ARS MORIENDI Sztuka umierania

 

Co w każdym z nas budzi krańcowe emocje? Często najbliżsi, lekarze i ksiądz słyszą od osoby młodej, czy w sile wieku, dotkniętej śmiertelną chorobą, pełne rozpaczy wyznanie: - Ja nie chcę jeszcze umierać!
Nieprawdą jest, że są tacy normalni ludzie, którzy nie boją się swojej śmierci.
Nawet najbardziej ortodoksyjni chrześcijanie mają obawy i czują dręczący niepokój, choć przecież tylko mają się przenieść stąd do wieczności.
 

Dzisiaj, 1 listopada mamy bardzo ważne dla nas święto. Które z innych świąt powoduje taki ruch, podróże całych rodzin? A potem wizyty na cmentarzach, czyszczenie nagrobków i dekorowanie kwiatami i zniczami.

W naszej, polskiej cywilizacji mamy ogromny szacunek i pamięć naszych przodków. Tak było tutaj jeszcze w epoce przed chrześcijańskiej, gdzie wznosiliśmy kurhany i skalne nekropolie.
Odejście na zawsze bliskich powoduje tak silne przeżywanie, bo pojmowanie istoty bytu i śmierci jest chyba większe niż cud narodzin.

Wszyscy boimy się śmierci. Lecz jest to pojęcie szerokie. Można więc się zapytać – czego właściwie się boimy? Czy może cierpienia często związanego z umieraniem?
A może tego ostatecznego momentu zamknięcia oczu i ostatniego oddechu?
Lub też bardziej filozoficznie: - to niepewność i obawa, gdzie to, gdy umrę, zostanę przeniesiony. Nie materialnie, nie moje ciało, tylko moje JA, moja cała osobowość i świadomość. Moja dusza i umysł.

Sądzę, po latach przemyśleń, choć może się mylę, że my wszyscy, często nawet nieświadomie, boimy się niebytu. Nieważne, że przecież już tam byliśmy zanim się urodziliśmy.
Dużo niepokoju i obawy wywołują tradycyjne słowa wypowiadane przez kapłana na zakończenie radosnego karnawału, w Środę Popielcową: - z prochu powstałeś i w proch się obrócisz.
Współczesna nauka zaprzecza temu. Z jakiego tam prochu powstałem?! Nieprawda. Powstałem z połączenia się dwóch najinteligentniejszych, cudownych tworów Wszechświata, podwójnych helis łańcuchów DNA. To właśnie uczyniło mnie tym, kim jestem, a nie garść gleby, czy piasku.
Więc czy taki wspaniały cud natury jakim jest każdy człowiek, na koniec stanie się wyłącznie ... prochem? Nie wierzę.

Moje myśli i poglądy w kwestii śmierci i umierania ukształtował święty Jan Paweł II.
I to nie szkoleniem, lekcjami, nauczaniem. Ten największy człowiek XX wieku, nauczył mnie tego własnym przykładem. Ciężko chory, umierał na oczach całego świata. Świadomie i z premedytacją te umieranie pokazując. A nie tak, jak inni światowi przywódcy znikając za szpitalną bramą i modląc się, jak to się nazywa, na łożu boleści. Nie, On chciał, żeby wszyscy widzieli jak umiera. Żeby czegoś się nauczyli.
To jest właśnie ars moriendi – sztuka umierania.
Nasz święty pokazał światu, że ten nieuchronny moment końca życia, nie jest czymś wstydliwym, intymnym, czymś, co jak wiele zwierząt to czyni, odchodząc od swego stada, dokonywać powinno się w samotności i izolacji.
To jest okres pożegnania. Dla mających Boga w sercu, nie żegnaj, tylko do widzenia.
Głupotą również jest ukrywanie cierpienia w sytuacji terminalnej. Póki mamy świadomość, a ból nie zmusza nas do zaprzestania ruchu, bądźmy wśród ludzi. Bądźmy wśród bliskich i przyjaciół.
Taka jest właśnie sztuka umierania. To właśnie przez parę lat pokazywał nam bardzo mądry człowiek – Karol Wojtyła, uznany świętym i będącym piotrowym następcą, papieżem Janem Pawłem II.

A gdy już pojmiemy i się oswoimy z ars moriendi – sztuką umierania, to możemy to jeszcze bardziej doskonalić, aż osiągniemy ars bene moriendi – sztukę dobrego umierania.
Dobrego dla nas samych i dla tych, co będą długo o nas pamiętać.

.
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika u2

01-11-2022 [10:24] - u2 | Link:

ars moriendi

Póki żyjemy powinniśmy jednak uprawiać ars vivendi. Moja rodzina nie jest zbyt długowieczna. Najdłużej do tej pory żyła śp. ciocia 89 lat. Odwiedziłem niedawno jej grób i zapaliłem znicz. Oczywiście nie jeżdżę teraz kiedy wszyscy jeżdżą, tylko nieco wcześniej.

Obrazek użytkownika jazgdyni

01-11-2022 [10:58] - jazgdyni | Link:

@u2

Cześć u2

Mam swoją receptę na starość. Oczywiście osobistą i rozumiem, że każdy jest inny. Najważniejsze, to nie przesadzać i na siłę robić z siebie wyczynowca.
I nie słuchać lekarzy, a w szczególności geriatrów, którzy w naszym kraju dopiero się uczą. Na przykład u nas zalecają seniorom  co najmniej 5000 kroków dziennie. No jasne :-).
A w Stanach realistycznie - w zależności od wieku i ogólnego stanu zdrowia od 2000 do 7000 kroków spokojnym tempem. Po prostu i znieruchomienie, lub przesadne "treningi" są równo zabójcze.

