Szanowni.
Jak powszechnie wiadomo (choćby po NordStream 1 i 2), zgodnie z regulacjami "europejskimi" operator rurociągu gazowego nie jest i nie może być właścicielem surowca, gdyż świadczy tylko usługi dla podmiotów operujących na rynku gazowym.
Trzeba trafu, że mamy następującą sytuację:
1. Niemcy ściągają gaz skądkolwiek, wypełniając magazyny przed zimą (podobno na wczoraj mieli już jakimś cudem 85% zapełnienia), w tym z Norwegii, gdzie tryumfalnie obwieścili zakup potężnej ilości gazu, której w żaden sposób wiaderkami nie przewiozą do siebie;
2. polska gospodarka jest tak silnie podległa pod niemiecką jako podwykonawca i dostawca taniej siły roboczej, że "pomyślność Niemiec, programem Polski", przynajmniej w sferach rządowych skupionych wokół W.Cz. p. Premiera, więc "co jest dobre dla Niemiec, jest dobre dla Polski" i tego się rozpaczliwie różne tam urzędniki trzymają;
3. mamy właśnie oddawany do użytku rurociąg BalticPipe, na wypełnienie którego Polska podobno nie ma zakontraktowanej wystarczającej ilości gazu (PGNiG oficjalnie mówi o trwających negocjacjach , więc pewnie tak jest);
4. W.Cz. p. Anna Moskwa oznajmiła z miesiąc temu, że o żadnej solidarności gazowej z Niemcami mowy nie ma i nie podzielimy się z nimi gazem za nic w świecie;
5. Nasze zdolności magazynowania gazu odpowiadają gdzieś trzymiesięcznemu zapotrzebowaniu, niemieckie są znacznie większe - w liczbach bezwzględnych wyglądało to tak, że kiedy Niemcy mieli wypełnione coś 25% magazynów (? szczegółów nie pamiętam, ale dane liczbowe są w sieci), to mieli tego gazu zgromadzone tyle co my z 90% wypełnieniem;
Jak połączymy kropki, to nasuwa się pytanie, czy p. Piotr Naimski poleciał ze stanowiska ze względu na brak gazu z Norwegii czy na niezgodę na użycie niewykorzystanej pojemności BalticPipe do transportu kupionego przez Niemców w Norwegii gazu do ich magazynów?
Sprawa jest bardziej złożona, ale pytania są boleśnie proste - np. skoro Niemcy chcą wziąć Europę za pysk przy pomocy gazu, a działają rączka w rączkę z Rosją Putina (jeżeli nie pod jej dyskretne dyktando), to na czyją ostatecznie korzyść działają polscy urzędnicy administracji rządowej? Czy rzeczywiście im chodzi o troskę o niemieckie firmy w naszym kraju? Bo o polskie to na pewno nie, ale czy w tle nie majaczy się aby sylwetka chorego niedźwiedzia?
Tak tylko pytam, bo nie wiem...
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 5333
//Rosja powinna być odizolowana od świata zachodniego.//
To już się stało.
Dlatego każą na zbierać chrust i kąpać się raz na tydzień.
A Rosja zarabia dwa razy więcej :))
Pawlak też nie podpisywał kontraktu na gaz z Rosji, tylko UE, więc niesłusznie go oskarżają, tylko dlaczego Unia interweniowała w tej sprawie, dzięki temu zmieniono umowę na naszą korzyść.
Jedyna rzecz, która łączy cię z Polską to pesel.