Terror progresu nadzieją konserwatystów

Przyznaję, błądziłem przypisując progresywnej wizji świata destrukcyjne dla konserwatyzmu cechy, nihilizm obyczajowy, relatywizm, woluntaryzm aksjologiczny… Dla uproszczenia wywodu rozróżniam te pojęcia, choć zawierają wiele składników tautologicznych. Tak czy owak uważałem, że konserwatyzm jako zbiór nakazów i zakazów kompatybilnych z Dekalogiem, skłaniający do większej samodyscypliny, jest znacznie mniej atrakcyjny dla moich rówieśnych niż luzacki modernizm nie obcy już romantykom: “Hej, użyjmy żywota, wszak żyjem tylko raz!”.

Tymczasem okazuje się, że progres zmusza do wielu wyrzeczeń, ba, do ascezy. Jeśli bowiem chcemy, żeby nasz gatunek przetrwał, musimy ratować klimat. Zatem precz z paliwami kopalnymi. Stawiamy wyłącznie na OZE. Porzucimy samochody, motocykle i samoloty, również te o napędzie elektrycznym, bo czystej energii nie wystarczy do zasilania masowej motoryzacji, transportu kolejowego, morskiego i powietrznego. Będziemy więc jeździć rowerami, hulajnogami na pych, drezynami i na wrotkach. Latać balonami, szybowcami i na perskich dywanach. Pływać żaglowcami, a w razie flauty kajakami, tratwami i wpław. Jednym słowem powrócą pionierskie czasy Ikara, braci Montgolfier, Odyseusza zmagającego się z żywiołami w drodze do Itaki, długich łodzi Wikingów, Latającego Holendra… I komunikacyjny progres zmieni się w regres, gdyż nic nie zastąpi luksusowego transatlantyku, klimatyzowanego jumbo jeta, wypasionej fury, o motocyklowym cymesie, sześciocylindrowej hondzie valkiria nie wspominając.

Z triady: fura, skóra i komóra, zniknie także tkanka zwierzęca. Do wstydliwej przeszłości przejdą futra z szynszyli, buty z krokodylich trucheł, giemzowa galanteria, tapicerka z lamparcich grzbietów, wygarbowane na błysk akcesoria sado-maso… A niestety, tworzywa sztuczne nie będą spełniać wszystkich parametrów naturalnej skóry. Ale cóż, ekologia wymaga wyrzeczeń. Mimo wszystko 50 twarzy Greya w ceratowej uprzęży traci moc.
Weganizm, dziś jeszcze moda i kaprys, jutro stanie się nakazem postępu. Pal sześć mięcho, przyczynę miażdżycy i nowotworów. Lecz moderniści będą musieli zrezygnować także z mleka, sera i miodu. I co stanie się z trzodą, bydłem i drobiem? Wszystkich świń i krów nie pomieszczą tak zwane ogrody zoologiczne. Zresztą one już długo nie przetrwają, jako opresyjne wobec naszych braci i sióstr mniejszych. Powrót ubezwłasnowolnianych przez wiele pokoleń stad na łono natury nie wchodzi w grę. Zatem gatunki hodowlane szybko wymrą.

Co tedy pozostanie easy riderom ceniącym swobodny pęd motocyklowej przygody? Jak na Hawaje dotrą korpoludki, massa tabulettae progresu, cały rok ciułające na egzotyczny urlop? Czy mięsożerne łasuchy zrezygnują w imię postępu z nałogu? Jak ceniący absolutną wolność luzacy podporządkują się rygorom modernistycznego Koranu? Czy wystarczy im legalna marycha, bezpruderyjne obcowanie wielopłciowe, aborcja na życzenie i empatyczna eutanazja?
Mimo takiej wnikliwej analizy nadal nie pojmuję na czym polega urok progresywnego terroru? Czyżby wyznawcy modernizmu byli, niczym żaba z przypowieści, powoli(?) gotowani mentalnie? Tylko, do kroćset, przez kogo?! Bo chyba nie przez cyklistów.
Podążając tym tropem zachodzę w głowę, w jakim stadium obróbki termicznej znajduje się kwiat nadwiślańskiej żurnalistyki, który czynnie zamanifestował w imię wolności słowa solidarność z prześladowaną przez reżym stacją TVN 24. Detonatorem wzmożenia była skarga Antoniego Macierewicza do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji na manipulacje szkalujące podkomisję smoleńską, zawarte jego zdaniem w reportażu Piotra Świerczka: “Siła kłamstwa”. A Rada zgodnie z procedurą postanowiła sprawdzić zasadność zażalenia.

Nie do wiary, że poważny wydawałoby się organ serio potraktował donos zakały polskiej polityki, oskarżanego przez wybitnych tropicieli ruskich wpływów wśród prawicowych notabli o agenturalną działalność na rzecz imperium zła. Nic zatem dziwnego, że w kontrze wolne media postanowiły rozpropagować film laureata granda, sorry, grand press na wszelkich niezależnych od zamordystycznej cenzury antenach. I git, bo prawdy o katastrofie smoleńskiej nigdy za wiele. Prawdy, którą dyzynteryjne media znają już od zarania, czyli od 10 kwietnia 2010 roku.