Pozdrawiam

Obrazek użytkownika u2

01-11-2022 [12:03] - u2 | Link:

co najmniej 5000 kroków dziennie

Ano, wczoraj byłem na spacerku nad rzeczką i spotkałem sąsiadów, dwoje z kijkami trekkingowymi, dwoje z grabiami. Nie pytałem się co tam grabią :-)

PS. Robię dziennie 2-3 km, to nieco mniej niż 5000 kroków, ale za to piję dużo ziółek. Rzeczywiście pomagają. Daję razem np. miętę, rumianek, szałwię, imbir, kurkumę i inne, które akurat są pod ręką. I tak kilka razy dziennie :-)

Obrazek użytkownika jazgdyni

01-11-2022 [12:24] - jazgdyni | Link:

Na szczęście mam u siebie schody. Chodzenie po nich, do góry i na dół, to w zależności od tempa i stylu, od 5 do 10 razy większy wysiłek niż spacer po płaskim. Więc nawet będąc przeziębionym można sobie zafundować konieczny ruch.

Obrazek użytkownika u2

01-11-2022 [12:41] - u2 | Link:

mam u siebie schody

W czasie obostrzeń pandemicznych w roku 2020 zobaczyłem filmik na YT jak rodzinka biega po mieszkaniu z dzieciakami. Biegali godzinami po pokojach. Choć moim zdaniem nic nie zastąpi ruchu na świeżym powietrzu. W dużym mieście o świeże powietrze  trudno, bo wszędzie jest zabójczy smog. Ale dobra jest gimnastyka dywanowa czyli skłony, przysiady i temu podobne wygibasy, niekoniecznie kalistenika, bo to dobre dla młodych, a nie starych :-)

Obrazek użytkownika Roz Sądek

01-11-2022 [13:49] - Roz Sądek | Link:

@u2
Daję razem np. miętę, rumianek, szałwię, imbir, kurkumę i inne, które akurat są pod ręką. I tak kilka razy dziennie :-)
========
Najproscij 28 w 1 -> w 20ml Becherovki  ;)

Obrazek użytkownika u2

01-11-2022 [14:36] - u2 | Link:

28 w 1 -> w 20ml Becherovki

Tego akurat nie polecam dla kierowców. Nie ma szałwii, a to korzystne dla gardła i tarczycy. Nie ma rumianku. Nie ma imbiru. Ma chyba miętę.

https://www.milerpije.pl/alkoh...

Becherovka powstaje z ponad 30 ziół, cukru i spirytusu. Nadaje to jej wyjątkowy smak. Podobno dokładną recepturę znają tylko 2 osoby w firmie. Zioła, które zawiera, są macerowane spirytusem, który później odstawia się, aby dojrzał. Następnie Becherovka jest filtrowana, aby usunąć z niej wszystkie zmętnienia i ciała stałe, które skutecznie odstraszają klientów, a potem butelkowana.

Obrazek użytkownika Jan1797

02-11-2022 [19:52] - Jan1797 | Link:

Dzień zaduszny,
Lata temu w rozmowie z zacnym krakowskim literatem u mej pani przy kawie wyrwało się piszącemu;) Jak nie ufać sąsiadce skoro psy na niej wieszają? Warunek wystarczający zasada również szanowny JzG -przynajmniej w dobrym towarzystwie.

Obrazek użytkownika jazgdyni

03-11-2022 [04:21] - jazgdyni | Link:

@Jan1719

Pozdrawiam Janie

Najlepszego

Obrazek użytkownika Lech Makowiecki

03-11-2022 [19:51] - Lech Makowiecki | Link:

Mój sposób - to codzienne pokonanie 1,5 km (w weekendy - 2,km). Tzn. 60 do 80 długości basenu stylem zmiennym... Pływanie - to zalecany sport dla każdego. Gorąco namawiam...

Obrazek użytkownika Jan1797

03-11-2022 [20:47] - Jan1797 | Link:

Górska rzeka wcale nie musi być w górach. Tu w spodnio butach brodzi się łowiąc muchówką. Pstrągów raczej już się nie łowi chociaż są i biorą to jednak szuka się lipieni. Brodzenie pod prąd rzeki jest jak "spacer farmera". Odrobinę przesadziłem, ale w Polsce jest równie pięknie; https://www.youtube.com/watch?...

Obrazek użytkownika jazgdyni

04-11-2022 [04:32] - jazgdyni | Link:

@Jan1797

Nie tylko muchówką. Spinningowanie dobrym, fińskim woblerem też jest fajne. W dzieciństwie uczyłem się przy Porąbce na Sole.

Obrazek użytkownika jazgdyni

04-11-2022 [04:26] - jazgdyni | Link:

@Lech Makowiecki

Ha... Pływanie. Oczywiście. Jest fantastyczne i strasznie lubię. Tylko nie lubię zatłoczonych basenów. A na swój mnie nie stać ;-).
Opowiem ci jedno niesamowite uczucie. Kiedyś mieliśmy awarię na środku Oceanu Indyjskiego. Zanosiło się na parę godzin, więc dla ćwiczeń spuściliśmy łódkę (SAR) na wodę. Postanowiliśmy sobie trochę popływać. Nagle zrozumiałem, że mam pod sobą przeraźliwą głębię. Jakieś 4000 metrów do dna. Niemalże wpadłem w panikę. Dlaczego? To na 3 metrach można spokojnie się topić, a na 4000 nie? Dziwnie czasem reagujemy.
Więc z przyjemnością raz w tygodniu idę się pokąpać (czyli nie tylko pływanie) w Kamiennym Potoku w aquaparku.

Serdeczności.