"Jaki jest bilans konserwatywnej rewolucji, którą PiS zapowiadało w 2015 r., gdy szło do władzy? Odpowiedź jest jednoznaczna – prawica poniosła w szkole druzgoczącą klęskę. Minister Przemysław Czarnek używa ideologii do prowadzenia bieżących wojen politycznych, wymyśla przedmioty, które mają uczyć patriotyzmu, jak HiT (historia i teraźniejszość), doraźnością usiłując przykryć, że zmarnowano te siedem lat całkowicie.
PiS chciało przywrócić klasyczne myślenie o edukacji, by szkoła stała się miejscem formowania świadomych obywateli, nauki patriotyzmu, promowania pewnych postaw i ideałów. Jednak by to osiągnąć, trzeba było zacząć przede wszystkim od podniesienia społecznej rangi zawodu nauczyciela. Bajano coś o przedwojennej szkole, zapominając, że przedwojenny nauczyciel cieszył się szacunkiem i relatywnie wysokim statusem społecznym, również materialnym. Gdy o swoje pensje upomnieli się kilka lat temu nauczyciele, PiS uznało to za ruch polityczny.
Tymczasem nie da się zmian programowych robić na przekór środowisku nauczycielskiemu, tak jak nie da się reformować sądów na złość sędziom. Szkoła nie będzie ważną instytucją w państwie, jeśli początkujący nauczyciel zarabia pensję minimalną. Dla konserwatywnej prawicy celem powinno być wzmacnianie rodzin, szkoły i troska o szacunek dla Kościoła. Tymczasem po siedmiu latach jej rządów dzietność po lekkim odbiciu w 2017 r. zaczęła pikować, szkolnictwo znajduje się w zapaści, Kościół przeżywa bodaj najgłębszy kryzys po II wojnie światowej, społeczeństwo zaś laicyzuje się w najszybszym tempie w historii.
I to jest miarą klęski, którą przyniosły te rządy. Klęski z punktu widzenia osób, którym bliskie są prawdziwie konserwatywne ideały i instytucje, nie zaś prawicowy populizm podlany nacjonalistycznym sosem"
M. Szułdrzyński, Rzeczpospolita: "Populizmem szkoły się nie wyleczy", 03.08.2022
Trudno się z Szułdrzyńskim nie zgodzić. Można jedynie dodawać obszary gdzie myśl konserwatywna za czasów PiS poniosła porażki. Spektakularną będzie tu klęska w dziedzinie kultury: filmy, programy telewizyjne, opiniotwórcze portale, twórcy itp.
Kolejne wybory pokazują, że wrażliwość, myśl konserwatywna jest najbliższa polskiemu społeczeństwu. Ugrupowanie które jej nie podziela nie ma szans na wyborcze sukcesy. Partia Prawo i Sprawiedliwość wydawała się właśnie emanacją tego prowincjonalnego polskiego konserwatyzmu. Co więc poszło nie tak? Dlaczego PiS nie realizuje konserwatywnej agendy, ale zachowuje poparcie prowincji i kościoła? A może jest inaczej? Może polski prowincjonalny konserwatyzm jest właśnie taki jaki realizuje PiS? Z wierzchu granatowy, ale w środku czerwony jak socjalizm?
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 6395
Oczywiście Pani nie dostrzega gdy piszę, że za komuny poziom nauczania był wyższy, a uczelnie polskie się liczyły. Wyznawca z natury rzeczy starannie unika niewygodnych treści i odnosi tylko do tych, w których może się migać od odpowiedzi. Wyznawca nie widzi systemowych patologii, które degenerują każdą dziedzinę życia: nic nie zrobiono dla szkolnictwa tak jak nawet nie wbito pierwszej łopaty pod fabrykę samochodów elektrycznych mimo szumnych zapowiedzi.
Rozmowa z Panią nie ma sensu właśnie z tego powodu i szkoda na nią czasu. Pani ma zapchany mózg papką z telewizora i w żaden sposób nie patrzy w przyszłość. Można Pani wcisnąć dowolne kłamstwo i Pani je przełknie, bo nie ma wyboru.
A ta znowu per "wy". Znowu peroruje do wyimaginowanego kolektywu. I tak za każdym razem, kiedy ktokolwiek zarzuci jej brak myślenia. TVN czy TVP infowska papka, co za różnica? To tylko rewers i awers dla takich lemingów jak Sake. W jednym tylko byli zadziwiająco zgodni i tu Sake również nie miała żadnych wątpliwości - majtki na twarz i booster 100% skuteczny co parę tygodni.
A co, użyłach wyrazów ogólnie uważanych za nieprzyzwoite? Czy po prostu napisałam prawdę?
Proszę o informację, dlaczego mówi do mnie Pani w liczbie mnogiej? Ja mówię w pojedynczej... od czegoś trzeba zacząć.
TVN nie oglądam.
Rozmawia Pani ze mną zwracając sie do calej grupy?
Proszę nie ściemniać. Wrzutka z TVN i mówienie do całej grupy to typowa ucieczka od konkretu.
To gdzie jest pierwsza łopata pod fabrykę samochodów elektrycznych, tych których miało być już milion? Premier wyraźnie podał liczby i daty.
Gdzie to jest? Stać Panią na odpowiedź?
Autor foros chce zejścia do podziemia, a komentator tricolour chce powrotu komuny, gdzie ponoć się liczyły polski uczelnie. Ciekawe postulaty, ciekawe :-)
Zauważmy też najważniejszą - moim zdaniem - ustawę edukacyjną PiS: ustawę o resocjalizacji. Na postawie tej ustawy dyrektor (za zgodą rodziców )będzie mógł wymagać od ucznia m.in. by posprzątał to co nabałaganił, naprawił krzywdę którą wyrządził, przeprosił za to co zrobił złego, mógł odizolować 10-letenigo chuligana, który inne dzieci i nauczycielki bije, obrzuca wyzwiskami, molestuje, rzuca ostrymi przedmiotami. Dotąd szkoły takich praw nie miały, mogły je sobie jedynie uzurpować. Ustawa ta wchodzi w 7 roku rządów PiS. Wprowadza ją Ministerstwo Sprawiedliwości
Trzecia kwestia to liczebność nauczycieli. Na początku kadencji PiS mówiono o 700 tys. , dziś pan mówi o 800 tys., MEN o 600 tys. a ZNP podaje ostatnio liczbę 520 tys. (na podstawie arkuszy organizacyjnych które związki muszą opiniować). I nie wiadomo ilu dziś mamy nauczycieli - tych liniowych, uczących w klasach, a nie urzędników z kuratoriów na etatach nauczycieli. Osobiście skłaniałbym się ku temu, że najbliżej prawdy jest ZNP.
Czyli autor foros postuluje powrót do czasów AK, czyli zejścia do podziemia. Ciekawe, ciekawe :-)