Pełen szacun, zwłaszcza, że te same media nie uległy pokusie oportunistycznego symetryzmu, gdy Donald Tusk zażądał zakazu rozpowszechniania filmu TVP: “Nasz człowiek w Warszawie”. Generatory rzeczywistości urojonej niemal w ogóle przemilczając sprawę słusznie uznały racje bossa PO, że paszkwil redaktora Marcina Tulickiego złożony z przebrzmiałych cytatów wyrwanych z kontekstu, narusza dobre imię lidera opozycji, więc powinien zostać zanihilowany, gwoli precyzji, paszkwil oczywiście, a nie Tusk.
A tak w ogóle propagandowa ekwilibrystyka opozycji i sprzyjających jej mediów sprawia mi wiele uciechy. Te żądne rewanżu środowiska wciąż, nomen omen, grzeją temat węgla, ostatnio szermując argumentem, że niezła sytuacja opałowa wynika wyłącznie z łagodnej zimy. Z miedzianymi czoły odwracają kota ogonem w sprawie lokalizacji w Ukrainie baterii Patriot licząc na zanik pamięci odbiorców całej prawdy całą dobę. Pokazując rozmaite wykresy zawile tłumaczą, że po nowym roku benzyna nie zdrożała jedynie dlatego, że wcześniej wredny Obajtek drastycznie zawyżył hurtowe ceny paliw. A przeciętnego kierowcę te ekonomiczne meandry obchodzą tyle, co marny zeszłoroczny śnieg, byle płacił taniej za litr wachy.

Do sekowanego notorycznie prezesa Daniela Obajtka i glanowanej z nieco mniejszą intensywnością pani prezes Trybunału Konstytucyjnego, Julii Przyłęckiej, medialni kasteciarze dołączyli ostatnio panią prezes Sądu Najwyższego, Małgorzatę Manowską. Ta bowiem naraziła się trzecim osobom w państwie, marszałkowi senatu Tomaszowi Grodzkiemu i jego ego. Już mi się nawet nie chce przypominać dlaczego, bo nie warto komentować jazgotu.
Potem propagandowi geszefciarze zafascynowani tymże jazgotem, nie mogą pojąć czemu ich trud nie przekłada się na spadek notowań zjednoczonej(?) prawicy. Mnie przypominają wtedy grono brodatych profesorów otaczające blaszanego topornego cyborga z koszmaru, ale z jędrnymi piersiami, który trzyma w swych chwytakach płaczące niemowlę. Zaś jeden z naukowców zwraca się do pozostałych: “Kształt piersi doskonały, smak mleka wyborny, a bachor wrzeszczy i nie chce ssać.”
Pointa: nie pomogą zgrabne cycki, gdy propaganda nie ma…, jest zbyt frywolna, by zakończyć ją rymem.
 
Sekator
 
Ps.

- Spersonifikowałeś propagandę jako koszmarnego robota - zauważa mój komputer. - A co będzie, jeśli cyzelatorzy przemienią cyborga w Wenus z Milo?
- Jedyna Wenus jaką są w stanie wymodzić, mój Eustachy - odpowiadam z rozwagą, - to Wenus z Willendorfu, którą już kiedyś zaprezentowaliśmy w tym miejscu.
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Czesław2

12-01-2023 [10:45] - Czesław2 | Link:

Naprawdę, nie wie Pan przez kogo jest opanowana gospodarka światowa? W Polsce do przejęcia są tylko mieszkania, poza paroma rządowymi molochami. Ale, to kwestia czasu, bo za parę lat skład Sejmu nie będzie istotny.

Obrazek użytkownika u2

12-01-2023 [10:48] - u2 | Link:

Weganizm, dziś jeszcze moda i kaprys, jutro stanie się nakazem postępu.

Wczoraj w #wtylewizji w TVP Info redaktor Janecki i redaktor Łęski przyznali się do epizodów wegetariańskich w swoich życiorysach. Ponoć był jakiś dzień weganizmu lub wegetarianizmu. Więc dzisiaj na śniadanie zjadłem trzy kanapki z serem żółtym Filipek posmarowanych sosem tatarskim z Winiar i ... zrozumiałem swój błąd. Ser żółty jest na jajkach, więc nie bylo to danie wegańskie :-)

PS. Sos tatarski również może zawierać podejrzane dla wegan składniki. Chleb był wieloziarnisty, a ziarna to zalążek życia. Chyba wpadłem w wegańską matnię :-)

Obrazek użytkownika ruisdael

12-01-2023 [13:14] - ruisdael | Link:

"Niepokorni", "niezależni", czy jak ich tam określić, wpadli w niebezpieczny stan rozbawienia i  "wyższości moralnej", oceniając skutki różnych działań opozycji, przynoszących wielkie szkody tzw. zjednoczonej prawicy. Myślę o wyrokach sądów krajowych, TSUE, UE, bezowocność komisji śledczych, czego wynikiem jest już kompletny zanik chęci stawiania zarzutów, mając nawet oczywiste dowody. Jest to rezultat bezsilności i niejednokrotnie "straconych złudzeń".
 

Obrazek użytkownika sake3

12-01-2023 [16:26] - sake3 | Link:

Tuskizm,kidawizm i leszczynizm stanie się naszą siłą i ideą przewodnią.Po co więc zawracać sobie głowę propagandą.Ona już zrobiła swoje.