentarze

  • W tym masz rację - on cieknie...
  • "Kto zamienił zwłoki? A-Sowiecki bałagan,B-Bo szczątki były małe i brudne,C-Wina pilotów. Smsy z prawidłowymi odpowiedziami prosimy kierować do klubu PO." Jakiś dęte audiotele wymyśliłeś, bo w tych…
  • "utajone pod rudą farbą" No, już tak nie narzekaj na rudych, znałem jedną rudą....

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Smoleńsk - racjonalna teoria spiskowa
  • Dlaczego premier Tusk brał ślub kościelny?
  • Gibała być zdrajca, Kali nie być zdrajca

Ostatnio komentowane

  • , Tak to prawda ale na to pierwszy wpadł geniusz śledczy Seremet a że zajęło to 2 lata pracy a tobie chwilę no to trudno nagrody rozdano.Pozdrawiam.
  • Seaman, W tym masz rację - on cieknie...
  • Seaman, "Kto zamienił zwłoki? A-Sowiecki bałagan,B-Bo szczątki były małe i brudne,C-Wina pilotów. Smsy z prawidłowymi odpowiedziami prosimy kierować do klubu PO." Jakiś dęte audiotele wymyśliłeś, bo w tych…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności