Urlop pod żaglami trwa. Pogoda wspaniała, przygoda żeglarska fantastyczna.Widoki bajeczne. Ale nie tylko żagle, jacht i ślizganie po falach się liczy choć to najważniejsze, trzeba coś zjeść i to nie tylko ten obiad co buja i ucieka z talerza. Wchodzimy do wielu portów by podziwiać atrakcje turystyczne Chorwacji oraz smakować potrawy kuchni śródziemnomorskiej. Tawerny przyciągają zapachem i smakiem ryb, mięs, wina..
Takie wczorajsze spostrzeżenia.
Wchodzimy do tawerny w m Pula gdzie mamy dzień przerwy na rybkę i tutejsze specjały. Pełno ludzi, upał jak diabli. Wita nas miło gospodarz widząc nasze koszulki w barwach biało czerwonych. Wielu ludzi przyjaźnie do nas macha i pozdrawia...Obiad dostajemy błyskawicznie jest smaczny i dużo..
W rogu sali siedzi rodzina roSSjan są głośni i się awanturują po rosyjsku długim czekaniem na posiłek.
Kelner podchodzi do nich po jakimś czasie i informuje ich po...angielsku , ,"że zamówiona potrawa nie może być dostarczona bo jej zabrakło."
Zdenerwowany roSSjanin pokazuje na nas i wściekły tłumaczy , że "my dostaliśmy już obiad a przyszliśmy o wiele od nich później do tawerny "
Odpowiedź kelnera brzmi po ..ukraińsku " i angielsku cytuję " Ci goście z Polski, oni nie mordują dzieci i niewinnych ludzi oni je ratują przed wami barbarzyńcami"
Rosjanie wyszli , kelner nie wziął od nas zapłaty za smaczny obiad pokazując wiszącą na ścianie tawerny flagę Ukrainy. Jego słowa po Polsku " Wdzięczność i honor było was gościć "
Właściciele tej tawerny to Ukrainiec i Chorwatka. Zapłatę za obiad zostawiliśmy z okrzykiem " Sława Ukrainie "
Wielu gości biło brawo..
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2790
Reakcje ludzi..np.opisane powyżej.. Reszta później..
Wielka szkoda, ze animozje polityczne gasną dopiero za granicą Polski...
Tu przyznaję tobie rację ! Za granicą spory polityczne gasną...A wróg staje się wrogiem widzialnym i namacalnym - mam na myśli roSSję. Kolejne przykłady pózniej teraz wycieczka do drugiego Koloseum w Puli.
Wiesz, może ja naiwny jestem, ale w sumie z naiwnością mi do twarzy więc to nawet dobrze: skoro można szanować się wzajemnie za granicą, a wrogiem realnym jest sowiet z karabinem, a nie facet z drugiego końca ławki sejmowej, to może warto patrzeć na siebie z większą sympatią?
Tym bardziej jest to nadymanie się w kiepskim guście jeśli używa się skopiowanych z netu tekstów, bez wyraźnego przyznania się do kopiowania.
Ja rozumiem że każdy ma swój Horn, ja by mieć dobre porto folio robię raz po raz Biskaje zimą lub jesienią.
Ale co jak co, od takiego Patrioty jak tezeuszek wymagałbym odwiedzenia Zalewu Szczecińskiego lub Beskidu Niskiego na wzór jego idola Prezesa Jarosława i koniecznie w opończy z rozdeptaną białą kurą na czerwonym asfalcie
Taki z ciebie śmierdzący Kryspinek.
Plagiat mądrego inaczej to ty..po ilu klasach i jakich alma mater skończonych lub jak podejrzewam nieskończonych ale za to sowieckich..
Ty masz zero wejśc i tyleż materiałów ja ponad milion .... a to o czymś świadczy a ty ? tak mi przykro ale co można wymagać od mózgu takiego jak ty Kryspinek..zerowego chama.
Bałkański skwar w połączeniu z rozdygotaną emocjami twoją naroślą na szyi może wywołać eksplozję i zejście na pikawę.
Polecam na rozgrzaną narośl chłodzenie. Karlovaćko lub Laśko, Ożujsko od niedawna jest cenione.
Kto by pomyślał że powitam ciebie w klubie . Nie przejmuj się jemu łąjba nie chce ruszyć , napisał że rzucił szprengi , a cumy jak trzymały tak trzymają , zresztą w kałuży za stodołą jakie to ma znaczenie . Chciał jechać po piwo ale mu Zaporożec (w jego nomenklaturze Porsche) nie odpalił . Temu taki zły się zrobił .
"Lato zazwyczaj spędzam, jak i w tym roku, w Polsce na obozach, głównie żeglarskich, z młodzieżą."
nie bujaj chyba pod Moskwą u swoich !